Pani Aniu ! Czy mogłabym prosić o kilka przykładowych zabaw z Waszej imprezy. Urodziny mojego Syna zbliżają się wielkimi krokami i niestety i nie mam posyła na zabawy. Od razu zaznaczę, że Synek jest rownolatkiem Lili. Serdecznie pozdrawiam! Będę bardzo wdzięczna !
Magda, jestem Ania:) Jasne! Było skakanie w workach, taniec z balonami i trzymanie go różnymi częściami ciała, taniec na gazetach i składanie jej na mniejsze części, korony z papieru i ozdabianie. A reszty nie wiem, bo byłam z rodzicami na zewnątrz sali, gdzie była impreza.
Pani Magdo! Jeśli macie dużo miejsca to polecam tor przeszkód ( z poduszek, koców, krzeseł i wyzwania ruchowe (np. przeciąganie liny, ganianie z gazetą na brzuchu :), czy z piłeczką pin-pongową na łyżce). Gdy miejsca mniej to można spróbować malowania z zawiązanymi oczami (np. słonia, czy żyrafy), zabawę w ciepło-zimno, czy zrobienie dużej miski ciasta na pierogi, podarowania foremek i ziarenek fasoli, grochu i będą mogli lepić. Albo zagadek dźwiękowych (jakie to zwierzę?, jaki to instrument?)….. itd. Powodzenia! 🙂
Aniu, jak dobrze, że napisałaś o tym jak zapraszać dzieciaki. U nas w pszkolu nigdy nie było tego problemu, bo jakoś tak wyszło, że zawsze cała grupa była zapraszana na każde urodziny. Nie wyobrażam sobie, ze można by sprawić maluszkowi przykrość pomijając go w tak widoczny dla wszystkich sposób:(
No właśnie tak też robią, ale myślę, że tylko z niewiedzy 🙂 U nas dla całej grupy była mini imprezka później, już w przedszkolu:)
A ja mam pytanie troszkę z innej beczki. Moja córcia (l.3,5) też ma teraz fazę ksiezniczkowa – poszukuję jakiejś ciekawej książki o tej tematyce, ale bardzo mi zależy by nie była kiczowata (jak większość łatwo dostępnych). Aniu, czy możesz coś polecić? Pozdrawiam
Pomysł z karteczkami z telefonem jest genialny! U nas zaprasza się zwyczajowo całą grupę, ale to prywatne przedszkole, więc jest niewielka. Jednak mieliśmy rozmowę “dlaczego muszę zaprosić D.” (Na szczęście nie przyszedł), a ja sobie nie bardzo wyobrażałam, że jedno dziecko nie znajdzie zaproszenia. U nas też 5-te urodziny były pierwszymi z przyjęciem dla dzieci (i też był tort z Elsą). I też zaproszenie lub niezaproszenie na urodziny jest wałkowane cały rok i traktowane jak objaw sympatii lub niechęci (często chwilowej). 😉 Raz nawet w złości Madame oświadczyła mi, że nie zaprosi mnie na urodziny. 😛
No właśnie dziś przypadło mi w udziale odprowadzić Młodą do przedszkola i przyuważyć zaproszenia na urodziny w niektórych tylko przegródkach. Kurczę, smutniasto wyglądają te “puste” półeczki…Jak przyjdzie nasza kolej zapraszać gości przedszkolnych na imprezę, to wyślemy maile do rodziców. Zwłaszcza, że to wakacje będą i przedszkole zamknięte będzie i dostęp do półek w szatni ograniczony;)
A jak to jest, czy potem, następnego dnia po przyjęciu, dzieci w przedszkolu nie rozmawiają o tym? Inne niezaproszone dzieci mogą się właśnie wtedy dowiedzieć.