fbpx

Z makóweczki.pl u folkmyself.pl w stajniazamczysk.pl – czyli blogerski meeting

  • PODRÓŻE
  • 5  min. czytania
  •  komentarze [11]

Czasami przychodzi taki czas, że mam wszystkiego dość. Życie w centrum miasta wdaje nam się we znaki i zwyczajnie więcej nie jesteśmy tego znieść. Przeciążone procesory nie pracują zbyt dobrze. Dlatego jak przychodzi taki moment to pakuję torby, tankuję do pełna i jadę do mamy na Podlasie.

To jest moje miejsce na ziemi gdzie odnajduję spokój, koję nerwy i czuję bezpiecznie. Tam również ładuję swoje akumulatory na przyszłość. Wczesne pobudki wcale mi nie psują humoru, bo wiem, że na dole czeka na mnie ciepła kawa, którą mogę wypić  w starym swetrze mojej mamy patrząc głęboko w ogień w kominku. Ciepło, które od niego bije sprawia, że powoli się budzę i obmyślam plany na dzień bieżący.

Nie myślę o tym co będzie jutro, pojutrze za tydzień. Siedzę w wiklinowym fotelu, trzymam gorącą kawę i delektuję się CHWILĄ. Sieć komórkowa nie ma tu zasięgu i mam święty spokój. Jedyne o czym myślę to, że jest mi dobrze.

Będąc w stolicy o tej samej porze, w analogicznej sytuacji układam wszystko na jutro, pojutrze, na za tydzień.

Gorączkowo sprawdzam w kalendarzu, dzwonię do męża, sprawdzam wspólny grafik. Nie myślę o tym co jest teraz…  Wspaniała rodzinę, ludzi, których kocham  doceniam najbardziej tu, na Podlasiu. Tu mam więcej czasu dla córki i dla siebie. To prawdziwe wakacje od życia.

Po jakimś czasie oczywiście zaczyna mi brakować pędu i ciągle dzwoniącego telefonu. Wiem, że jak wrócę to będę lepsza. Lepsza dla siebie i innych.

Nasze wyjazdy często obfitują w ciekawe spotkania. Tak też było i teraz. Razem z Marleną z Makóweczki.pl odwiedziłyśmy już Wam znaną z poprzednich  postów Księżniczkę w kaloszach.

Stajnia Zamczysk jest położona ok 20 km od Białegostoku. W sam raz na wypad za miasto. Jest to miejsce, które przyciąga. Tam czuje się miłość do natury i można posmakować sielskiego życia. A to za sprawą wspaniałych ludzi, którzy wyprowadzili się z miasta na wieś w poszukiwaniu szczęścia.

Było mnóstwo śmiechu i pysznego ciasta! Niewątpliwie najwięcej emocji wśród dzieci wzbudzały kurczaki, które mogły wziąć do rąk i pogłaskać. Od razu wróciły wspomnienia moich wakacji na wsi.

Jeżeli również macie chęć to możecie przyjechać do Stajni Zamczysk na agroturystykę.

DSC_7511
DSC_7515
DSC_7547
DSC_7551
DSC_7568
DSC_7582
DSC_7585
DSC_7590
DSC_7595-horz
DSC_7599
DSC_7601
DSC_7610
DSC_7611-horz
DSC_7612
DSC_7616
DSC_7621
DSC_7625
DSC_7630
DSC_7633
DSC_7644
DSC_7649
DSC_7660
DSC_7665-horz
DSC_7667
DSC_7670-horz
DSC_7675
DSC_7681
DSC_7688
DSC_7693
DSC_7698
DSC_7710
DSC_7722-horz
DSC_7726
DSC_7728
DSC_7738
DSC_7743
DSC_7757
DSC_7766
DSC_7771
DSC_7780
DSC_7783-horz
DSC_7791
DSC_7793
DSC_7797
DSC_7808
DSC_7826
DSC_7828

Komentarze

    Uwielbiam te spotkania. I już czekam, ze pewnie w okolicach świat przyjedziesz!

    A w zestawie zrezerwacją jest zabawa z synkiem Księżniczki? 🙂 Cudownie Aniu, że masz takie miejsca dla złapania równowagi i powrotów do tego co najważniejsze w nas samych.

    Hehe, myślę ze tak:) Lew jest skory do zabawy. Da nawet kurczaka potrzmac

    Super 🙂 Szkoda, że to taki kawał drogi od Krakowa. Może kiedyś zafundujemy sobie tydzień wakacji 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link