Genialny wpis, na pewno skorzystam z inspiracji, dziekuje za wlozona prace. Jedyne co to ja sie troche “boje” tych zabawek z kulkami.Wiadomo, ze dziecka samego sie nie zostawia, ale jakos tak boje sie ze niepostrzezenie cos sie urwie i dziecko polknie.
Aga, dziękuję. Ja raz na jakiś czas sprawdzam czy nic się nie luzuje. Ale przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nic się nie odczepiło.
Świetny wpis! Mamy bardzo podobne zabawki, jednak intuicja mnie nie zawodzi! Teraz syn ma 15 miesięcy wiec czekamy z niecierpliwością na kolejny wpis. Niestety dalej nie wiem jak przekonać dziadków żeby nie kupowali tandetnych plastikowych i najlepiej grających zabawek :/ Wole naturalne materiały, ale nie mam nic przeciwko plastikowi jeżeli jest dobrej jakości. Próbuje im wytłumaczyć żeby szli na jakość a nie ilość, ale jak na razie moje tłumaczenia nie przynoszą skutku :/ Na szczęście mieszkamy za granica wiec maja ograniczone pole do popisu 🙂
Well done ‘Nebule’, Zabawki dla maluchów są wg mnie najbardziej problematyczne i taki wpis przed świętami to jest coś tak cudownego, uratowałaś mi ze 2h z życia, które niechybnie straciłabym przed komputerem na własnych poszukiwaniach i to nie tak owocnych. Dzięki i niech moc będzie z Tobą 😉
Wybierajac jeden na ktory sie zdecydowac? Ktory Julek lubi najbardziej i myslisz ze najdluzej mu posluzy.moja corka ma 7 miesiecy.
Witam a czy będzie jakiś wpis dotyczący zabawek dla czterolatki? tzw. inspiracje świąteczne? pozdrawiam
Dziękuję, w takim razie czekamy niecierpliwie, żeby “MIKOŁAJ” zdążył a do aktualnego wpisu pewnie wrócimy jak na świecie będzie Nasza dróga dziecina.
Mój młody bierze wszystko do buzi, a najbardziej lubi “cumlać” pałeczkę od cymbałek, ale to może tylko pod moim nadzorem, chyba zamówię coś z Twoich propozycji, choć obawiam się, że będzie jak z sophie którą w desperacji zamówiłam, choć nie ulegam modzie. Wszystko inne jest fajnie w buzi tylko nie zabawka do tego przeznaczona. Które z tych koralikowych sprawdzają się u Was najlepiej do gryzienia?
super wpis tylko ten polecany sklep nie za bardzo, wiekszosci produktow nie ma na stanie i wysylka w ciagu 24 dni!!!!
Bardzo ciekawe zabawki dla maluchów 🙂 Ja jednak zdecydowanie wykreśliłabym z tej listy kauczuka. W tym wieku dzieci mogą go podgryzać, a w końcu połknąć kawałek, albo zadławić się nim. Nieważne czy mały, czy duży. Moja córka ma 3 lata, ostatnio dostała kauczuka i odgryzła kawałek, wyrzuciłam go od razu.
Podoba mi się ten zwrot w stronę naturalnych materiałów, a i design tych zabawek wcale na tym nie traci. Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła korzystać z Twoich podpowiedzi. Póki co u nas minęły 3 m-ce, i choć każdy dzień wart jest celebracji, to jednak czekam już na czas, kiedy mój Syn będzie interesował się czymś więcej niż tym, żeby mama była blisko, a ja pozbędę się wyrzutów sumienia, kiedy na chwilę zostawię go samego 😉
Super lista. Zapisuję sobie na przyszłość. 🙂 Perełki skradły moje serce. Deszczownice odkryłam już przy Madame – super zabawka. Nawet jedną zrobiliśmy sami (rolka od folii alu nabita gwoździami, ryż. Tylko trzeba porządnie okleić, ale to dla starszego dziecka, bo taki maluch pewnie próbowałby zjeść. 🙂
Mam pytanie z innej beczki: czy mata, którą widać na niektórych zdjęciach to Skip-Hop? Szukam obecnie maty piankowej dla swojej córeczki i będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam! PS. Wpis bardzo inspirujący! 🙂
Auta Goki prezentują się super, tylko zastanawia mnie, dlaczego na stronie sklepu jest info że autko jest dla dzieci w wieku 2+ ?
Fajne te drewniane autka, mamy polską alternatywę z drewna bukowego. A jak sprawa wygląda z materiałem z jakiego jest zrobione owe autko? 🙂
UWAGA!!! Kupiłam taką samą, dokładnie taką samą w gwiazdki, piłeczkę kauczukową, firmy Goki. Ok, każdy ma swój rozum, więc absolutnie nie obwiniam czy coś w tym rodzaju, DAŁAM PIŁECZKĘ KAUCZUKOWĄ 8-MIESIĘCZNEMU SYNKOWI, A ON JĄ POGRYZŁ SWOIMI 4 ZĄBKAMI! PO WIERZCHU SPORO POSIEKAŁ. WYJĘŁAM MU TEGO TYLKO Z 1/3. WYLĄDOWALIŚMY NA POGOTOWIU NA WSZELKI WYPADEK. TAM DOKTOR POWIEDZIAŁA, ŻE TO RACZEJ ZOSTANIE WYDALONE I NIC NIE ROBIŁA. PISZĘ TO W WIECZÓR PO POBYCIE NA POGOTOWIU (więc piłeczka nie zdążyła jeszcze wyjść). AHA, DAŁAM MU PIŁKĘ NA MAX 10 MINUT. BAWIŁ SIĘ DOSKONALE, A JA ZDĄŻYŁAM ZJEŚĆ NIECAŁY OBIAD, dopóki nie zauważyłam mieniące się gwiazdki koło buzi i kawałki kauczuku. Może trafiła mi się powiedzmy piłeczka zmarnięta w magazynie, przemrożona i ten sztuczny kauczuk był bardziej kruchy. Jak przypomnę sobie ze swojego dzieciństwa to faktycznie jakaś piłeczka kauczukowa mi się . Na swoje usprawiedliwinie mogę tylko powiedzieć, że tutaj widziałam dokładnie taką samą, co uśpiło moją czujność (przecież straszy od mojego się tym bawi, może bohater tego bloga nie ma zębów jeszcze zbytnio albo nie jest takim gryzoniem, mówię nie obwiniam). Polecam poprawić listę. Inne dziecko też może być supergryzoniem i przy pierwszym posiedzeniu z nowym nabytkiem zrobi akcję. Zeskrobał sobie tego całkiem sporo (z 1 łyżeczkę od herbaty powiedzmy, a może i więcej). NIE DAWAJCIE TAKICH PIŁECZEK, W GWIAZDKI, CZY NIE. SZTUCZNY KAUCZUK DAJE SIĘ SKRUSZYĆ!!!