kontakt i współpraca
Są takie książki, które są tak napisane, że podczas czytania jej dzieciom trafia prosto w Twoje rodzicielskie serce. Momentalnie przechodzą błahe problemy, związane z trudami jakie czasami niesie rodzicielstwo. Książki, które zostają na półkach długo i są później przekazywane dalej. Tak jest właśnie z pozycją, którą dziś Wam pokażę.
Widziałam jej zapowiedź i spodziewałam się czegoś wartościowego, ale kiedy tylko przyszła i ją przejrzałam, dosłownie przysiadłam na podłodze i nie mogłam wydobyć z siebie słowa.
Raczej nigdy tego nie piszę, ale jestem bardzo strachliwa, a można nawet powiedzieć, że bojaźliwa. Boję się różnych rzeczy i naprawdę staram się kryć z moimi strachami przed dziećmi. Oczywiście do niektórych się przyznaję, bo to ludzka rzecz się bać. Ale właśnie ta książka trafia we wszystkie moje strachy takie jak burza, woda, czy też ciemność (a nawet pies).
Jest to naprawdę niesamowite, że czytając tę książkę naprawdę czuję się odrobinę bezpieczniej. Kiedy czytam ją dzieciom, to jakbym dawała im narzędzia do pokonywania strachu. Rozmawiania o nim i oswajania.
Jest napisana bardzo prostym językiem, który dla dziecka jest dosłowny, a dla dorosłego pełny przenośni. Do tego ma przepiękne ilustracje, które doskonale odzwierciedlają emocje. Nie straszy, a oswaja. Nie daje daje rad, a pokazuje inne wyjście.
Bardzo mądra, przekazująca uniwersalne treści na całe życie. Warto mieć ją na półce.
Ta książka doskonale nadaje się na prezent i dostępna jest TUTAJ
Astrid Desbordes napisała również książkę “Miłość”, o której pisałam Książka na prezent i “Moja młodsza siostra”, o której pisałam Książki dla starszaków
Astrid jak już, nie Alice 😉
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Your Name
Your Email
Witryna internetowa
Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy.