fbpx

To najbardziej uzależniająca gra – uważajcie na nią! 

Żałuję, że nie przeczytałam takiego posta zanim pozwoliłam dziecku zainstalować tę grę na telefonie. Moje dzieci korzystają rozsądnie z elektroniki, pytają czy mogą coś zainstalować oraz mają limitowany czas. Od około 6 roku życia pozwalamy również grać w gry dostosowane do ich wieku, a rekomendacje zazwyczaj sprawdzam w aplikacji Common sense

Jeszcze słowem wstępu – wszystko jest dla ludzi, jestem ostatnia by generalizować, demonizować czy wrzucać wszystkie gry ekranowe do jednego worka. Zresztą elementy grywalizacji są teraz wszędzie – potrafią wspomagać naukę języków obcych. Gry potrafią uczyć koncentracji, wytrwałości w dążeniu do celu czy ćwiczyć refleks.

Kiedy więc dziecko mnie poprosiło, żeby zainstalować tę grę zachowałam się tak samo jak zawsze: sprawdziłam wiek w aplikacji oraz szybko włączyłam filmik na YouTube żeby zobaczyć, jak wygląda rozgrywka.  Wszystko wydało mi się normalne i dostosowane  do wieku.

Zazwyczaj wolę, kiedy moje dzieci grają w spokojniejsze gry, gdzie trzeba się wysilić, pomyśleć, zaplanować. Ale uznałam, że skoro jest tak popularna, a dzieci w nią tak chętnie grają to coś musi w sobie takiego mieć. 

Co ciekawe:

PEGI (Pan European Game Information,Ogólnoeuropejski system klasyfikacji gier) sugeruje, że jest to gra od 7 lat.

AppStore sugeruje, że jest to gra 9+

W innych krajach ta gra jest rekomendowana nawet od 12 lat

Jak widzicie jest duży  rozstrzał. A później znalazłam wiele opinii, że ta gra powinna być nawet  od 13 lat. 

I już wiem dlaczego. Ta gra jest maksymalnie uzależniająca, a specjaliści mówią, że jest to prosta droga do hazardu. 

Gra oczywiście jest “darmowa” – a jak jest darmowa, to zarabia na mikropłatnościach.

Wpadamy więc w pułapkę, bo ciężko odmówić dziecku skoro nic się nie płaci za ściągnięcie gry, a potem zaczyna się nagabywanie na nie najwyższe przecież kwoty. Coraz częściej i częściej – i spirala się nakręca. 

Jeżeli jesteście rodzicami to z pewnością już słyszeliście nazwę tę gry, bo jest bardzo popularna wśród dzieci. Brawl Stars, bo to o niej mowa wydaje się być naprawdę kolorową i fajną grą. Ale ma kilka pułapek, o których na pewno nie wiecie i można je dopiero dostrzec, kiedy dziecko ma ją już na telefonie. 

Zazwyczaj zaczyna się od proszenia, w szkole gra w nią dużo dzieci i prawdopodobnie stąd ją znają. Wciąga „nowych”, bo jest tam tryb multiplayer – można grać z kolegą lub koleżanką z klasy. To powoduje, że chęć jej posiadania jest ogromna! 

Kiedy już pozwolicie mieć ją na telefonie, to się zaczyna proszenie rodziców o kupowanie.

Niestety nie piszą w ostrzeżeniach, że ta gra jest tak skonstruowana aby odnosić w niej sukcesy trzeba albo: 

  • bardzo dużo grać 
  • albo wykupować dodatki 

Do tego dzieci porównują się ze sobą i oczywiście odczuwają frustrację jeżeli ktoś ma więcej.

Są to kwoty od 10 zł do nawet 500 zł. Bez płacenia rozwój postaci trwałby wręcz wieczność, więc pojawiają się prośby aby kupić „dodatek”. 

Widzicie już tę pułapkę?

To lecimy z kolejnymi niebezpieczeństwami

Rozgrywka jest krótka – trwa około 3 minuty – idealnie na przerwę w szkole. Przez to, że gra się szybko się ładuje, runda jest dynamiczna to ma się ochotę ciągle sięgać po telefon. Koledzy siedzą obok siebie z nosami w telefonach i są razem „w wirtualu”. Właśnie przez to ta gra rozprzestrzenia się jak wirus.

Skrzynki z łupami

Ta gra ma tak zwane lootboxy, czyli skrzynki, za które sie płaci, a w środku są losowo wybrane rzeczy, które poprawiają Twoją moc. 

Oczywiście otwieraniu skrzynki z nagrodą towarzyszą specjalne efekty: wizualne i dźwiękowe, aby było to jeszcze bardziej atrakcyjne, a co za tym idzie uzależniające. Dopamina dosłownie zalewa niedojrzałe mózgi dzieci.

W skrzynce możesz znaleźć potrzebne ci rzeczy, ale jeszcze częściej dostajesz rzeczy, które już masz albo ich wcale nie potrzebujesz. Jest to mechanizm wykorzystywany nagminnie – i szeroko krytykowany na całym świecie za zachęcanie do zbyt wielu zakupów.

To jest hazard w czystej postaci i jak pokazują badania może powodować później skłonności ku niemu i budować uzależnienie. 

Link do badań

Pozytywne wzmocnienie

Zdobywanie nowych odznak, postaci, bonusów, punktów – to wszystko wywołuje ogromną satysfakcję… i walkę o jeszcze więcej. A to oczywiście oznacza albo jeszcze więcej czasu albo jeszcze więcej zakupionych dodatków.

Gry z naszego dzieciństwa, miały zawsze swój koniec. Przechodziło się całą grę – zwieńczoną walką z final bossem – ale gra miała swój cel. Gry tworzone teraz nigdy się nie kończą. Twórcy na bieżąco dorabiają nowe postaci, poziomy czy wyzwania. Dbają by źródełko z mikropłatnościami płynęło wartko.

Misje z ograniczonym czasemFOMO

Aby przypadkiem dziecku nie przyszło do głowy znudzić się i odłożyć rozgrywkę na parę dni – są specjalne oferty, postacie, misje, które można zdobyć “tylko w ciągu najbliżysz 12h“! To wymusza ciągłe mentalne śledzenie i włączanie gry w każdej dostępnej chwili – żeby przypadkiem nie przegapić możliwości odblokowania nowego ludzika!

Żeby go zdobyć trzeba znów poświęcić czas albo pieniądze. A przecież Krysia, Tymek i Hubert już go mają – mamo ja muszę go mieć!

Status w grupie

Jeśli wszyscy twoi znajomi rywalizują z tobą w tej samej grze – twój status jest określany przez posiadane przez ciebie levele i stwory. Kiedy gracie w grupie – buduje się swego rodzaju zobowiązanie – ej muszę zagrać, bo grupa mnie potrzebuje. Jeśli przegram jakąś rozgrywkę, przecież muszę się odegrać…

Kolekcjonowanie

Jakoś tak już działa ten nasz mózg, że jak zaczniemy coś zbierać – to chcemy uzbierać całą serię! Dlatego twórcy gier znając ten mechanizm wbudowali całe mechanizmy zbierania a to odznak, a to lootboxów. Przypomnijcie sobie choćby wariactwo Pokemonów. Chodziło o to, żeby zebrać ja wszystkie!

Codzienne misje, timery, konstrukcje gdzie zaprzestanie gry cofa twoje postępy

Twórcy gier mają w swoim arsenale jeszcze dużo innych sposobów by to właśnie w ich aplikacji spędzać jak najwięcej czasu. Te mechanizmy opracowały naprawdę tęgie umysły. A na nasze głowy spadnie potem wyprowadzenie dziecka ze świata, na który poświęcił tak dużo czasu, czy środków ze swojego kieszonkowego. To kolejna pułapka – bo przecież dziecko tyle zainwestowało, że nie może po prostu przestać…

Żałuję, że nie przeczytałam podobnego artykułu wcześniej, zanim pozwoliłam na instalację gry. Warto mieć tego świadomość. A jeżeli Wasze dzieci już mają tę grę, to warto sprawdzić, czy nie grają na przerwach w szkole oraz czy nie problemu z uzależnieniem. 

Przeczytajcie i udostępnijcie innym rodzicom

Komentarze

    Dziękuję za tak szczegółowy opis tej gry. A co Pani osobiście zrobiła z grą mając już świadomość w co dzieci grają ?

    My mamy tą grę i dla dzieci i dla nas. Gramy rodzinnie od paru miesięcy. I szczerze mówiąc nie widzę frustracji albo nagabywania o kupowanie dodatków… myślę, że zdrowe podejście można mieć i przy tej grze… a ja ja tratuje jak wspólne spędzanie czasu i posiadanie wspólnych zainteresowań. Wszystko z umiarem…

    Mogłaby Pani polecić ( chyba że taki wpis już jest) gry dla 6 latka, i 10 latka? Co się u Was sprawdza

    Chciałbym dodać że te wspomniane „lootboxy” zostały usunięte z gry ponad rok temu a zamiast tego do gry zostały wprowadzone gwiazdki których za pieniądze kupić nie można więc nie wiem gdzie tutaj widzicie prostą drogę do hazardu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link