Mówisz, że nic sie nie zmieniło? Mi sie wydawało, ze to w ciagu ostatnich lat porobiło sie full tych straganów.
No i tu niestety pokazałaś prawdziwe oblicze Mielna. Dlatego w komentarzu pod ostatnim postem pytałam, czy nie raziły Was budy udające sklepy, bo aż ciężko mi było uwierzyć, że tylko taki zachwyt 😉 mam wrażenie, że najlepiej przyjechać we wrześniu… już po 15 sierpnia ludzi jest duuużo mniej, kicz też się zwija i zostają tylko jakieś kafejki, małe sklepiki… i “piękne” tekturowe budy pozamykane i pozabijane dechami. P.S. byłam raz nocą na plaży, jeszcze za młodu, sodomia i gomoria!!!!
O, właśnie Ty możesz się wypowiedzieć czy rzezcywiście poza sezonem jest tam fajnie:)My odkryliśmy kilka miejsc, które uwiebiamy:)
oooo tak za to wszystko nie znoszę polskiego morza – po jednym pobycie w Łebie i wystarczy na dłuuuuugo takich morskich kurortów wszędzie plastic fantastic, kebaby, gofry i te obrzydliwe smażone ryby nie mające nic wspólnego z rybami.BRRR. Wolę Wicie jak już gdzie jeden sklep czy ze dwa sklepy i same domki – tyylko nuda w przypadku brzydkiej pogody…niestety. /kika1983
Parawany na plażę są od wiatru, nie od izolacji. Choć ja czasem, biorąc pod uwagę moich “kulturalnych” sąsiadów-plażowiczów, cieszę się również z ich funkcji “izolacyjnych” 😉
Heh, Ibiza nie na Kanarach 😉To prawda, nad Bałtykiem przepych kiczu i prostactwa. Na plaży chamstwo i pety…
Dlatego w szoku byłam jak wczorajszego posta czytałam!! Czułam, że będzie part II:) no i właśnie morze akceptuje z początkiem września dopiero i zawsze max dziwię się, że ludzie wybierają takie miejsca na wypoczynek. Osobiście nie dałabym rady tam nerwowo.
Miałam wczoraj CI odpisać, ale chciałam zrobić niespodziankę:)Wiesz mys obie wypracowaliśmy kilka ścieżek tak żeby być z dala od jarmarku i było spoko:) Np. miasto jest puste o 9 rano:)
Takie same miałam wrażenie po zeszłorocznym pobycie w Międzyzdrojach. Najlepiej na wakacje jechać na niemiecką stronę Świnoujścia – zero tandety, czysto i kulturalnie. Raj dla dzieci – strefy bez ruchu samochodowego albo dalej np. na Kretę (do Chania lot z Katowic), ale to poza sezonem z racji na tłok i wysokie temperatury.
w ojro i w Niemczech ceny dosyć wysoko, ale Kreta poza sezonem (maj 2014) wyszła nam taniej niż urlop w Międzyzdrojach w lipcu 2013
Niestety takie życie. My byliśmy trzy lata temu na wyspie Sobieszewskiej i tam nigdzie nie zaznałam tego właśnie przepychu plastiku i kiczu 🙂 cisza, spokój i co najważniejsze bez plastiku, który mam u siebie w miescie 🙂
Potwierdzam, byliśmy w Sobieszewie – piękne szerokie puste plaże – z odpoczynkiem wspominam ten pobyt więc – musi coś w tym być…
Dlatego nie jeżdżę do Mielna w tym roku bylam z rodziną w Grzybowie nie ma tam tylu młodzieży same rodziny z dziećmi i starsi ludzie wszystkiego jest mniej 🙂
O 9 rano Mielno puste bo dwie pierwsze grupy o których pisałaś odsypiają noc..;)Ja byłam w Mielnie parę ładnych lat temu a poznaje niemalże wszystkie te stragany z Twoich zdjęć… Pamiętam kiczowate wesołe miasteczko, “studio” tatuażu, wielki namiot a w nim szwarc, mydło i powidło… PS. Tak się zaczytałam i wciągnęłam w relację foto, że spaliłam obiad… :O Teraz wietrze mieszkanie i próbuję odzyskać ulubiony gar… 😀
Bo do kurortów w sezone się nie jeździ:-) ja polecam Gąski albo Białogórę,ta druga stosunkowo blisko trójmiasta więc w razie niepogody jakby była nuda można się poratować zwiedzaniem:-) Mama Gabryśki
My wybraliśmy się 2 lata temu do Łeby. Tam jeszcze jeżdziły auta z megafonem reklamujące dyskoteki. Dziecko w wózku spać nie mogło. To były nasze ostatnie wakacje nad polskim morzem.
W Mielnie jeździły auta z megafonem, pływały motorówki z reklamami i latały samoloty z banerami dyskotek! Haha
An. Sorki ja z innej beczki 🙂 Mam pytanie o siedzisko Babyhome?- w Twojej recenzji dopatryzlam sie szerokosci (30 cm) a nigdzie nie widze glebokosci. Bylabym Ci wdzieczna za podanie wymiarow-nie moge znalezc rowniez na stronie dystrybutoralub przeoczylam. Tak mysle i mysle nad nim – troche te kolka terkoczace na kostce mnie martwia i brak regulacji raczki- kurcze moj pan maz ma az 195cm i moze byc dla niego ciut nisko,ja mam 165 wiec dla mnie w sam raz…W Cameleonie tego problemu nie ma. Kurcze i chyba zostaje Maclaren xt… Z gory dzieki. Pozdrawiam serdecznie.
Aniu przypominam swoja prosbe o wymiar siedziska w wozku szerokosc znam, bylabym wdzieczna za podanie glebokosci + dlugosc podnozka. W bugaboo przednie kolka tez troche dzwonia na kostce 🙁 pozdrawiam. Udanego weekendu!
jak zwykle polskie narzekanie..jest wiele małych miejscowosci gdzie jest spokojnie bez chołoty i kiczu…po co wybraliscie mielno gdzie wiadomo młodzież z całej polski jedzie sie wyszumiec…
Nie miałam pojecia, ze tak tam jest. A z drugiej strony pobyt 14 dniowy w maleńkiej miejscowości przy brzydkiej pogodzie byłby koszmarem.
Haha, je nie wiedziałam. Nad morzem byliśmy tylko raz 2 lata temu w Jastrzebiej tuż przed sezonem i było spoko. Myślałam, że tak jest zawsze. Do Miellna pojechaliśmy dlatego, że hotel był sprawdzony przez mojego wujka i on bardzo polecał. Tylko się okazało, że on jeżdzi w drugiej połowie sierpnia.A tak serio to nie było tak źle, tak jak pisałam udało nam się wypracować kilka fajnych ścieżek i odkryć kilka świetnych miejsc gdzie były pustki.
z każdym komentarzem nie mogę sie aniu nadziwić jak jesteś nieświadoma 😛jakbyś była w bańce mydlanej.
wszyscy wiedzą jakie jest mielno ! 🙂 ze włąsnie takie…i jada ci którzy to lubia , a z małymi dziecmi są inne spokojne i klimatyczne rejony. hel jastarnia jurata.
Dlatego – od lat jeśli już – to Hel – (sam Hel nie półwysep) i to w drugiej połowie sierpnia…owszem wieczory już w klimacie chłodniejszym – ale dni wciąż pogodne….uwielbiam to miejsce – lasy – teraz jeszcze podest pod samo morze idealne rozwiązanie dla wózków… i są “plastiki” – ale jakby w ściśle wydzielonych miejscach – np. przy fokach… ja zawsze tam wypoczywam i moje oczy też 🙂
Lajf is brutal 😀 2001, 2002, 2003…trzy lata po dwa tyg w Mielnie. Jedna wielka impreza 😀 Dlatego też nic mnie nie skłoni, żeby jechać tam z rodziną na wakacje. Wolę sanatoryjny Kołobrzeg. W ubiegłym roku fajnie było z Lilką we Władysławowie.
Ja też nieopatrznie trafiłam dwa lata temu na początku sierpnia do Mielna. Poza wszystkim, co trafnie opisałaś i co jest prawdą, mogę dodać jeszcze to, że chlejących piwo i przeklinających na ulicach, mijają w defiladowym szyku radiowozy niewidzących policjantów. Natomiast na deptaku, koło morsa (na pewno kojarzysz) byłam świadkiem, jak jakaś młoda lady, stojąc na balkonie hotelu, strzepnęła popiół z papierosa, prosto na głowę (łysą) sprzedawcy świecących mieczy i innych gadżetów. Dyskusja, jaka między nimi rozgorzała, co do formy, treści i słownictwa, była dość daleka od sceny balkonowej z “Romea i Julii” . No, ale Szekspir nie znał dostatecznie dobrze polskiego:)