fbpx

Pomysły na zabawy z dziećmi w domu – 5 kreatywnych inspiracji

Pomysły na zabawy z dziećmi w domu szybko się wyczerpują, więc dziś podrzucam Wam garść inspiracji. Moje dzieci uwielbiają tak spędzać czas, a ja mam wtedy poczucie, że robię coś wartościowego. Dlatego Was też zachęcam do takich czynności, które zajmą na chwile dzieci, a jednocześnie będą stymulowały rozwój.

Pomysły na zabawy z dziećmi w domu

Malowanie po stole

Inspiracji szukam wszędzie. Ostatnio udostępniłam film na mojej grupie na Facebooku (warto się zapisać Grupa Nebule FB), gdzie dzieci w przedszkolu malują w ten sposób palcami. Dziś miałam z Julem wolne przedpołudnie, więc postanowiłam wykorzystać ten pomysł i to był strzał w dziesiątkę! Jest to coś innego niż malowanie na kartce, bo zakres ruchu przedramienia jest zdecydowanie większy.

Wystarczy folią spożywczą okręcić stolik postawiony do góry nogami i już mamy gotową sztalugę do malowania.

Wykorzystaliśmy farby z Ikei, gruby pędzel (do kupienia TUTAJ), paletę do farb (TUTAJ) i folię.

Dla odrobinę starszych dzieci fajne są te pędzle z uchwytami TUTAJ

Zabawa była świetna! Nie zabezpieczałam dywanu, bo i tak dziś go miałam wrzucić do pralki. Takie pomysły na zabawy w domu mogą zostawić mały uszczerbek w postaci bałaganu, ale jak się dobrze je zaplanuje to nie będzie z tym problemu.

pomysły na zabawy z dziećmi w domu
pomysły na zabawy z dziećmi w domu

Sztuczny śnieg

Kiedy ten śnieg na zewnątrz już się znudzi to można w domu zrobić swój, trochę przyjemniejszy dla gołych dłoni. Wystarczy, że macie:

  • skrobię kukurydzianą lub mąkę ziemniaczaną
  • piankę do golenia (najlepiej taką niezbyt mocno pachnącą)

Oba składniki mieszać w proporcjach: 1/3 pianki do golenia i 20 dag skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniaczanej. Jeżeli nie będzie się jeszcze lepił to dodać więcej skrobi lub mąki.

Pomysły na zabawy z dziećmi w domu

pomysły na zabawy z dziećmi w domu

Piasek kinetyczny

Długo się głowiłam, czy piasek kinetyczny to dobry pomysł (z racji bałaganu), ale w końcu się przekonałam i na próbę kupiłam malutkie opakowanie. Naprawdę jest to u nas hit! Jul spędza przy nim tyle czasu, że nawet fakt sprzątania po każdej zabawie mnie nie przeraża. Warto wydać trochę więcej na ten oryginalny, bo nic się z nim nie dzieje (najtaniej TUTAJ)

Ciastolina

Panuje u nas szał na zabawy plastyczne, więc cały czas coś wymyślam. Ostatnio wyjęłam ciastolinę i dobre 2 godziny siedziałam z Julem przy stole. Muszę mu dokupić jakiś większy zestaw. Chociaż tak naprawdę tymi dwoma małymi opakowaniami, kształtkami i nożem bawi się wyśmienicie. Podobny zestaw TUTAJ

Kiedyś Lila miała Bubbera. Pamiętacie?  Do kupienia TUTAJ Pisałam o nim Bubber

Zabawy sensoryczne

Świetny pomysł na zabawę z użyciem artykułów, które każdy ma w domu. Wystarczy taca, miseczki, łyżka i coś sypkiego: drobny makaron, ryż lub kasza.

Kredki żelowe

Jeżeli miałabym wybrać jedno ulubione kreatywne narzędzie moich dzieci to z pewnością by to były kredki żelowe. Wciąż je mamy i używamy ich codziennie. Jul nosi je po całym domu i prosi o kartki do rysowania.

Bardzo łatwo się nimi rysuje, a dodatkową atrakcją jest otwieranie, zamykanie, wykręcanie. Do tego są bardzo mocno napigmentowane, więc nie trzeba ich cisnąć. Jeżeli ich nie macie to sprawdźcie TUTAJ

a tu macie dalszy ciąg – i kolejne pomysły na nowe Zabawy dla dzieci w domu i Zabawy dla dzieci z klamerkami

Komentarze

    Bardzo fajny post. Mam pytanie o kredki żelowe, czy łatwo się je zmywa z rączek, ubrań, mebli? Dziękuję 🙂

    Zależy pewnie co masz na ścianie, ale taką magiczną gąbką z rossmana nawet mazaki schodzą:)

    Kredki żelowe, super sprawa, z ciała dziecka, paneli, mebli ścierają się bezproblemowo natomiast ze ścian troszkę gorzej pewne ślady i tak zostają. Jeśli chodzi o produkt to jak najbardziej na duzyyy plus

    Ze scian nie schodza chociaz mam super hiper falby z caparola. Kredka nawet po zmyciu zostawia tlusty slad. Ale poza tym polecam sa naprawde super, czesto w Lidlu czy Biedronce. A i wystarczaja na bardzo dlugo.

    Uwielbiam wpisy tego rodzaju.
    U nas (19,5 miesiąca) aktualnie w użyciu piasek kinetyczny, groch + kubeczki, łyżeczki, farby, pisaki. Kredkami jeszcze nie jest zainteresowany.
    Śnieg robiłam z mąki ziemniaczanej i oleju. Dodałam odrobinę olejku pomarańczowego. Ale była zabawa 🙂
    Oooo i jeszcze mi się przypomniało, że przy okazji kupowania akcesoriów do pakowania świątecznych prezentów, wpadł mi w ręce woreczek z piórami 🙂 Syn miał frajdę.
    p.s. Aniu, będzie wpis o pierwszej wizycie u dentysty? – tak się tylko przypominam 😉
    Pozdrawiam

    Ja lojalnie uprzedzam, że farby są słabospieralne. nawet z Ikei.
    I polecam piasek księżycowy – rządził przez weekend u chorej 5latki i zdrowego 8 latka: mąka tortowa i olej (kujawski). Cudowny w dotyku. Można by dodać barwnika spożywczego. O dziwo, nie zaśmiarduje się nawet przez kilka tygodni 🙂
    Po więcej inspiracji malarskich/artystycznych kieruję do mamarak 🙂 (nie znamy się, ale śledzę jej bloga)

    Czy Twój synuś sam tak ładnie trzyma pędzle/kredki etc. czy go instruujesz?zastanawiam się, czy daje się dziecku swobodę czy raczej poprawia się chwyt. Dla Twojego Julka duże brawo:)

    Gosiu, dzięki. Daje mu dużo samodzielności i to ma pewnie wpływ:) Nie poprawiam go.

    Podziwiam za niezabezpieczone dywanu 😉
    Aniu, pokażesz co w tym roku zrobiliście dla babci i dziadka?

    W tym roku Lila robiła w przedszkolu:) lampiony ze słoików i muszki z gąbki

    1/3 pianki tzn ile? Jeśli 1/3 puszki to pytanie nadal pozostaje: tzn ile? 🙂

    W jakim wieku synek? Pytam, bo chcę wiedzieć, czy te zabawy nadają się dla mojego 1,5-roczniaka (chodzi mi głównie o malowanie). I o jakiej gąbce z Rossmanna piszesz w komentarzu?
    Podczytuję bloga od czasu do czasu i szalenie mi się podoba. Mnóstwo inspiracji do mądrej, sensorycznej zabawy z dzieckiem (w przeciwieństwie do jednej blogerki propagującej wszystko co najnowsze, najdroższe i najmodniejsze, a niekoniecznie dobre dla dzieci 🙂 If you know who I mean ;)).
    Pozdrawiam!

    UWAGA na pianke!!! Do autora artykulu i wszystkich mam: pianka do golenia nie jest przeznaczona do zabawy dla dzieci!! We Wloszech w pazdzierniku 2017 zmarla dziewczynka 9 lat po zatruciu gazem ktory ulotnil sie z pianki przy zabawie (robila plasteline z pianki). Kto zna jezyk wloski: “schiuma da barba, muore bambina”. Dziewczynka 9 lat, wiec nie byla taka mala. Nie wiadomo czy zjadla bo miala brudne rece, czy sie ulotnil metanol, ktory znaleziono we krwi. Nie miala zadnych problemow zdrowotnych, wad serca itd..Wiec nie proponujcie absolutnie dzieciom zabaw z pianka!!

    Super sprawa, fantastyczne zajęcia 🙂 Mam bliźniaki 1,5 roczne i chciałabym wszystko wprowadzić, ale oni autentycznie roznoszą dom na strzępy i każda zabawa kończy się rykiem, bo “brat zabrał”… Może jakieś pomysły dla dwojga dzieci jednocześnie? Jak nauczyć ich współpracy?

    Cześć, z doświadczenia wiem, że najfajniejsze i najbardziej rozwijające zabawy to brudne zabawy. Wydaje mi się, że bałagan będziesz miała na co dzień i chyba trzeba się do tego troszkę przyzwyczaić. Polecam triki z używaniem dużych drewnianych tacek (takich jak na zdjęciach Jula, albo większych), zabezpieczanie stołu lub podłogi wielką folią (malarską lub chociażby rozdartym workiem na śmieci), tak aby sprzątanie było szybkie i mniej bolesne… Mówi to mama dwóch dziewczynek urodzonych rok po roku – to prawie jak bliźniaczki. Robię z nimi wszystko już od momentu, gdy starsza miała 2 lata, a mała rok: rysowanie i malowanie po wielkim kartonie, sztuczny śnieg, farba puchnąca, farby chodnikowe, domowa ciastolina, farbowany ryż, malowanie szyb, malowanie palcami, wielkie bańki mydlane, można by wymieniać bez końca. Wszystko łączy się z wielkim nieporządkiem, ale i wielką zabawą. Przy okazji moje dziewczyny tak się rozwinęły, że (aż głupio przyznać) panie w przedszkolu nie mogą wyjść z podziwu. Naprawdę warto! Powodzenia!

    Aha, no i radzę jeszcze, aby każde dziecko miało swoją przestrzeń: swoje pędzle, swoją tacę, swoją kupkę piasku czy kulkę ciastoliny. Do niektórych aktywności wsadzałabym nawet dzieci na ich krzesełka do jedzenia. Współpraca przyjdzie sama, ale duuuużo później.

    Hej! Supre pomysł z ta folia kuchenną. Musze wypróbować. Jedynie co się obawiam, ze zaraz farby będą na podłodze 🙂
    I jeszcze jedno. Zauważyłam chyba oczyszczacz u Ciebie w pokoju dziecięcym? Jestem teraz w trakcie zastanawiania się nad zakupem. Możesz zdradzić co to za model?

    Warto spróbować, bo widziałam, że dziewczyny na Insta dziś pokazywały dzieciom i był szał. Tak, mamy, bo powietrze u nas coraz gorsze. Nasz to Electrolux EAP450. On stoi w salonie, bo jego moc sięga na całe mieszkanie.

    Witaj Aniu.

    Śledze Twojego bloga od poczatku i duzo z niego wnosze do mojego macierzynstwa. W zwiazku z Twoim wykształceniem oraz zdbobyta wiedza mam 2 pytania. Prosze o odpowiedz, a moze o post bo jak jeden rodzc nie wie, to zapewne jest ich całe mnóstwo 🙂 Czytam corce (3,5) duza ilosc ksiazek. Sama przychodzi do mnie i o to prosi. Zauwazylam jednak ze sie nie skupia. Patrzy na książkę, ale miedzy czasie patrzy na cos innego, skubie paznokcie, probuje przewrocic kartki od ksiazek. Gdy sie pytam, czy mam jeszcze czytac czy juz zakonczyc, chce abym czytała dalej. Czy mam jej na to pozwalac? Czy poprosic aby sie skupila na tym o czym czytam. Drugie pytanie – pamietam jak w ktoryms z postow ( jak Lika miała około dwóch lat) pisałas, że bawi sie sama, w tym czasie Ty pracujesz, a pózniej bawicie sie razem. Niedawno natomiast napisałac ze Lika coraz wiecej czasu spedza z Julem w pokoju, bo do tej pory cały czas na Was”wisieli” Czy jej sie to zmienilo wraz z dorastaniem? Jestem ciekawa, bo maja córka tez na nas cały czas”wisi”. Nawet na chwile sama sie nie pobawi, chyba, ze – sprzątamy lub mowie jej ze pracuje. Ale aby usiasc z ksiazku,lub poogladac TV nie ma mowy. Bardzo dziekuje za odpowiedz i serdecznie pozdrawiam Karolina

    Karolina, dzięki za komentarz. Bardzo mi miło:) A córka słucha aktywnie? W sensie, że później jest w stanie opowiedzieć o czym było? Może ma duży stopień pobudzenia i ciężko jest jej wysiedzieć? Tak też jest z tymi najbardziej ulubionymi książkami?
    Jeżeli chodzi o samodzielną zabawę to u nas są fale zabaw w pokoju, a są też takie, że im towarzyszę. A patrzyłaś na córki otoczenie pod kątem przystosowania? Czy wszystko jest dla niej dostępne od ręki, czy musisz jej zdejmować np.?

    Dziekuje za odpowiedz. Czasami słucha aktywnie i sama sie dopytuje, a czasami mówi ze nie słuchała, gdy zadam jej pytanie odnosnie ksiazki. I własnie wtedy nie wiem co robic – czytac dalej, poprosic zeby sie kupiła na ksiazce, zaproponowac cos innego? Pokoik jak najbardziej dostosowany do potrzeb. Córka nie chce zwyczajnie bawic sie sama, tylko cały czas z kims, oraz przy kims. Nie wiem co zrobic, zeby zaczela bawic sie bez naszej pomocy.

    A zawsze tak było? czy teraz taki etap?

    Każde dziecko jest inne. Moja starsza córka (5lat) słucha w skupieniu (i robi tak od zawsze), młodsza (3,5) jest bardzo niecierpliwa. Nie zmuszam jej do uważnego słuchania, bo intuicja podpowiada mi, że w ten sposób nie zaszczepię w niej miłości do książek. Czytając dziewczynkom “poważne” książki (typu Dzieci z Bullerbyn, Piaskowy Wilk, Pożyczalscy czy choćby Niesamowite przygody 10 skarpetek) pozwalam młodej bawić się obok, byle we względnej ciszy. A gdy chcę do czytania włączyć je obie, celowo wybieram inny typ książek – z bardzo krótkimi rozdziałami lub nawet z minimalną ilością tekstu. Mała uwielbia też aktywne książki, które angażują ją w wyszukiwanie szczegółów, np. Atlas Miast (mogłaby go przeglądać bez końca). Stosuję jeszcze jedną metodę: czytając przerywam co chwilę i zadaję pytania do treści, plus pytania “na myślenie”, np. dlaczego Twoim zdaniem (bohater) tak zrobił? Co miał na myśli? Kogo widzisz na obrazku? itd. Dzięki temu przywołuję jej uwagę i pomagam się jej skupić. Na chwilę. Bez przymusu 🙂

    Aniu, a mam pytanie o slowo glupi. Mam podobne podejscie do niego jak Ty.
    Ale po dzieciach z Bullerbyn (audiobook w aucie) moja 3,5 latka dzisiaj powiedziala ze chlopiec jest glupi. Wiadomo ze przy czytaniu, mozna powiedziec niemadry, ale audiobooka juz nie zmienie.
    Jak to tlumaczylas swojej corci i czy zadzialalo? :))
    Nie wiem jak moje tlumaczenie ze chlopiec nie jest glupi ,a co najwyzej jego pomysl czy zachowanie bylo glupie, zadziala.
    No a w Bullerbyn to sporo okreslen ze ktos jest glupi…

    Tłumaczyłam kilka razy zanim zrozumiała. Powiedziałam też, że często inne dzieci tak mówić jak czegoś nie rozumieją. I ta definicja do niej najbardziej dotarła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link