kontakt i współpraca
Zaskoczę Was pewnie, kiedy napiszę, że średnio konflikty między dziećmi występują 6 razy w ciągu godziny. Tak, zgadza się – często jest to raz na 10 minut. Jak radzić sobie z nimi i wspierać dzieci w tej trudnej sytuacji?
“Mamo, on mi przeszkadza, zabierz go!” – często słyszymy takie prośby z ust naszych dzieci i nie wiemy jak reagować. Mi też trochę czasu zajęło wypracowanie właściwej strategii rozwiązywania problemów. Przeanalizowałam mnóstwo takich sytuacji i dziś podzielę się z Wami, tym jak staram się im w tym pomóc.
Bardzo często jest tak, że my jako rodzice po kilku kłótniach zakładamy na oczy filtr, który jasno nam pokazuje, kto jest prowodyrem tych konfliktów. Ja też się na tym złapałam, że wchodząc w środek armagedonu często jestem przekonana o winie jednego z dziecka.
Takie myślenie nam nie pomoże, ani naszym dzieciom. Warto przemyśleć to zanim znów się zdarzy taka sytuacja stresowa.
I widzę, że każdy konflikt to właśnie walka o własne potrzeby. Kiedy sobie to uświadomiłam, to zupełnie inaczej zaczęłam podchodzić do takich trudnych sytuacji.
W rozwiązywaniu sporów bardzo przydatne jest NVC (Porozumienie Bez Przemocy). Według głównych założeń tej idei każdy konflikt jest wielką szansą na zbudowanie porozumienia na nowo. Możliwe jest to wtedy, kiedy zamiast być sędzią rozstrzygającym stajemy się mediatorem.
Zdaję sobie sprawę, że jest to niezwykle trudne, ale daje niesamowite efekty. Nam jest trudno, bo w takich sytuacjach automatycznie aktywuje się nam gadzi mózg, który nakazuje walkę i pod wpływem emocji chcemy jak najszybciej rozwiązać konflikt. Warto starać się zapanować nad sobą.
Mi osobiście było trudno, bo od razu wchodziłam w schemat “Znowu się kłócą!” i już podchodząc do dzieci byłam pod wpływem hormonu stresu i ciężko było mi opanować emocje.
Słowa “Znowu się kłócicie?” “Co znowu wyczyniacie?” “Nie może być ani chwili spokoju?” “Jesteś starszy, ustąp!” “On jest mały i nic nie rozumie” dolewają oliwy do ognia – jednocześnie nas stawiają w stan gotowości i bojowego nastawienia, a dzieci jeszcze bardziej stają się złe na siebie.
Często jest tak, że chcemy jak najszybciej załagodzić konflikt i chcemy podać gotowe rozwiązanie np.: “Ty pójdź na swoje łóżko, a Ty możesz teraz spokojnie układać puzzle”. Ja też tak kiedyś robiłam i zobaczyłam, że to NIE DZIAŁA. A wręcz powoduje zupełnie odwrotny efekt.
Przestałam tak robić, a zamiast tego zaczęłam zauważać potrzeby jednego i drugiego dziecka. Było to na początku trudne, ale bardzo szybko weszło w nawyk.
W każdej sytuacji konfliktowej każde z dzieci pokazuje swoje potrzeby. Jedno ma chęć wziąć akurat ten jeden czerwony klocek, który akurat wzięło drugie dziecko. Jeżeli ten pierwszy wyrwał mu go z ręki, a drugie zdzieliło go po głowie, to kto jest tu winny?
Gdyby to była sytuacja sprzed dwóch lat, to bym dociekała kto komu i jak zabrał?
Najważniejsze jest dla mnie, aby zauważyć potrzeby jednego i drugiego dziecka. Nigdy do końca nie wiem, kto był prowodyrem i gdzie jest wina.
Kiedy będziemy szukać winnego, to dzieci będą miały poczucie krzywdy, które będzie im towarzyszyło znacznie dłużej. Takie uczucia prowadzą później do robienia na złość, nie słuchania, złośliwości. Takie metody “lagodzenia” konfliktów nie przynoszą dobrych efektów, bo osłabiają relację między dziećmi. Chociaż nam się wydaję, że udało się to rozwiązać, to jego skutek będzie odczuwalny znacznie dłużej.
Ja najczęściej nazywam emocje i daję przestrzeń na dopowiadanie tego, co chcą dodać dzieci.
“Rozumiem, że chciałeś czerwony klocek, bo był Ci potrzebny…”
“A Tobie w tym momencie też był teraz potrzebny…”
Właśnie w takich sytuacjach dzieci szybko pojmują, że mają zrozumienie ze strony rodzica, który nie bierze niczyjej strony, a przez to drugie dziecko nie czuje się gorsze. Takie reakcje powodują, że szybciej się wyciszają i łatwiej jest im znaleźć porozumienie.
Na koniec, kiedy emocje już opadną pytam, co mogą zrobić żeby każdy był zadowolony. Bardzo często ich odpowiedzi mnie zaskakują, bo nawet nie przypuszczałabym, że taką odpowiedź mogą znaleźć. A czasem i tutaj pojawi się nowa dyskusja, która będzie prowokować do zaspakajania potrzeb dwójki dzieci na raz.
Nie jest to łatwe i wymaga od nas opanowania, ale dość szybko wchodzi w krew. Do tego mam wrażenie, że ilość konfliktów znacznie spadła, bo dzieci potrafią same je rozwiązać, bez naszej pomocy.
Według mnie wszystkie zabawy, które angażują dwójkę dzieci na raz na podobnym poziomie. Często ciężko jest znaleźć takie zabawki, którymi może bawić się rodzeństwo ze sporą różnicą wieku. My mamy takich kilka i je wyciągamy. Ostatnio razem budowaliśmy teatrzyk Pilch, który jest świetną zabawką dla rodzeństwa.
Współpraca przy składaniu daje mnóstwo satysfakcji i uczy współdziałania. Dzieci same mogą ustalać kto i co będzie robił. A po złożeniu mogą się razem bawić w teatrzyk lub sklep.
W zestawie macie wycięte kawałki tektury, prawdziwe śruby (plastikowe) i wkrętarkę dopasowaną do umiejętności dzieci. Przy skręcaniu konieczna jest współpraca, więc przy okazji możemy ją wzmacniać.
W składaniu naszego modelu pomagał Tata, bo jednak jest to dość skomplikowane. Jeżeli chcielibyście żeby dziecko mogło samo od początku do końca złożyć tę makietę, to myślę, że obdarowany powinien mieć około 8-10 lat, więc jest to ciekawy pomysł na prezent też dla starszych dzieci.
Później możecie go ozdobić rysunkami lub różnymi naklejkami. Witryna może też służyć do zabawy w sklep, pocztę, bank itd.
A jeżeli już się Wam znudzi to możecie go rozkręcić za pomocą wkrętarki i schować pod łóżko. Teatrzyk jest bardzo fajną kreatywną zabawką, którą można wykorzystywać na różne sposoby.
Dzięki takim wspólnym zabawom dzieci mają okazję współpracować, wzmacniać swoją więź i uczą się wielu ważnych umiejętności.
Udało mi się załatwić też kod na cały asortyment Pilch. Wystarczy, że wpiszecie na końcu “blognebule”, a kod -15% automatycznie się naliczy
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *
Komentarz *
Your Name
Your Email
Witryna internetowa
Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy.
⭐️ Blog dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej ✉️kontakt@nebule.pl 📚Moje książki dla dzieci wspierające rozwój mowy ⬇️⬇️⬇️