Super post! Dziękuję! Staram się czasem pracować z Młodszą – mamy już kreatywne patyczki, kreatywne druciki, pomponiki i wiele innych akcesoriów do pracy. Tyle, że u nas wyglada to tak, że to ja zadaje jakaś pracę. Dziś np. układałyśmy szlaczki z jarzębiny, żołędzi i kasztqnów, a potem segregowałysmy wszystko łyżeczkami do kubeczków. wyglada to tak, ze ja wyjmuję z mojego “magicznego” pudełka rzeczy do pracy. Czy powinnam wszystko wystawić na półki i czekać aż się córka zainteresuje? I jeszcze druga kwestia: często jest tak, że coś ja zainteresuje, ale podejmie dwie próby i już widzę jak z uśmiechem na ustach robi wszystko na odwrót. Powinnam wtedy zabrać prace? Pozwolić na samodzielność? No i ostatnia rzecz, jak Młodsza pracuje, to ZAWSZE wymaga żebym przy niej była. Absolutnie nie ma tak, że zajmie się taką pracą sama…
O tak, tak! te trzy kwestie takze u nas wystepuja. ta z usmiechem najbardziej. Takze czekam na odpowiedz na pytania Pani M.
A w jakim jest wieku? Proponuję wystawić na tackach pomoce i zobaczyć czy będzie korzystać. U nas zazwyczaj na półkach stoją gotowe pomoce do pracy, ale czasami wyciągam jakieś ekstrasy. Ale wtedy wiem, że praca jest narzucona przeze mnie i ma trochę inny cel. Co do Twojej asysty. Jeżeli dziecko skupia się już dłuższą chwilę to powoli bym się wycofywała. Jeżeli będzie bardzo zaangażowana i praca ją pochłonie to nawet nie zauważy.
Dziękuję za Twoją odpowiedź! Moja Młodsza ma 2 lata i 4 mce. Widzę, że potrafi wiele zrobić (np. sortowanie kolorów) ale pod warunkiem, że sama tego chce. Trochę się obawiam, że pomponiki czy patyczki wystawione na półkę znikną w zabawkach, a ja nie będę w stanie tego ogarnąć. Zwłaszcza, jak wpadną w ręce czteroletniego Starszaka… Mimo wszystko lubię prace Montessori 🙂 ćwiczą cierpliwość u Młodszej i cudownie ją wyciszają 🙂
Wlasnie o te ekstrasy chcialam zapytac 🙂 jest ich kilka by dziecko mialo wybor czy jedna i np. “Zrob to prosze”. Chodzi m.in. o zajecie, ktore jest pokazane na zdjeciu 🙂 I drugie pytanie czy post jest dla dzieci od okolo roku czy uda sie zastosowac rowniez dla dzieci 3+? 🙂 Z gory dziekuje 🙂
super post. jak najwiecej o montessori! 🙂 ja mam jeszcze pytanie skad wiedziec jaka jest obecnie faza sensoryczna. jak rozpoznac takie malo wyraźne sygnaly?
Dziękuję! Postaram się:) No i właśnie ciężko jest mi doradzić osobom, które nie są po kursie Montessori, bo ja widzę bardzo dużo rzeczy, a nie wiem czy inne osoby też. Postaram się przygotować może post w jakim wieku pojawiają się dane fazy, ale oczywiście to też nie jest takie proste, bo dzieci są różne. Zazwyczaj jest tak, że dzieci interesują się jakąś cechą np. kolorami. Rozpoznają je, sortują rzeczy kolorami, później nazywają. Wtedy powinno być na półce jak najwięcej pomocy związanych z kolorami aż dziecko się nasyci i przejdzie do następnego etapu (np. kształty).
I jeszcze pytanko. Ostatnio ewidentnie mlodszego interesuja dlugopise, pisaki, mniej kredki, czyli wnioskuje jest faza sensoryczna na pisadla. Jak to stymulowac oprocz oczywistego: wspolnego rysowania i pisania?
Można razem robić różne szablony do odrysowywania, fajne są też karty zmazywalne czuczu lub książki Wipes clean z Usborne. Można też pokusić się o kropkowanie. Ty kropkujesz jakiś kształt na kartce, a dziecko je łączy.
hmm, synio ma niecale dwa latka. Nie wiem jakby to bylo z laczeniem kropek, ale usborna wipe out’y musze po starszym poszukac. Dzieki za podpowiedz.
Ciekawy wpis. Mam roczne dziecko i już zauważyłam że nawet przez 15 minut może oglądać swoje książeczki. Nieświadomie spełniamy prawie wzzystkie punkty poza chwaleniem i brakiem innych bodźców (nie da się wyłączyć szczekającego psa). Nie zgodzę się jednak, że Flow stał się teraz jakoś szczególnie modny. Zresztą nie rozumiem trochę tego porównania. Czym innym jest flow zaczerpnięte z psychologii pozytywnej, a czym innym koncentracja uwagi. Być może pracując miałam w sobie za dużo pasji, bo prowadząc zajęcia odczuwałam Flow. Odczucie porównywalne z odlotem.
Być może jestem stara i nie pamiętam już jsk to było za dzieciaka. Teraz jednak między skupieniem uwagi, a flow u siebie widzę dużą różnicę dlatego pytam. Choć moje dziecko bardzo lubi książki, jest nimi zaciekawiona, ogląda, przewraca, przygląda się to nie zauważyłam, by odczuwała coś więcej poza ciekawością i zainteresowaniem. Flow, czyli przepływ jest rodzajem stanu emocjonalnego związanego ze spełnieniem.
Widocznie Twoje dziecko nie przezywa FLOW. To sie da zauważyć. Po zakończenej pracy dziecko zazwyczaj głośno wzdycha, promienieje i przezywa cos na kształt “katharsis”.
Ciekawe, bo czegoś takiego jak opisałaś nie zauważyłam u żadnego z przedszkolaków przez te swoje 4 lata pracy. Nawet u tych najbardziej skupionych. Tylko, że pracowałam w “zwyczajnych” przedszkolach, więc może dzieci z tych montesoriańskich są inne.
Ja też nie zauważyłam tego w innych placówkach prowadzonych w innych stylach. Wydaje mi się, że to z racji spełnienia tych wszystkich punktów, które wypisałam. Ja też u Lilki nie obserwuje FLOW po zakończonej zwykłej zabawie: np. lalkami czy czytaniem książek.
Świetny wpis. Nie jestem znawcą montessori więc trudno mi się odnieść bezpośrednio zahaczając o tę naukę. Jestem po psychologii i z tego co pamiętam to naturalne wspieranie (a nie narzucanie z góry) podstawowej ciekawości dziecka jest kluczem do systemu. Patrzymy na dziecko i uczestniczymy w jego świecie razem z nim. Odpowiednia edukacja w tym temacie należy się rodzicom. Małe dzieci np. intuicyjnie zaczynają liczyć (tzn. kolekcjonować, co jest wstępem do liczenia). Kolekcjonują w zabawie klocki, kapsle, kamyki, i biegną z radosnym uśmiechem “Mamo, mamo, ZOBACZ JAK DUZIO” – to właśnie są pierwsze symptomy zdolności matematycznych. I teraz tylko od naszego wsparcia tej “ciekawości kolekcjonerskiej”, że można mieć czegoś więcej lub mniej, zależy to jak nasze dziecko sobie z tym poradzi. Czy dalej będzie ciekawe gromadzenia i poznawania wielkości/liczebności czy zniechęcone znajdzie sobie inny cel poznawczej ciekawości. Na małe dzieci trzeba patrzeć bardzo szeroko. Ich gesty, ich zdziwione miny świadczą o chęci poznawania i ćwiczenia nowych umiejętności. Umiejętności nie możemy sprowadzać tylko do aktywności fizycznej, nauki jedzenia czy siusiania. Umiejętności są przede wszystkim poznawcze. Do 3 roku życia umysł dziecka najbardziej się rozwija i dosłownie chłonie jak gąbka. Nie zaniedbujmy tego. Wspierajmy (nie narzucając) każdą ciekawość. O potrzebie i nauce koncentracji pisałam na swoim blogu: http://www.talkables.pl/koncentracja-oraz-nauka-liczenia/ – serdecznie zapraszam w wolnej chwili.