Prawdopodobnie będę niepopularne w swojej opinii ale… 🙂 u nas nie wygląda to tak kolorowo. Może dlatego że moja praca nie polega na blogowaniu (to traktuję sobie jako hobby). mam sklep internetowy co wymaga przygotowania i aktualizowania aukcji (allegro) oraz pakowaniu i wysyłaniu paczek plus ewentualne zamówienia towarów do sklepu. No i mimo że od roku tłumaczę mojej prawie 3 latce że to praca bywaj,ą naprawdę ciężkie momenty. zdarza się że mi pomaga przy poakowaniu (rozkłada kartony, wkłada w nie cokolwiek itd) ale jest tak czasem że nie jestem w stanie jednej paczki zapakować bo “mama jeść” (mimo że po śniadaniu ) “Mama siku” mimo że była itd. a wysyłke musze prowadzić na bieżąco bo skoro ktoś zapłacił za towar to życzy sobie by był wysłany jak najszybciej (z kurierem nie ma oczywiście problemu, na pocztę chodzimy razem oczywiście w ramach spaceru i przy okazji zakupów) pół roku Ulka chodziła do przedszkola (grupa żłobkowa) ale nam się ta przygoda nie udała (O tym kiedy indziej). więc jest moją pomocnicą i jedyne co mi pomaga to sposób myślenia że jeśli nie zrobię czegoś odnośnie firmy teraz to nic się nie stanie jeśli poczeka ta rzecz godzinę lub dwie bo przecież dziecku trzeba pomóc w czymś czy coś przygotować. no i nie oszukujmy się odkąd nie chodzi do przdszkola ogląda około godzinki bajki co daje mi wolne – choć nie zawsze bo czasem twierdzi ze woli pracować z mamą. i też oczywiście mailing mam w telefonie ale najbardziej lubie moment kiedy konczę bieżąće pakowanie i mogę zamknąć komputer i głowa moja ma wolne od pracy. na maile staram się odpowiadać do południa z pozycji komputera (teżpracujemy po śniadaniu włąśnie).pozdrawiam ciepło i ciągle czekam na częstze wpisy jak to kiedyś było ale rozumiem że w świetle powyższego trzeba się uzbroić w cierpliwość 🙂 K&U
Żeby było śmiesznie to tez dzis pakowlam paczki na pocztę z aukcji na Allegro. To prawda czasem cieżko nad tym zapanować, ale dajemy radę:)
Aniu, uzywam wielu. Czasami jedna rzec zrobie w jednej apce a resztę kończę na drugiej. Na kompie ostatnio korzystam tez z Fotor i Canva . A na tel: beautifull mess, Typic, snapseed
Aniu, to właśnie snapseeda mi pokazywałaś na sobotnich warsztatach odnośnie robienia tych kolaży produktowych? U mnie praca z dziećmi na kolanach (z jednym dosłownie ;)) jest na razie rozstrzelona na cały dzień, bo oprócz bloga mamy na tapecie dwa inne duży projekty, więc czas po śniadaniu plus wszystkie chwile w międzyczasie i każda nocka od 20 do północy to czas na pracę 😉 Choć wszystko zmierza w dobrym kierunku i niebawem przestawimy się na tryb jedynie dzienny pracy, żeby jak ostrzegała Alicja na panelu nie schrzanić relacji małżeńskich 😉 Ale też jestem zwolenniczką mówienia dziecku od maleńkości, że mama teraz pracuje i w tym czasie musi zająć się swoją pracą albo zabawą. To niesamowite jakie dzieci są mądre i rozumieją czytelne zasady już od maleńkości 🙂
Jesteście moim ulubionym blogiem ! Właśnie z racji częstotliwości wpisów tak bardzo lubię zaglądać, ale i nie tylko! Kiedyś ktoś, bardzo mądry powiedział mi że jeśli robi się coś trzeba wkładać w to serce!! Czuję u Was te serce w każdym wyrazie i w każdym zdjęciu!! Anka robisz na prawdę kawał dobrej roboty !!Bardzo podobało mi się, to jak przeczytałam na Twoim fb , że pracujesz w nebule!!! To było takie…prosto z mostu. Wiem, że na blogach się zarabia ale takie bezpośrednie podejście widziałam po raz pierwszy 🙂 i nie chodzi tu tylko o finansową sprawę ale bardo mi się to spodobało!!! Podoba mi się również Twój stosunek do komentarzy -do negatywnych również ! Ja również pracuję w domu domu. Oczywiście na początku było ciężko wytłumaczyć taka pracę, gdyż tatuś wychodzi na ponad pół dnia i go nie ma, np na drugą zmianę to wraca po północy i latorośl śpi i widzą się wtedy tylko 3-4 godziny dziennie a ja pracuję w domu . Bywa ciężko ale niedługo wrzesień i idziemy do przedszkola !! (UFF!!!-dosłownie:)) Ciężko mi czasami jak za oknem piękna pogoda a mnie zalewa praca … Ukłony i pozdrowienia 🙂
Aniu, taki komentarz to miód na moje serce! Pewnie gdybym nie miała z tego żadnych profitów to wpis by sie pojawiał raz na miesiac. Wiem, że niektórym blogujacym mamom sie odechciewa prowadzić bloga jeśli nie zarabia sie na tym. W pełni rozumiem, mi tez by sie niw chciało. Ja tez troche nie moge sie doczekac września, bo jeszcze bardziej chce rozkręcić Nebule:) Pozdrawiam Cię serdecznie ! A.
Aniu,a ja spytam odnośnie przedszkola?jakie wybraliście? Państwowe? I czemu tylko 4 godziny?pytam,bo przed nami tez przygoda od września z przedszkolem.pozdrawiam,ania
I jeszcze odnośnie twojej pracy,rozumiem,że zostajesz w nebule,a co z praca w przedszkolu/logopeda etc.?zamierzasz to połączyć?
“czemu tylko 4 godziny?” :O j natomiast zapytała bym chetnie rodzicow, a czemu na wiecej? czemu od 8-3,4 np i wiecej, kiedy rodzice są w domu? 🙂
Zdradź proszę, jakie prace absorbują aktualnie Lilkę? Też mam w domu 2,5 latkę, ale nic nie jest w stanie zachęcić jej do samodzielnej zabawy dłużej niż 10 minut. Przez to między innymi mój blogowy projekt legł w gruzach (plus brak dostępu do kompa w godzinach przedpołudniowycj) 😉
Ja również pracuję w domu, w towarzystwie 2-latka. Nie jest to łatwe zadanie, bo pracy mam tyle, że właściwie wypełnia mi cały dzień- sprzedaję produkty własnej marki, więc poza codziennym przygotowaniem paczek, jest jeszcze mnóstwo maili, telefonów, planowania itd. Od śniadania do popołudniowej drzemki nasz dzień jest najbardziej pracowity. Ja staram się zrobić ile mogę, mój Syn jest w stanie raczej zająć się wtedy sobą, ale i tak mam czasem wyrzuty sumienia, że w tym czasie spełniam głównie jego doraźne potrzeby, a nie siedzę i nie buduję z nim garażu… co chwila muszę odrywać się od pracy, bo coś “nie pasuje”, “mamo, inną książeczkę” i czasem trudno wymyślić dla niego zajęcie. Nie korzystamy z bajek, bo miały zdecydowanie negatywny wpływ (już po kilku krótkich seansach Synek zaczynał domagać się ich non-stop), więc jak tylko mam wolną chwilę, zaglądam do Ciebie po podpowiedzi 🙂 Czekam na posta “czym zająć dziecko, gdy potrzebujesz dłużej popracować” 😉 Mimo tego, że dopiero o 17:00 (czyli jak już kurier zabierze wszystkie paczki, a praca u kontrahentów dobiegnie końca) czuję, że mogę wziąć głęboki oddech, cieszę się, że nie wracam do domu o 18:00, odbierając po drodze dziecko ze żłobka. Ciągle też mam nadzieję, że z czasem będzie łatwiej.. 🙂 p.s. aplikacje w telefonie to rzeczywiście podstawa, jeśli prowadzisz coś w internecie!
Ja na co dzień pracuje w domu i niedługo urodze dziecko i troszkę się zastanawiam, jak to będzie z moją pracą. Czy pogodze bycia mamą z pracą w domu.