Bardzo lubię czytać, co u Was, i cieszę się, że nie tylko zdjęcia dziecka, ale i czegoś innego, miejsc, przedmiotów… Lubię patrzeć na Lilkę, na to, jak jest ubrana, ale cieszę się, że panuje tu względna równowaga :))
Dzięki! My też lubimy do Was zaglądać, ale coś ostatnio cisza na pinezkach… Ciekawa jestem co miałaś na myśli, pisząc, że panuje u nas względna równowaga.:)
no no zabrzmiało jak komplemet, chyba, że się mylę;) a w końcu pinezka ostatnimi czasami niczym wyrocznia ;D
an Ty mnie nie bajeruj, że moja majówka w dechę, skoroś sama po krakowach się rozbijasz! światowo u was i widowiskowo, choć na blogu Was pooglądam, bo telefonu nie mam:)p.s. może jednak na tę krakowską chałupę się zniosę zamiast się budować, bo tak tam uroczo
Hehe, no to ładnie! To do Ciebie teraz tylko listy słać mozna. P.s. Do tigera sie wybieram niedługo. Zajrzyj na stronkę czy cos chcesz:)
ja też uwielbiam, codziennie zaglądam po kilka razy czy jest coś nowego 🙂 mam córę w podobnym wieku, też się już od dwóch lat zamierzam na założenie bloga, ale coś mi nie wychodzi 😛 pozdr, sylwia
Sylwia, to zabieraj sie do roboty;) ja swojego założyłam jak po kilka razy dziennie wchodziłam na blog Olgi:)
masz rację chyba muszę się w końcu za to zabrać 🙂 ostatnio za sprawą Twojego posta zamówiłam małej doidy cup, chciałąm różowy brokat a przysłali nam fiolet, ale tak czy siak mała jest zachwycona 😀 pozdr