Mój baby shower był niespodzianką – koleżanki przejechały 300 km żeby sprawić mi taką frajdę, jak otwierałam drzwi i przez wizjer zobaczyłam różowe balony pomyślałam “nosz kur…. – Avon! chodzą po mieszkaniach”, a tu taka miła niespodzianka. Menu nie było, bo nic nie przywiozły, a u mnie puchy w lodówce – poszłyśmy do fajnej knajpki, były drinki non-alko i pyszne jedzonko. Fajna inicjatywa – jestem za!
Oczywiście, że robić! Jestem jak najbardziej za:) Kiedy byłam w dwóch pierwszych ciążach (16 i 14 lat temu) takie imprezy nie były popularne. W ostatniej ciąży ( Tośka ma 10 miesięcy) obiecałam sobie,że urządzimy wspaniałą imprezę przed narodzinami Tośki. Niestety okrutna cholestaza ciążowa skutecznie przekreśliła nasze plany. Cała w swędzących krwiawiących ranach nie nadawałam się na żadne imprezy. Ponieważ Tośka jest naszym ostatnim dzieckiem, chętnie zorganizuję( jeśli mi pozwolą) taką imprezę dla moich wnuków:) Oj-ale mi się wybiegło w przyszłość:)
Chyba nie chciałabym dostać w prezencie naklejki na samochód za 100 zł 😉 Pozostałe propozycje zdecydowanie bardziej mi się podobają. Baby shower nie miałam i jakoś nie żałuję, ale ogólnie zwyczaj jest miły i pozytywny.
My się poskładałyśmy na porządną elektroniczną nianię. Pamiętam że Truelife, ale nie wiem jaki model. Koleżanka później nam bardzo dziękowała 😀
A ja słyszałam o pięlnym pomyśle na taką okazję – wspólnie, ręcznie robiony kocyk dla dziecka. Szyty np. z kwadratów jakiejś tkaniny, albo ozdabiany haftem, każda z kobiet po kawałku. Wiadomo, że nie każda ma talent w rękach, ale chodzi bardziej o włożone serce 🙂
O, świetny pomysł;) ja bym musiała mój kawałek chyba dokleić na super glue, bo nawet guziki krzywo przyszywan;)
super sprawa, ja nie mialam ale chyba podejme sie organizacji juz niedlugo 🙂 Najczesciej odywa sie to w domu przyszlej mamy ?
Warto, przyszła mama była przeszczęśliwa:) gdzie chcesz:) mój baby shower był akurat w domu przyjaciółki.
Też uważam, że lepiej przed niż po, zwłaszcza zaraz po porodzie, gdy sezon grypowy w pełni;)! p.s. An. kogo ten obraz z dziewczynką? A może tytuł pamiętasz? dzienks z góry:)
Robić! A jeśli jeszcze ma się utalentowaną przyjaciółkę z aparatem to ma się cudowną pamiątkę 🙂 Dziękuję :*
Przypomniało mi się jak to było gdy miałam brzuszek hihi szkoda, że ja nie miałam takiej imprezki ale w sumie nic straconego hehe
Miałam i polecam. Dostałam poduchę do karmienia i karuzelę do łóżeczka. Po porodzie chciałam mieć święty spokój a nie przyjmować gości z cyckami na wierzchu
Cudny pomysł, i tak jak przy pierwszej ciąży się zapierałam, że nie chcę, to teraz go pragnę! Nie dla prezentów, ale dla takich rewelacyjnych zdjęć z przyjaciółkami! I faktycznie to jest najlepszy czas na odwiedziny u przyszłej mamy, bo podczas pierwszych tygodni z maluszkiem w domu nie marzy się o niczym innym jak o spokoju.
Ale piękne kobiety na tych zdjęciach. Stefek jak będzie oglądał te zdjęcia za kila lat będzie zachwycony, że miał taka obstawę. 🙂
Jaki to piękny byłby prezent dla przyszłej mamy… W pierwszej ciąży NIE MIAŁAM takiej imprezy… Teraz jestem w drugiej… też mieć raczej nie będę… Kiedyś moja dobra koleżanka zaproponowała mi organizację takiej imprezy, ale na propozycji się skończyło, a myślę, że to chyba dlatego, że ja w ciąży jestem, a ona jeszcze nie… a plan był inny…. i niestety nie potrafi się z tym pogodzić… szkoda, bo tak się na to ucieszyłam….. Tu nawet o te wszystkie prezenty nie chodzi, ale o zainteresowanie, uwagę… no w sumie – o prezenty trochę też… Jest teraz tyle fajnych rzeczy, gadżetów, których jeszcze parę lat temu nie było, no a chciałoby się takie mieć, ale, że drogie, to się rezygnuje, no bo ważniejsze są wydatki… A tak to zrzutka i gotowe – wymarzony prezent, taki, którego ta mama sama by sobie nie kupiła, a zapewniam – będzie się cieszyć jak dziecko… Popieram takie party, zorganizuję kiedyś komuś… będzie fajnie… I żałuję, że siostry nie mam, w ogóle rodzeństwa żadnego… może wtedy ktoś by o mnie tak pomyślał….żeby radość mi sprawić…. A po porodzie, to już “po ptokach” jak mówią… Pani mama wszystko ma zorganizowane, durnostojek nie potrzebuje, ani żadnych już ciuszków itp., każdy daje co sam uważa, a tu powinno się mamy pytać – “czego Ci kochanie jeszcze brakuje? może podpowiesz, cena nie gra roli, złożę się z kimś i kupię”, bo to o radość Twoją chodzi, a nie o to, że trzeba i wypada z czymś przyjść… żeby nie z pustą ręką… no jak ja zawsze tak się rozpiszę…
Bardzo fajny pomysł 🙂 Zdjęcia przekonują, że jest świetny : Oczywiście pewnie nie każda przyszła mama będzie się na tyle dobrze czuła aby uczestniczyć w takim przyjęciu.
Ja wolę jednak odwiedziny po porodzie. Powód jest jeden i bardzo prosty- na baby… nie ma dzidziusia. Poza tym po porodzie nie idzie się w odwiedziny w dzień wypisu, tylko po stosownej przerwie i po uzgodnieniu z rodzicami dziecka. Kiedy mama dojdzie do siebie i siedzi w domu z maluchem , chce czasem zobaczyć ludzi. Nie wiem, ludzie są różni, ja pamiętam, ze podczas takich wizyt zawsze byl mój mąż, który zajmował sie gośćmi. Ja miałam na glowie tylko dzieci. I nie wiem, czy obawa kobiet związana jest z zabobonami czy po prostu z tym, że ciąże nie zawsze kończą sie posiadaniem dziecka. Takie rzeczy tez sie przeciez zdarzają. Jak wtedy czuje się kobieta, mająca w domu górę prezentów? Podsumowując, każdy ma własne upodobania. Fajnie, że rodzenie wiąże sie z tyloma wesołymi okolicznościami. Ja jednak wolę jak mi goście przyjdą podziwiać dziecko, a nie brzuch.
Fajna inicjatywa. Może ktoś podpowie, kak się zrewanżować gościom za zorganizowanie imprezy i upominki?