Będąc mamami zwłaszcza tymi, które do momentu wyfrunięcia dzieciątka z gniazda (czyt. pójście do przedszkola) są na każde ich skinienie, czasem łatwo się w tym mausiowaniu zatracić. Też miałam taki kryzys. Chociaż… błąd… miewam nadal takie kryzysy. Czasem na dłuższą chwilę sobie wszystko poukładam, nie zapominając przy tym o sobie samej i jest great. Ale są chwile takie, jak np. choroba dwójki maluchów na raz… i to rozregulowuje mnie na maxa… Wtedy znowu potrzebuję czasu, aby pozbierać się i na nowo ustalić priorytety… Nie zapominajmy o sobie, bo te nasze dzieciątka właśnie tak nas zapamiętają… albo jako frustratki przeżywające z dnia na dzień to całe macierzyństwo, albo jako kobiety i matki współ-przeżywające macierzyństwo i czerpiące z niego jak najwięcej. Warto też jest mieć coś swojego. Ja mam blog i mam swoją pasję.
Aniu miał być osobny post o lakierach hybrydowych, jak sprawdził się zestaw do samodzielnego robienia hybrydy ?
do tej samej refleksji doszłam już jakiś czas temu i po prostu staram się być dla siebie dobra. kiedyś potrafiłam zarobić się na śmierć – po całym dniu z bardzo aktywnym dzieckiem stałam przez 1,5h przy garach, żeby mieć zdrowy obiad na kolejny dzień. jak sprzątałam to wszystko na raz – łazienka, podłogi, kuchnia – aż wysprzątane było całe mieszkanie. teraz odpuszczam 🙂 jak mnie synek bardziej zmęczy w ciągu dnia to kolejnego po prostu kupuje obiad. sprzątam z doskoku – raz uda mi się przy okazji kąpieli synka “przelecieć” łazienkę, innego dnia odkurzę, itp. nauczyłam się przestać być perfekcjonistką 🙂 ja w ramach relaksu oglądam wieczorami filmiki urodowe na youtube, czytam blogi parantingowe, w niedzielę urządzam sobie domowe spa – peeling, maseczka, serum, kąpiel z olejkami eterycznymi, balsam, itp. bardzo relaksuje mnie też wyszukiwanie atrakcji na wspólne spędzenie czasu z synkiem – teatry, koncerty, filharmonia, itp.
To właśnie o tą łagodność tu chodzi. Mama często daje z siebie wszystko i już nie ma później siły na coś dla siebie. Dzięki za polecenie podcastów, szukałam czegoś ciekawego do posłuchania.
Trzeci tydzień w pracy na etat. Odpoczywam tam, odpoczywam codziennie godzinę w aucie, jadąc przez małe wioseczki, pola… wreszcie widzę, że świat ma jakieś pory roku, że ludzie mają jakiś plan dnia i wszyscy oni faken cziken mają dzieci. Mam sporo pracy, ale to praca fajna, efektywna…. czemu nie wróciłam na etat rok temu? Sama nie wiem, żałuję, że tego nie zrobiłam. 3/4 etatu, by dzieci nie kwitły w żłobku i przedszkolu całą dobę, pewnie, że nie mam już czasu na regularne spotkania z innymi babkami, że nie da się wcisnąć nigdzie sesji zdjęciowej, że wszystkiego nie zdziałam, ale na razie upajam się nowym normalnym rytmem. I czystymi ubraniami codziennie do 16stej :)))
Ale spokój bije od Twojego komentarza. Cieszę, że wszystko się Wam układa. Ja też wiem, że u na sjest teraz na wariackich papierach, a za 3 lata będę o tym wspominać z łezką w oku.
Uwielbiam Twój sposób na wpisy sponsorowane. Takie nienachalne, płynne przejście od zwykłego wpisu do kwestii które “musisz załatwić”.
Podpowiesz może gdzie kupujesz dla siebie ciuszki? Buty? Bardzo lubię Twój styl a czasu brak przy dwójce maluchów na spokojne przeglądanie stron czy wizytę w sklepie.
Ja jestem chętna na taki wpis! 🙂 może to i troszke próżne ale jeden fajny ciuch i kobieta pewniej się czuje! 🙂 Dzięki Tobie odkryłam np. Miszkomaszko które z córcią uwielbiamy:)
Ja nie żałuję decyzji o powrocie do pracy w której najczęściej odpoczywam od obowiązków 😉 Niestety w domu ciężko o relaks. Trzeba zrobić obiad, posprzątać, pobyć z dziećmi, z mężem i wszystko pogodzić, a doba ma tylko 24 godziny! Już dawno przestałam być perfekcjonistką, a czasem nawet z nostalgią wspominam czasy kiedy miałam cały dzień dla siebie i mogłam iść do kosmetyczki, fryzjera, albo po prostu w spokoju nałożyć maseczkę 😉 Pozdrawiam!
Ostatnio robiłam wpis o zbliżonej tematyce i napisałam właśnie że Shantarama czytam drugi rok. Usunęłam ten fragment, bo pomyślałam, że nikt tego nie zrozumie ;D
Ooo, ale to też chodzi o zainteresowanie;) Ostatnio “Beduinki na Instagramie” przeczytałam w 3 dni – tak mnie wciągnęła.
Ja niestety teraz czesto nie mam nawet 5 min na wyjście do ubikacji, nie mówiąc o relaksie. Mój 5 miesięczny syn ma straszne problemy ze wzdeciami, nie śpi w dzień, nie śpi w nocy, marudzi, koszmar jakiś. Czekam na ukończenie 6 miesiąca, lekarze mówią, że wtedy przejdzie, mam taką nadzieję, bo chce odzyskać trochę życia. A wpis o ubraniach koniecznie, ale najpierw zabawki Jula, czekam z utęsknieniem na ten wpis.
Jeśli chodzi o wizytę w SPA to mój mąż zrobił mi niespodziankę i wykupił mi voucher na różne zabiegi. To było takie słodkie 🙂
Mój reset psychiczny nastąpił w ostatnią niedzielę – zwiałam z domu! Na 6 godzin. Od 10 do 16. Jak to ujęła moja starsza córka – bez pozwolenia. Nienawidzę niedziel. Zero wypoczynku. Szykowanie naszej czwórki do kościoła – jedno wielkie uzeranie się, choć to mąż chce chodzić. Później obiad, zmywanie, spacer lub goście, i mam mieć świetny humor. A i jeszcze sobota wrrr. Zaś w ostatnią niedzielę wyszłam z domu i nie prosząc pojechałam do galerii na zakupy. Może brzmi pusto, ale brakowało mi niespiesznego chodzenia po sklepach, obejrzenia rzeczy, przymierzyć co mi się podoba. Kupiłam potrzebne rzeczy, także dzieciom i do domu. Ale bez jeczenia, pośpiechu, gadania. Wyszłam z domu, ładnie ubrana, zjadłam obiad zrobiony przez kogoś innego . Chciałam sama, nawet bez przyjaciółki. Wróciłam z ładnym swetrem, bluzka, kosmetykami, ubrankami i z dobrym humorem. Ten tydzień co jestem sama z dziećmi całe dnie, łatwiej mi znieść dzięki tej dozie wolności. Warto było i trzeba częściej.
Generalnie jak dziecko nie jest na piersi i może przyjmować inne pokarmy, to ojciec przecież da im jeść i może spędzić dzień w domu lub poza domem, jak woli, ale z dziećmi i bez nas. Krzywda im się je stanie
Bardzo trafiony i potrzebny wpis. Ja jestem doskonałm przykładem perfekcjonistki której ciężko znaleźć chwilę dla siebie. Ostatnio coraz więcej odpiszczam ale po 3 latach zaniedbywania siebie jeden wieczór to za mało.. Aniu a zdradzisz czy masz jakieś ulubione blogi o tematyce kosmetycznej?
Zgadzam się:) Ja najczęściej oglądam Agnieszkę – nieesia25. Zaglądam do niej dobre 6 lat! Zawsze mi się wszystko sprawdza:) Tu link do jej kanału: https://www.youtube.com/channel/UCQRxZ6iMvUiUChMtPJoMp5w Bardzo lubię też Radzką jej wybory kosmetyczne, inspiracje i ubrania przemawiają do mnie.
Aniu, świetny wpis! A “Shantaram” polecam w formie audiobooka 🙂 W lipcu posłuchałam całej książki podczas spacerów z córką śpiącą w wózku, sącząc mrożoną kawkę z Costy i to jedno z moich najmilszych wakacyjnych wspomnień 😉
A ja wróciłam do pracy 2 lata temu, w międzyczasie przeżyłam pół roku na kartonach, przeprowadzkę i czasami to nawet lubię wieczorem paść na pysk i jak mi odcina zasilanie. Najgorsze są jednak te wieczory, kiedy młody budzi mnie trzeci raz z rzędu i potem nie mogę zasnąć, wiecie jakie to marnotrawstwo – spać nie idzie, sprzątać nie bo za głośno, do wanny nie bo się zaraz obudzi, czytać nie idzie, bo oczy pieką, no masakra 😉 co do odpoczynku i wolnego czasu to spytam się mojego męża jak on to robi, że zawsze ma czas na filmiki na Youtube, siedzenie z nogami na biurku, zawsze też zdąży wyjść szybciej z domu 😉 no nie kumam tego 😉 😉 😉 a wiecie, że czasem to bym sobie chętnie wróciła do domu na jakiś macierzyński, albo wychowawczy……. chyba zapomniałam jak to było 😉