Ja na ziemniaczki jak byłam mała mówiłam śmaćki ? U nas z warzyw ulubiony jest ogórek. W zupach warzywa znikają, na surowo gorzej :/
Moja 3-letnia córcia Jagódka, wielka miłośniczka owoców i warzyw niestety nie daje się przekonać, aby spróbować bób. I dziś w trakcie gotowania oświadczyła, ze musi wyjść do pokoju bo ten BUK brzydko pachnie ?
Dla mnie to bardzo trudne, bo sama mam ogromny problem ze słodyczami. A własny przykłąd jest jednak najważniejszy w zdrowej diecie. A zastanawiam się z tą skórką, słyszeliśmy, że to taka plotka podobno żeby ludzie nie wyrzucali jedzenia jak nie było nic w sklepach i od znajomych dowiedzieliśmy się żeby nawet jabłka obierać ze względu na pestycydy. I sama już nie wiem. Co Pani myśli?
Ja mam podobne wspomnienia z dzieciństwa. Wakacje i ferie zimowe obowiązkowo u babci na wsi. Zjeżdżało się całe kuzynostwo, spaliśmy jak śledzie z jednym pokoju. To był niesamowity czas- najpiękniejszy. Pamietam jak babcia zawsze nas wolała – chodźcie na ciasto z rambambarem 🙂 do koncia życia rabarbar zostanie u mnie rambambarem 🙂 pozdrawiam
Ania w wieku lat 2 w sklepie mówiła Chcę carota na truskawki – skawki na jabłka – ja puszka a teraz w wieku lat 5 kupmy jeszcze witaminki dla chłopczyka i dziewczynki 🙂 a obydwoje na banany śpiewają piosenkę Minionkową bananana …. Pozdrawiam
Mojej córce już minęło, ale babcia przejęła i wciąż używa. Gandumy (winogrona). Moje jakoś radzą sobie z warzywami i owocami. Choć wciąż zaskakuje mnie to, że jednego dnia kalafior jest pyszny, a drugiego dnia okropny (dotyczy wszystkich “jedzeniów” ;-))
U nas również pomidor był nazywany Midolkiem, a fasolka szparagowa Fasolowymi Frytkami i chyba w dużej mierze ze względu na słowo “frytki” jest niezwykle lubiana zarówno przez naszego 9-cio jak i 4-latka.
Edukacja to podstawa! Ja też widzę duży wpływ przedszkolnego żywienia na mojego synka…niestety w drugą stronę. Moim zdaniem grunt to do niczego dzieci nie zmuszać (ale konsekwentnie im te warzywa pokazywać i samemu jadać!) i tłumaczyć. Syn jada warzywa raczej chętnie a jeszcze chętniej jada i tłumaczy mi jakie to zdrowe 🙂 Także dzieci głupie nie są – rozumieją bardzo dobrze też te racjonalne argumenty. A co do konkursu to zgłaszam ZIEŁKI – K. nie może zapamiętać słowa kiełki i czasem prosi o te takie ziółka/takie malutkie z ziarenek farfocelki/te co sami robimy w słoiku, no czyli te ziełki właśnie 😀
Moja mała gaduła uwielbia przekręcać słowa i tak pomidor otrzymał ksywkę Pitodol a nektarynka to Witarynka Ale hitem jest Kutafior, czyli kalafior ?
Byliśmy na premierze serialu i bardzo się dzieciom spodobał. Moi co prawda od zawsze są fanami owoców i warzyw, więc ich przekonywać nie trzeba ale pomysł genialny i serial świetny. Zapewne przemówi do sporego grona dzieci i dorosłych.
Niopki 🙂 To moje dzieciece okreslenie na… poziomki. Do dzis tak to funkcjonuje w mojej rodzinie. 🙂 P.S. Owoce w szkole -akcja fajna z zalozenia ale wykonanie zostawia wiele jeszcze do zyczenua. W naszej szkole zamiast zachecic to zniechecilo – dzieci dostawaly codziennie przez caly rok jablko i plastry marchewek gigantow, ktore ladowaly w wiekszosci od razu w koszu w szkole lub u kolezanki krolika w klatce.
polecam wszystkim świetnie zilustrowaną i genialną w treści książkę Przekroje owoce i warzywa- u nas wielki hit. http://bonito.pl/k-90410517-przekroje-owoce-i-warzywa