fbpx

Tak, w tym domu mieszkają dzieci i mam bałagan

Ustalmy to raz a dobrze: zabawki na podłodze są stałym elementem krajobrazu domów, w którym mieszkają dzieci. Nie mam pojęcia skąd się tam biorą, ale są. Co się nie odwrócę, to leży coś nowego. Tak, mam takie dni, że mnie to denerwuje. Sprzątam, odkładam wszystko na miejsce i przechodzę do drugiego pokoju. Wracam na chwilę i już coś tam leży. Widzę też zależność, że im więcej dzieci, tym więcej jest zabawek – na podłodze również.

Pamiętam, jak odwiedziła mnie położna po porodzie na wizycie patronażowej, spojrzała na mnie i na moje pierworodne przyklejone do piersi. Weszła, umyła ręce i rozejrzała się po mieszkaniu. Miałam może 5 minut na ogarnięcie wszystkiego przed jej przyjściem i nie do końca mi się udało. Stałam przed nią i aż się zarumieniłam ze wstydu.

Wcale nie było to kokieteryjne „Przepraszam za bałagan”, ja naprawdę miałam bałagan. Ona spojrzała na mnie, przełożyła wymiętą tetrę z oparcia fotela i powiedziała: „Tutaj wszystko jest w porządku” Zrobiłam wielkie oczy, a ona dopowiedziała resztę: „Kiedy kobieta mając malutkie dziecko ma wszystko wysprzątane aż lśni, to trzeba jej się dokładniej przyjrzeć, być może potrzebuje pomocy”.

Zastanowiłam się nad tym i przyznałam jej rację.

Do napisania tego wpisu zaprosiła mnie marka Electrolux – producenta nowego pionowego odkurzacza Pure F9. A wymyślił go chyba rodzic, który miał dość codziennego odkurzania podłogi i innych powierzchni z okruchów i paprochów.

Są sprawy ważne i ważniejsze – myślę, że dzieci nie będą pamiętały tego, że zabawki u nas leżały na podłodze, a pranie czekało na złożenie kilka dni. Będą pamiętały, że przeczytałam im książkę, ugotowałam zupę i wyszłam z nimi na spacer.

Nie przejmuję się tym jakoś bardzo, bo wiem, że to nie ma znaczenia.

Obniżyłam totalnie moją strefę komfortu jeżeli chodzi o wygląd mieszkania. Najpierw tym się martwiłam, a teraz staram się nie zauważać. Naprawdę ciężko jest mieć wszystko na miejscu jeżeli dzieci są w domu i tak bardzo angażują. Pewnie się da to pogodzić, ale ja naprawdę wolę poświęcić ten czas dla siebie czy też męża. Ogarniam ten cały grajdołek dopiero jak dzieci pójdą spać.

Podłoga w naszym mieszkaniu od 6 lat jest miejscem, gdzie spędzamy najwięcej czasu. Tam rysujemy, bawimy się, a zdarzyło nam się nawet jeść na podłodze.

Oprócz tego, że dzieci mają magiczne moce i przenoszą zabawki w najodleglejsze zakątki mieszkania to mają jeszcze jedną zdolność – produkowania śmieci, okruszków, paproszków i innych rzeczy, które przyklejają się do  naszych stóp.

My zazwyczaj chodzimy w domu boso, więc od razu wyczuwamy to, że podłoga jest brudna. Chociaż odkurzacz to mój najlepszy przyjaciel to jednak nie chce mi się go non stop wyciągać żeby usunąć piasek z podłogi przy wejściu do domu.

Zawsze w takich sytuacjach brałam miotłę i zamiatałam.

Zawsze też jest tak, że co tylko schowam odkurzacz to coś się wydarzy i muszę znów po niego iść. Rura w szafie, odkurzacz za komodą i naprawdę dużo z nim zachodu. Niedawno wpadłam do mojej znajomej, która też ma dwójkę dzieci i podpatrzyłam u niej coś, co wyglądało jak rozwiązanie moich problemów z czystą podłogą, którą chciałabym mieć. Miała odkurzacz pionowy, którego stałe miejsce jest w kuchni. Co to za wynalazek – wielkość większej szczotki z szufelką, a ciągnie jak marzenie.

Sama też zapragnęłam taki mieć, taki który wciągnie wszystkie paproszki, piasek, okruchy itd. Zapytacie też pewnie dlaczego nie samosprzątający odkurzacz – a to właśnie dlatego, że mi pozbieranie rzeczy z podłogi zajmuje więcej czasu niż poodkurzanie pionowym. No i odkurzacz pionowy ma inne funkcje, które uwielbiam!

Kilka dni temu Lilka zasłaniając okno w pokoju strąciła kwiatek, część ziemi nasypała się na półkę z książkami i tu wkroczył Pure F9 – dzięki temu, że wyciąga się z niego rurę to służy nie tylko do podłogi. Bez problemu możecie odkurzyć żyrandole, półki, zasłony i inne dość problematyczne miejsca.

Ładuje się go w specjalnej stacji i dzięki temu jest bezprzewodowy

jedno ładowanie to 60 minut ciągłej pracy, więc nam wystarcza na tydzień, kiedy używam go codziennie. A tak naprawdę jest non stop potrzebny. Sięga też pod kanapy, bo pojemnik jest przesuwny i przez to można nim wysprzątać wszędzie. Rączkę można obniżyć tak mocno, że bez problemu poradzą z nim sobie nawet dzieci, które bardzo chętnie go używają. A ja z ich chęci często korzystam. Do tego, kiedy przerywam sprzątanie odkurzacz sam stoi – nie trzeba go wstawiać do stacji lub opierać o ścianę.

Ma automatyczny tryb ssania, który dostosowuje się do powierzchni, kiedy przejeżdżam z dywanu na podłogę to zwiększa siłę. Na podłodze widać każde ziarenko piasku, bo ma podświetlaną szczotkę, więc podłoga po odkurzaniu jest naprawdę czysta i odkąd mam F9 to nie wyciągnęłam z szafy mojego starego odkurzacza.

Najbardziej podoba mi się ta dostępność – zawsze stoi w zasięgu wzroku i mogę szybko z niego skorzystać w razie potrzeby. Na koniec wystarczy odczepić pojemnik, który zatrzymuje nawet pył i opróżnić go do śmieci. Jest idealny dla alergików, bo zatrzymuje alergeny w środku.

Według mnie to idealny wynalazek dla rodziców, którzy często odkurzają – mi się zdarza nawet dwa razy dziennie korzystać z jego możliwości. Chwila moment i już posprzątane. A zabawki niech sobie spokojnie leżą, bo i tak za chwilę ktoś je wysypie na podłogę.

Muszę też wspomnieć, że obecnie jest promocja na 30 dni testowania lub zwrot pieniędzy KLIK Ale ja bym już go nie oddała;)

Komentarze

    też mamy Electroluxa ale inny model. Dla mnie to najcudowniejsza rzecz,drugi mój super pomocnik to suszarka bębnowa. Właśnie przed chwilą skończyłam odkurzać okruchy po bułce, które synek rozsiał po całym mieszkaniu. Ja ten odkurzacz podpatrzyłam u znajomych,a nasi znajomi podpatrzyli od nas i też zakupili mimo,że dzieci nie mają. Moja mama też ma taki odkurzacz. Dodatkowo ten mały okldkurzacz świetnie się sprawdza w trudno dostępnych miejscach. No ja jestem zachwycona. Sorki za chaotyczne pisanie ale synek po mnie skacze?

    Muszę się właśnie zaopatrzyć w taki model? A ja mam też pytanie z innej beczki- skąd macie ta niska półeczkę na książki, biala, stoi w salonie?

    Wypatrzyłam w kuchni krzesełko rosnące dla synka. Mogę zapytać, jaki to model i jak się użytkuje? Rozważam właśnie dokupienie czwartego modelu dla najmłodszego dziecka. Tripp trapp, mimo rewelacyjnych, recenzji jest jednak poza naszym zasięgiem finansowym (zastanawiam się nad używanym). Te, które mamy (Roba) po kilku latach są w takim sobie stanie, raczej nie poleciłabym ich i już nie chcę następnego tego producenta. Będę wdzięczna za informację.
    Pozdrawiam
    Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link