Moje dziecko własnie ma taki problem, a jak się mieszka w stolicy to jakby nie było to duże utrudnienie… Dziękuję za porady, część juz sama z siebie zaczęłam stosować, choćby właśnie próbowanie nowych rzeczy, ostatnio w ferie zabrałam syna do magicznego botanicznego i zareagował dokładnie tak jak tu opisujecie 🙂 najpierw był niechętny ale jak poszliśmy to tak mu się spodobało, nie tylko to jak to wszystko przepięknie wyglądało ale tez ze coś nowegho, ale był szcześliwy i dumny z siebie :))