robię podobną kruszonkę z jabłkami (+ ew. gruszki) ale muszę wypróbować twojej wersji, bo jest bardziej zdrowa od mojej (ja daję białą mąkę, nie daje żurawiny…) Lubię kruszonkę zajadać z zimnym jogurtem naturalnym Czy dodajesz cynamon do jabłek? Ta przyprawa oszukuje nasze kubki smakowe i wydaje się, że danie jest jeszcze słodsze,można wtedy dodać nieco mniej cukru
Ewo, zapomniałam jeszcze dopisać że do jabłek można dodać świeży rozmaryn. A ja spróbuje następnym razem dodać cynamon:)
Ty to masz pomysł aby nie zwariować od diet i umartwiania się gdy inni wcinają łakocie.Dzięki za pomysł bo od 3 miesiecy nie jadłam nic co można by nazwać deserem a dzięki Tobie bez grzechu w święta się dopieszczę haha WIlekanocnego jajka byle nei na miękko i Dyngusa porządnego .Kasia ps. bardzo podoba mi się Twój blog
Na blogu był jeszcze kiedys przepis na pyszne zdrowe ciacho brownie- wrzuć w wyszukiwarkę na blogu “najzdrowsze ciasto”. Dzieki za miłe słowa, zaglądaj cześciej:)
Mam pytanie, a to ciasto się nie rozpada po pokrojeniu? W końcu na dnie są tylko płatki owsiane… Chyba że trzeba ich sporą ilość nasypać, albo tak bardzo nasiąkają od soku z jabłek. Pytam, bo kusi mnie bardzo, super alternatywa żeby dziecku (łakomczuchowi, zwłaszcza na słodycze) podać na deser. A i mamie na diecie dobrze zrobi 😀 A śpiącej Lilki jak siedzi to zazdroszczę, u nas z zasypianiem od urodzenia problem, Jagoda uparta jest jak ten osioł i zazwyczaj trzeba z nią powalczyć o drzemkę czy spanie nocne 🙂
Tak, cieżko sie nakłada, ale jest za to pyszne:) ja nic juz nie powiem na temat snu. Jak tylko sie pochwale to dziecko mi sie psuje. Teraz np. codziennie budzi sie w nocy:/
Oooo to pobudki nocne u nas są na porządku dziennym (zn. nocnym :)) Ogólnie to już nawet zauważyłam, że pierwsza taka pobudka jest ok 23. I tak codziennie albo chwile przed albo chwile po. Nie mam pojęcia czemu, ale zazwyczaj związane to jest z histeria i wybudzeniem się ze snu :/
Pycha. Ma tylko jedną wadę…. wmawiam sobie, że jest takie zdrowe, że mogę zjeść więcej,ach i jeszcze więcej 🙂 Dzięki Aniu za przepis – na stałe wprowadzę ją do naszego menu.