A nie piszą przypadkiem od jakiego wieku te placuszki..14 miesięcy to chyba za mało na smażone co…yhmm:(
Wiesz, a moze sprobuj zrobic i upiec w piekarniku? Ja juz nie pamietam kiedy dawlam lilce smazone, ale chyba wczesnie, bo jajko jadla w takiej formie.
wg. Tracy Murkett można smażone w miarę wcześnie – byle nie spalone i nie na dużej ilości tłuszczu, tylko tyle, by posmarować patelnię. można też smażyć na sucho.
Ja jestem prawdziwym łasuchem i uwielbiam słodkości! Moja Marysia gusta kulinarne odziedziczyła po mnie, więc pewnie wypróbujemy ten przepis. Placki wyglądają pysznie! 🙂
A moja L smażonego nie tyle – nie smakuje jej choć bym nie wiem jakie to były placuszki, kotleciki itp. ale być może dlatego, że smażę baaaardzo rzadko dla mnie smażone nie jest najzdrowsze delikatnie mówiąc, niezależnie od mąki czy mięsa z jakiego to coś jest zrobione. 😉 mój brzuch nie przyjmuje takich potraw i L chyba też nie.
u nas do ok roku nie bylo smazonych, a pozniej… 😀 nam dawano smazone kotlety jako niemowlakom i dobrze sie mamy 😛 tylko jak zobaczylam chyba niespelna pol roczne malenstwo w kfc, karmione na uciszenie frytkami, to wtedy zrobilo mi sie jakos smutno 🙁 do dzis to pamietam 🙁
Pierwsza partia poszła do śmieci 🙁 myślę sobie zła mąka. Kupiłam orkiszową. I dzisiaj znów klapa,bo się Kochana pomyliłaś w przepisie 😛 dojrzałam dopiero na zdjęciu przepisu…1,5 szklanki mąki, nie 0,5. Po dosypaniu wyszły super 🙂