fbpx

“Kochanie, miej oczy szeroko otwarte”, czyli jak uczyć dzieci wrażliwości społecznej

  • KSIĄŻKI
  • 5  min. czytania
  •  komentarze [0]

Tekst sponsorowany na zlecenie Komisji Europejskiej

Przemoc to jedna z tych sytuacji, gdy dzieci poznają, że świat, który je otacza, nie zawsze jest dobry. A to dopiero początek zapoznawania dzieci ze złem.

Dziś opowiem Wam o ważnej kampanii, która buduje u dzieci (i dorosłych) umiejętność rozpoznania, że ktoś padł ofiarą przemocy (w tym wypadku wojny) i jak się w takiej sytuacji zachować.

Nie uchronimy dzieci przed całym złem świata, ale możemy wyposażyć je w narzędzia, które sprawią, że to zło przemieni się w coś dobrego.

Keep Your Eyes Open – kampania o prawach ofiar przemocy

Jeśli jest coś, co NAPRAWDĘ może zmienić świat, to jest to edukacja. Może pomyślicie, że to czcze gadanie, ale ja nie mam na myśli osławionej już budowy pantofelka czy warstw ziemi. Chodzi mi o prawdziwie użyteczną wiedzę, która niezbędna jest w codziennym życiu.

To właśnie świadomość istnienia różnorodności wśród ludzi i ich akceptacja, wiedza o swoich prawach, o tym jak funkcjonuje społeczeństwo, jest tym, co ludzie muszą wiedzieć, by naprawdę się rozwijać i zmieniać świat na lepsze. Same zakazy nic nie zmienią. Ludzie muszą wiedzieć, dlaczego coś warto robić lub nie.

Takie akcje edukacyjne to złoto! Komisja Europejska już od kilku miesięcy prowadzi kampanię o prawach ofiar przemocy pod nazwą Keep your eyes open czyli Będę mieć oczy szeroko otwarte. Prowadzona jest ona na terenie Unii Europejskiej, gdzie wg statystyk co czwarty mieszkaniec jest dotknięty przemocą! Teraz, w ramach tej właśnie kampanii Komisja Europejska wydała książeczkę “Dziewczynka, która miałą oczy szeroko otwarte.

I JA DZIŚ CHCIAŁABYM WAM OPOWIEDZIEĆ O CZĘŚCI TEJ KAMPANII, SKIEROWANEJ DO DZIECI

„Mamo, dlaczego Żenia nie ma palców dłoni?” – dziecięce ofiary wojny

Są takie momenty, gdy jestem dumna z moich rodaków. I to, jak zareagowaliśmy i ruszyliśmy z pomocą w czasie ataku na Ukrainę, było z pewnością jednym z nich. Jesteśmy wielcy! Jako naród umiemy się pięknie zjednoczyć i warto uczyć nasze dzieci takich zachowań.

Choć dziś emocje nieco opadły, w szkołach i przedszkolach nadal są i ciągle pojawiają się dzieci, które uciekły wojnie – poturbowane psychicznie i fizycznie. Sama nieomal się nie rozpłakałam, gdy mojej koleżanki syn zapytał ją: mamo, dlaczego Żenia nie ma palców dłoni? Nie miał, bo akurat jego wojna tak właśnie doświadczyła. Dziś uczy się w polskiej szkole, gdzie z wrażliwością na odmienność bywa bardzo różnie. To właśnie dlatego takie kampanie są bardzo ważne, zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców. Czasem może nawet dla nich bardziej…

Dlatego polecam Wam przeczytanie wspólnie z dzieckiem książki, która dotyka wielu sfer tego, z czym stykają się nasze dzieci, a nam daje większą świadomość o tym, czym jest PTSD, czyli zespół stresu pourazowego i jak rozmawiać z ludźmi – w tym dziećmi – nim dotkniętymi.

Didier Reynders, europejski komisarz ds. sprawiedliwości, powiedział: 

Zrozumienie doświadczeń ludzi uciekających przed wojną i dostrzeżenie ich praw ma zasadnicze znaczenie dla budowania otwartego na integrację, współczującego i sprawiedliwego społeczeństwa. Angażując dzieci już w młodym wieku poprzez siłę opowiadania historii, mamy nadzieję rozwijać poczucie empatii i solidarności, które ukształtują lepszą przyszłość dla wszystkich“.

Komisja Europejska wydała książkę dla dzieci, aby uwrażliwić społeczeństwo na trudności z jakimi mierzą się ukraińskie dzieci uciekające przed wojną

„Dziewczynka, która miała oczy szeroko otwarte”, czyli jak nauczyć dzieci wrażliwości społecznej

W ramach wspomnianej kampanii powstała książeczka dla dzieci „Dziewczynka, która miała oczy szeroko otwarte”.

Można ją bezpłatnie ściągnąć TUTAJ

Skierowana jest do dzieci w wieku 7-10 lat, a więc szkolniaków. Jej bohaterką jest Alina – uczennica, w której klasie pewnego dnia pojawia się Sofia – dziewczynka z Ukrainy. Sofia nie mówi po polsku, jest wycofana i z nikim nie rozmawia. Dzieci zaczynają się z niej trochę naśmiewać, ale Alina przygląda jej się i czuję w niej bratnią duszę. Pewnego razu spotykają się na jarmarku, którego kulminacją jest pokaz sztucznych ogni. Wystrzały fajerwerków tak przerażają Sofię, że następnego dnia nie pojawia się w szkole. Alina postanawia sprawdzić, dlaczego Sofia aż tak wystraszyła się wybuchów. I musi, jak to mówimy, wyjść ze swojej strefy komfortu. Musi zrobić coś, co jest dla niej niewygodne, a nawet trochę straszne – iść do sekretariatu i dowiedzieć się, gdzie mieszka Sofia, by ją po południu odwiedzić. Wszystko się udaje i Alina spotyka się z Sofią w jej domu, a właściwie małym pokoju, w którym mieszkają.

Na neutralnym gruncie Sofia otwiera się przed koleżanką i opowiada jej o tym, jak musiała uciekać z własnego domu przed wojną. O tym jak każdego dnia płacze za tatą i drży o niego, bo został on bronić ich miasta. Dziewczynki stają się koleżankami. Alina wyciąga mądre wnioski i na początek postanawia zmienić nastawienie koleżanek i kolegów z klasy do Sofii. Prosi by byli dla niej bardziej wyrozumiali.

Książeczka kończy się wezwaniem do dzieci, by miały oczy szeroko otwarte i były wyrozumiałe wobec ofiar wojny, jakimi są ich ukraińskie koleżanki i koledzy, a także przesłaniem, że nawet drobny objaw życzliwości może wpłynąć na czyjeś życie.

Ja nie mogłam czytać bez wzruszenia. Serdecznie polecam Wam tę pozycję, która uczy wrażliwości, tak potrzebnej w dzisiejszym świecie. Dotyka ona sytuacji, w których na co dzień znajdują się nasze dzieci. Niech wiedzą, co robić i niech mają oczy szeroko otwarte.

Książka jest przeznaczona dla nauczycieli, rodziców, pedagogów i oczywiście dzieci

Książka Dziewczynka, która miała oczy szeroko otwarte” podkreśla jak ważna jest postawa solidarności i uznania ludzi uciekających przed wojną jako tych, którzy wymagają szczególnego wsparcia i uwagi.

Dostępna jest w 13 językach (angielskim, francuskim, holenderskim, bułgarskim, chorwackim, czeskim, estońskim, węgierskim, łotewskim, polskim, rumuńskim, słowackim i ukraińskim). Zostanie przekazana do szkół, bibliotek i organizacjach społecznych, aby jej przesłanie dotarło do jak największej liczby czytelników.

KSIĄŻECZKĘ „DZIEWCZYNKA, KTÓRA MIAŁA OCZY SZEROKO OTWARTE” W WERSJI PDF MOŻNA ŚCIĄGNĄĆ BEZPŁATNIE!

A znajdziecie ją na stronie kampanii Keep Your Eyes Open <—-KLIK

Uczcie dzieci wrażliwości na innych – niech ten świat będzie w końcu lepszy!

Tekst sponsorowany na zlecenie Komisji Europejskiej

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

LEGOLAND Billund w Danii – czy warto pojechać, ile to kosztuje, najlepsze wskazówki

  • PODRÓŻE
  • 8  min. czytania
  •  komentarze [1]

Czy warto odwiedzić Legoland Billund w Danii? Jak dojechać? Gdzie nocować? W sierpniu pojechaliśmy zobaczyć najsłynniejszy park rozrywki – dziś przygotowałam szczegółową relację z tego wyjazdu. Podzielę się z Wami wszystkimi wskazówkami, które warto wiedzieć przed i w trakcie pobytu.

Jest to post redakcyjny natomiast niektóre linki są afiliacyjne

Który Legoland lepiej odwiedzić: LEGOLAND w Billund, czy LEGOLAND w Niemczech, a może w Windsorze?

My wybraliśmy Legoland w Danii, bo oprócz parku rozrywki bardzo chcieliśmy zobaczyć LEGO House i właściwie nie rozważaliśmy innej lokalizacji.

LEGOLAND od jakiego wzrostu?

Atrakcji jest tam sporo i mają różne ograniczenia – osoby z obsługi faktycznie to sprawdzają. Niektóre atrakcje są od 90 cm, niektóre od 110 cm. Jeżeli planujecie skorzystać z dziećmi ze wszystkich atrakcji, to minimalny wzrost 120 cm Wam na to pozwoli. Co ciekawe, na niektóre kolejki maksymalny wzrost to 190 cm (2 atrakcje).

Dom Strachów

Kiedy najlepiej pojechać do LEGOLANDU?

Legoland Billund jest położony w środkowej Danii, pogoda jest zmienna i musicie być przygotowani również na deszcz. Jednak najmniejsze prawdopodobieństwo brzydkiej pogody jest w czerwcu, lipcu i sierpniu. Legoland nie jest czynny przez cały rok – warto sprawdzić na stronie internetowej pod tym linkiem. Zwróćcie uwagę, o której zamykają się atrakcje (czerwony tekst).

My byliśmy pod koniec sierpnia w dzień powszedni i atrakcje zamykały się o 17, a cały park o 18. A to znaczy, że od 17 do 18 można było korzystać tylko z Miniland (park z budowli z LEGO) i sklepu.

Poniżej macie plakat specjalnych wydarzeń: w tym roku jest Halloween i Miasteczko Świąteczne

TIP: Jeżeli staniecie w kolejce do atrakcji chwilę przed zamknięciem, czyli np o 16.58 to i tak Was wpuszczą, tylko musicie poczekać. Możecie zostawić sobie jedną z nich na koniec.

My na koniec zostawiliśmy wjazd na wieżę widokową, w kolejne stanęliśmy 3 minuty przed zamknięciem atrakcji

Czym pojechać do LEGOLANDU w Billund?

Są 3 opcje:

  • samolotem – lotnisko jest przy samym Legolandzie, nie musicie nawet wypożyczać auta
  • samochodem osobowym (możecie po drodze zatrzymać się na nocleg)
  • kamperem

My wybraliśmy trzecią opcję, bo drugim kamperem jechali z nami znajomi i chcieliśmy ich zarazić naszą nową zajawką. Auto wypożyczyliśmy pod Gorzowem Wielkopolskim, przepakowaliśmy się i ruszyliśmy w stronę Danii. Na pierwszy nocleg zatrzymaliśmy się za Berlinem i drugiego dnia mieliśmy 6h do przejechania. Droga jest bardzo dobra i podróż przebiegła nam szybko.

My zatrzymaliśmy się na kempingu LEGOLAND Holiday Village

Są tam różne atrakcje dla dzieci – place zabaw, dmuchańce, mini zoo

Gdzie kupić bilety do LEGOLANDU?

Bilety kupiliśmy na tydzień przed wyjazdem na stronie Legolandu w Billund. Ta opcja dla nas była najkorzystniejsza, bo jednocześnie rezerwowaliśmy miejsce na campingu.

Ile to kosztowało?

  • 4 dwudniowe bilety do Legolandu
  • 4 bilety jednodniowe w LEGO House
  • 2 noclegi na campingu w Legolandzie

Za to wszystko zapłaciliśmy 500 euro.

TIP: Możecie znaleźć bilety do Legolandu w katalogu LEGO (dla dzieci) lub jak już będziecie w Danii są dołączone do różnych produktów spożywczych w lokalnych sklepach.

Legoland na 1 czy 2 dni?

Na pewno będziecie zadawać sobie to pytanie. Znam osoby, które mówiły, że 2 dni to idealny czas na skorzystanie ze wszystkich atrakcji bez pośpiechu (są to osoby, które lubią adrenalinę i szybkie zjazdy), a spotkałam się również z opiniami, że 1 dzień w zupełności wystarczy, bo nie mają potrzeby z wszystkiego korzystać.

Na to pytanie nie udzielę jednoznacznej odpowiedzi. My byliśmy pierwszego dnia 3 h i drugiego cały dzień – nie korzystaliśmy ze wszystkich atrakcji.

Gdzie spać w Legolandzie Billund?

Wszystko zależy od Waszych potrzeb i finansów – opcji jest kilka, zarówno dla osób, które podróżują samolotem, jak i autem:

  • Hotel LEGOLAND – mają opcje z tematycznymi pokojami
  • LEGOLAND Castle Hotel – hotel dla rycerzy i księżniczek
  • LEGOLAND Pirates´ Inn Motel – motel na motywem piracką
  • LEGOLAND Wild West Cabins – domki campingowe a la Dziki Zachód
  • LEGOLAND NINJAGO Cabins – domki campingowe w klimacie Ninjago
  • LEGOLAND Wilderness Barrels & Cabins – można nawet spać w beczce…
  • nocleg w miasteczku Billund – przez booking znajdziecie dobre opcje. Sama miejscowość jest urocza i można tam wynająć pokój lub apartament. Do tego będziecie mieli bliżej do LEGO House. Między Legolandem, a Billund jest 1,5 km – możecie je przejść lub podjechać darmowym autobusem.
  • nocleg na Campingu Legoland – oprócz parceli pod kamerą lub namiot są tam też domki
  • nocleg na Campingu Lalandia – to drugi park rozrywki obok Legolandu, są tam też domki

Wyżywienie LEGOLAND

Specjalnie opisuję to w oddzielnym punkcie: jedzenie – jak to w parkach rozrywki nie porywa, a do tego jest drogie. Przykładowe ceny:

  • mała pizza od 99 koron (65 zł)
  • sałatka 75 koron (46 zł)
  • kawa z mlekiem 50 koron (30 zł)

Możecie przymknąć na to oko, w końcu to jeden lub dwa dni. Ale widziałam też mnóstwo osób, które do Legolandu wchodziły z własnym jedzeniem i całą rodziną robili piknik. W restauracjach w Legolandzie jest sporo ludzi i czasem trzeba czekać na stolik. Razem z jedzeniem przeznaczycie około 1 h na obiad.

Planując przyjazd podejmijcie decyzję, czy odejmujecie 1h z atrakcji, czy w tym czasie korzystacie z parku. Sporo osób ma swoje przekąski, kanapki i konsumuje je np. w kolejce. Jest to też dobry pomysł na zaoszczędzenie czasu.

My byliśmy kamperem, więc przygotowałam nam jedzenie na cały dzień, a po powrocie o 18 zjedliśmy kolację.

Będziecie się naprawdę dobrze bawić

Czy są kolejki?

My byliśmy w czasie kiedy rok szkolny w Danii już się zaczął (24-25.08) i było mniej ludzi. Do najbardziej obleganych atrakcji czas oczekiwania wynosił 10 minut. Słyszałam, że w sezonie mogą być znacznie dłuższe. Przy niektórych atrakcjach są klocki LEGO żeby można umilić dzieciom czekanie.

Jak się przygotować przed przyjazdem?

  • jeżeli macie paszport LEGO – warto wziąć ze sobą i podbić w sklepie
  • przed samym przyjazdem warto obejrzeć film na YouTube z atrakcjami – zobaczycie, jak wyglądają zjazdy itd.
  • ściągnijcie aplikację LEGOLAND – możecie zaznaczyć sobie, które atrakcje są dla Was najfajniejsze – widzicie też na żywo, ile czeka się minut do danej kolejki. Są tam również informacje o specjalnych pokazach. Do 20.08 jest ich znacznie więcej, później są to spotkania z ludzikami.
  • nie trzeba wypłacać gotówki – wszędzie zapłacicie kartą
  • w LEGOLANDZIE jest miejsce gdzie bezpłatnie uzupełnicie butelki z wodą – kranik w budynku Baby Care przy Traffic School
  • warto wziąć ubrania na zmianę – jest sporo atrakcji wodnych
  • obsługa w parku jest niezwykle pomocna i wszyscy mówią doskonale po angielsku
  • warto być chwilę przed otwarciem bram, bo jest odliczanie

Sporo osób zostawia atrakcje woda na koniec i im bliżej do zamknięcia to są tam największe kolejki

Super jest przejażdżka kajakiem – polecam nawet tym, którzy się boją

Czy Warto przyjechać do LEGOLANDU?

To było marzenie naszych dzieci, więc z radością je spełniliśmy. Nie mieliśmy wielkich oczekiwań, co do tego parku rozrywki – pojechaliśmy zobaczyć, skorzystać i bardzo nam się podobało. Dzieci były zachwycone i do tej pory wspominają ten wyjazd.

A sam LEGOLAND ma swój specyficzny klimat, jest już trochę “retro”, ale nadal ma to coś. Nie jest to typowe wesołe miasteczko z ogromnymi, nowoczesnymi karuzelami. Pod tym kątem zdecydowanie zwycięża Energylandia. Oczywiście, jest kilka kolejek, gdzie poczujecie adrenalinę! Czy polecamy! Jak najbardziej – bawiliśmy się znakomicie!

Kilka cennych wskazówek:

  • weźcie mapę tuż przy wejściu – naprawdę jest przydatna
  • po prawej stronie przy sklepikach możecie założyć dziecku opaskę na rękę z imieniem i Waszym numerem telefonu
  • po wejściu warto pójść na sam koniec parku – jest tam wtedy najmniej ludzi
  • od razu po wejściu warto zapisać dziecko na PRAWO JAZDY w TRAFFIC SCHOOL na konkretną godzinę. Dzieci przejdą szkolenie po angielsku, a później dostaną na pamiątkę prawo jazdy z własnym zdjęciem i smyczą (jest to dodatkowo płatne – kosztuje ok 65 zł)
  • przy każdej atrakcji są robione zdjęcia – są dość drogie, ale możecie wykupić dostęp online do wszystkich zdjęć (koszt to 200 koron)
  • w LEGOLANDZIE są różne loteryjki, niektóre wymagają zręczności, a niektóre szczęścia – polecamy tę z beczułkami, bo jest tam nagroda gwarantowana
  • fajną atrakcją (dodatkowo płatną) jest poszukiwanie złota. Na koniec z tego kruszcu zostanie Wam wybity medal na pamiątkę
  • w sklepie LEGO możecie też kupić różne rzeczy i zestawy dostępne tylko tutaj. Uprzedzam są dużo droższe niż w PL.
  • w sklepie LEGO możecie kupić różne przedmioty i za dodatkową opłatą wygrawerować na nich imię – jest to fajna pamiątka

Loteryjka z beczułkami – jest w niej nagroda gwarantowana:) Mała pluszowa papuga

Nie będę po kolei opisywać wszystkich atrakcji, bo jest ich masa!

Jeśli chodzi o sklep z klockami na miejsu – ceny są “duńskie”:). Przykładowa cena w sklepie LEGO: zestaw 21243 cena 300 koron: czyli 186 zł, w PL ten zestaw kosztuje 109 zł. Ale za to sprzedają w nich zestawy, których nie można kupić nigdzie indziej!

Czy LEGOLAND w jakimkolwiek stopniu mnie rozczarował?

Gdybym była z dziećmi w Legolandzie kilka lat wcześniej to moja córka byłaby zła, że nie ma żadnych atrakcji z LEGO Friends (była tylko jedna ławka z bohaterkami). Jeżeli macie małe fanki LEGO Friends i wybieracie się do Legolandu w Danii to je uprzedźcie.

Przyznam szczerze, że spodziewałam się większej ilości klockowych “smaczków” np. toaletach będą jakieś elementy związane z nimi.

Czy warto odwiedzić LEGOLAND Billund? Według nas warto – nawet jeżeli będą to 2-3 dni. W kolejnym poście na blogu opiszę naszą wizytę w LEGO House.

A jeśli wolicie cieplejsze klimaty – zobaczcie jakie polecamy Campingi w Chorwacji

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link