Pogubiłam sie – historia zon i matek, szukających szczescia poza małżeństwem??? Chyba tytuł powinien brzmieć: oddałam szczęście walkowerem ;)) sama recenzja całkiem niezła ? wole jednak Dzieci z Bullerbyn 😉 i czekam na recenzje kolejnych książeczek dla dzieci 🙂 Pozdrawiam serdecznie!
hehhe:) Jedna jest po rozwodzie, a druga od wielu lat nieszczęśliwa mężatka. Ja coraz częściej lubię się odrywać od dzieciowych tematów- wtedy odpoczywam:)
“To powieść dla kobiet takich jak my. Po trzydziestce zaczynamy się głębiej zastanawiać nad sensem naszego życia, przewartościowujemy pewne sprawy i rzadziej myślimy o przeszłości.” Ej, czemu założyłaś, że wszystkie Twoje czytelniczki są już po trzydziestce? 😀