Właśnie dlatego w sypialni od okna wszystko jest odsunięte. Kosztuje nas to utratę przestrzeni, ale trudno- nie ma innej opcji.
U mnie cisza oznacza grzebanie w psiej misce, którą jest obiektem pożądania i zwykle nieosiągalna. Ale jak się Z dorwie (jakimś cudem), to przepada.
U nad raczej na szczęście opcji z oknem nie ma ale sa szuflady w kuchni, łazience i wlasnie jak u Anity Hugowa miska:)))))
Taaaa, tylko, że z parapetami u nas luz, bo wszystkie od ziemi, ale za wczorajszą ciszą kryły się pisaki i wymalowana całą pościel 😐
Ja zakupiłam klamki zamykane na klucz, bo przy zaburzeniach SI synka nie dalam rady upilnować 😉 co ciekawe on sie podciaga na rekach
U nas cisza pojawia się z rzadka; )za to jak już jest to najczęściej oznacza że muszę lecieć do sklepu po mokre chusteczki;) Laura wyciąga je wszystkie, jedna po drugiej, a później myje podłogę okna i siebie;) na szczęście to nie zagraża zdrowiu i życiu…hi
Zanmy! Mój kiedyś w takiej chwili ciszy rozpracowywwał wyjętą z barku whiskey. Dobrze, że była oryginalnie zamknięta…. Boże… normalnie patologia z nas :DDD
mój Jerzu uwielbia “żywioł” wody, gdy daję mu kubek lub butelkę z wodą on specjalnie rozlewa, rozciera rączką, potem w pozycji modlącego się islamisty zlizuje to wszystko z podłogi Wszystko to odbywa się w totalnym skupieniu i ciszy
Oooo ta cisza zawsze coś zapowiada. U nas ostatnio….hehe była jajecznica na dywanie, na ubranich dzieci i na nich samych:)) Cisza cisza. Wchodzimy do pokoju a L ze swoim kuzynem dorwali się do zakupów ktorych babcia nie rozpakował. Poszło cała dziesiątka:) Bratanek 2,5 roku powiedział, że ” Lila obierała jaja”:) Pisanki jej się przypomniały….hehe Ach te dzieciaki