Sciagaj i wylewaj 😉 jak mała śpi bo się zameczysz ją tak robiłam a jak zasypia to smyraj po policzku też tak robiłam i upijal więcej.
Mocno trzymam kciuki za duuużo siły! Koleżance z Irlandii położna poradziła żeby swoją Małą na słońce wystawiać ( tylko, że One były już w domu, jak pojawiła się żółtaczka) i bilirubiny spadły, naświetlanie w szpitalu podobno dużo dają, nie wygląda to fajnie, ale dzieciaczkom podobno jest dobrze wtedy -> to też z opowieści innej koleżanki wiem. Najbardziej współczuję tych wędrówek, nie dość, że człowiek zmęczony to jeszcze musi znosić czyjeś towarzystwo i to mało taktowne, u mnie w szpitalu na szczęście nie ma odwiedzić w salach tylko jest przeznaczony na ten cel osobny pokój. Mocno się trzymajcie! Już niedługo będziecie w domku!
Dziewczyniątka trzymam ze Was kciuki! Za kilka chwil zapewne będziecie się delektowac wspolnymi chwilami w waszym lozeczku i udanym cycusianiem 🙂 :* pozdrowionkaaaa!
Sciagaj mleko laktatorem i dawaj mężowi żeby mrozil w domu, nic nie wylewaj:) za bardzo wartościowe jest twoje mleko dla Lilki żeby wylewać. Podczas karmienia trzymaj sutek tak żebyś palec wskazujący miała pod brodka Lili a kciuk u góry:) raz ze możesz naciskać w ten sposób lekko na pierś i jej ułatwiać w piciu a jak ci przysnie to tym wskazującym ja pi brudce trochę “drażnić” i miedzy jedna a druga piersią zmien jej pieluszke żeby ja rozbudzic:) to są mądrości mojej położonej:) działa:))) ale ja sie niestety podalam… Jak cię bolą sutki to zakup sobie kapturki z medeli:) są cieniutkie i bardzo wygodne:)
A gości sąsiadki z pokoju popros żeby byli ciszej i już. Ja tez miałam 5 tygodni temu podobna sytuacje… Z tym ze ja akurat karmiłam a do sąsiadki przyszli rodzice… Raz ze darlii ryje ( sąsiadka lekko przgluchawa z aparatem sluchowym) a dwa ze głupio mi było karmić przy jej rodzicach… Więc poprosiłam żeby wyszli. I wyszli :)) krótko i zwiezle;) nie ma sie co męczyć.
Bedzie dobrze.. Niech Lili tylko zacznie duzo jesc:) nie martw sie.. Zaraz będziecie w domu.. Najważniejsze, by Lilka była zdrowa, w sensie bez zoltaczki.. Buziaki :-*
Dzięki dziewczyny za wszystkie rady i dobre słowa. Sąsiadke postanowiłam zlewać totalnie i dziś jak goście byli wyciągnęłam mój nabrzmiały bufet i se włączyłam laktator. Ta medela mini jest dość głośna i nie mogli gadać:) 3majcie za nas kciuki żeby jutro było lepiej.
Gratuluję ślicznej córeczki i szybkiego porodu!Nie martw się nawałem. Nawał zwykle pojawia się w 4-5 dobie po porodzie i trwa 2-3 dni. Aby sobie ulżyć ściągaj laktatorem niewielkie ilości pokarmu, ale tylko do uczucia ulgi. To ważne, aby nie opróżniać piersi do końca, bo pokarm znowu napłynie w dużej ilości. Możesz też robić okłady z liści kapusty, pomaga też naprzemienny ciepły i zimny prysznic.Nawał to oznaka prawidłowo rozwijającej się laktacji, więc jesteś na dobrej drodze do udanego karmienia piersią:-) znam to wszystko z doświadczenia. Pierwsze dziecko karmiłam 10 miesięcy, a mój drugi synek kończy właśnie miesiąc i też karmię go wyłącznie piersią. Karmienie piersią na początku nie jest łatwe, ale potem to czysta przyjemność. A współlokatorka najwyraźniej myśli za bardzo krótkowzrocznie.Pozdrawiam, Ps. Z treści bloga zrozumiałam, że jesteś z Warszawy. W którym szpitalu rodziłaś?
Będzie lepiej 🙂 ZOBACZYSZ!!!Musisz to przeczekać a później karmienie będzie Ci sprawiać wielką przyjemność 🙂A jeśli Lilka zasypia podczas karmienia to musisz ją budzić – głaskać po policzku albo po nosku 🙂 Ja tak robiłam i działało. Pamiętaj, że najlepszym laktatorem jest dziecko 😉
ściągaj żeby pobudzić laktację, jak mała się obudzi po trudach porodu to będziesz mieć stabilny pokarm 🙂 mój maluszek spał przez 3-4 doby non stop i nie był zainteresowany jedzeniem, mimo to wybudzałam go co 3 godz. do karmienia, przy wybudzaniu pomagało tylko przewijanie i rozbieranie do naga 🙂
oj biedaku…:) zdrówka! nie znam się na żółtaczce ale trzymam kciuki byście szybko wyszły! btw można zwrócić uwagę na zapach pana wyperfumowanego, jak nie wprost sąsiadce, to położnym!