Bardzo fajny wpis. U nas wszystko wyszlo naturalnie i każdy punkt z wymienionych zaliczony, ale 18 miesiąc, a mowy nie ma :/ tylko jak zasypia albo rano jak się obudzi to sobie mówi po swojemu: cia, titata, miała, bi, baba, itp. Ale w ciągu dnia nic. Mam nadzieje, ze wreszcie coś ruszy. Pozdrawiam 🙂
Czytam Twój blog od dawna, ale jeszcze nigdy nie komentowałam. Jenak rozwój mowy u dzieci jest mi wyjątkowo bliski. Jestem mamą 2,5 letniego chłopca. Syn od miesiąca chodzi do logopedy bo rozwój jego mowy pozostawiał wiele do życzenia. Stosowałam większość zaleceń, które napisałaś. Dodałabym jeszcze ograniczenie telewizji, tabletów, komórek i tym podobnych a najlepiej wogóle te media wyeliminować. Syn nie ogląda żadnych kreskówek, telewizor włączamy dopiero jak syn śpi. Często sobie zadaje pytanie co się stało ze syn ma taką ciężką mowę skoro większość zaleceń dt, rozwoju mowy stosowałam (większość nawet będąc nieświadoma że mają aż taki wpływ na mowę). Krótko mówiąc te wszystkie działania są jak najbardziej ok ale nie zawsze dają efekty. Dodam tylko że syn był diagnozowany przez neurologopedę, która nie znalazła w nim nic niepokojącego. Teraz jest już naprawdę dobrze, a postępy w mowie są ogromne. I jeszcze jedno: korzystajcie z pomocy logopedy jeśli coś Was niepokoi w rozwoju mowy, a nie czekajcie do 3 lat aż dziecko się samo “rozgada”. Rozwój mowy to także rozwój intelektualny i społeczny!.
Ograniczania telewizji do zera też nie jest dobrym rozwiązaniem. Mam 22 lata, a mój brat 4. Więc dużo uczestniczyłam w jego pierwszych chwilach już świadoma tego co się z nim dzieje, co robi mama itd. Na telewizję miał pozwalane gdy np. Robiliśmy obiad i piosenki do wygłupów przed snem (piosenki w języku angielskim) . W wieku dwóch lat gdy poszedł do przedszkola potrafił liczyć, nazywać kolory w dwóch językach. Oczywiście cwiczylismy z nim to podczas zabaw, ale kolorowe piosenki mu to utrwalały. Wszystko jest dobre do nauki dziecka tylko trzeba umieć to wykorzystać
A ja mam problem jak wytlumaczyc poltoraroczniakowi z ta slomka.. Widze ze trzyma ja zebami, niejedna juz odgryzl z bidonu… Proboje sama podsuwac mu sama koncowke, zeby nie chwycil zebami, no ale sam sie przechyla, zeby weszla glebiej:) Jakies rady? pozdrawiam:))
u nas na początku było podobnie. kiedy pojawiła sie słomka, było to dla naszej córeczki coś nowego, bardzo ciekawego, więc poznawała na różne sposoby, w tym poprzez gryzienie. po jakimś czasie dopiero wydaje mi się, że był dla niej właściwy czas na słomkę i jakoś samo tak naturalnie wyszło. miała 18 miesięcy kiedy już pięknie sama piła przez długą słomkę. moja rada więc, to próbować, zachęcać ale odczekać ze słomką jeszcze trochę. nic na siłę. każde dziecko ma swój czas na nowe umiejętności.
Najpierw niecierpliwie czekałam na pierwsze słowo. Potem byłam dumna, że córka w wieku 2 lat tak pięknie mówi. Teraz jak ma 3,5 roku….marzę czasem, żeby chociaż na chwilę zamknęła buzię i przestała nadawać ????
A jak reagować jak dziecko (8m-cy) gryzie slomke w bidonie? Jak mówię, że tak się nie robi to nie działa, jak zabieram na chwilę i próbuje tłumaczyć i daje po chwili to znowu gryzie? Udaje mu się pić, ale gryzienie też się podoba, bo etap gryzienia jest u nas 😉
skoro etap gryzienia u Was, to niech sobie gryzie 🙂 nic nie poradzisz, pokazuj, jak Ty pijesz przez słomkę, jak ubywa wody w przeźroczystym kubeczku, pokazuj, że gryziesz jabłko, a pijesz przez słomkę. dziecko na pewno wie o co chodzi, bo to sukces, że udaje mu się pić, tylko, że na razie woli tą słomkę gryźć. taki etap. cierpliwości, nie przyspieszaj, daj dziecku czas.
Już ostatnio przeglądając Twoje instastory miałam napisać i wyrazić swój zachwyt nad tym jak Twoja Lila ładnie i wyraźnie mówi. Mamy córki w tym samym wieku jednak moja Lilka nie potrafi powiedzieć sz cz ż r. I chociaż praktycznie każda z wymienionych zasad była u nas stosowana zaczęła mówić dopiero w wieku około trzech lat. Jak poszla do przedszkola ( do 3- latków ) zaczęła dopiero ładnie składać zdania. Na dzień dzisiejszy ma bardzo bogaty zasób słów choć jeszcze zdanie nie zawsze jest wypowiedziane poprawnie 🙂 W tym roku zaczęłysmy raz w tygodniu ćwiczenia w przedszkolu z logopedą mam nadzieję że niebawem przyniesie to efekty. Syn natomiast ma półtora roku i na razie nic nie zapowiada żeby zaczął mówić szybciej niż córka.
Robiłam to wszystko…. żadnych smoczków, niekapkow, leżaczków. Pierś, blw, mnóstwo ksiazek i gadanie bez przerwy a mój 3 latek nadal mówi bardzo mało i czasem ciężko zrozumieć. Od pół roku chodzi do obcojezycznego przedszkola wiec może to też go trochę hamuje…. czekamy cierpliwie
O szkodliwości smoczka wiedziałam od dawna, jeszcze będąc w ciąży zaplanowałam , że nie będzie go w naszej wyprawce. Jednak Anteczka miała tak silny odruch ssania, że 24h na dobę miałam ją przy piersi i dopiero smoczek mnie odciążył, kiedy chciała ssać a nie jeść . Niestety teraz ma 16 miesięcy i często po niego sięga, a my z mężem zawsze doszukujemy się usprawiedliwień typu : bo bolą ją ząbki, ponieważ jest senna itd. Pozostałe punkty stymulowania rozwoju mowy udaje nam się stosować, ale mam wyrzuty sumienia z tym smoczkiem i chciałabym się poradzić jak odstawić córeczkę od “korka”. Dodam, że w tej chwili wychodzą jej czwórki na górze i dole oraz 5 ( więc 6 ząbków naraz). Proszę o pomoc Aniu lub inne Mamy-czytelniczki, które mają doświadczenie w odstawieniu smoczka u dziecka, które bardzo chce z niego korzystać i nigdy bez niego nie zasypiało.
U nas się sprawdziło jak Rozcielam gumę przy smoczku Syn od razu zauważył ze jest coś nie tak i sam go wyrzucił Dodam że używał go tylko do zasypiania i był trochę starszych niż Twoja córka
Czasami rodzice bardziej się tego boją niż dzieci;) Ja mam plan wyrzucić smoczek po pierwszych urodzinach. Tak też zrobiłam z Lil, pomocne było to, że karmiłam piersią. Tym razem też tak zamierzam.
Czasami pewnie się boimy, bo nie ma co ukrywać, że smoczek dla nas rodziców, to wybawienie 🙂 U nas smoczek jedynie jest potrzebny przy zasypianiu. Kiedyś zgubiliśmy go podczas spaceru. Zorientowaliśmy się dopiero, kiedy córeczka była już w łóżku. Nie pomagały żadne tłumaczenia: ani że smoczek na wakacjach chciał zobaczyć fale więc poszedł sam na spacer, ani że się zgubił, ani że córeczka jest już duża, więc go nie potrzebuje, ani że został chyba w restauracji i jutro go poszukamy, ani, że może znajdziemy nowy… nic kompletnie. Córeczka nie była przygotowana na to rozstanie ze smoczkiem. Wcześniej próbowaliśmy smoczek odstawiać ale tak stopniowo. Kiedy go zgubiliśmy pomysleliśmy, że to nawet dobrze, bo przynajmniej go nie będzie i już. Tak przecież zalecają. Nigdy więcej czegoś takiego nie zrobimy! Dla córeczki ten smoczek do zasypiania był tak ważny, że był częścią jej samej. Nie płakała ze złością, że nie może dostać czegoś co chce. Płakała pełna żalu i smutku. Nigdy tego nie zapomnę. Próbowała kilka razy zasnąc bez smoczka, ale za każdym razem zaczynała płakać znowu i żalić się, że go nie ma przy niej, że go nie ma. Skończyło się na tym, że mąż w nocy poszedł szukać smoczka, a my z córeczką czekałyśmy cierpliwie pełne nadziei, że go znajdzie. Nie zasnęła dopóki mąż nie wrócił. Na szczęście znalazł go leżącego przed restauracją na chodniku. Ktoś przypadkiem go chyba nadepnął, bo był uszkodzony ale cały. Po kilku miesiącach córeczka sama dojrzała do odstawienia smoczka. Zasypiała z nim nadal ale leżał sobie obok na poduszce. Myślę, że bardzo dużo zależy od wrażliwości dziecka i samego rodzica. Są dzieci, które potrafią same wyrzucić smoczek, kiedy przyjdzie już na to pora. Inne potrzebują więcej czasu, by bezstresowo rozstać się z czymś, co dla nich ważne i przejść do kolejnego etapu rozwoju.
Moj roczniak potrafi narazie powiedziec mama, tata, baba, dziadzia i jakies tam swoje rozne dzwieki, nie wiem czy to duzo czy malo. Nasza rodzina jest 3 jezyczna.
Zgodzę się, że mamy ogromny wpływ na to, jak będą mówiły nasze dzieci. Jednak chyba nie mamy zbytniego wpływu na to KIEDY nasze dzieci zaczną mówić. Obserwuję wiele dzieci w różnych rodzinach, ze swoim dzieckiem robiłam wszystko to co opisałaś i stwierdzam, że jeśli nie ma stwierdzonych zaburzeń czy upośledzeń, to rodzice naprawdę nie mają wpływu na to kiedy ich dziecko zaczyna mówić. Bo jedne dzieci zaczynają mówić bardzo szybko pełnymi zdaniami, inne przez dłuższy czas wymawiają jedynie kilka pojedynczych słów i długo, długo nic, a jeszcze inne nie mówią prawie wcale, jednak doskonale wykształciły swój własny język do porozumiewania się, którym sprawnie posługują się do momentu nabrania pewności do budowania pięknych długich zdań w wieku 3-4 lat. Nie ma reguły. Pocieszające dla tych mam, które martwią się, że ich dziecko jeszcze nie mówi jest to, że dzięki temu w sposób niewiarygodny rozwija swoje pozostałe zmysły.
Bardzo sensowny komentarz. Dla mnie najsensowniekszy ze wszystkich innych, włącznie z artykułem, który gloryfikuje dzieci mówiące szybciej. To dopiero krzywdzące podejście. Każde dziecko ma swój czas na mowę.
Trafiłam tu przypadkiem, szukając informacji o tym, czy już powinnam zgłosić się z synem do logopedy. Może Pani mi coś podpowie. Otóż syn ma prawie 22 miesiące i jak na swój wiek mówi bardzo dużo (w kwestii wyjaśnienia – nie jest to tylko zdanie nieobiektywnej matki 😉 ale też dalszej rodziny i pań ze żłobka). Oczywiście nie wymawia wszystkich głosek jeszcze, ale próbuje powtarzać, czasem coś zamienia i upraszcza. Ostatnio zauważyłam, że przy wymawianiu “s” i “c” wkłada język między przednie zęby. Wcześniej jego “s” brzmiało bardziej jak “f” i chyba próbując dalej naśladować dźwięki, zaczął pchać język do przodu. Czy pomimo jego wieku, już powinniśmy poszukać porady specjalisty, czy to może być “przejściowe” u niespełna dwulatka?
O, mam nadzieję, że zostaniesz ze mną dłużej:) A co do pytanie to bym pokazała syna logopedzie, to może być seplenienie międzyzębowe.
Bardzo pomocny tekst. Tylko krzywdzące jest generalizowanie, ze “od Ciebie zależy…”. To nieprawda. Nieświadomie lub swiadomie stosowalam większość opisanych rzeczy. Wlasciwie to wszystkie. Synek ma 3 lata i dopiero zaczyna mówić. Konsultacje u neurologopedow, drogie badania, sprawdzanie poziomów wit D3, B12, wielu innych. Wszystko ok. Tylko mowic trudno. Wiec niekoniecznie tak jest, ze od nas to zależy. Takim tekstem mozna kogos wpedzic w poczucie winy, ze tego czy tamtego nie roblam i przeze mnie dziecko nie mowi.
Brakuje mi bibliografii, na podstawie której powstał ten wpis na blogu. Czy możesz podać źródła, na których się opierałaś?
Basiu, masz rację – powinnam pisać żeby był bardziej wiarygodny. Wpis pisałam na podstawie wiedzy i praktyki, którą nabyłam podczas 5-letnich studiów magisterskich (kierunek logopedia) oraz późniejszej pracy. Nie korzystałam z żadnych publikacji, bo jest to elementarna wiedza, którą każdy logopeda powinien mieć w głowie.
Mój syn skończył 2 lata i 3 miesiące. Od miesiąca mówi pełnymi zdaniami. Zamienia literki, k na t, zjada p ale świetnie sobie radzi. Myślę że jest to zasługa tego, że od małego wszyscy do niego mówili pełnymi zdaniami. Pytali, opowiadali czy śpiewali. Smoczka nie używalismy natomiast butelka z mlekiem była bardzo długo. Rozmawia lepiej niż nie jeden 3 latek. Za to od pampersa nie chce się oduczyć ??
Super wpis. Chciałabym Cię zapytać o przekonanie, że chłopcy później niż dziewczynki zaczynają mówić. Znam dużo przypadków, które to potwierdzają. U Was to raczej się nie sprawdziło. Czym różnią się chłopcy i dziewczynki pod tym względem??