Oto kilka skutecznych sposobów na wybiórczość pokarmową

Jeśli potrafisz zmieścić listę ulubionych potraw swojego dziecka na małej kartce, ten tekst jest dla Ciebie. Sprawdź sposoby, które mogą pomóc!

Zaczyna się podobnie: karmienie na żądanie, urozmaicone rozszerzanie diety np. metodą BLW, a poźniej wszystko się zmienia i nagle łapiesz się na tym, że 2-3 obiady gotujesz non stop, bo wszystko inne jest nie do zaakceptowania.

Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale mam kilka sprawdzonych sposobów. Od prawie 13 lat jestem mamą “wybiórczaków” i dziś się podzielę moimi doświadczeniami, a także wiedzą z zakresu logopedii i integracji sensorycznej, którą wykorzystuję w codziennych wyzwaniach.

Wyzwanie to dobre słowo – rodzice dzieci z wybiórczością pokarmową na pewno to zrozumieją;)

Co to jest wybiórczość pokarmowa?

Wybiórczość pokarmowa, znana również jako wybiórczość jedzenia, to zjawisko, które polega na upodobaniu do jedzenia tylko określonych produktów, a jednocześnie unikaniu innych.

Oto kilka przykładów wybiórczego jedzenia:

🔹 Dziecko je tylko biały makaron, ale odmawia każdego sosu i warzyw;
🔹 Kanapki wyłącznie z masłem, żadnych dodatków, nawet sera czy szynki;
🔹 Akceptacja tylko konkretnych kształtów lub kolorów – np. dziecko zje tylko czerwone owoce, ale zielonych już nie tknie;
🔹 Jedzenie zawsze w tej samej formie – np. ziemniaki mogą być tylko w postaci frytek, ale puree już nie przejdzie;
🔹 Odmawianie mieszanych potraw – np. spaghetti z sosem jest problemem, ale makaron i mięso osobno są akceptowalne;
🔹 Tylko chrupiące produkty – dziecko chętnie je chipsy, krakersy czy suche płatki, ale nie chce dotknąć niczego miękkiego;
🔹 Niechęć do nowych smaków – np. dziecko przez lata je tylko kilka tych samych potraw i nie chce próbować niczego nowego;

I wiele wiele więcej!

Kiedy dziecko przez 9 lat życia nie je w ogóle kanapek, jajek pod żadną postacią, kurczaka tylko w jednym daniu, żadnych ryb – to naprawdę się martwisz, że może mieć niedobory, być głodne w szkole lub na urodzinach u kolegi.

Niektórzy z boku oceniają, że wybiórczość pokarmowa to tylko wybrzydzanie, fanaberie: “Przecież każdy czegoś nie lubi”. Ale dopóki nie masz w domu dziecka, które ma naprawdę krótkie menu i nie chce próbować nowych rzeczy – to tego nie zrozumiesz. Jest to naprawdę trudne dla rodzica, a także dziecka. A takie teksty w ogóle nie pomagają.

Każde wyjście jest trudne, każdy wyjazd ma swoje wyzwania, a do tego starasz się naprawdę zapewnić dziecku różnorodną i zdrową dietę – nawet z tych 15 rzeczy, które je. A do tego wiesz, że ostatnią rzeczą jakiej potrzebuje Twoje dziecko są nerwy przy posiłku.

Zacznę od tego, że wybiórczość pokarmowa to bardzo złożony temat i nie bójcie się korzystać z pomocy specjalistów.

Sensoryka – częstą przyczyną wybiórczości pokarmowej mogą być wrażenie zmysłowe. Posłuchajcie, co mówią Wasze dzieci na temat danego produktu i możecie z tego wyciągnąć wnioski. Zobaczcie, jak wiele doznań zapewnia jedzenie:

1. Smak (zmysł smaku)

  • Słodki (np. cukier, owoce)
  • Kwaśny (np. cytryna, ocet)
  • Słony (np. sól, sery)
  • Gorzki (np. kawa, czekolada 90%)
  • Umami (np. mięso, bulion, grzyby)

2. Dotyk (zmysł dotyku)

  • Gładkość (np. jogurt, masło)
  • Chropowatość (np. suchary, orzechy)
  • Kremowość (np. śmietana, lody)
  • Śliskość (np. galaretka, surowa ryba)
  • Ziarnistość (np. kasza, kiwi)
  • Chrupkość (np. chipsy, skórka chleba)
  • Lepkość (np. miód, toffi)

3. Temperatura

  • Gorąco (np. herbata, zupa)
  • Chłód (np. lody, mięta)
  • Oziębienie (np. mentol, lód w ustach)

4. Ból / Drażnienie (zmysł chemiczny)

  • Ostrość (np. chili, pieprz)
  • Mrowienie (np. musujące napoje, gazowana woda)
  • Pieczenie (np. chrzan, cebula)

Oprócz wrażeń sensorycznych, które dostajemy bezpośrednio z jamy ustnej mamy jeszcze szereg innych zmysłów, które biorą udział w procesie jedzenia.

5. Wzrok

Mam wrażenie, że u większości dzieci jest to dominujący zmysł, który towarzyszy jedzeniu (a właściwie odrzucaniu jedzenia). Nie ma się co dziwić, bo dorośli mają podobnie.

Szybko potrafimy ocenić, czy coś nam będzie smakowało. Ale osoby dorosłe mogą podjąć tę decyzję w oparciu o poprzednie doświadczenia, a dzieci często nie mają takiej możliwości, więc dla swojego komfortu najczęściej je odrzucają.

Wygląd talerza jest bardzo ważny dla dzieci z wybiórczością pokarmową. Często potrawy nie mogą się ze sobą stykać, sos nie może “zalewać” innych produktów, nie może być zieleniny itd. Na pewno to znacie! Dlatego też “wybiórczaki” bardzo często jedzą wszystko oddzielnie. Najpierw ziemniaki, później mięso, na koniec warzywa (a czasem już są najedzone i warzyw nie tkną). Nie jedzą na zmianę, a już napewno nie nakładają na widelec trochę warzyw i trochę mięsa .

Dla dzieci wybiórczych pokarmowo może być trudne jedzenie przy jednym stole, bo muszą patrzeć, jak np. tato nakłada sobie na widelec: surówkę (ohyda!), dokłada mięso (ble) i wszystko moczy w sosie (jak tak można?). Samo patrzenie, jak ktoś je w taki niekomfortowy sposób może spowodować brak apetytu. Mnie ostatnio syn poprosił żebym nie mieszała pesto z makaronem na jego oczach, bo jest to obrzydliwe.

6. Węch

Kolejny zmysł, który odgrywa ogromną rolę przy jedzeniu. Przyznajcie sami, że jest wiele rzeczy, które źle pachną. A dla dzieci to już w ogóle! Co ciekawe, przy zatkanym nosie jedzenie wydaje się bardziej mdłe i bez smaku – jest to dość istotne przy dzieciach, które dość często mają katar.

7. Słuch

Oczywiście, że słuch ma również znaczenie. Oprócz tego jakie dźwięki przy jedzeniu towarzyszą innym osobą (mlaskanie, siorbanie, głośne gryzienie) to oczywiście słyszymy również nasze: chrupanie, przełykanie, gryzienie.

Dużo tego, prawda?

❌ To jest zbyt ciapate – często tak mówią dzieci, które nie lubią rozgotowanych rzeczy, zmiksowanych, zbyt mocno poddanych obróbce cieplnej – odczucia dotyku w jamie ustnej

❌ A to jest zbyt kruszące – orzechy

❌ To jest zapychające – masło orzechowe

❌ Nie lubię wody gazowanej, bo mi drętwieje buzia

Słuchajcie swoich dzieci – to od nich dostaniecie najcenniejsze wskazówki, co można jeszcze dodać do szczupłego jadłospisu

Są dzieci, które będą czuły te wszystkie wrażenia “za bardzo”, a są też takie, które będą poszukiwać mocniejszych doznań. Co ważne: to samo dziecko może nie lubić zupy kremu, ale na przykład jeść budyń. Nie lubić ryby solo, ale już w sushi i z dodatkiem sosu sojowego wcinać aż się uszy będą trzęsły.

A teraz moje sposoby i triki, które pomogły nam wprowadzić kilkanaście produktów i dzięki temu jest troszkę łatwiej. Tak jak napisałam wyżej, u każdego dziecka może wyglądać inaczej, a moje rady wcale mogą się Wam nie przydać. Ale postanowiłam o nich napisać, bo może wpadniecie na pomysł, jak je dostosować do potrzeb Waszych dzieci.

Zachęcam Was do dzielenia się też Waszymi sposobami, bo również mogą być wspierające dla innych rodziców.

Skuteczne sposoby na wybiórczość pokarmową:

1. Wielokrotna ekspozycja

Raz czegoś nie zjadło? Możliwe, że za 10 powącha, za 13 dotknie palcem, za 15 spróbuje. Później ani razu nie zje, a po kilku miesiącach na urodzinach cioci przypomni, że już próbował, zje ze smakiem i polubi

2. Rożna forma gotowania

Dziecko nie je ziemniaków. Jest to dość trudne, bo w kuchni polskiej jest ich sporo. Okazuje się, że chodzi o konsystencję, która jest nie do przejścia. Ale możliwe, że polubi smażone w plasterki, więc jest to jakaś opcja. Warzywa można podawać na mnóstwo sposobów i każda będzie tak samo dobra!

Ważne żeby dopasować ją do preferencji. A widzę też transfer niektóry produktów: kiedy okazało się, że marchew jest dobra w słupkach, to tarkowana na tarce o dużych oczkach też może być.

3. Różna forma podawania

Okazuje się, że sam sposób pokrojenia może mieć znaczenie dla konsystencji i np. plaster sera nie jest możliwy na kanapce, ale już pokrojony w kostkę lub w formie patyczków jest tolerowany.

4. Czekanie kiedy jest się głodnym

Znacie te marudzenie “Mamo, a kiedy obiad? Ja mam na to taki sposób, że stawiam na stole różne rzeczy, które nie są jako mocno lubiane, ale tolerowane i mówię wtedy: Możesz przekąsić. Kilka razy udało się odnieść sukces. Na różne wycieczki zabieram też niekoniecznie ulubione przekąski – tak nam się udało dołożyć świeżego ogórka.

5. Samodzielne gotowanie

Około 8-9 roku życia potrzeba niezależności i samodzielności jest ogromna! Warto to wykorzystać przy rozszerzaniu jadłospisu. Okazać się może, że 9 latek, który do tej pory nie jadł jajek pod żadną postacią jest w stanie sam usmażyć sobie 2 jajka i je jeść (codziennie przez miesiąc ;).

Bardzo Wam też polecam kursy gotowania dla dzieci – u nas wskoczyło sushi!

6. Wyjścia z rówieśnikami

To jest złoto! Oczywiście nie pójdą na sałatkę Cezar, ale jest to ogromne przełamanie i ma duże znaczenie. Może się okazać, że dziecko, które nie je w domu żadnych połączonych składników, a zje… kebab z kolegami.

7. Nowe wśród znanego

Mój sposób, który czasami się sprawdza (specjalnie to podkreślam), stawiam na stole coś zupełnie nowego jak np. groszek edamame. Nie zrobiłabym na przykład sałatki z groszkiem żeby go wprowadzić – tylko zupełnie oddzielnie. Można spróbować 1 i więcej nie brać.

8. Magiczny składnik

A właściwie dlaczego nie posypać owsianki kruszonym Oreo?

9. Przestałam kupować rzeczy, które są najbardziej komfortowe

(ale dopiero jak doszliśmy do pewnego etapu) – takim czymś były płatki z mlekiem. Szybkie, słodkie, chrupiące – wszystko to, co lubią dzieci. Odkąd nie ma ich w szufladzie, to okazało się, że jednak jest więc akceptowalnych produktów na śniadanie.

10. Małe kroki

To jest naprawdę trudne kiedy np. dziecko nie je kanapek, bo jest to szybkie i proste do przygotowania. Zależało mi na tym, bo jest wiele sytuacji kiedy można zjeść po prostu kanapkę i zaspokoić głód. Zaczęliśmy od innego pieczywa: okazało się, że najlepszy jest chleb z chrupiącą skórką i to świeży.

Akurat zbiegło się to z tym, że mąż zaczął piec chleb, który pięknie pachniał na cały dom, a cieplutki z masłem okazał się pyszny. (Tutaj łapcie Przepis na chleb). Więc najpierw był chleb, póżniej chleb zamoczony w oliwie, później chleb z masłem, później chleb z masłem i Krakowską suchą (specjalnie nie piszę, że z szynką ani kiełbasą, bo akceptowalna jest tylko jedna) i na koniec nakrycie drugą kromką chleba. Długa droga, ale było warto! A teraz jest chleb tostowany z masłem, awokado i pomidorem – szczyt wszystkiego! Zajęło to tylko 12 lat.

11. Pasje + jedzenie

W pewnym wieku przychodzą różne hobby, dzieci się interesują, czytają, oglądają różne programy i są ciekawe. Warto zahaczyć też o kuchnie, bo często może się okazać, że ulubiony piłkarz ma swoje ulubione danie. Kraj, którym interesuje się dziecko ma swoją narodową potrawę – u nas była to Japonia i sushi.

12. Podróże

Podróże naprawdę pomagają. Chociaż nam się wydaje, że wciąż jedzą to samo, to zdarza się, że coś nowego zaskoczy i posmakuje.

Oczywiście wszystko podane bez nerwów i stresu;) Wiecie, jak to jest! Pamiętajcie, że jest mnóstwo rodziców, którzy też się z tym borykają.

A jeżeli macie swoje sposoby – dodajcie je koniecznie – chętnie wypróbujemy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link