Brawo Nebule.pl! Pierwszy wpis o nowym warszawskim placu zabaw w polskim internecie, który jest napisany rzetelnie!!! Podpisuje się pod każdym słowem- byliśmy dzisiaj z dziećmi poniżej 4 roku życia o godz. 12 i po pół godziny uciekaliśmy! Tłumy rodziców i dzieci, a przede wszystkim niebezpiecznie dla maluchów (marmurowe schody… drewniane ozdoby bez zaokrągleń, pierwsze uszkodzenia są już widoczne, ) Super inwestycja ale na małym terenie ? I zgadzam się – dla dzieci powyżej 6roku życia. Dla mniejszych – tylko gdy bardzo mało ludzi i rodzic może podążać za dzieckiem.
Zgadzam się z Tobą w 100%, byłam z moim 2latkiem zaledwie kilka minut. Tłumy można porównać do plaży nad Bałtykiem w sezonie;) Czułam się niekomfortowo wsród takiego tłumu (godz.10), wydaje mi się, że moje dziecko też, bo samo bez namawiania wyszło z placu i spacerowało po parku. Tak jak wspomniałaś, z atrakcji “korzystali” również rodzice, w większości niejako do tego zmuszeni;) z racji niedostosowania obiektu do dzieci młodszych i konieczności dbania o ich bezpieczeństwo i przemierzania tras razem z pociechami. Wspomiana dziura, to chyba jednak “pięta achillesowa” tego miejsca, bardzo niebezpieczny punkt, więc uważajcie. Jak dla mnie na tak małym terenie jest atrakcji za dużo. Dziecko nie może spokojnie i swobodnie z nich korzystać. Strefa dla maluchów powinna być ogrodzona, bo starszaki zjeżdżające ze zjeżdżalni trafiają wprost do piaskownicy…. Dobrze, że taki plac powstał, ale tłumy i nieogrodzona piaskownica dla maluchów sprawiają, że na pewno długo tam nie wrócę.
To jest fajne miejsce ale dla starszych dzieci. Od ok 5, 6 lat. Toalety są w parku i przejsciu podziemnym na pl.na Rozdrożu. Tłum pewnie jeszcze będzie, najgorsze są weekendy. W tygodniu lepiej.
Byłam z 3 letnią córka w poniedziałek ok. 10. Tłumy! Dałyśmy radę tak z 30 minut. Córka dwa razy przywaliła głową o rurki metalowe i raz upadła na twarz ocierając sobie brodę o tą utwardzaną powierzchnię. Wszędzie za nią chodziłam, a najgorzej było jak moja dzielna córka postanowiła wejść do tej rury w powietrzu i w jej połowie się wystraszyła. Zagwozdka jak ją stamtad ściągnąć. Dla mnie trauma. Na razie nie wracamy. Poczekamy aż tłumy przejdą. I trochę podrośnie.
Czyli jak zwykle w Warszawie trzeba dzieci wysadzać w krzakach i samemu cieszyć się co najwyżej obsranymi toitoiami. A nawet i to nie. Cywilizacja.
Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby teraz tam pójść. 😉 Spodziewałam się oblężenia po tak długim czasie czekania. Na warszawskich grupach FB dotyczących dzieci co jakiś czas pojawiało się pytanie, czy ten plac zabaw już gotowy. Poczekam aż urok nowości minie i pojedziemy. Dzięki Twojemu opisowi już wiem, że we 4 na pewno. Mam nadzieje, że nie zostanie szybko zniszczony jak pobliski węgierski plac zabaw. Jak patrzę na zdjęcia, to mam skojarzenia z placem zabaw w Budapeszcie na górze Gellera.
Cześć, Aniu! Dziś pojechaliśmy do parku Ujazdowskiego z samego rana — byliśmy parę minut po 8, udało nam się zaparkować przy Alei Róż. Na miejscu powitała nas kartka na płocie informująca, że od 27 sierpnia płac zabaw jest zamknięty z powodu remontu. Strażnik, który siedział przy wejściu powiedział, że rodzice i inni dorośli zdemolowali płac zabaw. Kobiety w szpilkach zniszczyły tartanową nawierzchnię, a duże i ciężkie osoby zniszczyły sprzęty przeznaczone do zabawy dla dzieci. Nawet nie zobaczyliśmy tego miejsca, z którym wiązaliśmy duże nadzieje. Strasznie to smutne. Wylądowaliśmy w Błoniu w Bajce, którą poznałam dzięki Twojej rekomendacji.
Nie rozumiem narzekania rodziców na to że niebezpieczne dla maluchów! Wyraźnie są wyznaczone strefy z podziałem wiekowym. Ja z moim 3latkiem nie pchałem się tam gdzie jest dla niego niebezpiecznie i nie mam do nikogo pretensji że mam utrudnioną asekuracje dziecka w strefie od 6 roku życia. Ludzie ogarnijcie się! Plac zabaw super, tłumy straszne i jedyne czego żałuję że tak mało takich miejsc jest w Warszawie