Cuuuudowne zdjęcia! Można patrzeć i patrzeć. Nie dosyć, że świat pięknie kolorowy jesienią, to jeszcze ubranka wspaniałe. Ślicznie ubierasz te swoje słodkie maluchy 🙂
Bardzo ładne, spójne stylizacje, widac ze masz gust i pomysl na to, jak ubierać dzieciaki. Mam jednak pytanie – czy tego typu zestawy to sa Wasze ubrania na codzien czy raczej na wyjścia, okazje i do prezentacji na blogu? Sama mam nieco ponad roczne dziecko i biorąc pod uwagę jak się brudzi przy jedzeniu czy jak wyglądają kolana spodni po dniu lub dwóch raczkowania trudno mi sobie wyobrazić takie stroje w zwyklej domowej codzienności… Poza kwestią finansów a (rozumiem ze dostajesz ubrania w ramach współpracy wiec to nie jest problem), brakowałoby mi chyba motywacji do codziennego tworzenia takich kompozycji. Moja córka ma dużo ładnych sukienek itp. w praktyce zakładamy je od wielkiego dzwonu a na codzien królują dresy /legginsy i bodziaki i bluzy. Zwróciłam tez uwagę ze Twoja córka niemal zawsze jest w sukience lub spódnicy, nawet w “terenie”, na wyjazdach. Czy to wygodne rozwiązanie? A przy tym nigdy nie widac śladów zniszczeń czy brudu, to aż nierealne. Chce podkreślić ze to nie jest krytyka, po prostu jestem ciekawa, jak to wygląda w praktyce
Mamy różne ciuchy, po domu raczej chodzą w gorszych rzeczach, bo i nie szkoda jak mazakiem pobrudzi, czy barszczem czerwonym;) Ja mam już trochę doświadczenia i wiem jakie rozmiary nosi dziecko najdłużej. Lilka niektóre rzeczy dobre jakościowo nosi nawet 3 lata, a do tego ona jest z tych “niebrudzących” się dzieci, więc i na droższą kieckę mi kasy nie szkoda, bo ona przychodzi w tym kilka sezonów, a i później to dobrze sprzedam. Jul też już się wzrostowo lekko zatrzymał i podejrzewam, że te spodnie będą też dobre za rok. Różnie, trochę dostaję, trochę kupuję (z przewagą na kupuję). Mój blog nie jest typowo modowy, więc też nie mam tu pola do popisu;) Te sukienki to Lilki obsesja od ponad 3 lat, bardzo rzadko nosi legginsy lub spodnie. Jej jest wygodnie, bo tak się przyzwyczaiła:) Pisałam też o tym nie raz, ale podkreślę jeszcze raz – blog to tylko kawałek naszej rzeczywistości i czasami dzieci razem są czyste:) w dziurawych, czy zniszczonych ubraniach nie chodzą. Nie przebieram ich specjalnie, bo będą zdjęcia czy coś. Zdarza się, że Jul akurat ma plamę, to wtedy jak akurat chcę robię fotkę z drugiej strony 🙂
Dzięki za wyjaśnienia, to dla mnie budujące – z jednej strony wiem, że blogi czy instagramy to wycinek rzeczywistości, ale z drugiej strony czasem jeszcze łapię się na tym, że wydaje mi się, że u innych zawsze jest pięknie, a u mnie “rzeczywistość skrzeczy”;) I nie przypuszczałam, że dziecko może w czymś chodzić 3 lata, ale to pewnie spaczona perspektywa pierwszego roku. A sukienki i spódnice Lili naprawdę przepiękne, jeśli czuje się w tym tak komfortowo to super!
U nas to samo – nauka samodzielnego jedzenia i jedzenie rączkami, do tego jeszcze raczkowania więcej niż chodzenia, więc ostatnio szukam po prostu ciemnych rzeczy i w drobne wzory, żeby zamaskować plamy po pomidorach, które się nie sprały i szare kolana 🙂 Sukienki przy raczkowaniu odpadają choć są takie urocze, najwygodniej śmigać w legginsach. A buty hmm … pierwszy raz kupuję zimowe obuwie dziecku i widzę, że skórzane są droższe nieraz od moich. W tym roku wypróbujemy ocieplane wełną trzewiki ciut tańszej polskiej firmy, wyglądają pięknie, a przetestujemy zimą. Szalik półgolf to najlepsza opcja dla malucha, też mamy i bardzo sobie chwalimy. Najlepiej z bawełny 🙂 Piękne zdjęcia i cudne ubranka!
Do mnie niestety stylistyka Pantaloniego nie przemawia, ale dobrze, że są takie dobre rodzime firmy. Natomiast parka Jula bardzo mi się podoba. Ja jeszcze nie uzbroilam syna na zimę, nawet rękawiczek nie mam 🙂
Kalosze i ladne i wygodne (moze) 😉 ale podeszwy!!! Masakra jak za taka cene! Jestem tak wkurzona! Zdarły sie po dłuzszym spacerze a pos spodem dziuuuura!!Bo puste w srodku!!! No i oczywisvie mokro jak szlag!!! Nawet po krotkim spacerze szybko sie zdzieraja. Buuu… straszne kalosze!!!!
U mnie jest trochę bardziej sportowo 🙂 ale moja córka dla odmiany (i ja też) na jesienno zimowych spacerach potrafimy się umorusać, więc po ubiegłorocznych testach Reimy, chyba znowu spróbujemy.
Bardzo fajny post , jak zwykle cudo zdjęcia. Oni są tak uroczy , jestem pod wrażeniem jak Lilka jest czuła w stosunku do Julka. Kochane masz dzieciaki. Co do ubranek z PanPantaloni to chyba też coś zamówię bo zauroczyła mnie ich kolekcja , ta zielona czapa Jula jest fantastyczna. Co do rajtuzów to widziałam fajne na słowackiej stronie http://www.mile.sk Może spodobają się i Tobie. Pozdrawiam serdecznie
Pieknie Pani ubiera dzieci, podróżuje w piękne miejsca i fajnie jest opisuje. To przydatne i motywujące. Mi jednak brakuje Pani merytorycznych postów. Kiedyś było ich więcej. Były fajne i czerpałam z nich sporo…. Szkoda, że ich coraz mniej na Pani blogu, bo myślę, że z Pani doświadczeniem i wykształceniem miałaby się Pani czym podzielić z innymi Mamami (przez duże M:)
Myślę, że mogłaby Pani podzielić się z nami swoim doświadczeniem dotyczącym np.relacji pomiędzy rodzeństwem, jakie są Pani sposoby na łagodzenie konfliktów pomiędzy rodzeństwem, zacieśnianie więzi pomiędzy nimi, rolą taty w rodzinie (wydaje mi się, że Pani mąż sporo pracuje i głownie Pani zajmuje się wychowaniem dzieci na co dzień (?) – jak Pani sobie z tym radzi? Nie mam na myśli radzenia sobie na zasadzie pomocy w postaci suszarki, bo to ułatwia kwestie przyziemne. Chodzi mi bardziej o kwestie wychowawcze.
Piękne zdjęcia. Taka jesień kocham. 🙂 Jestem ogromną fanką marki panpantaloni. Zawsze szaleje u nich na wyprzedażach i potwierdzam: ubrania nie do zdarcia. Mamy po Madame na tą zimę ocieplane spodnie dla Mademoiselle, czapki pilotki i kamizelki z uszami w każdym rozmiarze. 😉 W tym roku liczę, ze uda mi się dorwać czapki, kominy i tunikę (ta w kratę skradła mi serce). Takie szaliko-kominy mamy od dawna. Polarowe i bawełniane kupowane w smyku. Najlepsze szaliki. Może nie wyglądają tak ładnie jak szale zamotane pod szyją, ale grzeją i dziecko sobie samo radzi w przedszkolu.
Aniu świetnie ubierasz dzieci. Zawsze wyglądają super, jak z jakiegoś magazynu 🙂 miło popatrzeć. Mam pytanie, nie widziałaś gdzieś w ofercie jakiegoś sklepu kominów wełnianych (ewentualnie bawełnianych) w grubym splocie, takich właśnie stylowych, ciekawych dla 3-latki? Jakoś nie mogę nic sensownego znaleźć… Pozdrowienia
Świetne stylizacje! Piękne zdjęcia… Jak miło popatrzeć na jesień z perspektywy ciepłego słońca?! Jest Pięknie – gratuluje!
Czy przy wyborze rozmiaru spodni dla Julka, kierowała się Pani rozmiarówką ze strony, czy może wzięła Pani większe, “na zaś”? Czy te spodnie na podszewce są na tyle ciepła, że nie trzeba pod nie zakładać dodatkowych getrów lub rajstop? Nie mam możliwości zobaczenia ich na żywo, a bardzo interesują mnie ciepłe spodnie dla dziecka.
Kierowałam się rozmiarem jaki nosi, czyli obecnie 86. Spodnie trochę podwijam, bo są odrobinę za duże. Są bardzo ciepłe – bawełniana podszewka plus jakby flanela na zewnątrz. W tamtym roku nie zakładałam mu nic pod spód.
Mam pytanie odnośnie butów zimowych Julka? Czy już coś Pani wybrała. Szukam czegoś dla synka ale stacjonarnie u nas bieda a w necie ciężko się zdecydować nie mierząc i dotykając;) Dziękuję
Tak, mamy mega ciepłe Emu – bardziej wózkowo- spacerowe, a na łażenie kupiłam takie: Ecoo biom lite infant (dostępne tylko w outletach ecco lub na allegro)
Witaj Aniu, mam pytanie odnośnie hulajnogi. Mój 4-latek zacznie w tym roku swoją przygodę z Micro. Jeszcze nigdy z hulajnogą nie miał styczności. Jest dosyć drobny i mierzy 99 cm. Zastanawiam się czy kupować model Mini Micro czy zainwestować już w większą jej wersję. A Twoja Lilka jakiego jest wzrostu i czy Maxi Micro jest dużo trudniejsza do ogarnięcia od Mini? Jak wrażenia Lilki odnośnie Maxi w porównaniu z Mini?I jeszcze chciałam podpytać o biały orzeszek. Jakiej jest firmy? Czy jest bardzo ciężki? Mamy kask Janod, ale po 2 latach użytkowania już nie daje rady:( (kiedy jest ciepło odkleja nam się ta część regulowana -obręcz- od kasku bo jest mocowana na lepkiej taśmie). Szukamy czegoś w białym kolorze bo wiosną i latem kask cały czas w użytku, a z głowy się leje..Już nie jedną rzecz kupiłam z Twojego polecenia i bardzo sobie cenię twoje zdanie. Z góry dzięki za odpowiedź.
A mam dla Ciebie najlepsze wyjście:) Weż mini micro, ale z regulowaną rączką: http://www.aktywnysmyk.pl/274-hulajnogi-mini-micro-deluxe Maxi micro jest trochę większa, cięższa i wydaje mi się, że jest lepsza dla bardziej zaawansowanych dzieci. A taka będzie ok. Nasz kask jest z Decathlonu – jest spoko. Ale jak będziesz robić zamówienie w aktywnym smyku to zabacz kaski Abus – taki Julowi kupiłam i jest rewelacyjny. Pozdrowienia:)