Wszystko w porządku, tylko błagam nie oddajemy kleszcza do badania. Leczy się ludzi a nie kleszcze, a to że kleszcz był zakażony nie oznacza, że zakaził czlowieka. Po takich tekstach wszędzie jest wysyp pacjentów przynoszacych usunięte kleszcze do pediatry w celu ich zbadania. Czy autorka tekstu jest lekarzem?
Dzięki za ten komentarz. A dlaczego uważasz, że nie warto oddawać kleszcza do badania? Wiem, że może być tak: zarażony kleszcz, który nie zdążył zarazić. Jednak ja, osobiście wolę mieć świadomość i podać antybiotyk zanim wyjdzie rumień po 6 tygodniach (albo i nie wyjdzie) i wtedy dowiemy się sporo za późno.
Ale jednocześnie i tak z tyłu głowy mam wypowiedź dr. Ozimka na ten temat: https://www.facebook.com/351287104952090/photos/a.352195241527943.83880.351287104952090/859450527469076/?type=1&theater Ja osobiście zbadałabym i tak.
Aniu badasz kleszcza i wychodzi że jest zarażony- nie wiesz czy Ty jesteś zarażona lub Twoje dziecko. Co wtedy? oprócz tego że osiwiejesz ze strachu? Podasz antybiotyk profilaktycznie?
Właśnie dziwne te standardy. Ja kleszcza bym nie dała do badania bo tak jak pisze poniżej Pani która jest lekarzem, nie jego mamy leczyć, ale dzieciom bym zrobiła badania i to pewnie kilka razy dla pewności. Gdyby wyniki okazały się złe nawet bez objawów nalegałabym na leczenie. U mnie w rodzinie jedna osoba miała rumień – badania ok, objawów brak. Inna osoba miała kleszcza około rok wcześniej – brak rumienia, brak objawów, badania ( robione za moją namową tak dla świętego spokoju) fatalne- 30 dni antybiotyku- młody silny facet ledwo na nogach się trzymał.
U mnie pojawił się rumień (kleszcza nie znalazłam w ciele), a badania nic nie wykazały. Najpierw dostałam receptę na maść sterydową, bo lekarz był przekonany, że jeśli badania są negatywne, to rumień nie jest objawem boreliozy. Mimo stosowania maści rumień stale się powiększał, więc zażądałam antybiotyku. Po podaniu antybiotyku rumień zniknął. Niestety to nie jest tak, że jeśli kleszcze zaraził człowieka, to widać to zawsze w badaniach krwi.
Hej Aniu. To ważny temat. Sama jestem lekarzem i codziennie drże czy jakis się do nas nie przyczepi bo wiem jakie straszne mogą być konsekwencje zarażenia. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie ograniczać aktywności dzieci z powodu mojej obsesji, wiec walczę w sobie zaklinajac los. Mam jeszcze pytanie z innej beczki. Podpowiedz prosze skad sa Twoje krótkie spodenki że zdjęcia z rowerem na instagramie? Mają idealny kolor A ja nie posiadam tam konta więc jedynie tu mogę o nie zapytać pozdrawiam
A czemu jeśli nadgorliwy pacjent zrobi badania i wyjdą złe – nie podajecie antybiotyku? Skoro borelioza nie daje długo objawów a można oznaczyć przeciwciała i coś z takiego badania wywnioskować? Wiem że są standardy, ale czy one są dobre dla pacjenta? Pytam z czystej ciekawości. Wydaje mi się to trochę niespójne
Tekst pojawił się co prawda jakiś czas temu, ale jako że temat wciąż na czasie (niestety) proszę o odpowiedź na poniższe pytania: Czy kleszcze w stadium larwalnym mogą nam zagrażać? Jak rozumiem, nie mogą wkłuć się w skórę, dopiero gdy dojrzeją są niebezpieczne? Czy występują tylko w kolorze czarnym czy również w innych kolorach?