kontakt i współpraca
Wygląda na to, że od tego roku mam już skórę dojrzałą (35+) – gdzieniegdzie pojawiło się więcej zmarszczek i widzę utratę jędrności. Staram się je opóźniać i robię co mogę!
Dziś zapraszam Was na wpis o mojej pięlęgnacji
U mnie nakłada się na nią wiele kwestii i poniżej je wyjaśnię
Bardzo trudno jest znaleźć idealny fitr, który:
Ale ja go w końcu znalazłam i w końcu nakładanie filtra nie jest zmorą
Mowa o Clinique Superdefense, który ma filtr SPF 40 – ja nie wystawiam twarzy bezpośrednio na słońce, więc 40 jest zupełnie wystraczająca. Ten krem rozprowadza się jak marzenie, jest miękki i jedwabisty – skóra po nałożeniu jest nawilżona i ujędrniona. Ma też antyoksydanty i witaminy, które spowalniają procesy starzenia.
Polubiłam ten krem od pierwszego użycia i na długo ze mną zostanie. Spokojnie można później nałożyć na niego podkład lub puder mineralny – krem się nie roluje i zostaje na twarzy. Polecam, bo to pierwszy krem z filtrem, który używam z wielką chęcią, a nie z przymusu.
Pierwszy raz wprowadziłam kwasy do regularnego stosowania jesienią. Moja skóra polubiła je od pierwszego użycia.
Zaczęłam od populranego Pixi, ale nie dawał u mnie pożądanych efektów, więc zaczęłam stosować inne – płyn Clinique Lotion 2 – zdecydowanie ma mocniejsze działanie i widziałam efekty dość szybko – złuszcza i zmniejsza widoczność porów – po nałożeniu czuć lekkie mrowienie
Drugi produkt, który używam od 2 tygodni
KRAVE Kale-Lalu-yAHA Tonik – ten tonik jest łagodniejszy, ale działanie ma naprawdę dobre: złuszcza martwy naskórek, wyrównuje koloryt. Bardzo go lubię i na pewno zamówię kolejny.
Ten krem to mój ulubieniec – mocno nawilża, a przy tym oczyszcza. Ma kwas salicylowy i węgiel. Skóra jest po nim odżywiona i wygląda bardzo zdrowo – to moje 3 opakowanie i jeszcze mi się nie znudził. Zamówiłam podobny krem z Purito, ale nie ma się co równać do Origins
U mnie same kremy nawilżające już nie działają tak dobrze, jak kiedyś, dlatego trochę dodałam do mojej pięlęgnacji. Na noc teraz stosuję serum EL Advanced Night Repair i na to krem nawilżający: albo Clinique Moisture Surge albo Resibo. Rano po umyciu skóra jest mocno nawilżona i napięta. Obecnie nie używam kremu pod oczy tylko stosuję te preparaty
Polubiłam się z nimi bardzo – kiedyś używałam hydrolatów, a teraz mam mgiełki.
Pierwsza z nich to COSRX z wąkrotką – używam jej rano po umyciu buzi i przed kremem – nawilża i łagodzi. Lubię też ten odświeżający podmuch sprayu na twarzy – od razu mnie budzi. Powoli mi się już kończy i mam nowy Mac fix +.
Kiedyś byłam fanką Bioderma Sensibio, ale odkąd wypróbowałam ten płyn micelarny to zmieniam mojego ulubieńca. Nacomi pięknie pachnie, dobrze zmywa makijaż i zostawia świeżą skórę – lubię w nim absolutnie wszystko
Stosuję raz na tydzień i od razu widzę różnicę. Mój ulubieniec to Kate Sommerville – ale jest trudno dostępny i drogi (małe opakowanie), ale działanie ma fantastyczne – złuszcza i oczyszcza skórę doskonale.
Już mi się kończy, więc mam zamiennik z Clinique – peeling, który ma bardzo podobne działanie.
Używam też masek i maseczek – od dawna lubię Origins Drink up, a od niedawna polubiłam maski w płachcie. Mam swoje ulubione KLIK – najbardziej lubię wersje masek 2-etapowych, gdzie najpierw nakłada się rozgrzewający “Clay” a później maskę właściwą.
Chociaż uważam, że sama pielęgnacja to za mało – a o moją skórę dbam też od wewnątrz – pisałam o tym w tym wpisie 10 naturalnych metod jak miec wiecej energii
To by było na tyle 🙂 A u Was co jest hitem w pielęgnacji twarzy?
Czym są skoki rozwojowe u niemowląt i czy istnieja? Pojęcie skoków rozwojowych przewija się w wielu artykułach internetowych oraz postach na temat rozwoju dziecka. Sama będąc świeżo upieczoną mamą usłyszałam o nich od koleżanek jeszcze chyba przed narodzinami syna.
Ania: przyznam, że na studiach pedagogicznych, gdzie Psychologia rozwojowa była całorocznym przedmiotem nikt nigdy nie wspomniał o skokach rozwojowych. Pierwszy raz dowiedziałam się o nich, kiedy moje pierworodne płakało bardzo mocno, a ja szukałam pomocy w internecie.
Szybko znalazłam wykres z chmurkami i słoneczkami – od razu zobaczyłam, że to tylko skok rozwojowy, który przechodził u nas książkowo. Późniejsze skoki również odbywały się zgodnie z wykresem. A Julek nie miał żadnego widocznego skoku, wszystko przeszło u niego płynnie.
Co ciekawe NIE MAMY żadnych potwierdzonych przesłanek kilkoma lub kilkunastoma badaniami naukowi, że skoki rozwojowe naprawdę istnieją.
Ten wstęp jest po to żebyśmy nabrali dystansu do skoków rozwojowych, bo nie są one twardymi wyznacznikami, ale ja widzę jeden wielki plus tej grafiki z chmurkami i słoneczkami. Pozwala nam rodzicom (szczególnie tym najmniej doświadczonym) odetchnąć i zdjąć z nas poczucie winy, że coś robimy źle. A do tego ta grafika pokazuje, że ten płacz się niedługo skończy i dlatego rodzice często z niej korzystają.
Niemniej jednak wiedząc to wszystko poprosiłam Karolinę Bojdo – fizjoterapeutkę dzieci żeby opisała Wam skoki rozwojowe, o których możecie przeczytać w sieci. Tak jak wspomniałam wyżej – nie są one wyznacznikami i nie trzeba ich traktować dosłownie.
Wcześniej nie spotykałam się z tym określeniem ani na studiach, ani w powszechnie dostępnej literaturze dotyczącej rozwoju ruchowego dziecka w pierwszym roku życia. Wystarczyło jednak sięgnąć po źródła anglojęzyczne, by dowiedzieć się, że wydano dwie książki w całości poświęcone tylko temu tematowi. Samo pojęcie – skoki rozwojowe – pojawiło się w po raz pierwszy w literaturze w 1992 roku.
Definicję skoku rozwojowego sformułował jako pierwszy Frans Plooij. To moment w rozwoju umysłowym dziecka, w trakcie którego w mózgu tworzy się wiele nowych połączeń neuronalnych, zmienia się postrzeganie świata, a układ nerwowy otrzymuje informacje, których wcześniej nie był w stanie przetworzyć. Skoki rozwojowe u niemowląt uznawane są za przejaw dojrzewania prawidłowo rozwijającego się układu nerwowego.
Niemowlę podczas skoków zachowuję się inaczej, niż zdążyło nas do tego przyzwyczaić we wcześniejszym okresie. Plooji wyróżnił 3 kryteria pozwalające mówić o przechodzeniu przez dziecko skoku rozwojowego i zaliczył do nich:
Dodać do tego można również:
Z moich obserwacji wynika, że nie wszystkie niemowlęta doświadczają skoków rozwojowych w takim samym stopniu. Być może wynika to z faktu, że u niektórych dzieci całościowy rozwój jest płynniejszy oraz zdobywają umiejętności stopniowo i powoli. U innych z kolei pojawiają się one dosłownie z godziny na godzinę. Dzieci z tej drugiej grupy mogą bardziej “przeżywać” skoki rozwojowe, ponieważ zmiana jest dla nich dużo trudniejsza do przetworzenia przez niedojrzały jeszcze układ nerwowy.
Według autorów książki “The wonder weeks” skoki rozwojowe występują 7 razy w ciągu pierwszych 12 miesięcy życia dziecka. Trzeba pamiętać, że w przypadku wcześniaków wiek określany jest na podstawie terminu spodziewanego porodu (40 tydzień od zapłodnienia), a nie rzeczywistej daty urodzenia. Jest to tzw. wiek korygowany.
Podczas pierwszego miesiąca życia narządy wewnętrzne i metabolizm dziecka rozwijają się bardzo szybko. Zmysły odbierają bodźce ze świata zdecydowanie intensywniej niż zaraz po narodzinach, co może budzić niepokój u naszego malucha.
Po zakończeniu skoku dziecko zaczyna się uśmiechać. Ponadto niemowlę wydłuża czas czuwania pomiędzy drzemkami, lepiej trawi pokarm oraz zaczyna zatrzymywać wzrok na twarzy rodzica. W tym czasie obserwujemy również pierwsze kilkusekundowe utrzymywanie głowy nad podłożem w pozycji leżenia na brzuchu.
Dziecko zaczyna dostrzegać powtarzalność czynności dnia codziennego. Odkrywa również że ma możliwość ruchu ciałem. Uświadamia sobie też, że wydaje dźwięki a wzrokiem coraz uważniej bada twarze i przedmioty.
Po tym skoku niemowlę zaczyna intensywniej poruszać nogami i rękami. Kopie i macha, ale jeszcze mało precyzyjnie. Częściej podnosi i przekłada głowę w leżeniu na brzuchu. Dziecko zaczyna też słuchać swojego głosu, dłużej skupia wzrok na twarzach. Należy jednak pamiętać, że dwumiesięczny maluch jest jeszcze pod silnym wpływem odruchów pierwotnych.
Dobrym przykładem jest ATOS, czyli asymetryczny toniczny odruch szyjny. Przez jego silny wpływ na dziecko w tym okresie może nam się wydawać, że niemowlę wciąż układa się w pozycji asymetrycznej (tzw pozycja szermierza, czyli rączka wyciągnięta w wyproście w stronę w którą patrzy dziecko, druga ręka ugięta). Jest to całkowicie normalne pod warunkiem, że “szermierz” występuje po obu stronach z tą samą częstotliwością.
Jest to czas, kiedy niemowlę zaczyna interesować się detalami, takimi jak np. zmiany w modulacji głosu lub natężenia światła. Dziecko zaczyna łączyć ruch oczu z ruchem głowy, zaczyna łapać za zabawki.
Po tym skoku ruchy ciała malucha stają się skoordynowane. Pojawia się umiejętność łączenia rąk w linii środkowej oraz utrzymywania symetrycznej pozycji tułowia w leżeniu na plecach. Leżąc na brzuchu dziecko podejmuje pierwsze próby podporu na przedramionach (łokciach). Maluch odkrywa też swoje możliwości wokalne: głuży, robi bańki ze śliny, piszczy oraz wkłada rączki do ust.
Wyjątkowa seria dla najmłodszych czytelników, wspierająca rozwój mowy. Zestaw zawiera 3 książki: Agugu, Akuku i Gadu gadu
Dziecko odkrywa najprostsze ciągi przyczynowo-skutkowe. Przykładowo zaczyna rozumieć, że piłka spadająca w dół odbije się z powrotem do góry. Czasem łączy też dźwięki w ciągi typu mamamama, tatatata, babababa.
Po tym skoku dziecko zdobywa wiele istotnych umiejętności ruchowych, takich jak na przykład: stabilny i długotrwały podpór na przedramionach z sięganiem po zabawkę jedną dłonią, w trakcie gdy reszta ciała opiera się na drugim łokciu. Pojawiają się obroty z pleców na boki, a później również na brzuch. W piątym miesiącu niemowlę zaczyna “pływać”, tzn. leżąc na brzuchu unosi wyprostowane ręce i nogi oraz przez chwilę utrzymuje się w takiej pozycji. Dziecko przekłada też przedmioty z ręki do ręki. Niektóre maluchy w tym wieku wyrażają już nawet swoją wolę (np. odrzucając pierś po najedzeniu się).
Sześciomiesięczny maluch dostrzega już odległości między przedmiotami, co jest radykalną zmianą w postrzeganiu świata. Dziecko zaczyna sobie zdawać sprawę ze swojego miejsca w otaczającej go przestrzeni oraz pojawiają się pierwsze tzw. “lęki separacyjne”, czyli niepokój i płacz w sytuacji utracenia rodzica z zasięgu wzroku.
Po tym skoku, wraz z wypracowaniem umiejętności obracania się (najpierw z pleców na brzuch, potem z brzucha na plecy) dziecko staje się mobilniejsze. Niektóre dzieci, zaczynają w tym momencie pełzać i wykonywać obroty wokół pępka, tzw. piwoty, a nawet samodzielnie siadają. Rozwój chwytu rozwija się coraz szybciej a maluch sprawniej manipuluje zabawkami wkładając je i wyjmując z pudełka. Ponadto niemowlę zaczyna uderzać przedmiotami o siebie oraz potrafi przenieść wzrok z jednego obrazka na drugi.
Dziecko bada przedmioty w dłoniach, próbując przyporządkowywać je do określonych kategorii. Przykładowo jabłko i brokuł wyglądają inaczej, ale obydwa warzywa mieszczą się w kategorii “pożywienie”. Maluch nadal rozwija chwyt, używając do niego kciuka i palca wskazującego. W tym wieku pojawia się też wielkie zamiłowanie do burzenia konstrukcji, np. z klocków, oraz zaczynają się poszukiwania przedmiotów, które nagle zniknęły z pola widzenia.
Po tym skoku pojawia się przejmowanie przez dziecko inicjatywy w zabawie. Maluch może okazywać zazdrość, gdy rodzice przytulają inne dzieci oraz zaczyna rozumieć nazwy przedmiotów, a także robi miny do siebie w lustrze. Dziecko intensywnie się przemieszcza: pełza, czworakuje, siada samodzielnie. Niektóre dzieci w tym wieku zaczynają już wstawać na nogi przy podporze, często robiąc wszystkie te rzeczy w jednym momencie.
Podobnie, jak w poprzednim okresie, dziecko zafascynowane było burzeniem, tak podczas ostatniego skoku rozwojowego w pierwszym roku życia zaczyna składać wszystko w całość. Maluch zauważa sekwencje zdarzeń. Przykładowo po zdjęciu koszulki, ląduje ona w koszu na pranie.
Dziecko powtarza sylaby, próbuje naśladować odgłosy zwierząt. Może także zdecydowanie zacząć używać słowa “nie” lub innych prostych słów, takich jak “mama”, “baba”, “pa”. Pojawiający się tzw. gest wskazywania palcem maluch wykorzystuje, by wskazać interesujące go przedmioty palcem wskazującym.
Po tym skoku dziecko próbuje bazgrać po kartce. Zaczyna wspinać się do celu, schodzi z wysokości tyłem oraz przemieszcza się na czworakach lub idąc bokiem przy meblach. Niektóre dzieci stawiają pierwsze, samodzielne kroki.
Po pierwsze, trzeba obserwować dziecko na tyle uważnie, by nie pomylić skoku rozwojowego z problemami o podłożu chorobowym takimi, jak np. infekcja ucha, przeziębienie, problemy z układem pokarmowym czy alergie. W przypadku wątpliwości co jest skokiem, a co nim nie jest, należy zasięgnąć porady lekarza prowadzącego dziecko.
Po drugie, w rozwoju prawidłowym istnieją tzw. okna rozwojowe opracowane przez Światową Organizację Zdrowia. Są to okresy, w których dziecko ma czas na zdobycie kluczowych umiejętności ruchowych. Przykładowo chód samodzielny prawidłowo występuje między 8 a 18 miesiącem życia.
Skoki rozwojowe u niemowląt mogą także ulec przesunięciu w czasie, a u niektórych dzieci ciężko je w ogóle zauważyć. Tak więc ważne, by być przygotowanym i na taką ewentualność, co może zaoszczędzić nam stresu w momencie gdy się one pojawią, ale też nie martwić się, że dzieje się coś złego, gdy skoki u dziecka nie wystąpią.
Przede wszystkim, dajmy sobie i dziecku czas. Musimy przygotować się na to, że niemowlę będzie “nieodkładalne”, spędzi na naszych rękach sporo czasu lub też przedłużą się okresy karmienia i usypiania malucha. Warto zaopatrzyć się w tkaną chustę, tak by po przeszkoleniu przez doradcę chustonoszenia nosić maluszka w jak najwygodniejszej pozycji, z wolnymi rękami. Dobrze w tym okresie zrezygnować z wyjść w głośne, gęsto zaludnione miejsca.
zobaczcie moje Książki dla najmłodszych dzieci – wspierające rozwój mowy
Dziecko jest podczas skoków bardzo wrażliwe na bodźce i taka wycieczka może się okazać mało przyjemna. Można się też zaopatrzyć w dużą piłkę rehabilitacyjną, tak by podczas kryzysu usiąść na niej wraz z dzieckiem i delikatnie się pobujać lub poodbijać. Taka stymulacja układu przedsionkowego (błędnika) działa kojąco na większość dzieci (niestety nie na wszystkie).
Karolina Bojdo – mama 3-letniego Januszka, fizjoterapeutka dziecięca, na co dzień pracująca w żłobku i przedszkolu integracyjnym Tika w Katowicach oraz w gabinecie prywatnym.
www.kalabojdo.pl
A tu wpis Stopa dziecka – wszystko co powinniście wiedzieć
A tu łapcie świeżutkie inspirację na Prezent dla niej i dla niego pod choinkę 2024!
Inspiracje na wykończenie. Jak wiecie wkraczamy powoli w etap planowania wykończenia naszego domu. Już mamy rzuty ścian i pomysły – powoli zabieramy się za realizację.
Kiedy podpisywałam umowę z naszą architekt – poprosiła nas o przesłanie inspiracji, co nam się podoba. Od dawna miałam taki folder na komputerze, gdzie wrzucałam najciekawsze inspiracje. Mam też konto na Pinterest -gromadzę tam moje pomysły.
Wielu za Was interesuje ten temat, bo macie etap budowy i wykańczania przed sobą.
Na czym najbardziej nam zależy w nowym domu:
Zakochana jestem w:
ta jest idealna
Podłoga na górze – jasny parkiet ułożony w ten sposób jak na zdęciach – przy drzwiach i ścianie podłóżna deska
Must have:
Na inspiracje z pokojami dzieci na pewno poświęcę oddzielny post, bo wiem, że to Was bardzo interesuje 🙂
Ogródek – w planach dopiero w przyszłym roku
Ale bardzo podoba mi się takie rozwiązanie
A jak już wyszło możecie zobaczyć we wpisach – Wykończenie domu i Kolory ścian
Dziś pokażę Wam moje stylizacje na wiosnę 2020.
Zawsze myślałam, że nie umiem się ubierać, ale kiedy zaczęłam się tym interesować, to okazało się, że sprawia mi to frajdę. Mam kilka swoich sposobów, które świetnie działają i oszczędzają mój czas.
Rano nigdy nie mam czasu na kompletowanie pasujących zestawów i wkładam pierwsze lepsze ubrania. Nie zawsze to do siebie pasuje, więc odkryłam sposób, który bardzo mi ułatwia ten proces.
Przed każdym nowym sezonem wyjmuję z szafy ubrania, w których zamierzam chodzić. A resztę przy okazji przeglądam i ewentualnie odkładam (do sprzedania, do oddania itd.)
I z tych wybranych ubrań robię zestawy (około 30) – razem z butami i torebkami. Wszystko uwieczniam na smartfonie i mam już gotowe ubrania na dni, kiedy nie mam chęci nic wymyślać.
Dzięki temu wiem, co do czego pasuje i do jakich butów wygląda najlepiej.
Pokazywałam tę metodę na Instastories i Wam się spodobała.
Do takiej stylizacji właściwie wszystko pasuje, więc można dodawać co się tylko chce. Najważniejsze, że na rowerze się dobrze jeździ.
Skórzana kurtka to taka rzecz, która będzie modna jeszcze przez wiele lat. Pasuje do większości rzeczy i wygląda stylowo.
Mam też takie buty z granatem, robiłam post z nimi: Moja szafa – 10 stylizacji z białymi butami
Lubię połączeniu różu i fioletu z moro i panterką:)
Jeżeli znacie marki T-shirtów jednolitych godnych polecenia to koniecznie napiszcie. Ja na samym końcu zbiorę moje ulubione marki.
Bardzo lubię połączenie pasków i pasteli.
Jak widzicie lubię białe spodnie, a nie noszę rozmiaru S:) Żeby wydłużyć nogę zakładam jasne buty i podwijam nogawkę.
To mój ulubiony zestaw teraz 🙂 Idealny na rower, czy spacer.
Ten zestaw jest bazą do wielu stylizacji i w ostatnim czasie noszę go bardzo często. Zamawiałam też T-shirty z Massimo Dutti, ale mają dla mnie za mały dekolt i podjeżdżały do góry.
A tu ta sama sukienka tylko z espadrylami na koturnie – kupiłam je w tamtym roku. To marka RIA – jest dostępna TUTAJ
Tak wyglądają moje zestawy, jak widać wiele ubrań się powtarza, bo jak robię zakupy to staram się żeby pasowała do wszystkiego.
To już wszystko, mam nadzieję, że zainspirowałam Was do przejrzenia szafy i zrobienia podobnych zestawów.
Będę z Wami szczera – ta lista mogłaby mieć kilkaset pozycji. Dawniej obawiałam się – po każdej przeczytanej, znakomitej książce – że już więcej nie trafię na taką perełkę. Doświadczenie nauczyło mnie, że to nieprawda i dziś już wiem, że życia mi nie starczy, żeby przeczytać wszystkie dobre książki. Wspaniale jest wiedzieć, że wszystkie one gdzieś tam są i czekają na odkrycie. Choć czasem zanim do nich dotrę, upłynie trochę wody w rzece, dlatego dziś chciałabym skrócić Wam czas oczekiwania i polecić same dobre książki, które naprawdę warto przeczytać.
Edit – odkryłam ostatnio audiobooki! Po więcej szczegółow zapraszam do wpisu – Audiobooki. Tam poczytasz jak odmieniły moje życie. Jeśli używasz Storytel – dodaję linki – będziesz mogła dany tytuł od razu wrzucić sobie na półkę. A jeśli nie używasz – możesz za darmo spróbować:)
Dla czytelników nebule.pl – bo wiadomo rodzice zabiegani i mogą potrzebować tych paru dni więcej niż zwykle oferowane 14 dni gratis – w tym linku macie – Storytel z próbnym darmowym dostępem na 30 dni.
Kiedy Daniel kupił tę książkę od razu zaczął ją czytać. Otworzył pierwszą stronę i skończył 2 dni później. Dodam, że nie jest to nowelka, tylko 800-stronnicowa cegła! Przeczytał, westchnął głęboko i powiedział “Dobra!” Co w jego ustach brzmi jak pean pochwalny. Książka przeleżała na półce kolejne dwa lata i ja się za nią zabrałam. Zajęło mi trochę dłużej, ale ja się wolałam nad Shantaramem pochylić w inny sposób. Czytałam, zakreślałam, myślałam i po pół roku skończyłam. Nie będę Wam zdradzać fabuły, ale dziwię się, że jeszcze nikt nie nakręcił na jej podstawie filmu!
Obecnie czytam drugą część i również ją chłonę.
Dostępna —> Shantaram
Storytel —> Shantaram – audiobook
Dostępna —> Cień góry
Storytel —> Cień góry – audiobook
Czytałam ją w ubiegłym roku w formie ebooka i trochę żałuję, że nie mam jej w wersji papierowej. Lubię zaznaczać sobie niektóre fragmenty, do których później wracam. Historia Michelle Obamy miała duży wpływ na moje życie, bo chociaż nie jest książką motywacyjną, to każdy z nas dostanie po niej chęci do działania. Na stronach tej książki znalazłam wiele rad, które wcieliłam w życie i widzę ich pozytwny efekt na moje decyzje.
Jeżeli jeszcze jej nie czytaliście, to bardzo polecam.
“Posiadanie kręgu bliskich, pogodnych przyjaciółek – bezpiecznego azylu kobiecej mądrości – stało się dla mnie odtąd ważne w życiu.”
Znalazłam tam też wiele ciekawych fragmentów o wychowaniu dzieci, która bardzo przypomina mój styl rodzicielski:
“Moja matka miała zdolności rodzicielskie, które z perspektywy czasu uważam za genialne i wprost niemożliwe do naśladowania. Opierały się na zachowaniu absolutnej, zenistycznej neutralności. Matki niektórych moich przyjaciółek przejmowały się ich porażkami i sukcesami, jakby się przytrafiały im samym, a z kolei innych były tak zabsorbowane własnym życiem, że prawie w ogóle nie zwracały uwagi na dzieci. Moja mama była po prostu zrównoważona. Nie wydawała pochopnych osądów i nie angażowała się w nasze sprawy pospiesznie. Zamiast tego sprawdzała jak się czujemy, i odgrywała rolę dobrotliwego świadka naszych zmagań i triumfów. Gdy działo się źle, nie użalała się zbytnio nad nami. Kiedy dokonaliśmy czegoś wielkiego, chwaliła nas i dzieliła naszą radość, ale nigdy przesadnie, aby walka o jej aprobatę nie stała się celem naszych wysiłków.
“Nie musisz lubić swojej nauczycielki – powiedziała mi pewnego dnia (…) Ale ona zna się na matematyce, a ty musisz się jej nauczyć”
“(…) nie wychowywała nas pod kloszem. Mieliśmy się usamodzielnić “Nie wychowuję małych dzieci – powtarzała nam – Wychowuję dorosłych””
“Jako nastolatki nigdy nie musieliśmy wracać do domu na określoną godzinę. Pytała nas: “Jak sądzisz, o której powinnaś dzisiaj wrócić”. Po czym ufała, że dotrzymamy słowa.”
Dostępna —> Becoming. Moja historia
Storytel —> Becoming. Moja historia – audiobook
Do tej pozycji podeszłam z dystansem, choć Kasię Nosowską cenię od lat, to wydawało mi się, że to jedna z tych książek mających na celu głównie promocję gwiazdy. Och, jakże się myliłam! Ta książka jest zbiorem przemyśleń autorki dotyczących obecnego świata. Jest coś o miałkości show-biznesu, budowaniu związków, odchudzaniu i dojrzewaniu do różnych decyzji. Wszystko napisane z niezwykłym poczuciem humoru, dystansem, w oparach ironii, sarkazmu i kunsztu zabawy słowem. Momentami śmiałam się w głos.
Książka dostępna —> A ja żem jej powiedziała…
Storytel —> A ja żem jej powiedziała – audiobook
Na tę książkę trafiłam przypadkiem, mając ochotę na lekką lekturę. No ale tego się nie spodziewałam! Don, bardzo inteligentny naukowiec z zespołem Aspergera postanawia zmienić dotychczasowe sposoby na poszukiwanie partnerki idealnej. Tym razem ma zamiar podejść do tematu w sposób badawczy i tworzy kwestionariusz dla kandydatek, oparty na naukowej metodologii. Przezabawne perypetie, związane z poszukiwaniem żony opowiedziane są przez samego Dona, któremu nie brakuje dystansu do siebie. Polecam Wam tę książkę także w formie audiobooka, ze względu na genialną interpretację Borysa Szyca. To pozycja na poprawę humoru.
Dostępna —> Projekt „Rosie”
Próżna, ale urocza, inteligentna i niezamożna Becky, po zakończeniu nauki w pensji dla dziewcząt, postanawia zmienić swoje życie, wychodząc za bogatego mężczyznę. Jej bezwzględność i wyrachowanie kontrastują z wrażliwością i uczciwością jej przyjaciółki, Amelii, która pochodzi z dość zamożnego domu. Perypetie Becky są tłem dla wykpienia angielskiego społeczeństwa – jego próżności, powierzchowności i przywar, które jak się okazuje, nie zmieniły się przez wieki. Natura ludzka pozostaje taka sama, pomimo upływu czasu. Ta książka jest słodko-gorzka. Z jednej strony będziecie wzdychać z niesmakiem nad ciemną naturą człowieka, z drugiej, śmiać się w głos z trafnych docinków autora, który niczym chór grecki komentuje bieżące wydarzenia.
Na Amazon Prime jest też serial
Książka dostępna —> Targowisko próżności
Ta książka to romans w świecie, którego już nie ma, a który w powieści Austen jest tak wspaniały, że chce się do niego przeniknąć. To angielska wieś na przełomie XVIII i XIX wieku. Państwo Bennetowie mają pięć córek, co w ówczesnych czasach oznaczało problemy z dziedziczeniem, a co za tym idzie, utrzymaniem się. Muszą więc im wszystkim znaleźć mężów, którzy zapewnią córkom byt. Tymczasem dziewczęta nie czekają próżno, tylko same przystępują do nieśmiałych poszukiwań. Co zwycięży – miłość czy racjonalna kalkulacja? Tę książkę czyta się przyjemnie ze względu na język, jakim jest napisana, ale także dlatego, że odrywa ona od rzeczywistości i przenosi w zupełnie inny świat.
Książka dostępna —> Duma i uprzedzenie
O tym, że autorka otrzymała Nagrodę Nobla za tę powieść, dowiedziałam się już po jej przeczytaniu. To niezwykła saga, obrazująca życie w Norwegii w XIV wieku. Tytułowa Krystyna jest ukochaną córką zamożnego szlachcica. Jest rozpieszczana i hołubiona. Żyje wygodnie, a jej dzieciństwo usłane jest różami. Wraz z dorastaniem pojawiają się pierwsze porywy serca i błędy młodości. Czy przekreślą one szanse Krystyny na szczęśliwe życie? Warto przeczytać, żeby przypomnieć sobie, że kiedyś kobieta znaczyła tyle, ile mężczyzna przy jej boku. Ileż wywalczyły dla nas poprzednie pokolenia dzielnych kobiet!
Książka dostępna —> Krystyna córka Lavransa
Ta trylogia mnie zaskoczyła. Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno nie kryminalnej powieści, która wciąga, choć muszę przyznać, że nie od pierwszej strony. Pierwsza część serii nosi tytuł Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Mikael Blomkvist to dziennikarz, który otrzymał zlecenie na opisanie sagi bogatej rodziny. Pomagać mu będzie pełna tajemnic Lisbeth Salander, hakerka, dla której darknet jest drugim domem.
Wkrótce okaże się, że zlecenie ma drugie dno. W latach 60 w tajemniczych okolicznościach zaginęła nastoletnia Harriet. I to właśnie Mikael i Lisbeth mają dowiedzieć się, co się z nią stało. Kolejne części trylogii są równie wciągające, choć dotyczą innych historii. Cykl nazywam trylogią, choć tak naprawdę dotąd powstało sześć jego części. Ja polecam te, które napisał Stieg Larsson. Niestety zmarł on niespodziewanie po napisaniu trzeciego tomu. Kolejne części pisane były przez innego autora.
Mężczyźni, który nienawidzą kobiet
Dziewczyna, która igrała z ogniem
Zamek z piasku, który runął
Jeśli tytuł tej książki Was zniechęca, uprzedzam, że nie jest to opowieść przyrodnicza o pszczołach. Owady te stanowią tło dla toczącego się życia w trzech przestrzeniach czasowych. Przeszłość to XIX wiek. Niedoszły badacz popada w depresję związaną z marnością życia, jakie według siebie samego prowadzi. Wszystko się zmienia, gdy postanawia skonstruować nowy ul, jakiego wcześniej nie było. Teraźniejszość to życie farmera, hodowcy pszczół, który chce przekazać schedę w przyszłości synowi. Ten jednak nie jest tym zainteresowany. Tymczasem coraz więcej pszczół ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Przyszłość to świat postapokaliptyczny. Wszystkie pszczoły wyginęły, a jedynym krajem, który poradził sobie są Chiny, gdzie miliony ludzi codziennie spędza godziny na drzewach…zapylając kwiaty, by wydały owoce i by było co jeść. Ta książka jest wciągająco napisaną przestrogą dotyczącą tego, co może się stać ze środowiskiem, jeśli nie zaczniemy go szanować. Dziś, w czasach pandemii, gdy to, co wydawało się niemożliwe, wydarzyło się, a my obserwujemy, jak odradza się przyroda, gdy ludzie zostają w domach, książka ta jest nader interesująca.
Książka dostępna —> Historia pszczół
Chociaż “Miniaturzystka” jest jej bardziej znaną powieścią, to “Muza” została w moim sercu na długo. Jest to historia opowiedziana w tak piękny i barwny sposób, że nie da się od niej oderwać. Akcja książki rozgrywa się w dwóch miejscach i w różnych latach, ale dzięki temu czytelnik dostaje literacki majstersztyk, który się idealnie komponuje. Jeżeli lubicie rodzinne tajemnice uwikłane w przeróżne historie to bardzo polecam Wam tę książkę – nie mogłam się od niej oderwać.
Książka dostępna —> Muza
Ktokolwiek z was śledzi brawurowe poczynania Janiny, zna to poczucie ogromnego i do głębi przejmującego zawodu. Bezbrzeżnego morza rozczarowania – że jej wpis, którego lektura otoczyła pluszem Twoje serce i sprawiła, że opony Twojego mózgu piszczą na zakrętach – dotarł właśnie do puenty. Że już się nieodwołanie skończył i nigdy nie będziesz go mogła przeczytać ten pierwszy raz:(. Kup pełnometrażową książkę – tu jakościowej lektury masz na dużo dłużej! Natomiast lojalnie ostrzegam – zostawi Cię z wprost proporcjonalnie większym niedosytem! Tak jak ptysie – nie ma takiej ilości, że nie chciałabym więcej…
książka dostępna —> Statystycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla?
Aktualnie musimy przebywać w domach. Wbrew pozorom niewiele z nas ma ten mityczny czas na nic nierobienie. Raczej borykamy się z tym, jak pogodzić nauczanie dzieci z pracą, posiłkami i chwilą dla siebie, dlatego polecam Wam czytanie. To odskocznia od codzienności, do innego świata, która zawsze oczyszcza umysł. Dzięki temu łatwiej o dystans. No i nawet siedząc w domu można być gdzie indziej?. Jak powiedział U. Eco: kto czyta, żyje podwójnie. Jak bym powiedziała, że po stokroć.
Jeśli wolisz TV – polecam wpis najlepsze seriale na Netflixie
Teraz kolej na Was! Jakie książki polecacie?
Po pierwsze – nie będzie Ozark, Peaky Blinders, Breaking Bad…. te wszystkie najlepsze seriale Netflixa na pewno już znacie. Ja traktuję Netflix jako odskocznię od codziennych trosk, a już zwłaszcza teraz. Odpalam moje najlepsze seriale na Netflixie, kiedy dzieci już śpią, ja padam na twarz i jedno o czym marzę to odprężenie i rozrywka! Będzie też o ciekawej wtyczce do Chrome i Netflixa… ale nie uprzedzam faktów – ta ciekawostka na samym końcu.
A więc startujemy:
Po drugie – krótka instrukcja:
Czyli jest i coś dla wzrokowców i coś dla słuchowców:)
IMDb 7,3
Tytuł oryginalny: InfamiaIlość sezonów: 1Długość odcinka ok. 46 min
Dla nas bezdyskusyjnie w kategorii najlepsze seriale 2023 palmę pierwszeństwa zdobywa polska produkcja – Infamia. Choć podchodziliśmy do tego serialu z dużymi obawami – nie potrafiliśmy się od niego oderwać. Feria barw, kolorów ale i różnych rodzajów muzyki. Życie na granicy kompletnie odmiennych cywilizacji. Od angielskiego tygla kulturowego, poprzez zaściankowość i małomiasteczkowość plenerów dolnego śląska aż do romskiego blichtru i swoistego Bling Bling. A okraszone jak tłustymi skwarkami jeszcze łatką z czeskich szpetnych opryszków rodem z Rumcajsa:). Dajcie szansę dać się uwieść losom Gity! Dla nas to była historia roku.
Infamia: ZWIASTUN
IMDb 8,1
Tytuł oryginalny: BeckhamIlość sezonów: 1Długość odcinka ok. 70 min
W życiu bym nie pomyślała że dam się namówić na miniserial o piłkarzu. Natomiast jest to tak przecudowne 4 odcinki, że palce lizać!
Podróż w czasie do dzieciństwa, tych fryzur, mody, stylistyki… Do tego zupełnie nowe spojrzenie na Dawida i Wiktorię. Kiedy poznajemy drogę na szczyt z ich perspektywy, okazuje się, że róże, którymi była usłana – obfitowały w dużo kolców.
Do tego każdy mąż da się namówić na tę odkrywczą lekturę! Dla nas, w kategorii dokumentów – Beckham (i Arnold, który opiszę poniżej) to najlepsze seriale 2023!
Beckham: ZWIASTUN
IMDb 8,0
Tytuł oryginalny: 1670Ilość sezonów: 1Długość odcinka ok. 34 min
No dobra, choć premiera była raptem w połowie grudnia – 1670 już chyba wszyscy widzieli:) Nie będę tu się rozpisywać, bo wiadomo, że to jest obowiązkowy mustsee.
A jak już wam się skończy i zatęsknicie za podobną konwencją – odpalcie sobie (też zresztą na Netflixie) serial Norsemen – on oprócz tego ociera się jeszcze trochę o Monthy Pythona a do tego jest już 3 gotowe sezony:)
1670: ZWIASTUN
Tytuł oryginalny: ArnoldIlość sezonów: 1Długość odcinka ok. 63 min.
Arnold mówi w tym filmie: “work your ass off – do it! Do it now”! I już wiesz jak chłopak z małej austriackiej wioseczki został Mister Universe. Wiesz, jak w Ameryce, do której wyemigrował, z fatalnym akcentem i średnią znajomością języka został jedną z największych gwiazd Hollywood. I wiesz jak po zdecydowaniu, że chce aktywnie brać udział w polityce – został gubernatorem Kalifornii. Warto zobaczyć historię człowieka, który nie uznaje słowa niemożliwe.
Jasne, jest to nie do końca szczera hagiografia – ale przyjemnie się ogląda i słucha Arniego pokazującego jak działa sprawny PR i jak się buduje spiżowe pomniki:)
Arnold: ZWIASTUN
Tytuł oryginalny: BeefIlość sezonów: 1Długość odcinka ok. 35 min.
Znasz komiczkę i stand-uperkę Ali Wong? Wiesz, że w 2023 już drugi raz trafiła na listę 100 najbardziej wpływowych ludzi wg magazynu Time’s? W Awanturze gra jedną stronę w wydawałoby się drobnym konflikcie między dwoma kierowcami na parkingu pod centrum handlowym. Oryginalny tytuł Beef to właśnie zgrzyt, zwada, konflikt, zła krew.
Zaczyna się więc od drobnych, z pozoru niewinnych wymian złośliwości, ale szybko skala się zatraca a sytuacja eskaluje wręcz niemożebnie.
Choć początkowo absolutnie to tak nie wyglądało – Awantura zdecydowanie wpada do naszej kategorii najlepsze seriale 2023!
Awantura: ZWIASTUN
IMDb 8.1
tytuł oryginalny: New Amsterdamilość sezonów: 3 (na Netflix)długość odcinka: ok. 43 min
Serial o nowojorskim publicznym szpitalu New Amsterdam. Nowo mianowany dyrektor Max Goodwin – i imię i nazwisko znaczące:) – ma bezkompromisowe podejście do zarządzania… To wywołuje szereg perypetii. Bohaterzy są cudowni – są prawie jak lekarze z Leśnej Góry:) Twórcy ukazują idealny, wręcz utopijny świat publicznego szpitala, w którym prawie wszystko jest możliwe. Nie czepiając się fabuły – to co lubię w tym serialu najbardziej, że inspiruje cię do kwestionowania wszelakich barier. No i oglądając go – automatycznie dostrajasz się do jego pozytywnego nastroju i wszystkich pytasz “How can I help?”
IMDb 8.2
tytuł oryginalny: 오징어 게임ilość sezonów: 1długość odcinka: ok. 55 min
Serial fenomen. Cały świat oszalał. Choć reżyser zabierał się do niego już od 2008 roku – w co teraz nikt nie chce uwierzyć – nie mógł znaleźć finansowania:) Choć ta gra przenosi nas do zupełnie innej przestrzeni kulturowej – to recept na sukces używa kilku. Co najważniejsze – choć może nas irytować przejaskrawiona (wg. naszych standardów) ekspresja aktorów – to jednak uderza w najbardziej elementarne i uniwersalne motywy człowieczeństwa. Po drugie, sam plot jest bardzo ciekawy. Mimo, że niektóre sceny się dłużą i nudzą – nie da się oderwać bez poznania końca tej historii. Do tego jak “Dom z papieru”, “Orange is the new black” czy “Uwięzione” -uniformy, symbole figur geometrycznych aż się proszę o memy. Na pewno teraz wszędzie wokół będziesz widzieć ○△□
PS. Komu się spodoba Squid Game w czasie oczekiwania na kontynuację polecam też japoński Alice in Borderland
IMDb 8.3
tytuł oryginalny: La Casa De Papelilość sezonów: 5długość odcinka: ok. 46 min
No co tam się odjaniepawla! Napad na bank. Co ja mówię na bank… na matkę wszystkich bankow! Są dopracowani bohaterowie, wartka akcja, tylko na binge-watching. Śpiewają nawet Barkę i chętnie dałabym Ci link, ale to byłby spoiler – więc na pocieszenie niech Berlin wyśpiewa Ci swą dozgonną miłość, jestem pewna, że kto oglądał na pewno posłucha:
tytuł oryginalny: Vis A Visilość sezonów: 5długość odcinka: ok. 46 min
A jak już się uporałeś z Domem z papieru ale wciąż Ci mało – rozwiązanie jest oczywiste: Uwięzione. Po pierwsze – pozostajesz w hiszpańskim klimacie, po drugie – wciąż możesz podziwiać kunszt aktorski Nairobi, a po trzecie – możesz upajać się jeszcze ciekawszym wcieleniem Sierry. Ważna lekcja tak bardzo na czasie – pomoże Ci to zrozumieć co się dzieje z ludźmi jak są ze sobą zamknięci…
IMDb 7.5
Ttytuł oryginalny: The Ranchilość sezonów: 8długość odcinka: ok. 30 min
Tytuł nieoczywisty – ale myśmy się z mężem zaśmiewali do łez. Do tego – ja po 8 sezonach zaczęłam oglądać znów od początku od 1go… Choć w życiu bym wcześniej nie powiedziała, że taka konwencja może mnie bawić. Wspaniała, szydercza, mądra, gwarantowana rozrywka. Kliknij w plakat po prawej – zwiastun wprowadzi cie doskonale w klimat. Dla mnie to numer 3 jeśli chodzi o najlepsze seriale na Netflixie. A teraz będzie grubo – dla kogo Sam Elliott jest bardziej sexy niż Ashton Kutcher?
IMDb 8.0
tytuł oryginalny: Unorthodoxmini-serial: 4 odcinkidługość odcinka: ok. 53 min
Są takie seriale, które przenoszą nas w czasie. Na przykład,Mad Men uświadamiał nam, że raptem pokolenie temu wszyscy pili w pracy, a ginekolog palił podczas przyjmowania pacjentki w gabinecie. Podobnie Genialna Przyjaciółka teleportowała nas do lat 50 tych poprzedniego wieku we Włoszech. Unorthodox jest jak najbardziej współczesna. Niby Nowy York bliski jak Sex w Wielkim mieście – Niby tak bliska a jakże daleka….Nie dajcie się zwieść zwiastunowi – cała Nowojorska część filmu jest nakręcona w jidisz. Etymologia tego wyrazu przygotuje was na to zaskakujące brzmienie:
jidisz, dosł. „żydowski” – od pierwotnego określenia w tym języku ייִדיש־טײַטש jidisz-tajcz „żydowski niemiecki”WIKIPEDIA
jidisz, dosł. „żydowski” – od pierwotnego określenia w tym języku ייִדיש־טײַטש jidisz-tajcz „żydowski niemiecki”
Jak już przeniesiecie się z bohaterami w przestrzeni obejrzyjcie koniecznie później 21 min dokument Unorthodox – za kulisami by zobaczyć ile wysiłku włożyli twórcy by wprowadzić nas w ten świat
IMDB 6.9
tytuł oryginalny: Rojst lość sezonów: 3długość odcinka: ok. 50 min
Wracamy trochę geograficznie, ale mimo bliskości językowej – PRL dla dzisiejszego widza to jak alternatywna rzeczywistość. Przyciągnęła mnie do niego piękna interpretacja Moniki Brodki i tylko dlatego włączyliśmy pierwszy odcinek… A potem prawie do końca trzymał w napięciu. Jeżeli lubicie mroczne seriale z dreszczykiem emocji to polecam Rojst. Cieszy mnie że i rodzimą produkcję mam na liście najlepszych seriali na Netflix.
Rojst to nie tylko świetny serial. To również widowisko, które opowiada o PRL-u lepiej niż Wasi rodziceDARIUSZ FILIPEK
Rojst to nie tylko świetny serial. To również widowisko, które opowiada o PRL-u lepiej niż Wasi rodzice
IMDb 7. 8
tytuł oryginalny: Norsemenilość sezonów: 3długość odcinka: ok. 30 min
Wyobraź sobie, że siedzisz na spotkaniu we wspierającej różnorodność korpo….. tylko oprócz tego – jednocześnie przenieś się do namiotu i czasów Wikingów. Humor a la Monthy Python w XXI wiecznym legendo-korpo-wydaniu:
tytuł oryginalny: Orange Is The New Blackilość sezonów: 7długość odcinka: ok. 55 min
Klasyk. Ale skoro było Vis A Vis to w rankingu najlepsze seriale Netflix musi się też znaleźć Orange Is The New Black. W naszej obecnej sytuacji wszelkie więzienne doświadczenia możemy od razu aplikować w codziennym życiu:)
tytuł oryginalny: Sex Educationilość sezonów: 4długość odcinka: ok. 50 min
Przyznam, że obejrzałam go dopiero niedawno i porwał mnie od pierwszego odcinka. Świetne, wyraziste postaci i sama Gilian Anderson (która wygląda lepiej niż w Archiwum X). Reasumując – fajny serial, który powoduje, że znów chcesz mieć 15 lat.
tytuł oryginalny: The Witcherilość sezonów: 3długość odcinka: ok. 59 min
Jeśli ten wpis opisuje najlepsze seriale na Netflixie – oczywiste, że Wiedźmin musiał się tu pojawić – choćby z jednego powodu – piosenki:) Choć może nie tej wersji się spodziewacie:
IMDb 6.9
tytuł oryginalny: Marseilleilość sezonów: 2długość odcinka: ok. 40 min
Tu z kolei pozycja dla frankofilów. Jeśli kochasz kunszt aktorski Gerarda Depardieu, albo jeśli chcesz się przenieść na południe Francji, poczuć urokliwe uliczki i klimat Marsylii – et voila:). Jeśli miałabym go do czegoś porównać nazwałabym go francuzkim House Of Cards. No zobaczcie sami te widoczki:
tytuł oryginalny: Caliphateilość sezonów: 1długość odcinka: ok. 46 min
Z Francji zabieram was do Szwecji i do Syrii. Po Unothordox mam niedosyt seriali, które pokazują zupełnie inne kultury niż nasza. Zaczęłam go oglądać wczoraj i cały dzień o nim myślę.
tytuł oryginalny: Folk med ångestilość sezonów: 1długość odcinka: ok. 34 min
Broń boże nie czytajcie opisu na Netflixie! Mi zepsuł naiwną radość z jaką oglądałam pierwszy odcinek. To jeden z tych filmów, który docenicie na nic się nie nastawiając. Po prostu odpal pierwszy odcinek i przypomni ci się co to jest binge watching! Serial ma 6 odcinków – ale że są około półgodzinne – myśmy cały sezon obejrzeli na raz. Po prostu nie byliśmy w stanie się oderwać. Kryminał, komedia, postaci, uczucia – ten serial wymyka się prostym definicjom. Przednia zagadka! Będziemy trzymać kciuki, żeby twórcy dostali budżet na więcej sezonów.
IMDb 7.3
tytuł oryginalny: To the Lakeilość sezonów: 2długość odcinka: ok. 50 min
Serial Netflixa produkcji rosyjskiej. Nie patrzcie na plakat – jest mylący. Serial idealny na binge-watching. Dzieje się oj dzieje. Fajne jest, że pokazana w nim epidemia, nadaje pewnej perspektywy temu z czym mamy do czynienia ostatnio. Zawsze to człowieka uspokaja, kiedy widzi że inni mają dużo gorzej a bycie zamkniętym w 4 ścianach to pikuś. Choć w serialu jest dużo dobrze dobranej rosyjskiej muzyki – to sami zobaczycie:) – googlować będziecie jedyną chyba zachodnią nutę – April Stevens:
IMDb 8.7
tytuł oryginalny: Anne, With An “E”ilość sezonów: 3długość odcinka: ok. 44 min
Pierwsze skojarzenie z Anią z Zielonego wzgórza sprawiło, że od razu włączyłam ten serial po premierze. Piękna historia osadzona w malowniczych krajobrazach XIX wiecznej Kanady. Do do tego kreacja głównej aktorki! Cudo!
tytuł oryginalny: Lovesickilość sezonów: 3długość odcinka: ok. 23 min
Odświeżający, miły, przezabawny. Jest i wątek imprezowania i podrywu, który zatrzyma przed ekranem tych mniej romantycznych, ale jest i pełnowymiarowa miłość dla tych romantycznych bardziej. Idealna długość odcinka. Szkoda że tak mało sezonów.
tytuł oryginalny: Emily in Parisilość sezonów: 3długość odcinka: ok. 26 min
Daniel nie ma ze mną lekko. Potrafię zasnąć 3 razy w ciągu jednego odcinka. Kiedy puszczałam wczoraj pierwszy odcinek Emily w Paryżu, nie spodziewałam się, że obejrzymy od razu 8! Dziś obejrzeliśmy 2 ostatnie i bardzo żałuję, że to już koniec pierwszego sezonu:( Dopiero szykując dla was tę rekomendację zobaczyłam, że twórcą tego serialu jest Darren Star… Może akurat kojarzycie którąś z jego poprzednich kreacji, np. Sex w wielkim mieście, Melrose Place, Beverly Hills 90210 albo Younger… Chyba już nie muszę dodawać – wystarczy do Darrena dodać – widoki, muzyka, Paryż, klimat…
IMDb 7.0
tytuł oryginalny: Into the Nightilość sezonów: 2długość odcinka: ok. 37 min
Idealny na binge-watching. Bardzo ciężko się oderwać. Do tego może być nam bliski bo jest taki paneuropejski (mieszanka języków) a do tego pomysł na tę wciągającą fabułę dał serialowi Jacek Dukaj. W ostatnich scenach pojawia się znany polski aktor, co sprawia że już nie mogę się doczekać 2 sezonu…
PS. 2 sezon obejrzany na raz
tytuł oryginalny: Atypicalilość sezonów: 4długość odcinka: ok. 32 min
Bardzo ciekawy serial, który sprawi, że wielu ludzi inaczej spojrzy na autyzm. Sam to chłopak, który ma takie same problemy jak rówieśnicy i codziennie stara się stawiać im czoło.
tytuł oryginalny: Lupinilość sezonów: 3długość odcinka: ok. 45min
Zaczyna się nie najgorzej… i to wszystko co można powiedzieć dobrego o tym serialu. Fabuła po prostu jest tak… no nawet nie wiem jak to ubrać w słowa. Aby to oglądać próbowałam wyłączyć sobie logiczne myślenie:) W sumie może to ciekawy pomysł na reset.
Tu znajdziecie – nasze Najlepsze filmy 2022
a tu łapcie świeżutki największy prezentownik z inspiracjami dla dzieci od 1 roku aż po nastolatków. 10 tablic z podziałem na wiek dzieci, w sumie ponad 100 przemyśłanych propozycji! – Prezenty na święta dla dzieci 2023
Na koniec mojego wpisu omawiającego najlepsze seriale na Netflixie – obiecana ciekawostka – każdy z nas w zależności od języka w jakim ustawi swój profil użytkownika – ma do dyspozycji w Netflixie kilka ścieżek językowych – czy napisów. David Wilkinson i firmę Ognjen Apic – chwała im za to – zbudowali wtyczkę – po zainstalowaniu której masz dostęp do większej ilości ścieżek audio. Do tego możesz włączyć sobie 2 napisy na raz i słuchać w jednym języku a czytać jeszcze w dwóch innych… Nie będę się tu rozwodzić nad dodanym słownikiem i innymi funkcjami – zainteresowanych odsyłam do wtyczki LLN:
poniżej filmik instruktażowy a ściągnąc można ją tu: LLN – Language Learning with Netflix.
Tu łapcie SkyShowtime TOP 20 z naszymi polecajkami, tu Disney seriale a tu Disney dla dzieci.
A jak szukacie tysięcy godzin filmów za 49 zł rocznie to może zobaczcie jakie super seriale i filmy można obejrzeć na Amazon Prime Video
Jeśli szukasz czegoś dla młodszych fanów Netflixa – odsyłam do wpisu: Najlepsze bajki dla dzieci na Netflixie
Tu macie fajne, miłe i edukacyjne – Najlepsze bajki MAX
Zapraszam też na zestawienie Najlepsze seriale MAX
A tu macie szerszy wpis pt. Edukacyjne bajki dla dzieci, pokazujący też tytuły spoza universum netflixa:)
Dla całej rodziny natomiast filmy znajdziecie we wpisie: Filmy familijne a tu Filmy dla dzieci
A tu Filmy świąteczne – aż 30 propozycji!
A jak macie już dość ekranu – zainspiruj dziecko by zrobiło Lapbook na interesujący go temat
A Twoim jakie zdaniem są najlepsze seriale na Netflixie? Koniecznie napisz w komentarzu co ja biedna mam teraz oglądać…..!
A Ty jakim byłbyś miastem w La Casa de Papel?
Daniel to proste – Budapest.Mój kryptonim będzie za to bardziej złowieszczy niż u Tarantino – mianowicie….. Łomża.
Nie wiem, jak to się stało, że moje książki dla najmłodszych dzieci do tej pory nie zagościły na blogu. Podobno szewc bez butów chodzi i w tym przypadku to by się zgadzało:)
Minęło juz pół roku od premiery, a moje książki – jak piszecie – zdobyły poczesne miejsce w sercach Was i Waszych dzieci i zdobią półki w Waszych domach. Wzruszam się.
Za każdym razem, jak dostaję od Was wiadomości, że książeczki działają i Wasze dzieci mówią coraz więcej to bardzo się z tego cieszę. Jest to tak wspaniałe uczucie, którego jeszcze nigdy wcześniej nie doświadczyłam
Kupujecie je dla swoich niemowlaków i wydłużacie dzięki nim czas na brzuchu. Pozwalacie też starszakom czytać je młodszym. Zamawiacie je na prezenty dla nowonarodzonych dzieci wśród Waszych znajomych – dziękuję!
Zależało mi na tym żeby moje książki trafiały do Was jako pierwsza książka dla dziecka. Podczas tworzenia ilustracji i zbierania materiału językowego zwracałam na to ogromną uwagę.
To właśnie książki dla najmłodszych dzieci powinny być tak skonstruowane aby uwaga dziecka mogła się skupić na tym co najważniejsze. Właśnie dlatego obrazki są na białym tle, a obrys jest mocną linią.
Dopiero po pół roku i ogromie wiadomości od Was mogę powiedzieć, że cel został osiągnięty. Poniżej Wasze komentarze.
To właśnie wyróżnia moje książki
One nie mają fabuły. One są interaktywne. Mają zachęcić każde dziecko do spontanicznej reakcji. Mają uświadomić i uczyć czym jest komunikacja. A wam rodzicom uświadomić, że dziecko potrafi się komunikować – i pokazać jest szalenie spragnione tego nawet najprostszego dialogu. Tylko ostrzegam – jak już dzieci poznają siłę komunikacji – buzia im się nie zamknie:)
Tu link do obszernej zewnętrznej recenzji na Aktywneczytanie.pl
Jest to książka dla najmłodszych dzieci i możną ją już przeglądać z najmniejszymi czytelnikami (od 3 miesiąca życia)
Znajdziecie tam najpopularniejsze rzeczowniki i wyrażenia dźwiękonaśladowcze dla dzieci
Tę kolejna część skierowanłam do najmłodszych czytelników bo zawiera ona czasowniki bliskie dziecku.
W tej książce zebrałam popularne wierszyki i rymowanki żebyście mogli ćwiczyć z dziećmi pokazywanie, a przy okazji świetnie się bawić.
Z Waszych wiadomości wynika, że właśnie tę część lubicie najbardziej i bardzo mnie to cieszy.
to zawsze świetny pomysł na prezent. Możecie je zamówić swoim znajomym lub dzieciom w rodzinie – na pewno się ucieszą.
Po więcej pytań o logopedię i ćwiczenia zapraszam do evergreenowych wpisów: Logopedia w domu i Ćwiczenia logopedyczne
Umiałem upichcić jajecznicę – dodałem 1 element a znajomi zaczęli mnie darzyć estymą godną szefa 3 *** kuchni!
Nikt nigdy nigdzie – nie został uznany wirtuozem patelni za zrobienie jajecznicy.
A najwyżej na takim poziomie danie, pozwalały mi przyrządzić, moje notorycznie za mało pielęgnowane umiejętności kulinarne.
Aż pewnego zimnego, szaro-burego dnia moje życie nabrało jaskrawych barw i zmieniło kurs o 180 stopni (a właśnie że nie Celsjusza). Wtedy właśnie po raz pierwszy poznałem ją. To była miłość od pierwszego wejrzenia – STOP – się w nią wgryzienia.
Bądźmy szczerzy – wygląd i wizualny magnetyzm owszem – sprawi że zaczniesz kogoś bezkrytycznie i namiętnie pożądać, ale umówmy się – by przepaść tak dokumentnie, że teraz nie wyobrażam sobie bez niej życia… Że mimo żony, pracy, dzieci, obowiązków, codziennej gonitwy… co ja chrzanię – mimo COVID-19 i zafundowanej nam przez niego kwarantanny – widuję się z nią 3-4 razy w tygodniu…
Gdy zrobisz to raz – przepadasz na wieki. Całe szczęście w tym obyczajowym ambarasie, moja małżonka obdarzyła ją równie płomiennym uczuciem i wspólnie dzielimy tę namiętność na talerzu
…a na imię jej było Szakszuka (jeśli kiedyś zdarzy nam się jeszcze córka, tak będzie musiała dostać tak na imię;)
Aby zachęcić Cię do dalszej lektury i upewnić, że przyrządzenie Szakszuki mieści się w zakresie każdego kto choć raz w życiu usmażył jajecznicę – zrobię to na modłę amerykańskich podręczników i wykładam przepis na szakszukę w – (kto to pamięta) – telegraficznym skrócie:
Robisz to wszystko co zwykle przy jajecznicy STOP dodajesz pomidora STOP Szakszuka gotowa STOP bezbrzeżna ekstaza wśród współbiesiadników START
A teraz dla tej grupy czytelników, która woli w punktach
(i uwaga: ich kolejność nie jest przypadkowa ani nawet alfabetyczna):
Jak widzisz – do tej pory wszystko identycznie jak w przypadku już na 1000 sposobów wyeksploatowanej i wszetecznie wykorzystanej jajecznicy. A teraz zaczyna się kolorowa magia.
Lojalnie ostrzegam – pikanterii dodaj wedle własnego upodobania. Stopień natężenia dopasuj do współbiesiadników – de gustibus non disputandum est.
W przypadku jeśli szafujesz swoim życiem i zdrowiem w czasach #zostańwdomu i dysponujesz pomidorem żywym – wpierw doganiasz parę (po definicję odsyłam do TVP Szkoła) tych rajskich owoców (w niektórych językach słowa Raj i Pomidor są tożsame – stąd wzbudza we mnie wątpliwość czy aby Ewa zrywająca w naszej kulturze akurat Jabłko – to aby nie wina Tuska, znaczy tłumacza).
Wracając do przepisu – traktujesz pomidory torturą z wrzątku i bezobcesowo skalpujesz. Potem tak jak Zbójcerze Hegemona – najpierw “Na Plasterki”, a potem jeszcze w kosteczkę. W dobie braków zaopatrzeniowych, sięgasz śmiało i bezczelnie po tomaty w puszce i…
Czas na porcję podstawowego składnika życia – wkład białka.
.Kiedy jesteś ograniczony czasowo – polecam jajecznicę – umówmy się – wbijasz 2 jajca, roztrzepujesz, parę ruchów i że tak powiem – po krzyku.
Ale jeśli chcesz czegoś specjalnego – Szakszuka – jak na egzotyczną Panią przystało dodaje życiu pikanterii – i jak poczujesz na własnej skórze – dostarcza wielostopniowej ekscytacji.
Jajecznica może być po prostu sucha albo rozciapciana. Konsystencja Szakszuki to aksamit sosu, przeplatany niosącymi soki i życie włóknami szpinaku. Chrupkość cebuli przeplata się z konkretem użytej wędliny bądź tofu. W końcu główni aktorzy: w jajecznicy – zmasakrowany i przetasowany ze sobą nabiał. W Szakszuce jak najszlachetniejszy kawior – żywa kulinarna arystokracja – za przeproszeniem Jaja – niosą wyrafinowanie i klasę.
Jajecznica jak chleb Twój powszedni – jest efektywna. Nie zauważysz kiedy ją pochłonąłeś.
Szakszuka aby dopełnić ferię aromatów – ustroi się na koniec w Królową Kolendrę. Zaatakuje i zaromatyzuje wszystkie zmysły. Wysublimowany smak, apetyczny zapach – z nonszalancją obejmie Twoje zmysły. I już nie da o sobie zapomnieć.
A czy dzieci to jedzą? No co wy…
One w tym czasie jedzą Zdrowe przekąski dla dzieci, że palce lizać:)
Polskie marki odzieżowe dla dzieci szyją przepiękne ubrania. Jeszcze rok temu szafy moich dzieci były zdominowane przez ubrania z sieciówek. Nie miałam wtedy takiej świadomości, jaką mam teraz i dziś chciałbym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami.
Około 1,5 roku temu zaczęłam się interesować slow fashion i etyczną modą. Sama ograniczyłam kupowanie ubrań w sieciówkach z wielu powodów. Najważniejszym z nich była jakość, a następnie obejrzałam kilka dokumentów o rynku modowym (klik) i z miesiąca na miesiąc dojrzewałam do decyzji o ograniczeniu zakupów w sieciówkach.
Zaczęłam rozglądać się wśród polskich marek i znalazłam mnóstwo firm, których ubrania mi odpowiadały.
I tak jak rok temu w mojej szafie było sporo polskich marek, tak u dzieci dominowały sieciówkowe. Dojrzewałam do tych decyzji dość długo i zawsze kiedy czegoś potrzebowałam to rozglądałam się wśród polskich marek odzieżowych dla dzieci. Dopiero jak nie mogłam czegoś tam znaleźć to decydowałam się na zakup w sieciówce.
Podam przykład: Grube spodnie marki Zombiedash Julek nosi 2 rok – są tak dobrej jakości, że nie wypchały się kolana, ani nie straciły fasonu. Nosił je średnio 2 razy w tygodniu. Zapłaciłam za nie około 100 zł, a teraz są w takim stanie, że sprzedam je za około 50. Czyli koszt dla mnie jest 50 zł na dwa lata.
p.s. Mam nawet listę wśród znajomych, które są chętne na odkupienie tych spodni;)
Na facebooku są na przykład grupy, gdzie możecie kupić używane ubranka polskich marek. Sama jestem w kilku i często odkupuję używane. np. Booso
Przechodzę już do konkretów.
Tę markę poznałam już jakiś czas temu i bardzo ją lubię za uniwersalne kolory, kroje i jakość. Często mnie pytacie jak kompletuję ubrania dla dzieci – mam taki sposób, że staram się im tworzyć tzw. garderobę kapsułową. Czyli każde ubranie pasuje do każdego. Wg mnie MyBasic jest właśnie taką marką, która ułatwia kompletowanie ubrań pod tym kątem.
Wiele razy miałam też sytuację, że potrzebne są ubrania w danym kolorze np. granatowe polo do mundurka, lub zwykła biała bluzka bez aplikacji – takie ubrania znajdziecie w MyBasic.
Rozmiarówka jak od 62 cm aż do 164.
Jak wypada rozmiarówka? Wybieram o rozmiar większe niż noszą dzieci.
Tu Julian 3 lata temu
Jul ma teraz 101 cm i nosi rozmiar z Mybasic 104-110, a Lila ma 125 cm i nosi 128-134
Marka ma też body, pajace dla najmłodszych. Ostattnio też wprowadzili skarpetki.
Polska marka odzieżowa dla dzieci z Podkarpacia, która szyje piękne kolorowe ubranka dla dzieci. Mamy je od początku istnienia i niezmiennie uwielbiamy. Co roku są dwie kolekcje i każda z nich jest genialna.
Jak wychodzą nowe wzory, to starsze lądują w outlecie i możecie tam upolować świetne ubrania za ceny sieciówkowe.
Z poprzedniej kolekcji uwialbiam te wzory:
A z obecnej kolkcji też zamówiłam kilka rzeczy, bo dzieci już wyrosły
Moim faworytem są marmurkowe dzianiny u Pana Robaka, bo są bardzo praktyczne – materiał jest miękki, pasuje do wszystkiego i nie widać na nich żadnych plamek.
Te ogrodniczki to u nas hit
Bardzo lekkie i ciepłe kurtki dla dzieci i dorosłych z pierzem. Świetnie się użytkują, a później możecie je wyprać w specjalnym płynie do puchu i wysuszyć w suszarce. Sama też noszę i bardzo lubię.
Kurtki Fluff
Polskie marki odzieżowe szyją też dla dzieci kurtki – my od 2 lata mamy Miapkę, dłuższą kurtkę typu softshell. Specjalnie zamówiłam ją większą żeby była dobra na 3 sezony. Kurtka ma też świetny patent dla najmłodszych (zapięcie w kroku). Jest ciepła, ma dużu kaptur i na tym wzorze nie widać żadnych zabrudzeń.
Miapka
Znacie Ul&ka? Mają piękne czapki, kominy, opaski, gumki do włosów.
We wpisie z Fryzury dla dziewczynek pokazywałam Wam poprzednią kolekcję
A w tym sezonie mamy czapkę, opaskę i chustę w tęcze. https://ulandka.com/pl/
Te ubranka wyglądają jak kopia dorosłych ubrań. Mamy od 3 lat jedną bluzę (kupiłam ją troszkę za dużą) i wciąż Julek w niech chodzi.
Teraz wyszła nowa kolekcja – tak samo ciekawa jak poprzednie. https://booso.pl
Przepiękne turbany, które można nosić zamiast czapki. Są różnej grubości i mają różne rodzaje materiałów. Możecie też zobaczyć grube opaski, które pięknie wyglądają na głowie.
https://looks-by-luks.pl
Polska marka odzieżowa dla dzieci, która jest już długo na rynku. Ma charakterystyczny styl i piękne wzory. Mamy kilka bluz i obowiązkowe spódniczki tiulowe.
Kids on the moon
Kolorowe ubranka szyte w Polsce dla najmłodszych i trochę starszych. Rewelacyjna jakość i niepowtarzalne wzory.
Zombiedash
Jak Julek był malutki to uwielbiałam te ubranka – piękne kolory, wzory i ta jakość! Mają świetne body kopertowe, które bardzo łatwo się wkłada.
Coodo for kids