kontakt i współpraca
Jak dobrze wiecie, uwielbiam naukę przez zabawę i powtarzam to przy każdej możliwej okazji. A mówię to, by przypomnieć także samej sobie, że nauka i zabawa mogą być połączone i cieszyć zarówno dzieci, jak i rodziców.
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim ostatnim odkryciem – książeczkami z serii „Czapu Czipu”, które służą dzieciom w rozwoju mowy.
Jak wszyscy wiemy, zaczyna się on już od pierwszych dni życia dziecka, a każda umiejętność oralna, jak na przykład ssanie, jest ćwiczeniem, które wpływa na rozwój i sprawność mięśni odpowiedzialnych za mowę. Dziecko najpierw zaczyna powtarzać proste dźwięki, by później tworzyć z nich pierwsze słowa, wyrażenia, zdania. Wpływ na tempo rozwoju mowy ma stymulujące otoczenie, ale nie tylko.
Powtarza się to rodzicom zaniepokojonym powolnym rozwojem mowy dziecka. To tylko po części jest prawda, bo zawsze warto skonsultować swoje wątpliwości ze specjalistą (polecam wpis Moje dziecko nie mówi – co robić), ale zdecydowana większość dzieci w końcu zaczyna mówić, kiedy jest na to gotowa.
Wszak za mowę odpowiada nie tylko buzia, język czy usta, ale także, a może nawet przede wszystkim mózg. To także w nim muszą wytworzyć się odpowiednie połączenia, by dziecko nauczyło się mówić. Możemy stymulować ten rozwój.
Kto z nas nie pytał dziecka, jak robi krówka, kurka czy kotek? A dziecko z przejęciem odpowiadało muuuu, koko, miauuu. Takie zabawy to właśnie stymulowanie rozwoju mowy u dzieci. Dzięki nim maluchy włączają się do aktywnego ćwiczenia przez zabawę (mówiłam już, że uwielbiam?;) ). Książeczki, które dziś chcę Wam polecić, wpisują się doskonale w taką naukę.
„Czapu Czipu” to seria książeczek o chłopcu, któremu pod czapką coś człapie, kapie, skrobie i świszczy. Jest tajemnica, jest zabawa?
W każdej z książeczek dzieci odkrywają, co siedzi w czarodziejskiej czapce Czapu Czipu. A jak wiadomo, rozbudzona ciekawość pobudza do szukania rozwiązań i podążania, wskazaną w książeczce ścieżką onomatopeicznych odkryć. Tak, książeczki te pełne są dźwiękonaśladownictwa, które rozwija sprawność językową dzieci. Są kolorowe i skupiają uwagę maluchów na meritum, bez niepotrzebnych rozpraszaczy, zachęcają je do skrobania, świszczenia i fukania własną buzią.
Książeczki dedykowane są dzieciom już od pierwszych dni życia i służą nauce mówienia.
Jednak, według mnie, mogą one być doskonałymi materiałami pomocniczymi dla starszych dzieci w wieku pięciu i sześciu lat, które korzystają z ćwiczeń logopedycznych.
Wszak w książeczkach „Co to tak świszczy” oraz „Co to tak człapie” pojawia się głoska „r”, która jest najtrudniejszą do wymówienia w procesie rozwoju mowy, szczególnie w połączeniu z niektórymi spółgłoskami. Te książeczki nadają się więc także dla starszych dzieci i dla nich również mogą być atrakcyjne.
Powiem Wam, że bardzo fajnie, nawet starsze dzieci ćwiczą buzie i języki z tymi książeczkami. To dowód na to, że ćwiczenia logopedyczne nie muszą być nużące i wcale nie muszą trwać długo.
Bywa, że zniechęcamy się do nich, bo wydaje się, że to ciężka mozolna praca. Trzeba jakoś przekonać dziecko, żeby usiadło, coś zrobiło z językiem, powtórzyło, a wiadomo, jak to bywa ze współpracą z dziećmi. W przypadku książeczek Czapu Czipu wszystko dzieje się samo.
Jedyne, co musimy zrobić, to dostarczyć je dzieciom i wspólnie poczytać, furcząc i warkocząc. A to da się zrobić, prawda?
Jeżeli i Wam spodobały się książeczki Czapu Czipu to możecie kupić TUTAJ
Ala i Antek to dwójka fajnych kilkulatków, które zostały przez swoje matki zarażone miłością do gotowania. Asia i Ania – ich rodzicielki– na co dzień prowadzą blog alaantkoweblw.pl. Dzielą się na nim ze światem swoimi przepisami na pyszne jedzonko dla maluchów. Przygotowywane w zgodzie z BLW.
Jako że z rodzicielstwem bliskości było im zawsze po drodze, zachęcały dzieciaki do towarzyszenia im w przygotowywaniu potraw. To one zainsprowały mamy by powstała książka kucharska dla dzieci – “Gotuj z Alą i Antkiem”. To właśnie tak maluchy odnajdowały swoje pierwsze talenty kulinarne. Ku uciesze i czasem także przerażeniu swoich matek….
To niełatwy kawałek chleba. Szybciej jest coś upichcić samodzielnie niż z dziećmi. Jednak wierzcie mi, że Wasze poświęcenie w tej kwestii zostanie w końcu wynagrodzone. Gdy dzieci będą miały kilka lat, gotowanie będzie dla nich oczywistością. Wtedy już nie wystarczy im mieszanie łyżką, czy wsypywanie odmierzonych produktów lub ich podawanie.
I nadejdzie dzień, w którym każda wysypana mąka, rozlane mleko, każdy bałagan w kuchni zostanie wynagrodzony. Dzień, w którym dziecko zapragnie ugotować coś samodzielnie. Zanim westchniecie ciężko i wyobrazicie sobie daremność tego, co się wydarzy oraz bałagan w kuchni, weźcie oddech i podejdźcie do tego z optymizmem.
Dziecko Wam coś ugotuje! Jaka zmiana ról!
Przygotujcie się, aby ta próba miała szansę powodzenia i mogła stać się pierwszym krokiem w kulinarnej pasji. Albo chociaż upodobaniu do gotowania. W tym celu polecam Wam książkę „Gotuj z Alą i Antkiem” autorstwa Joanny Anger i Anny Piszczek – dziewczyn z bloga alaantkoweblw.pl. Tym razem to jednak to nie Asia i Ania, ale Ala i Antek gotują, zapraszając do tego inne dzieci.
„Gotuj z Alą i Antkiem” to książka już dla kilkulatków, nawet tych, które jeszcze nie umieją czytać. Przepisy są tak zilustrowane, że nawet bez konieczności czytania, dzieci będą wiedziały, czego i ile mają dodać oraz co z tymi składnikami zrobić. Obrazki są bardzo czytelne, kolorowe i zachęcające. Podobnie jak same przepisy, których nazwy są niezwykle atrakcyjne dla dzieci. Które dziecko nie chciałoby przygotować makaronu piłkarza lub księżniczki albo tęczowych lodów? Nie ma tu chateau z borowikami, ale są bułki z żółtą pastą czy koktajl z magiczną mocą. Prawda, że dzieci będą zachwycone? W książce jest aż 15 przepisów zarówno na dania słodkie, jak i wytrawne, które dzieci pokochają. Poziom trudności ich wykonania jest dostosowany do możliwości dzieci, także poza bałaganem w kuchni, możecie się spodziewać samych dobrych rzeczy.
Sama wiem, jak ciężko w codzienności włączać czasem dzieci do gotowania. Gdy w zabieganiu chcemy zrobić wszystko szybko i mieć to z głowy. Warto jednak podjąć ten trud, gdyż każda czynność, jakiej się dziecko nauczy, daje mu nie tylko możliwość posiadania tej umiejętności, ale także zwiększa jego poczucie własnej wartości. Patrzcie, co ja już umiem zrobić! Taki/a jestem zdolny/a i mądry/a!
Pozwalając dzieciom samodzielnie gotować, zawsze uprzedzam je, żeby nie zapomniały o posprzątaniu po sobie. Dlaczego? Bo życie takie jest, że zwykle nie posiadamy pomocy domowej, robiącej tego za nas. A my nie jesteśmy pomocą domową naszych dzieci, tylko rodziną, która sobie pomaga.
W tej książce kucharskiej dla dzieci podoba mi się też to, że zawiera ona zdjęcia Ali i Antka w czasie przygotowywania potraw. To motywujące, bo skoro oni potrafią, to ja też – pomyśli dziecko. I poczuje, jakby miało towarzystwo w tym swoim gotowaniu. Czasem nawet naprawdę ma, w postaci brata lub siostry. Takie wspólne chwile w kuchni, gdy dzieci mogą same coś ugotować dla innych, są bezcenne i mają tyle zalet, że aż trudno to wyrazić. Jedną z nich jest ta, że mają fajne zajęcie, które pozwala dorosłym skraść, choć odrobinkę czasu, na pracę czy relaks. Polecam?.
jeśli chcecie zobaczyć czym jeszcze zająć dzieci to polecam wpis Zabawy dla dzieci w domu
jeśli interesuje was gotowanie – polecam Daniela ulubione danie: Szakszuka przepis
To co – wasze maluchy chętnie gotują lub pomagają w kuchni? Znacie Alę i Antka? Macie już ich książkę o gotowaniu?
Jeśli nie – to dziewczyny “ugotowały” dla was rabat – 20% taniej na hasło: nebule na książkę “Gotuj z Alą i Antkiem”
Dzień Dziecka już blisko, więc warto zacząć się rozglądać za ciekawymi podarunkami dla dzieci. Moje dzieci zapytane, co chciałby dostać często wymieniają TĘ zabawkę i dodają jeszcze coś od siebie. W sumie się im nie dziwię, bo to jest zawsze strzał w 10!
I nawet jak mam kupić dziecku znajomym prezent, to bardzo często mój wybór pada na…
Dziś chciałabym spojrzeć na nie trochę szerzej i napisać Wam o ciekawych funkcjach, które możliwe, że Wam nie przyszły do głowy.
Zwrócił moją uwagę już w katalogu – dostrzegłam w nim ogromny potencjał edukacyjny, bo ma wiele możliwości, o których napiszę poniżej.
Zobaczcie, jakie ma piękne kolory – ten domek jest pastelowy i dobrze będzie wyglądał w każdym pokoju dziecięcym.
Ten zestaw jest bardzo realistyczny i dzięki niemu możemy go wykorzystywać do wielu zabaw. Wszystkie przedmioty przypominają realne meble, a są nawet dodatki takie jak dywaniki.
Po złożeniu zgodnie z instrukcją możemy go używać do zabawy w dom, odgrywając role, czy też pobawić się w małego dekoratora wnętrz.
W zestawie są figurki: mamy, taty, psa (mopsika), a nawet misia – przytulanki. Możemy nimi się bawić z dzieckiem w dom.
Domek jest naprawdę duży, a do tego ma otwarte sufity żeby dzieci mogły bez problemu wkładać tam rączki i się bawić – jest to świetne rozwiązanie.
A do tego jest taki ładny!
W instrukcji znajdziecie też 2 inne przykłady, jak można przebudować domek (albo na blok albo na 3 mniejsze domki)
Oczywiście można go łączyć z innymi zestawami i bawić się jak się tylko chce.
Tak naprawdę zabawa może mieć różny przebieg i możemy go dostosować do umiejętności dziecka.
A do tego – najważniejsze – świetnie się przy tym bawimy!
Jeżeli szukacie prezentu na lata, który zajmie Wasze dzieci na długo to polecam ten Domek ( na opakowaniu jest zalecany wiek 2- 5 lat), a ja myślę, że nawet będzie dobry od 18 m życia.
Zabawy z klockami LEGO mogą być przeróżne – ja Wam pokażę nasze ulubione.
Jest to grupa ćwiczeń lub zabaw, która koncentruje się na stymulacji lewej półkuli mózgu, która analizuje, przetwarza, porządkuje sekwencje, wykrywa relacje. Te funkcje są bardzo ważne dla rozwoju mowy, czytania i pisania
Zabawy z klockami LEGO są idealne do takich ćwiczeń, tylko od nas zależy, jak je przeprowadzimy. Na początek proponuję sekwencje kolorów. Możemy ułożyć sami klocki w taki szereg i poprosić dziecko o odtworzenie, lub użyć kart. Poniżej macie przykładowe na poziomie dwulatka. Możecie również je wydrukować i dać dziecku jako instrukcję. A jeżeli nie macie drukarki to można je narysować – same kwadraty w kolorowych ciągach.
Mam też dla Was kartę do druku. Możecie pokolorować według uznania.
Niektórym dzieciom brakuje pomysłów, co mogą zbudować z klocków. Chcę Wam pokazać świetną zabawę pobudzają wyobraźnię. Wystarczy wydrukować nasz szablon, wyciąć i wrzucić do pudełka. Poprosić dziecko o wylosowanie jednej karteczki i przeczytać na głos. Zawsze jestem ciekawa co tym razem wymyślą, ale za każdym razem to świetna zabawa.
Mam też kartę z pomysłami do druku
A dlaczego, by nie zrobić z klocków LEGO labiryntu dla kulek? Nasz jest prosty (widać, że to ja układałam;) ale można zbudować różne utrudnienia, a nawet tunele.
Ostatnio rozpadło nam się pudełko na kredki i Lila wymyśliła, że zamiast kupować nowe możemy zrobić coś z LEGO. Takie pomysły uwielbiam i bardzo wspieram. Nie minęło kilka minut, a Julek na stole miał nowe pudełko, które pomieściło jego akcesoria.
A mi wciąż spadał pod stół kabelek od ładowarki. Teraz, dzięki małemu pomocnikowi już nie ucieka.
Czy Wasze dzieci też tak mają, że jak w pewnym momencie mają dosłownie kilka klocków to potrafią zrobić z nich prawdziwe cuda? Jakiś czas temu zrobiłam dzieciom tzw. busy box. Do małych metalowych pudełek przykleiłam na gorący klej (później można szybko odkleić) większe płytki od klocków LEGO. Powkładałam tam dosłownie po kilkanaście klocków, zamknęłam i włożyłam pod wózek. Pierwszy raz jak wyjęłam taki zestaw w kolejce do lekarza, to dzieci były zachwycone. Ustawiały, układały w pudełeczkach swoje scenki. Czasami coś wymieniamy, dokładamy i zabawa jest od nowa. Bardzo polecam taki zestaw na podróże.
To jedna z ulubionych zabaw Julka. Segregowanie kolorystyczne gumek recepturek na klockach LEGO. Wbrew pozorom taka praca wcale nie jest prosta dla małych rączek. Ale za to jaka efektowna, a dzięki nimi dzieci ćwiczą chwyt pęsetkowy i koordynację ręka-oko.
Uwaga ta zabawa wciąga tak bardzo, że dzieci nie będą mogły przestać, więc przygotujcie sporo czasu na nią. A czego potrzebujecie? Klocków LEGO, figurek zwierząt, ludzików, ciastoliny i tacy. Jeżeli uda Wam się stworzyć zestaw tematyczny np. na wsi, warsztat to będzie jeszcze bardziej pobudzało wyobraźnię dzieci. Taka zabawa mocno stymuluje zmysł dotyku, wypustki na klockach są wyraźne i dobrze odznaczają się w ciastolinie. Możecie pokazać, co można z tym zrobić, a później zrobić sobie kawę i wziąć gazetę…
Możecie kupić taśmę klejącą po której można pisać i zacząć zabawy z literami. U Julka jest jeszcze za wcześnie, a Lila już dobrze czyta, więc ta zabawa jest dla niej za łatwa. Ale dla dziecka które obecnie interesuje się literami będzie idealna.
Na klockach możecie najpierw pisać same litery, a później sylaby do łączenia, a na koniec nawet wyrazy. Nauka przez zabawę jest najciekawsza i najbardziej efektywna.
Znacie tę metodę? Jest prosta i pozwala zrozumieć zależności.
Nie wiem jak Wy, ale my LEGO mamy nawet w wannie. A dziś chcę pokazać Wam zabawę z pipetą i wodą. LEGO mają malutkie otworki, które idealnie pasują na kropelkę wody (wtedy lekko wystają)
Pewnie każdy rodzic chciałby żeby dzieci sprzątały: wokół siebie, po sobie, odkładały rzeczy na miejsce… Rozmarzyłam się… 🙂
Jak to jest, że uczymy dzieci wielu rzeczy, a nie uczymy ich sprzątać, a później tego wymagamy. Jest to pardoks, prawda?
W dzisiejszym wpisie, który napisałam we współpracy z BeSymbio przeczytacie o wielu świetnych sposobach, które spowodują, że Wasze dzieci na propozycję: “Sprzątamy” nie będą chować się za zasłonę.
BeSymbio jest nową, polską marką, która ma tylko naturalne produkty. Każdy z nich ma bardzo dobry skład – właściwie to dzięki nim możemy myć roślinami. Do tego butelki są szklane i możemy być bardziej EKO. Produkty są bezpieczne i bez obaw mogą je używać dzieci, albo my w trosce o nasze dzieci.
Pierwszy raz sprzątające maluchy (18 m +) spotkałam w placówkach Montessori. Dzieci mają swoje małe zmiotki, szufelki, gąbki, ścierki i cały sprzęt, który jest na wysokości ich wzroku. W razie draki wiedzą, gdzie jest miotła, czy ścierka z mikrofibry, która powyciera rozlaną wodę.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam maluchy w pieluchach, które zmywają po sobie talerzyki to byłam bardzo zdziwiona. Ale tak pozytywnie! Pomyślałam, że też tak chcę – od początku uczyć dzieci, że są w stanie same sprzątać.
Wiecie, że okres sensytywny na porządek trwa od urodzenia do 4,5 roku życia. Jeżeli do tego czasu nie nauczymy dziecka tych czynności lub nie zapewnimy im odpowiednich bodźców bardzo trudno będzie nam je później egzekwować.
Ja odkąd zostałam mamą, to sprzątałam z dziećmi przy nodze. Nie będę Was mamić, że tak wspaniale dzieci pucują lusterka i zamiatają śmieci. To nieprawda – dzieci robią najlepiej jak potrafią, a ja po nich poprawiam. Sprzątanie lub sortowanie prania trwa dłużej, ale ja WIEM, żę je je w tym czasie uczę. Takie czynności mają więcej walorów edukacyjnych niż najbardziej ciekawa bajka, a nawet książka.
Pewnie u Was tak samo to wygląda, ale u nas sprawdza się w 100%:
Chociaż o sprzątaniu z dziećmi można napisać wiele zabawnych historii, to ja traktuje ten temat bardzo poważnie. Wiem, że angażując dzieci robię coś ważnego dla ich rozwoju.
Znam wiele rodzin, gdzie dzieci nie chcą sprzątać, bo nikt ich tego nie uczył jak były małe. A ciężko jest nagle od 8-latka wymagać żeby zaczął sprzątać. Według mnie trzeba zacząć 7 lat wcześniej.
A jak widzę, że 4-latek jest tak zajarany sprzątaniem:
TAK
LUZ – ja nie jestem pedantką i naprawdę mam luźny stosunek do sprzątania – nie ma rygoru, testów białej rękawiczki itd. Dzięki temu dzieci myjące lustro budzą u mnie radość, a nie złość, że tylko porozmazują. Wychodzę z założenia, że jak im teraz pozwolę i nauczę jak to robić, to później same będą uczyć tego swoje dzieci, a porządki w domu będą dla nich rozrywką
BEZPIECZNE ŚRODKI DO CZYSZCZENIA – zawracam na to uwagę, bo dzieci mają z nimi bezpośredni kontakt. Czasem się nakręcą i np. psikną na siebie. Dlatego wybieram naturalne produkty do sprzątania (a nie znoszę zapachu octu), ostatnio używamy kosmetyków BeSymbio i chciałam je Wam polecić. Po pierwsze są w szklanych butelkach, więc nie przyczyniamy się do wytwarzania plastiku. Tak naprawdę składają się z roślin, a naturalny ekstrakt z pestek grejpfruta działa silnie przeciwbakteryjnie.
BeSymbio ma całą linię produktów, a moim faworytem został spray do wszystkich powierzchni – bez obaw myję nim też stół, na którym jemy.
Kosmetyki bardzo dobrze czyszczą i neutralizują wszystkie zapachy. Jeżeli jeszcze ich nie znacie to spróbujcie – też je polubicie, bo do tego są bardzo wydajne.
ZAMIAST SPRZĄTAĆ CAŁĄ SOBOTĘ – to sprzątamy etapami – np. w pon łazienka, we wtorek pokój dzieci, środa salon itd. Dzięki temu sobotę mamy wolną i sprzątanie nam się rozkłada
CO MOGĄ ROBIĆ DZIECI, TO ROBIĄ – moje dzieci bardzo lubią pryskać sprayami i właściwie zawsze wołam je na sprzątanie gładkich powierzchni, bo wiem, że chętnie to robią
Z WIEKIEM WPROWADZAMY OBOWIĄZKI – odkładnie talerzy do zmywarki, wyjmowanie sztućców, sprzątanie zabawek z podłogi przed włączeniem robota odkurzającego, sortowanie i składanie prania. BARDZO MI NA TYM ZALEŻY i przymykam na to oko, że trwa to dwa razy dłużej (na końcu napiszę Wam orientacyjną listę, co moje dzieci robiły w danym wieku)
CO ROBIĘ KIEDY NIE CHCĄ SPRZĄTAĆ? – pytam dlaczego i staram się zrozumieć. Widzę też, że dzieci traktują sprzątanie jako zabawę i kiedy jest przyjazna atmosfera, to sprzątają chętnie
STOSUJĘ RÓŻNE ZABAWY – na przykład wieczorem przed bajkami sprzątają sami swój pokój i jak skończą to mnie prowadzą za ręce do pokoju (ja mam zamknięte oczy). Ja wchodzę, a oni krzyczą “Niespodzianka!” Ja udaję zaskoczoną, a oni się cieszą. Taka zabawa pomogła nam zachęcić dzieci do samodzielnego sprzątania pokoju. Włączam też czasami płytę DUBI (pierwszą płytę) i tam jest piosenka o sprzątaniu. Przed włączeniem dzieci szacują ile czasu im to zajmie, a ja mówię, że więcej. W czasie sprzątanie uwijają się jak małe mrówki.
ZAMIAST SŁÓW “POSPRZĄTAJ POKÓJ” używam konkretnych poleceń: włóż klocki do żółtego pojemnika, ubrania włóż do szafki, książki odłóż na górę. Takie sformułowania działają znacznie lepiej, bo dla wielu dzieci (szczególnie poniżej 5 lat) “posprzątaj pokój” jest zbyt ogólne.
MNIEJ RZECZY – kiedy widzę, że dzieci przestają panować nad porządkiem w pokoju to przeglądamy rzeczy, chowamy do szafy, oddajemy itd. Im więcej rzeczy, tym trudniej zapanować nad porządkiem, a sprzątanie jest mało motywujące jak widzimy ogromny bałagan.
DOSTOSOWANE OTOCZENIE – dzieci wiedzą, gdzie stoi spray do czyszczenia bezpieczny dla nich, gdzie jest miotła, gdzie gąbka. Jak coś się wydarzy to wiedzą, co mają robić
Tak wygląda nasza lista, według mnie podstawą jest LUZ I BEZPIECZNE ŚRODKI do sprzątania, bo bez żadnych obaw możemy ich razem użyć. Na przykład umyć zabawki, które leżały na balkonie, czy wytrzeć rzeczy sanitarne.
Poniżej moja orientacyjna lista obowiązków (analogicznie, obowiązki 3 latka, to też te wcześniejsze):
I chociaż wiele rzeczy udało mi się nauczyć dzieci, ale nie mogę ich przekonać, że szafka RTV, nie służy do odkładania wszystkich rzeczy 🙂
Jeżeli też chcecie spróbować bezpiecznych kosmetyków do sprzątania BeSymbio to możecie skorzystać z rabatu “nebule10” ważny do 26.05.2020 r. do końca dnia
Mamy sporo gier dla dzieci, bo lubimy wieczorem lub w weekend usiąść wygodnie na kanapie i pograć z dziećmi. Dziś chciałabym Wam pokazać kilka gier, które sprawdzają się u nas świetnie.
Dostępna TUTAJ
Ta gra ma pewien element, który kochają Julek i Lila. Kociaki lubią bawić się kłębkami wełny, więc w grze dzieci moją swoje sznurki. Jest to gra, która ma elementy strategiczne i skłania dzieci do myślenia. Do tego później możemy ćwiczyć liczenie – bardzo ją polecam.
Obejrzyjcie instrukcję wideo, a na pewno Wam się spodoba:
Gra dostępna TUTAJ
Jeżeli Wasze dzieci uwielbiają grę “Pędzące żółwie” to ta spodoba się im równie mocno. Są elementy rywalizacji, aleee wygrywa najwolniejszy ślimak. Jeżeli Wasze dzieci lubią takie rozgrywki to spodoba się Wam bardzo.
Ta gra zgarnęła wiele nagród – w pełni zasłużenie. Mimo tego, że to gra dla dzieci, to świetnie się przy niej bawię.
Tu możecie zobaczyć, jak wygląda rozrywka
“Potworne porządki” oprócz zabawy ma też walory edukacyjne – dzieci bawią się w sprzątanie, ale takie nadzwyczajne. W czasie porządków przeszkadzają im psotne potworki, które wprowadzają w grę elementy zaskoczenia. Zadaniem graczy jest wyjmowanie z worka tylko przedmiotów, które widzą w swoim pokoju (na planszy), a kiedy trafi się im potworek to … przekonajcie się sami.
Jest to gra dla starszych dzieci, która zawiera elementy strategiczne i doskonali liczenie. W czasie gry przenosimy się do krainy snów – wszystkie karty są pięknie zilustrowane. W czasie rozgrywki gracze układają sny składające się z 4 kart, ale nie wiedzą jakie karty ma przeciwnik. Gra jest ciekawa i wzbudza emocje, bo mi momentami lekko przypomina pokera (a uwielbiam!).
Po jeszcze więcej inspiracji zapraszam do wpisu jaki napisałam na Dzień Gier Planszowych
tu macie jeszcze ciepłe Najlepsze Gry planszowe dla dzieci
a tu Gry planszowe dla dorosłych
Jakiś czas temu przygotowałam wam wpis pt. Audiobooki dla dzieci. Nawet się nie spodziewałam, że stanie się takim hitem. U mnie przyznam się wam – audiobooki to nie była miłość od pierwszego wejrzenia:) Za to od drugiego, trzeciego – wpadłam już po uszy….
Moja styczność z nimi – to właściwie przypadek. Owszem wiedziałam, że istnieją, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy, że to może być hit. Nasza pierwsza styczność, to pochodna dużej ilości samochodowych wyjazdów i choroby lokomocyjnej Lilki. Czymś trzeba było ją zajmować, jak już wyśpiewała 2 razy wszystkie piosenki, no 3 razy o ile to były hity Dubi🙂
W pierwszym aucie – gdzie miałam jeszcze odtwarzacz płyt CD – kupowałam po prostu płyty. Nawet przyznam się wam, bardzo nie płakałam jak pewnego dnia odmówił posłuszeństwa – po prostu dość już miałam słuchania po raz 154 tego samego….
Z reguły tak zawsze było, że w gorączce przygotowań, pakowania do wyjazdu – wyposażenie się w nowe audiobooki… proszę was – sami wiecie na jakim miejscu listy priotytetów mogło to wylądować:).
Nawet od kiedy jeździmy już większym autem, z dostępem gniazdka USB – no ok, na pierwszą podróż jeszcze w słomianym zapale przygotowałam playlistę – ale od tych 2 lat – playlista niestety nie rozmnożyła się cudownie… Nie wiem czemu. Może nie dostała 500+. Tak więc często musiałam szukać wymówki dlaczego znowu coś nie łączy i nie możemy 353 raz posłuchać Julka ukochanej legendy o Bazyliszku.
Tak że tak. Póki mentalnie łączyłam audiobooki tylko z aktywnością na czas podróży – wciąż pozostawałam ślepa. Aż tu przyszedł rok 2020. “Dobry rok”. Łaskawy. Taki ludzki. Obdarzył nas on wszystkich błogosławieństwem spędzania czasu ze sobą non-stop. I znikąd ucieczki:) Wtedy narodziła się taka oto koncepcja:
Najpierw – szykując się na wpis pod tytułem Rower miejski – znalazłam coś takiego jak słuchawki kostne. Nie wchodząc w szczegóły, jak chcesz możesz mieć na uszach słuchawki – nie pozostając całkowicie głuchym na odgłosy otoczenia.
Na rowerze ważne żeby Cię ostrzec przy ruchu ulicznym. Jasne – nie jest to sprzęt dla audiofilów – natomiast na audiobooki idealny! Ja znalazłam też parę zastosowań do zaadaptowania, że tak powiem w codziennym trybie familijnym. Bo teraz słuchając na tych słuchawkach audiobooka, który unosi mnie w zupełnie inny świat:
Okazuje się, że jest kupa czasu w ciągu dnia – kiedy to można robić mózgowi dobrze – i karmić go fajnymi lekturami.
Jako że taka forma to dla mnie nowość – dajcie mi trochę czasu zanim wrócę z rekomendacjami lektur dla dorosłych. Dziś pokaże wam za to kolejne hitowe audiobooki dla dzieci.
Od kiedy nas zamknęli w domu – do księgarni po płyty pójść nie mogłam. Się więc zdigitalizowałam – potrzeba matką wynalazków.
OK, no można w internecie właściwie każdy tytuł kupić jako odzielnego audiobooka. Ale nie taką digitaliację mam na myśli. W tym modelu – musicie tytuł odszukać, ściągnąć na swój sprzęt, zapłacić. I wtedy jest twój. Gorzej jak się okaże, że jest taki sobie… Ale jak wiadomo, nie trzeba mieć krowy, żeby się napić mleka. Dobra duszyczka podpowiedziała mi rozwiązanie – gdzie w cenie pewnie tego 1 audiobooka miesięcznie – mam dostęp do kilkudziesięciu… tysięcy.
A na imię mojemu odkryciu Storytel. Spróbowałam. Jak się bawić to się bawić:) zainstalowałam apkę. I już. I to wszystko. Tylko się zarejestrować i słuchać.
Odpalam na telefonie Storytel, włączam mój tytuł i leci. Nie muszę pamiętać żeby to wcześniej ściągnąć. Nie muszę się upewniać czy aby warto płacić te trzy dychy za ten konkretny tytuł. Jak mi się nie podoba – włączam sobie/dziecku inny. A jak się podoba – 10 kolejnych tego autora czy z tej serii – na wyciągniecie paluszka! Czemu nikt mi wcześniej nie powiedział o Storytel ja się pytam!
Dokupiłam też Lili słuchawki bezprzewodowe. Storytel jest na tyle sprytny, że audiobook leci sobie w tle – ja mogę robić na telefonie swoje. A Lila w tym czasie bawi się czy pracuje.
(na tym właściwie mogłabym skończyć tę listę…)
No więc – lista hitów dla dzieci na Storytel jest tak szeroka, że nie wiem gdzie zacząc. Zanurkuj sama w katalogu a znajdziesz tam dobry i wartościowy kontent. Są wspaniali autorzy książek dla dzieci – by wymienić tylko kilku – Astrid Lindgren, J. K. Rowling, Rudyard Kipling, Janusz Korczak, Zofia Stanecka. Są najnowsze hity, które dzieci uwielbiają jak choćby cała seria o Basi. A jednocześnie są klasyki jak Baśnie Braci Grimm, Smok wawelski, Czerwony kapturek czy Ali baba.
Są najwspanialsi lektorzy – Piotr Fronczewski, Edyta Jungowska, Maria Sewryn, Wiktor Zborowski, Artur Barciś. Jak widzicie cała śmietanka – la creme de la creme! Martyna Wojciechowska i pisze i sama czyta:) Widzę tu potencjał na ładnych parę chwil wytchnienia dla strudzonych rodziców. Jakieś 500 000 godzin:)
Ostatnie słowo zanim zacznę linkować do poszczególnych lektur. Wchodząc stronę Storytel – macie 14 dniowy okres próbny. Możesz sprawdzić na skórze własnej a i swoich potomków – czy taka forma “czytelnictwa” wam odpowiada.
Dla czytelników nebule.pl – bo wiadomo rodzice zabiegani i mogą potrzebować tych paru dni więcej – w tym linku macie – Storytel z próbnym dostępem na 30 dni.
Jeszcze tylko legenda – jak lubicie Astrid Lindgren – kliknijcie na jej nazwisko – a link pokaże wam wszystkie inne książki tego autora! Jeśli macie słabość do głosu Piotra Fronczewskiego – kliknijcie w niego – pokaże wam wszystkie tytuły w których jest lektorem. A teraz już przechodzimy do soczystej listy hitów:
Zaczynamy od prawdziwej perełki! Jak wpiszecie “Czerwony kapturek” znajdziecie kilka różnych wersji. Są i nowoczesne i tradycyjne. Jest wersja Braci Grimm i jest też Czerwony Kapturek, który mieszka przy ulicy Słonecznej. Natomiast mnie najbardziej ujęła tradycyjny wersja spisana po raz pierwszy przez Charlesa Perraulta. Nazwać to audiobookiem byłoby pomyłka. “Różni lektorzy” – oznacza, że jest to prawdziwe słuchowisko! Mamy dźwięki, muzykę, lektorów z podziałami na role – a spina to wszystko i jest narratorem jedyny wspaniały Krzysztof Kowalewski! Tylko dla tego by posłuchać jak opowiada jakim wilk jest draniem i niecnotą! BARDZO WARTO.
link do audiobooka – Czerwony Kapturek
Jeśli Wasze dzieci nie znają jeszcze serii książek o Basi, to koniecznie musicie to nadrobić. Basia, jak każda dziewczynka ma swoje marzenia, pomysły i fochy. Cała seria książek o przygodach Basi, pomaga dzieciom zmagać się ze słabościami i wyjaśnia im skomplikowane reguły, które rządzą światem. Pozwala im też oswoić sytuacje, które wydają się potencjalnie straszne. W książce jest sporo ironii, kierowanej do rodziców – z pewnością znajdziecie ją między wierszami. Przyznam, że bywało, że śmiałam się do łez, a dzieciaki nie rozumiały dlaczego?.
link do audiobooka – Basia i biblioteka
Czy naprawdę mam coś jeszcze dodawać? Wystarczy rzut oka na twórców. Autorka – Astrid Lindgren. Czyta – Edyta Jungowska. Oprócz Dzieci z ulicy Awanturników – kliknijcie w autorkę. Znajdziecie w katalogu jeszcze z 15 innych tytułów w wykonaniu tego duetu. Przygody Pippi, Karlsona, Lotty czy całej ferajny z Bullerbyn. Nic bardziej nie zasługuje na miano Klasyki przez duże K.
link do audiobooka – Dzieci z ulicy Awanturników
Lili po prostu nie idzie oderwać. Ta miłość zaczęła się co prawda od filmu – ale jestem bardziej niż szczęśliwa, że przeniosła się też na audiobooki. Mary Poppins to ponadczasowy fenomen. Choć potrafi być dla swoich podopiecznych surowa i krytyczna, swoją szczerością do dzieci wygrywa ich serca. Zabiegają o jej uwagę i uwielbiają ją. Taka guwernantka zapewni ci parę godzin audiobookowej niani.
link do audiobooka – Mary Poppins
Tej serii nie musze nikomu przedstawiać. Dodajcie tylko do tego interpretację, charyzmę i dykcję Piotra Fronczewskiego. Sztos
link do audiobooka – Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Perypetie miłośnika grochówki na wędzonce, pirata Rabarbara. Absurdalny humor wylewa się ponad burty fregaty o wysmakowanym imieniu – “Kaczy kuper”. Który z chłopców nie marzył o tym by zostać piratem? Nadaje się na podróż samochodem – autor przemyca dużo smaczków dla dorosłych – i uczy, że to żona ma zawsze w domu ostatnie słowo:)
link do audiobooka – Burzliwe dzieje pirata Rabarbara
Jeśli sam rzut oka na duet lektorów nie jest wystarczającą zachętą to nie wiem co musiałabym tu napisać…..
link do audiobooka – Mania czy Ania
Kto zinterpretuje swój utwór wierniej niż sama autorka? Lila uwielbia programy Martyny – więc i jej książki to u nas lektura obowiązkowa. A i 4 letni Julek się wdraża. Opowiadania i ciekawostki z życia zwierzaków, to jeden z niewielu tematów, który interesuje oboje nasze pociechy – i tę 4 i tę 7 letnią. A potem zaginają ojca pytaniami il mrówek pochłanianych jest codziennie przez mrówkojada…
link do audiobooka – Zwierzaki świata
Tu tak naprawdę macie do wyboru chyba3 lektorów. Jak ktoś wysłucha wszysktich – bardzo jestem ciekawa, którą wersję polecą najbardziej:). Umieściłam tę klasykę w zestawieniu, bo chcę wam przypomnieć jak bardzo Janusz Korczak wyprzedził swoje czasy. On już 100 lat temu walczył o prawa dziecka. Żądał prawa dziecka do szacunku, zrozumienia i miłości.Popularyzował wiedzę pedagogiczną i psychologiczną. Był prawdziwym prekursorem!
link do audiobooka – Król Maciuś Pierwszy
Opowieść o niewymiarowym mamucie zawsze pociąga nasze niewielkie człowieki. Julek gramoli się z książką – a ja tym razem zamiast czytać – mogę mu włączyć audiobooka:)
link do audiobooka – Po co komu mamut?
Zaczyna się z grubej rury. Narrator – kilkuletni Tomek – kwestionuje sensowność przedszkolnego leżakowania. Jestem pewna, że po takim wstępie – każdy przedszkolak już jest kupiony:) Codzienne sprawy – widziane z perspektywy Tomka zyskały takie grono fanów, że powstały później “Opowiadania z piaskownicy”, “Piegowate opowiadania” i w końcu “Opowiadania do chichotania”. Wszystkie znajdziecie w katalogu. Wszystkie polecam:).
link do audiobooka – Opowiadania dla przedszkolaków
Pewnie dzięki temu, że Rudyard Kipling dzieciństwo spędził w Bombaju – możemy do dziś przenosić się z nim do indyjskiej dżungli. Ta książka ma kilka warstw. Pokazuje relacje na styku róznych gatunków ale i kultur. Jest absolutnie ponadczasowa – mimo że książka ma ponad 20 lat – jest aktualna jak nigdy – cóż, prawo dżungli się nic nie zmieniło.
link do audiobooka – Księga dżungli
To jedna z ulubionych lekturek Lili, no ale trudno się dziwić skoro przez długi czas jej ulubioną bajką było “Shimmer i Shine”:). Karolcia może zainspirować dzieci do przewidywania skutków swoich działań i do nauki tego co z takim trudem wpajali nam rodzice – odpowiedzialności za nasze czyny! Powodzenia – ja chyba zdeleguję tę naukę na Karolcię:)
link do audiobooka – Karolcia
Słuchajcie właśnie przefiltrowałam po “różni lektorzy” i tam jest jeszcze kilkanaście wspaniałych słuchowisk. Same klasyki – Calineczka, Kot w Butach, Jaś i Małgosia – brać przebierać – dawać się oczarowywać:)
link do audiobooka – Brzydkie kaczątko
Baśnie Braci Grimm zostały przez UNESCO wpisane na listę Pamięci Świata. W katalogu Storytel znajdziecie ich kilkadziesiąt. Zebrane przez braci baśnie – to wynik ich studiów nad mitami, podaniami i opowieściami ludowymi. Tak naprawdę to uniwersalne dziedzictwo naszych przodków.
link do audiobooka – Zwycięzca smoka
Są Bracia Grimm – musi być też i mitologia:) Wszyscy pamiętamy Mitologię autorstwa Parandowskiego (kto nie pamięta – może sobie też na Storytelu przypomnieć:)). Mitologia Katarzyny Marciniak jest bardziej przystępna dla dzieci. Język dostosowany do czytelnika. Zawiłe i pokręcony losy niektórych herosów przedstawione są w prosty sposób. Jest to definitywnie edukacyjna propozycja najwyższych lotów.
link do audiobooka – Moja pierwsza mitologia
I tym mitologicznym edukacyjnym akcentem zakończę. Wszystkich wartościowych pozycji nijak nie da się tu zestawić – lista audiobooków dla dzieci w języku polskim to ponad 800 tytułów! Większość z tych, które wam polecam – ma więcej części – więc ładnych parę dni zasłuchania murowane!
Do tego jeśli ktoś szukałby materiałów edukacyjnych w języku angielskim – ma do dyspozycji dziecięcych uwaga – 6575 audiobooków i 5169 ebooków… Czyli można np. doświadczyć przygód misia Paddingtona po angielsku.
Tak jak Netflix ma swoje seriale – tak i Storytel ma swoje własne produkcje. Jest kilka serii również dla dzieci. Może kiedyś i o tym napiszę:) Czy ktoś jeszcze pamięta słuchowiska radiowe?
Na pewno też za jakiś czas przygotuję wam listę audiobooków dla dorosłych. Tylko potrzebuję trochę czasu żeby wysłuchać paru godnych polecenia. A w międzyczasie – tu opisywałam niedawno Najlepsze książki na kwarantannę – część z nich jest też dostępna na Storytel!
A tu jeszcze wspomniany na początku poprzedni wpis gdzie opisywałam wam najlepsze audiobooki dla dzieci. Zedytowałam go właśnie i dodałam w nim też bezpośrenie linki do Storytel do tych tytułów, które są tam dostępne na wyciągnięcie paluszka.
Przeszukałam ostatnio internet wzdłuż i wszerz – w temacie prezent dla 4 latka – i to nie tylko zabawki czy gry – wiem naprawdę dużo. Julka urodziny już wyprawione – a że ja nie z tych które chomikują wiedzę – poniżej lista inspiracji, adekwatnych do wieku. Prezenty małe i duże. Tanie i drogie. Rozwijające, edukacyjne ale i rozrywkowe. Podzielone na wygodne kategorie:
część linków we wpisie to linki afiliacyjne
a tu łapcie świeżutki największy prezentownik z inspiracjami dla dzieci od 1 roku aż po nastolatków. 10 tablic z podziałem na wiek dzieci, w sumie ponad 100 przemyśłanych propozycji! – Prezenty na święta dla dzieci 2023
A tu łapcie rabat na zakupy do sklepu todler.pl gdzie na kod Nebule – dostajesz 5% rabatu na rowerki Woom, Puky czy na hulajnogi Micro.
W sklepie polskiej marki COZY&DOZY wpisujcie kod nebule10 – odliczy wam 10% rabatu. Ten kod jest super. Jest ważny na CAŁY asortyment sklepu!
Uff, to tyle co mi przychodzi do głowy jeśli chodzi o prezent dla 4 latka. Mam tylko nadzieję, że każdy znalazł tu coś inspirującego dla swojego dziecka. Zazdroszczę wam tych pięknych chwil, kiedy obdarowany/odbarowana w rewanżu zacznie się cały trząść ze szczęścia i obdarzy was najmocniejszym przytulasem!
Tu łapcie świeżutki TOP 10 zabawek 2023 a tu Prezenty dla niej i dla niego
A tu inspiracje na konkretny wiek:
Prezent na roczek 100 inspiracji
Prezenty dla 2 latka
Prezenty dla 3-latka
Prezent dla 4 latka
Prezenty dla 5-latka
Prezenty dla 6 latka
Prezenty dla 8-latka
Prezenty na święta dla dzieci 2021
Dekoracje dinozaurowe Meri meri dostępne TUTAJ
A to piękna, drewniana pozytywka – zakochaliśmy się w niej wszyscy – dostępna TUTAJ
No i prezent główny, czyli MODU – zabawka wielofunkcyjna do rozwoju motoryki dużej TUTAJ
I na koniec chcę Wam pokazać coś pięknego – u naszego czterolatka właśnie zaczęła się faza na mapy.
Mapa świata i Europy od Uczymy i bawimy
To były moje propozycje na prezent dla czterolatka. Mam nadzieję, że coś Wam wpadło w oko.
Jeżeli spodobał się Wam ten wpis to kliknij “Lubię to” i udostępnijcie ten wpis znajomym – podziękują Wam