10 produktów, które mam zawsze w kuchni, żeby moje dzieci jadły jak Mistrzowie

Odkąd jestem mamą zaczęłam zwracać uwagę, na to co sama jem i co je moja rodzina. Przyznam szczerze, że wcześniej nie przywiązywałam do tego wagi. Zdrowa dieta jest dla mnie bardzo ważna, bo wiem, że gwarantuje prawidłowy rozwój. Sama również odkąd zaczęłam się bardziej świadomie odżywiać, to mój stan zdrowia się poprawił.

Nie mamy żadnych zrywów zdrowego odżywania i nie przeprowadzamy rewolucji w kuchni. Uważam, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć jeść z głową. Od 6 lat stosuję bardzo ważną zasadę przy układaniu posiłków dla mojej rodziny. Brzmi ona mniej więcej tak:

Moje dzieci nie jedzą, tylko się odżywiają.

Co przez to rozumiem? Każdy produkt, który kładę dzieciom na talerzu postrzegam przez pryzmat wartości odżywczych. Nie jest to sztuka żeby jeść byle co. Zdecydowanie trudniej się ODŻYWIAĆ, czyli spożywać takie jedzenie, które oferuje nam coś więcej niż tylko puste kalorie.

Chciałabym nauczyć moje dzieci już teraz (bo za kilka lat będzie zdecydowanie za późno), jak się odżywiać żeby być zdrowym.

Jak pokazują wyniki badań Światowej Organizacji Zdrowia, do 2025 roku ponad 70 milionów dzieci na całym świecie będzie cierpieć na otyłość. Dlatego uważam, że edukacja na tamat tego, co jemy powinna być od urodzenia.

Każdy z nas by chciał żeby nasze dzieci były zdrowe i miały świadomość, co na ten stan wpływa. Dlatego od małego wpajam dzieciom, co jest wartościowe, a co nie. Uczę, że zdrowe odżywanie to też fajna zabawa, bo można wymyślać różne ciekawe dania, razem gotować i spędzać przy tym wspaniały czas z rodziną. Chciałabym żeby w przyszłości wyniosły te nawyki z domu, kiedy nie będzie nad nim czuwał mój wzrok.

W domu zawsze mam zdrowe produkty, z których robię różne potrawy lub podaję w niezmienionej formie. Dziś chciałabym  Wam o nich napisać, żeby i Was zainspirować.

Moja lista 10 produktów, które mam zawsze w domu wygląda tak:

Jedz jak Mistrz

Chcę żeby moje dzieci jadły jak mistrzowie, dlatego jest to dla mnie ważne. Słodycze i niezdrowe przekąski również się pojawiają w naszym menu, ale rozmawiamy o tym i dzieci doskonale zdają sobie z tego sprawę. Według mnie nie jest sztuką zabronić, tylko świadomie o tym rozmawiać i od czasu do czasu na nie pozwalać, bo czym jest zjedzony batonik raz na dwa tygodnie przy zdrowym stylu życia?

Komentarze

    Czy ksylitol podajesz tez Julkowi? Ja go używam jako zamiennika dla siebie ale gdzieś czytałam ze dzieciom można go podawać od 5 roku życia

    Tak, podaje:) ale malutko i rzadko, jemu jeszcze słodzę owocami (np. bananem lub daktylem)

    Fajny post, ale polecam zastąpić syrop z agawy np. syropem klonowym. Wbrew pozorom ten pierwszy nie jest wcale taki zdrowy jak się nam wydaje. Poczytaj o tym, bo ja też do niedawna go używałam, a teraz biedaczysko stoi i nikt go nie chce skończyć. 😉

    Tak, tak czytałam. Używam go naprawdę niewiele- a syrop klonowy niestety ma bardzo wysoki indeks glikemiczny.

    Moja lista jest podobna. Dodałabym tylko masło orzechowe lub migdałowe (takie bez soli i cukru). Jak córa była mniejsza miałam schizę, że się zadławi orzechami – i takie masło sprawdziło się doskonale jako inna forma podania orzechów 🙂

    W temacie ryb moze sprobuj z sumem? Nam polecil go pan z ulubionego sklepu rybnego jako rybe dla tych, ktorzy ryb nie lubia. Nie ma charakterystycznego zapachu i smakuje troche jak kurczak 🙂 i jest banalny w przygotowaniu – odrobina pieprzu i soli (niespelna roczna corka dostaje bez przypraw) i do piekarnika. Mniam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Odwiedź nas na instagramie

ZOBACZ WIĘCEJ