Po Twojej relacji i ja mam plan wybrać się na narty z młodym. Nikt z nas nigdy nie jeździł, dlatego już się zgadałam z przyjaciółką i jest plan jechać razem z dzieciakami. Już się boję 😀
Nigdy nie jest za późno żeby zacząć:) Ja tak naprawdę jeździłam drugi raz w życiu, a ostatnio był 12 lat temu. Powodzenia:)
My właśnie jesteśmy w Ustroniu i dwa dni jeździliśmy w Stoku. Stok niestety ma ogromną wadę- przepustowość kas i placu zabaw w dni wolne (ciekawa jestem jak tu wygląda w ferie). Po 4 dniach na nartach tutaj wybrałbym chyba hotel w Cieńkowie (Wisła Malinka). To już prawie koniec świata i mało kto tu dociera, ale z kolei atrakcje mniejsze.
Nasze must have na narty: – bielizna termiczna:) polecam polować na limango na helly hansen z serii lifa merino (zarówno dla dzieci jak i dorosłych)- niezastąpiona – skarpety- dla nas nr 1 firma Lorpen (nie do zdarcia) modele z merino lub xsocks – dla dzieci specjalna cienka kominiarka bazowa pod kask, która chroni przed wiatrem/doszczelnia kask plus zastępuje kominy/szaliki- u nas super sprawdza się reima – kurtka z kieszkonką na skipass na rękawie (potwierdzam- super sprawa) – dobrze dopasowany kask! – dla dzieci uczących się (szczególnie tych najmłodszych) tzw ski trener blokada do dziobów nart ułatwiająca pierwsze kroki (plus oszczędzająca kręgosłup dorosłego uczącego dziecko:)