Ja to samo. Jestem dziwolagiem wsrod kolezanek, bo oprocz tego nikt mnie nie namowi na rzesy. Krotkie, wypielegnowane paznokcie to piekno samo w sobie.
Zgadzam się . Tez noszę naturalne krótkie i nie czuje się z nimi gorzej od innych . Wręcz przeciwnie to ha jestem oryginalna , a nie panie ze zrobionymi . 😊
Zrobiłam raz. Po 2 tygodniach poszłam do tej samej dziewczyny (wychwalanej na forach) na zdjęcie i zdejmowała mi ten lalier frezarką, razem z paznokciem. Przez kilka miesięcy póki nie odrosły całe nie mogły być dłuższe niż milimetr, bo kruszyły się jak wafle. Nigdy więcej!!!!
Sama sobię robię hybrydki i nawet przedłużanie w domu kiedy chcę i ile czasu chcę na to poświęcam.To nic trudnego ani kosztownego.Zwykly lakier nigdy mi się nie trzymał a jak chłop nie będę chodzić Mam piękne paznokcie dla siebie a nie bo “jest presja”
Robiłam przez rok paznokcie żelowe. Do momentu w którym nie doszłam do takich samych wniosków jak Ty główny finansowy oraz to grafikowe niewolnictwo…to był koszmar umówić się na wizytę więc miałam na pół roku o przodu ponawiane wizyty. U mnie dołożył się jeszcze jeden powód zrobiła mi się onycholiza – odwarstwiła mi się połowa płytki paznokcia od macierzy. Wyglądało to okropnie , leczenie trwało długo. Paznokcie łamały się przy prostych czynnościach , a każdy ich kontakt z czymkolwiek powodował ból. Dopiero po 4 miesiącach jeszcze jest pozostałość po onycholizie , płytka natomiast jest już zregenerowana , bo nastąpiło jej wymienienie poprzez odrost. Nie będę już katować w ten sposób swoich paznokci. Strasznie rujnuje naturalną płytkę paznokcia i portfel. P.s. na zdjęciu ładny french , których i jakich lakierów użyłaś do pomalowania?
Twój wybór. Nie znaczy że lepszy czy gorszy od wyboru innych. Do mnie w ogóle nie przemawiają twoje argumenty. Lubię kolorowe paznokcie, nie traktuję wizyty u kosmetyczki jako straty czasu a już pisanie o tym ,że córka często chowa paznokcie bo się wstydzi a ty nic z tym nie robisz jest dziwne.
Ja też zdecydowanie wolę krótsze, zadbane paznokcie, najchętniej maluję je odżywką albo zwykłym kolorowym lakierem. Hybrydy nie podobają mi się, najgorsze są długie szpony pomalowane w jakieś wymyślne wzory. Okropność. Poza tym hybrydy zwiększa ryzyko czerniaka i nie jest to mit, pytałam o to dermatologa.
A ja przeciwnie. Robię paznokcie sama w domu. Sama decyduje kiedy chce zrobić minicure i z pewnością nie zajmuje mi to aż tyle czasu. Nie jest to też kosztowne u nie muszę się nigdzie umawiać. Spory wydatek to jedynie lampa i frezarka ale to koszt 3 – 4 wizyt w salonie. Jasne kolory ale mi się nie odbarwiają, mimo, że mam styczność z farbami olejnymi. Bardzo podoba mi się się różowa półprzezroczysta baza na naturalnej, krótkiej płytce plus top, bez kolorowego lakieru. Wygląda to bardzo naturalnie i zarazem elegancko. Mozna w bazie zatopić subtelne drobinki i już mamy efekt bardziej Glamour. Na takim manicure bardzo długo nie widać odrostu. Normalnych lakierów nie znoszę dlatego, że trzeba czekać aż wyschną, a ja w między czasie rozmazuje lakier. Jasne kolory nie pokrywają płytki idealnie, trzeba nałożyć 2 warstwy, a to jeszcze dłużej schnie. Taki lakier szybko odpryskuje i nie błyszczy tak jak hybrydowy. Nie ma ma tego efektu gładkiej tafli. Bywa, że miesiącami nie maluje paznokci w ogóle, bo nie mam ochoty. Nie jestem niewolnikiem mody. Robię to na co mam ochotę.
Należę do “ofiar” hybryd. Po 2 latach ujawniła się alergia. O mało nie straciłam paznokci. Rany na opuszkach palców goiły się dość długo. Paznokcie mam kruche do dziś. Choć wiem, że nie mogę ich mieć z odrobinką zazdrości patrzę na dłonie koleżanek.
Paznokcie włosy i buty są wizytówka kobiety! Nie styl tylko zadbanie. Są zawody gdzie ciężko utrzymać ładne paznokcie! Ale chodzę co trzy tygodnie od 6 lat i nie czuje się niewolnica. Ten artykuł brzmi jak antyreklama.
Jak malowalam paznokcie lakierem to tracilam mnostwo czasu na to i zawsze cos sie rozmazało efekt byl slaby i to przez 2 dni max. Lakier to dla mnie zadna alternatywa. Robie paznokcie hybrydowe sama w domu, koszt żaden, bo uzywam tylko czerwonego lakieru, trwalosc hybrydy super, nie jestem zalezna od niczyjego grafiku i po tygodniu moge szybko odświeżyć zeby nie bylo odrostu. Polecam to nie jest trudne😁
Pozdrowienia od czytelniczki z UK. Nie bardzo rozumiem konieczność używania “h” do oznaczania czasu. To polski blog, 2 godziny wygląda po prostu lepiej, zgrabniej, nie drażni w oczy. A jeśli już koniecznie musi być to “h”, to prawidłowo powinno być “hrs” dla liczby mnogiej – 2 hrs. Cheerio!
Swoją przygodę z hybrydami rozpoczęłam by dorównać koleżankom z pracy, moje paznokcie wydawały mi się bardzo zaniedbane. Na początku odwiedziałam koleżankę, która dorabiała po pracy na wykonywaniu hybryd. Później dostałam zestaw od męża więc wtedy już wszystko szło z górki. Mniej więcej co dwa tygodnie zmieniałam kolory, kupowałam co raz nowe lakiery(a nawet w promocji nie są zbyt tanie). Od momentu gdy moje paznokcie zaczęły rosnąć zadarte do góry i stały się miękkie odstawiłam lampę i całą resztę. Piłuję je maksymalnie najkrócej jak się da, wycinam skórki, kładę odżywkę i dopiero teraz widzę, że takie dłonie też są zadbane, bez odrostów czy odprysków. Narazie nie mam zamiaru wracać do hybryd. Pozdrawiam
Hybryda to mój sposób na obgryzanie paznokci. Nic innego nie działało. Zdjęcie hybrydowy = brak paznokci
Mam to samo zdanie co Autorka artykułu – maluję paznokcie zwykłymi lakierami w dowolnym momencie dnia i zmieniam ich kolor, kiedy tylko mam ochotę. Nie muszę wstydzić się odrostów ani czekać niecierpliwie na kolejną drogą wizytę. Jestem panią samej siebie i swojego czasu, ciesząc się ładnymi, zdrowymi paznokciami dopasowanymi kolorem do mojego ubioru i nastroju w danym dniu. Polecam 🙂
Kilka razy zrobiłam u profesjonalnej manikiurzystki. Było ok, gdy był to martwy okres w mojej pracy (szkółka roślin – babranie się w glebie). Okazało się, że gdy pracuje to w zasadzie po kilku dniach są uszkodzenia wymagające naprawy. Odpuściłam a w tym roku gdy zaczynało mi się to wolne…kupiłam co trzeba i sama sobie robię hybrydę. Jestem bardzo zadowolona z efektów. Za 4 razem wyszło mi tak, że nie widać że robiłam sama. Co tydzień zmieniam, bo też denerwują mnie odrosty. I właśnie…nie jestem niewolnikiem czyjegoś grafiku. O oszczędności pieniędzy już nie wspomnę:)
A ja przestałam robić manicure hybrydowy, bo naświetlanie lampą zwiększa ryzyko czerniaka paznokci, co potwierdzają onkolodzy. Piękne paznokcie prezentujesz. Pozdrawiam🥰
Ja robię hybrydę od czasu do czasu , odkąd pracuje ( czyli około 25 lat ) robię manikiur w salonie i kiedys hybryd nie było i tez miałam zadbane dłonie , ładny kształt zadbane skórki i lakier najczęściej jasny na dłoniach lub odżywka i czerwony pedikiur bo tak się najlepiej czuje , śmieszą mnie te kolorowe szpony u niektórych kobiet ale kto co lubi , na urlop , urodziny itp zawsze mam hybrydki bo wygodnie , ale normalnie nie – paznokcie rosna mi szybko po 10 dniach już widać odrost a tak ide co dwa tygodnie na mani co miesiąc na pedi i mam zawsze zadbane dłonie i stopy – bez hybrydek
2,5 miesiąca nie maluję paznokci. Odzyskały naturalny połysk, o wiele łatwiej je opiłować i są ciut mocniejsze. Polecam
Też tak uważam.Od roku robię sobie sama paznokcie, kiedy mam na to ochotę. Robiłam je wiele lat u kosmetyczki i wydałam zbyt dużo kasy. Doszłam do wniosku, że lepiej zrobić sobie samemu i odłożyć kasę na wakacje.