fbpx

Ocet jabłkowy – 10 powodów, dla których warto go pić

Ocet jabłkowy w ostatnich latach stał się hitem w internecie. Niektórzy piją go już długo, a inni są bardzo sceptyczni. W dzisiejszym wpisie przybliżę korzyści ze spożywania octu jabłkowego.

Materiał sponsorowany przez rodzinną olejarnię Olini

Pierwszy raz z dobroczynnymi właściwościami octu jabłkowego spotkałam się kilka lat temu w zagranicznych publikacjach. Pojawiły się doniesienia, że faktycznie picie rozcieńczonego octu z wodą może pomagać w regulacji gospodarki cukrowej, obniżać cholesterol i zmniejszać apetyt.

Piję rozcieńczony ocet jabłkowy od 3 lat – dziś podzielę się moimi doświadczeniami

Jak wybrać dobry ocet jabłkowy?

Najzdrowszy jest ocet żywy, który nie jest filtrowany ani pasteryzowany. Taki ocet owocowy jest pełen żywych bakterii i enzymów, aminokwasów. Taki ocet zawiera pektyny, które wpływają na zmniejszanie apetytu. O wysokiej jakości octu świadczy obecność “matki octowej” – naturalnej substancji złożonej z celulozy i dobrych bakterii octowych.

Kiedy piszę o occie jabłkowym, to mam na myśli wszystkie octy owocowe – każdy z nich ma podobne właściwości i wysoką wartość prozdrowotną.

Takie są właśnie octy owocowe Olini – powstają w procesie naturalnej fermentacji. Nie są pasteryzowane, ani filtrowane – a do tego bardzo smaczne.

10 powodów, dla których warto pić ocet jabłkowy:

1. Obniża poziom cukru we krwi

Szczególnie jest polecany dla osób z insulinoopornością, otyłością i PCOS. Ale mogą pić go też osoby zdrowe, które dbają o urozmaiconą, zdrową dietę. Po wypiciu octu przed posiłkiem nie jesteśmy ospali i nie mamy obniżonej koncentracji. Są również badania, które dowodzą, że picie octu poprawia wrażliwość tkanek na insulinę.

Dzięki temu lepiej się czujemy i z czasem mogą też się poprawić wyniki badań. A dodatkowo mamy mniejszą ochotę na słodkie produkty.

2. Wspomaga odchudzanie

Przy zastosowaniu zdrowej diety, odpowiedniej dawki ruchu ocet może wspomagać utratę masy ciała. Szczególnie jest polecany dla osób z nadwagą i otyłością.

3. Zmniejsza apetyt

Pektyny zawarte w occie mają wpływ na odczucie sytości po posiłku. Są to wielocukry, które należą do rozpuszczalnej frakcji błonnika pokarmowego – tworzą żele i dzięki temu zagęszczają treść w żołądku. Dostarczane z octem owocowym będą dawać wrażenie większej sytości, a tym samym opóźniają tempo opróżniania żołądka. 

Wyniki badań pokazują też, że osoby, które piją rozcieńczony ocet jabłkowy dziennie zjadają mniej o 200-275 kcal dlatego, że dłużej czują się najedzone.

4. Obniża cholesterol

Dzięki zawartości pektyn i kwasu octowego octy owocowe mają również wpływ na lipidogram. Ograniczają wchłanianie cholesterolu do krwiobiegu i mogą pomóc w regulacji metabolizmu trójglicerydów.

Przeprowadzone badania wykazały, że już 4 tygodniowa kuracja z rozcieńczonym octem jabłkowym może mieć wpływ na zmniejszenie stężenia cholesterolu LDL i znaczne zwiększenie “dobrego cholesterolu” HDL, co ważne poziom trójglicerydów również się zmniejszył.

5. Wspomaga układ odpornościowy

Żywy ocet jabłkowy powstaje w naturalnej fermentacji i dzięki temu buduje mikrobiotę w jelitach. Zawiera również składniki bioaktywne takie jak witamina C, polifelonole, beta- karoten , które wspierają walkę z infekcją.

6. Pomaga przy obrzękach, opuchliznach

Ocet jabłkowy poprawia usuwanie nadmiaru wody z organizmu, u osób które mają do tego tendencje. Zawiera też potas, a dzięki temu wspomaga pracę nerek.

7. Pomaga przy zaparciach

Wysoka zawartość pektyn w occie jabłkowym może mieć pozytywny wpływ na zaparcia. Wystarczy wymieszać łyżkę octu jabłkowego w szklance wody i wypić na czczo.

8. Ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze

Ocet jabłkowy zawiera w sobie kwas octowy, który wykazuje właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Zmniejsza namnażanie bakterii E. coli oraz drożdżaków C. albicans. Picie rozcieńczonego octu jabłkowego może chronić od wielu chorób, powodowanych przez te szczepy.

Roztwory octowe można również stosować zewnętrznie na rany lub nadkażenia.

9. Jest smaczny

Octy owocowe Olini, oprócz tego, że mają mnóstwo prozdrowotnych właściwości to są naprawdę smaczne. W połączeniu z wodą (ja lubię ze schłodzoną gazowaną) smakują jak drink – są orzeźwiające i gaszą pragnienie – mogą zastąpić słodzone napoje, z których czasami ciężko jest zrezygnować.

10. Pociąga kolejne zdrowe nawyki

Wprowadzenie jednego zdrowego nawyku może pomóc przy kolejnych. Jak zaczniecie pić ocet i zauważycie poprawę w samopoczuciu, to być może nabierzecie chęci do kolejnych np. zrezygnowania z alkoholu lub słodyczy.

Jak pić ocet jabłkowy?

TO BARDZO WAŻNE: nie można pić nierozcieńczonego octu jabłkowego. Pamiętajcie o tym!

  • do szklanki wody dodaj 1 łyżkę stołową octu

Co prawda nigdzie nie znajdziecie informacji ile szklanek z wodą z octem możecie wypić dziennie, ale ja nie przekraczam 2 szklanek.

Kiedy najlepiej pić ocet jabłkowy?

Są różne możliwości:

  • niektórzy piją szklankę wody z rozcieńczonym octem jabłkowym na czczo
  • inni piją szklankę wody z octem 15 minut przed posiłkiem ( szczególnie jest zalecany przy wysokowęglowodanowym posiłku)
  • są też osoby, które wypijają szklankę wody z octem na noc

Jaki sposób jest najlepszy?

Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, bo każdy z nas jest inny. Dotarłam do badań, w których były opisane przypadki osób, które piły ocet z wodą w pierwszej połowie dnia i dzięki temu miały większe uczucie sytości do wieczora. Jeżeli macie problem z zaparciami to właśnie szklanka wody z octem wypita na czczo pomoże w regulacji.

Ja zazwyczaj piję moją miksturę 15 minut przed śniadaniem i jeżeli wiem, że będę jadła posiłek wysokowęglowodanowy to również wypijam ocet z wodą 15 minut przed. Nie przekraczam 2 szklanek dziennie.

Jakie są przeciwskazania do picia octu?

  • ostrożność powinny zachować osoby po operacjach i zabiegach przełyku
  • nadżerki w układzie pokarmowym i Helicobacter pylori
  • problemy ze szkliwem
  • przyjmowanie leków (najlepiej zapytać lekarza)

Ocet jabłkowy, a szkliwo

Zapytałam znajomą stomatolog, co sądzi na ten temat i odpowiedziała, że jak zawsze najważniejsza jest dawka. Jeżeli nie będziemy pić NIEROZCIEŃCZONEGO octu jabłkowego i trzymać się zaleceń (1 łyżka stołowa na szklankę wody, nie przekraczać 2 szklanek wody z octem) to nie będzie to miało większego znaczenia dla szkliwa.

Niektórzy są przezorni i piją wodę z octem przez słomkę. Co ciekawe woda z cytryną ma nawet większą kwasowość niż woda z octem, ale nikt nie poświęca temu takiej uwagi. Pamiętajcie też o tym żeby nie myć zębów bezpośrednio po wypiciu wody z octem.

Jaki ocet wybrać na początek?

Ja jestem ogromną fanką octu jabłkowego z jabłek Rubin z Olini. Jest pyszny, orzeźwiający i niekwaśny. Możecie na początek spróbować zamówić małe butelki i zobaczyć, który Wam smakuje najlepiej.

Jeśli też uzupełniacie swoje półki w naturalne wspomagacze, to możecie skorzystać z kodu Nebule do Olini.pl – daje on 10% zniżki. Zamawiając tam mam pewność, że produkty są najlepszej jakości i przygotowane w taki sposób aby wspierały nasze zdrowie.

Ocet jabłkowy zawsze pod ręką

Wcześniej zdarzało mi się przelewać ocet do małej buteleczki – dzięki temu na wyjazdach lub w restauracji mogłam wygodnie z niego korzystać. Teraz pojawiały się miniaturki, które możecie włożyć do torebki lub plecaka i zabrać ze sobą. Dzięki temu picie octu jest jeszcze wygodniejsze i dostosowane do potrzeb.

Tu zobaczcie: Octy do torebki 100 ml

Picie octu jabłkowego ma mnóstwo prozdrowotnych właściwości. Jeżeli znajdziecie swój ulubiony smak, to będzie towarzyszył Wam codziennie.

Źródła:

  1. Hadi A., Pourmasoumi M., Najafgholizadeh A., Clark C.C.T., Esmaillzadeh A., The effect of apple cider vinegar on lipid profiles and glycemic parameters: a systematic review and meta-analysis of randomized clinical trials, BMC Complement Med Ther 2021 Jun 29;21(1):179. 
  2. Shishehbor F., Mansoori A., Sarkaki A.R., Jalali M.T., Latifi S.M., 
    Apple cider vinegar attenuates lipid profile in normal and diabetic rats., Pak J Biol Sci. 2008 Dec 1;11(23):2634-8. 
  3. Hmad Halima B., Sarra K., Jemaa Houda B., Sonia G., Abdallah A., Antidiabetic and Antioxidant Effects of Apple Cider Vinegar on Normal and Streptozotocin-Induced Diabetic Rats, Int J Vitam Nutr Res. 2018 Dec;88(5-6):223-233. 
  4. https://healthwire.pk/healthcare/how-can-apple-cider-vinegar-help-in-weight-loss-read-to-find-out/
  5. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5788933/
  6. https://diabetesjournals.org/care/article/27/1/281/26582/Vinegar-Improves-Insulin-Sensitivity-to-a-High
  7. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/16015276/
  8. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/16611381/

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Pierwsza podróż kamperem – plusy i minusy

Pierwsza podróż kamperem to niezłe wyzwanie – przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Są plusy i minusy takiego podróżowania – dziś pokażemy jak wyglądał nasz pierwszy wyjazd i czy jesteśmy zadowoleni.

Od wielu lat mój mąż namawiał mnie na kamperowanie. Szczerze, nie wyobrażałam sobie tego – ja na campingu? Po co? Wolę zdecydowanie urlop w hotelu. Wygodne łóżko, łazienka normalnych rozmiarów i nie trzeba zmywać naczyń – kto normalny woli w tym czasie gnieździć się z dziećmi na 5 metrach kwadratowych?

W końcu, w tamtym roku nasi znajomi namówili nas na wyjazd na kamping we Włoszech. Nie spodziewałam się, że nam się spodoba taka forma wypoczynku. Pojechaliśmy własnym autem osobowym, a na miejscu mieliśmy domek niedaleko plaży. Takie rozwiązanie pozwoliło nam przetestować, czy pobyt na kempingu jest dla nas. A muszę to powiedzieć – przebywanie cały czas na zewnątrz, wspólne zakupy w lokalnym markecie, bliska odległość plaży, baseny, atrakcje – to wszystko spowodowało, że byliśmy zachwyceni!

No i cena – pobyt na campingu jest znacznie tańszy niż w hotelu. A mamy dostęp do plaży, do basenów i wszystkich atrakcji.

Relację z naszego wyjazdu autem osobowym macie we wpisie Marina di Venezia

Kiedy już złapaliśmy kempingowego bakcyla, postanowiliśmy spróbować kamperowania. Akurat nasi znajomi wybierali się na urlop i postanowiliśmy zabrać się razem z nimi. Podjęcie decyzji ułatwiło doświadczenie w kamperowaniu współtowarzyszy podróży. Wiedzieli, jak obsłużyć kampera, gdzie szukać najlepszych campingów i dodali otuchy w podjęciu decyzji.

W kwietniu zarezerwowaliśmy campingi i kampera. Zaczęliśmy odliczać dni do wyjazdu.

Gdzie najlepiej jechać w pierwszą podróż camperem?

  • kamperowania możecie próbować wszędzie – w Polsce jest spora baza kempingów, ale ja wiedziałam, że jeżeli nie pojedziemy za granicę, to może aż tak mi się nie spodobać
  • warto wybrać konkretny camping – i wtedy zaplanować podróż
  • fajnym pomysłem na pierwszy wyjazd są Włochy i Chorwacja (pod warunkiem że PRZED sezonem) – oba kraje mają genialną bazę kempingową i jeżeli dobrze wybierzecie, to możliwe, że kamperowanie stanie się Waszym ulubionym sposobem podróżowania

Jak wybrać kampera z wypożyczalni?

Jest coraz więcej takich miejsc – różne kampery z różnymi udogodnieniami. Możecie wypożyczyć auto w swoim mieście, a jeżeli macie daleko, to ciekawą opcją jest wypożyczenie kampera przy granicy. My mamy za mały samochód, więc kampera wypożyczyliśmy w naszym mieście.

Zanim podjęliśmy decyzję – pojechaliśmy go obejrzeć. Jeżeli macie możliwość pojedziecie z dziećmi i sprawdźcie jak wygląda kamper i czy Wasze foteliki pasują.

Mieliśmy kilka wymogów:

  • w miarę nowy (max 2 letni)
  • automatyczna skrzynia biegów
  • bez alkowy
  • pełne wyposażenie
  • bagażnik na rowery
  • siedzenia pasażerów (dzieci) przodem do kierunku jazdy

Jak widać nie mieliśmy mocno wygórowanych oczekiwań. Nasi znajomy wynajęli dokładnie takiego samego – również po to żebyśmy mogli sobie pomóc w obsłudze.

Niestety przed rezerwacją nie sprawdziliśmy jednej bardzo ważnej rzeczy: jaka jest masa własna kampera

Dlaczego jest to ważne? Bo chociaż w kamperze jest mnóstwo miejsca na różne rzeczy i można ze sobą zabrać pół domu, a kierowca ma prawo jazdy kategorii B, to nie można przekroczyć 3500 kg.

Nasz kamper Ford Kronos 284 TL po zatankowaniu, zalaniu wodą, załadowaniu i zapięciu rowerów ważył 3770 kg – czyli mieliśmy przekroczoną wagę o 270 kilogramów – przy wyjeździe ważyliśmy się na skupie złomu. Dodam, że wcale nie mieliśmy dużo rzeczy, po prostu masa własna tego kampera jest duża.

Jak się jedzie kamperem?

Nie spodziewałam się, że jest to tak wygodne – dużo miejsca na nogi, siedzi się wysoko i wszystko widać. Kamper jest bardzo miękki i w czasie jazdy ma się wrażenie podróżowania “na chmurce”. Niestety w środku jest hałas. Kiedy rozmawialiśmy musieliśmy mówić dość głośno, prosić dzieci o powtórzenie i po kilku godzinach drogi byliśmy zmęczeni szumem.

Przy wynajmie kampera nie zwróciliśmy uwagi na 2 rzeczy:

  • nie przypięliśmy fotelików do siedzeń i dopiero w trasie okazało się, że nie pasują (często siedzenia w kamperze nie mają ISOFIX-ów) jeden fotelik się zsuwał na zakrętach – w trakcie podróży przełożyliśmy jeden fotelik i syn jechał bokiem
  • w czasie jazdy dzieci nie widzą zbyt dużo w bocznych szybach, a to powoduje wzmożenie choroby lokomocyjnej – nie ukrywam, było to uciążliwe, a jeżeli dołożycie kręte drogi Chorwacji to musicie mieć pod ręką leki

Prędkość kampera

Chociaż nasz kamper miał 170 koni mechanicznych – to przy takiej masie i załadowaniu, maksymalną prędkość z jaką dało się komfortowo jechać było ok. 110 km/h. Niestety to powoduje, że podróż się wydłuża i trasę Białystok – Mszana (560 km) jechaliśmy 8,5 h. I mogę powiedzieć, że jadąc camperem musicie dodać 2 godziny.

Oczywiście dzięki temu, że kamper ma toaletę i lodówkę to zaoszczędzicie trochę czasu na postoje.

Spanie w kamperze

Obawiałam się spania w kamperze, że będzie niewygodnie, duszno, za mało miejsca. Już po pierwszej nocy przekonałam się, że śpi się znakomicie. A muszę przyznać, że mam problemy ze spaniem na wakacjach. Spaliśmy z tyłu, a dzieci na łóżku opuszczanym.

Wzięliśmy naszą pościel, poduszki i naprawdę spało się bardzo wygodnie. Nasza podróż przypadała na przełom maja i czerwca, nie mieliśmy potrzeby włączania klimatyzacji w nocy. Spaliśmy przy otwartych oknach.

Użytkowanie kampera na campingu

Tuż przed wyjazdem przeszliśmy przeszkolenie i wiedzieliśmy, co trzeba robić żeby najefektywniej z niego korzystać. Samo parkowanie na parceli może być dość kłopotliwe, ale przy pomocy drugiej osoby da się to zrobić sprawnie i bezpiecznie. Rozłożyliśmy nasze rzeczy, wystawiliśmy krzesełka i tak można było odpoczywać. W środku tylko spaliśmy – była świetna pogoda, więc całe dnie spędzaliśmy na plaży i na campingu.

Chociaż nasz kamper miał kuchnię, to latem zdecydowanie lepiej gotuje się na zewnątrz. Wzięliśmy ze sobą multigrilla elektrycznego i kapitalnie nam się sprawdził (taki oto MultiGrill), widzieliśmy, że wszyscy sąsiedzi na kempingu patrzyli na niego łakomym oczkiem kiedy Daniel pichcił na nim swoją szakszukę🙂

Śniadania i kolacje jedliśmy u nas, a na obiady chodziliśmy do restauracji. Wszystkie kwestie techniczne ogarniał mój mąż – i jako amator poradził sobie bardzo dobrze.

W połowie wyjazdu zmieniliśmy kamping. To jest w kamperowaniu najlepsze – możesz zmieniać plany. Zatrzymać się w jednym miejscu na dłużej lub krócej. Jeżeli pogoda się zepsuje możesz totalnie zmienić swoje plany. Widzisz w prognozie pogody deszcz – możesz cały dzień poświęcić na drogę, w kierunku słońca.

To była nasz pierwsza podróż kamperem i mogę wypunktować jakie są plusy i minusy takiej wyprawy.

PLUSY:

  • możesz zabrać więcej niż do osobówki
  • jest taniej niż w domku lub w hotelu w sezonie
  • świetna przygoda – dzieci zachwycone
  • niektóre parcele są przy samym morzu i rano budzi Cię szum fal
  • sam ustalasz, gdzie jedziesz i ile dni zostajesz
  • lepiej poczujesz klimat danego kraju
  • nie musisz się pakować do walizek – wszystko pakujesz bezpośrednio do półek
  • bycie blisko natury
  • wspólnota ludzi, którzy kochają kamperowanie
  • mobilność – w ciągu godziny pakujesz kampera i ruszasz dalej

MINUSY:

  • jedziesz wolniej niż osobówką
  • trzeba pilnować masy kampera
  • trudniej zapanować nad bałaganem (ale to można dopracować)
  • cena – wynajem to obecnie koszt 500-700 zł za dobę. A kupno kampera to spory wydatek.
  • kiedy przyjedziesz na miejsce, rozłożysz kampera to raczej nie będzie Ci się chciało ruszyć na zwiedzanie – warto szukać kempingów przy miastach

U kogo kamperowanie się nie sprawdzi?

  • krótki urlop – jazda camperem to słów life – jeżeli ciagle się spieszysz i chcesz jak najszybciej dotrzeć do celu to rozważ samolot
  • lubisz przyjeżdżać na gotowe i nic nie robić przez tydzień
  • nie lubisz poznawać nowych miejsc i wolisz nie mieć przygód

Jak widzicie są plusy i minusy podróżowania kamperem, do tego nie jest dla wszystkich. Ale absolutnie w żadnym hotelu nie masz tego uczucia cudownej wolności. Kiedy wstajesz rano otwierasz drzwi i z kubkiem kawy masz taki widok.

a tu zobaczcie Campingi w Chorwacji jakie odwiedziliśmy

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Pierwszy wyjazd na obóz dziecka – co warto wiedzieć?

  • PODRÓŻE
  • 5  min. czytania
  •  komentarze [2]

Pierwszy wyjazd na obóz lub kolonie może być stresujący dla rodziców i dzieci. Staramy się aby wypoczynek był świetnie zorganizowany i ciekawy.

Co zrobić żeby taki wypad był genialną atrakcją, a nie nerwówką?

Pamiętam swoje pierwsze kolonie – miałam 6 lub 7 lat i pojechałam na 3 tygodnie nad morze. Byłam najmłodsza ze wszystkich dzieci i było mi bardzo trudno. Zdecydowanie nie byłam gotowa na tak długi wyjazd.

Chociaż wcześniej spędzałam wakacje u babci na wsi, to jednak odległość i obecność starszych dzieci spowodowały, że nie mam dobrych wspomnień z tych kolonii.

Kiedy pierwszy wyjazd na obóz lub kolonie?

Dzieci są różne, są też różni rodzice. Są 7-latki gotowe na obóz i zupełnie niegotowi rodzice, a są też starsze dzieci, które nie chcą jeździć na takie zorganizowane wyjazdy.

Czy jest dobry wiek na taki wyjazd?

Wydaje mi się, że nie ma, ale większość ofert jest kierowanych do dzieci w wieku 7-12 lat. W tym czasie często, ale nie zawsze pojawia pomysł na pierwszy wyjazd na obóz lub kolonie.

Gotowość dziecka na pierwszy obóz lub kolonie?

Jak wiecie dzieci są różne i każde zdobędzie ją w innym czasie. Rodzice najlepiej będą wiedzieli czy to dobry moment. Jednak można nakreślić luźną listę do sprawdzenia:

  • zainteresowanie wyjazdem
  • samodzielność
  • umiejętność samodzielnej higieny osobistej
  • dojrzałość emocjonalna (nazywanie emocji i próba regulowania emocji)
  • samodzielne zasypianie
  • zdolności adaptacyjne do nowych miejsc

Nie warto porównywać dzieci między sobą – ani między rówieśnikami, ani między rodzeństwem, a już zupełnie nie należy porównywać dziecka do siebie w tym wieku. My byliśmy zupełnie inaczej wychowywani, mieliśmy częstszy kontakt z bliższą i dalszą rodziną – było to zupełnie naturalne, że 2 miesiące spędzaliśmy u babci na wsi. Obecnie dzieci są bardziej związane z rodzicami i często trudniej znoszą rozstania.

Co zrobić jeżeli Wasze dziecko w ogóle nie jest chętne na obóz lub kolonie?

Czasami jest tak, że dzieci nie chcą nigdzie wyjeżdżać. Wolą spędzić ten czas z Wami lub z rodziną, a nawet same w domu. To też jest OK. Nie warto zmuszać, szantażować czy też wysyłać bez zgody. Dla nikogo to nie będzie przyjemny czas, a przecież ma być inaczej.

Z doświadczenia wiem, że taka chęć może się pojawić sama. U nas dopiero w 10 roku życia, ale za to ta decyzja była bardzo świadomie podjęta przez dziecko.

Jak przygotować dziecko na pierwszy wyjazdy na obóz lub kolonie?

Tak naprawdę robimy to zupełnie nieświadomie przez pierwsze lata życia. Uczymy samokontroli, higieny osobistej, nazywamy emocje i pomagamy je regulować. Tłumaczymy zachowania innych ludzi i próbujemy je wyjaśniać.

A czy można zrobić coś jeszcze? Po kolei można przechodzić przez te etapy:

  • wyjazdy na nocowanie do rodziny – można zacząć od wspólnych nocowanek, a później spróbować zostawić dziecko na dzień lub dwa. Zobaczycie jak reaguje i czy dobrze przeżywa rozstanie
  • nocowanki w szkole, w przedszkolu, u znajomych dzieci – przebywanie w znanym miejscu i w przyjaznym środowisku zdecydowanie ułatwia rozłąkę z rodzicami
  • zielone szkoły i wycieczki – to kolejny krok do samodzielnych wyjazdów – ale ze znanymi osobami
  • półkolonie – możecie też spróbować półkolonii – to fajna okazja do sprawdzenia, czy taki zorganizowany czas będzie odpowiadał dziecku
  • wyjazdy na rodzinne obozy – w czasie takiego wyjazdu dzieci mają zorganizowany czas, ale w razie potrzeby są również rodzice, którzy mogą pomóc
  • opowiadanie o swoich koloniach i obozach – najlepiej nie mówić o dramatycznych historiach, ale warto wspomnieć, że taki wyjazd jest fajną przygodą. A jak są przygody, to czasem jest trudniej. Błędem jest też mówienie dzieciom, że na obozie będzie CUDOWNIE I WSPANIALE, bo może być tak, że poczują się przez Was oszukane jeżeli tak nie będzie.
  • czytanie książek – tu parę tytułów które polecam:

Jak wybrać pierwszy obóz lub kolonie?

Najlepiej kierować się zainteresowaniami dziecka. Jeżeli w ciagu roku chodzi na zajęcia dodatkowe, to może warto spróbować powiązać obóz z tym, co już umie i lubi. Dzięki temu będzie czuło się bezpieczniej, bo będzie wiedziało, co je czeka.

Możecie też razem obejrzeć zdjęcia i relacje z poprzednich lat.

Fajnym pomysłem jest wyjazd z koleżanką lub kolegą – dzieci razem będą się czuły raźniej i w razie potrzeby będą sobie pomagać.

Na początku najlepiej jest wybrać obóz lub kolonie niedaleko domu. Wiem z doświadczenia, że jest to duże ułatwienie, bo zarówno Wy, jak i dziecko będziecie się pewniej czuli.

Na ile dni? Pierwszy obóz najlepiej niech będzie krótki 5-7 dni żeby sprawdzić, czy dziecku się spodoba. My z takiego pierwszego obozu skorzystaliśmy w majówkę: mały obóz konny, 100 km od domu, 5 dni, z koleżanką i co najważniejsze z własnej inicjatywy. BYŁO ŚWIETNIE!

Warto też korzystać z poleceń znajomych – jeżeli ich dzieci od lat jeżdżą na obozy lub kolonie z danej firmy – warto spróbować. Muszę też dodać, że nie wszystkie obozy są zgłaszane do kuratorium – bardzo dobrze, jak są! Możecie zadzwonić i poprosić o więcej informacji.

Zanim zarezerwujecie to warto prześledzić z dzieckiem program kolonii i zasady tam panujące. Na przykład na wielu obozach dzieci mogą korzystać z telefonów tylko w ograniczonym czasie.

Obóz zbliża się wielkimi krokami, jak przygotować dziecko?

Jestem fanką wspierania samodzielności i najlepiej jak dziecko samo przygotuje listę potrzebnych rzeczy i samo się spakuje. Wtedy będzie wiedziało, co ma i jak wyglądają jego rzeczy. Kiedy byłam wychowawcą na koloniach, to wiele razy byłam świadkiem takich sytuacji, że rodzice przed wyjazdem kupowali nowe ubrania i buty, pakowali dzieci na wyjazd. A później dzieci nie wiedziały, co mają i gdzie. W efekcie cały obóz przechodziły w jednym ubraniu.

Z doświadczenia mogę Wam doradzić żebyście nie pakowali dzieciom rzeczy zupełnie nowych, wartościowych i jasnych. To wszystko, co im pakujecie może nie wrócić do domu – są takie przypadki 🙂

A jeżeli macie chęć możecie skorzystać z gotowej listy:

Lista do druku na obóz lub kolonie

Kilka słów do rodziców przed pierwszym wyjazdem na obóz

Wiem, że czasem rodzice bardziej przeżywają niż dzieci – postarajcie się nie przenosić swoich lęków na dzieci. Pogadajcie przed wyjazdem, umówcie jak będziecie się kontaktować i kiedy. Nie powtarzajcie: “Jeżeli tylko zatęsknisz, to po Ciebie przyjadę”. Tęsknota jest zupełnie normalna – my też będziemy tęsknić za dzieckiem.

Z doświadczenia wiem, że wszystkie smuteczki najczęściej wychodzą wieczorem, więc kiedy zadzwonicie o takie porze może się zdarzyć, że dziecko się rozklei. Niektóre dzieci w ogóle nie nie będą miały czasu z Wami rozmawiać – to też jest ok! Opowiedzą Wam wszystko jak wrócą.

Pierwszy wyjazd na obóz lub kolonie to duże wydarzenie w rodzinie i warto się przygotować na różne scenariusze. Wy też to przeżyjecie, a później kiedy uśmiechnięte wybiegnie na Wasze powitanie to uznacie, że macie już naprawdę duże dziecko.

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Prezent dla nauczyciela na koniec roku – czy zamiast kwiatów warto dać voucher na biżuterię?

  • RODZICE
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [4]

Jaki prezent na koniec roku szkolnego dla nauczyciela – to pytanie grzeje wszystkie grupy rodziców w Polsce. Może voucher na biżuterię, a może zestaw miodów, a może tylko kwiaty? Z roku na roku jest coraz więcej pomysłów i jak się okazuje nie wszystkie są dobre.

Mogłoby się wydawać, że to naprawdę prosta sprawa, a jak się okazuje temat jest bardzo złożony.

Czy może być tak, że nauczyciel nie przyjmie prezentu na koniec roku? Może tak być, a ja dziś postaram się wyjaśnić, co zrobić żeby wszyscy byli zadowoleni.

Sama jestem pedagogiem, pracowałam w szkole i przedszkolach, to co rodzice potrafią sprezentować nauczycielom może spowodować, że nauczyciel będzie miał kłopoty. Słyszałam o bonach do SPA, obrazie od znanej malarki, voucherze do jubilera, a nawet dużych sprzętach RTV.

Czy to są dobre prezenty? Niestety nie!

A nawet mogą sprawić, że taką “łapówką” zajmie się prokuratura. Również rodzice w tej sprawie będą wzywani. Czy warto ryzykować?

Zgodnie z prawem osoby, które pełnią funkcję publiczną i przyjmują korzyść majątkową lub osobistą (a nawet jej obietnicę) podlegają karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (art. 228 kk). Ten zapis oczywiście dotyczy też nauczycieli.

Skąd wziął się pomysł na drogie prezenty na koniec roku dla nauczycieli?

Rodzice chcą wyrazić wdzięczność za pracę, za poświęcony czas, a czasem nawet za naciągnięcie dziecku oceny na świadectwie. WhatsApp i Messanger dosłownie płonie od pomysłów. Z tego, co widzę rzadko wszyscy są takiego samego zdania.

Znajdą się tacy, którzy uważają, że podarowanie kwiatów jest w zupełności wystarczające. Jednak zawsze odezwą się rodzice maksymaliści:

“Tylko kwiaty? Kupmy voucher do Apartu!”

“Kto teraz daje tylko kwiaty, to takie banalne?”

“Nasza Pani zasługuje na coś więcej”

Co ciekawe rodzice, którzy nie zgadzają się z drogimi prezentami najczęściej siedzą cicho i się nie udzielają żeby mieć święty spokój. Czy słusznie? Według mnie nie.

Potrzebny jest głos rozsądku w tej sprawie

Sama jestem pedagogiem i kiedyś w ramach wdzięczności za zakończenie terapii dostałam drogą bransoletkę. Zupełnie tego się nie spodziewałam i nie chciałam jej przyjąć. Poczułam się naprawdę niezręcznie, bo był to kosztowny podarunek i co najważniejsze NIEPOTRZEBNY!

Widziałam, że babci chłopca również zrobiło się zwyczajnie głupio, bo spodziewała się innej reakcji z mojej strony. A ja odebrałam ten prezent za niestosowny.

Słyszałam również o takiej historii: nauczycielki nas koniec roku dostały vouchery do sieci jubilerskiej na duże kwoty. Nie chciały ich przyjąć, a rodzice prawie się obrazili, bo jest to sytuacja dość kontrowersyjna. Pedagożki nie wiedziały, co mają z tym zrobić, a jedna nawet nie nosiła biżuterii. Zamiast miłego zakończenia roku zrobił się prawdziwy konflikt. Znów dodam: ZUPEŁNIE NIEPOTRZEBNY!

Pozostał niesmak do samego końca edukacji, bo nauczycielki okazały się “niewdzięczne”.

Jeżeli tak się stało, że kupiliście już vouchery lub drogie prezenty na koniec roku dla nauczyciela, to jeszcze macie czas żeby to na nowo przedyskutować.

Spotkałam się również z opinią, że vouchery są dość nieelegancką formą prezentu i jeżeli nie jesteśmy z daną osobą na “Ty” są traktowane jako gotówka.

Naprawdę dobrym zwyczajem jest odejście od takich form podziękowania jak najszybciej.

Co w takim razie kupić na prezent na koniec roku dla nauczycieli oprócz kwiatów?

  1. Czekoladki – często nauczyciele otwierają je w klasie i razem jedzą z dziećmi
  2. Wpłata na schronisko dla zwierząt – zamiast kupować, coś konkretnego warto pieniądze ze zbiórek wpłacić razem na szczytny cel
  3. Zasadzić drzewko – jeżeli macie taką chęć to warto rozważyć taki pomysł
  4. Personalizowany prezent od dzieci – chociaż nam się może wydawać, że to niezbyt atrakcyjny pomysł to naprawdę dla pedagoga jest czymś wyjątkowym.
  5. Upominek mający wartość emocjonalną zauważcie, że voucher takiej wartości nie ma – to może być zdjęcie w ramce, plakat, fotoksiążka
  6. Personalizowany kalendarz, notatnik, długopis
  7. Słodki poczęstunek na koniec roku
  8. Las w słoiku
  9. Książka z dedykacją
  10. Wspólne wyjście lub ognisko

Jak widzicie prezenty dla nauczyciela na koniec roku nie są koniecznością i nie mogą być drogie. Chciałabym żeby we wszystkich placówkach edukacyjnych był taki standard i nikt nie miał pomysłu żeby nauczycielowi kupić voucher na biżuterię.

Personalizowane czekoladki z pierwszego zdjęcia pochodzą z manufaktury Monoporcja

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Domki nad morzem przy samej plaży – idealne miejsce na urlop z dziećmi

  • PODRÓŻE
  • 6  min. czytania
  •  komentarze [0]

Czy są w Polsce domki nad morzem położone przy samej plaży? Okazuje się, że tak. Właśnie wróciliśmy z tego magicznego miejsca i dziś pokażę Wam naszą relację.

Wiecie, że wyszukiwanie takich perełek turystycznych jest w naszej misji – by rekomendować miłośnikom podróży miejsca, które polecamy i do których byśmy z chęcią wrócili – nasz pobyt był sponsorowany przez Ustronie Park – beach resort.

Odkąd urodziły się nasze dzieci to przynajmniej raz w roku spędzaliśmy wakacje nad Bałtykiem. Lubiłam piaszczyste plaże, obłędne zachody słońca i szum morza. To była prawdziwa miłość, bo przymykałam oko na dużą odległość z domków do morza, brak toalet, czy też kicz na straganach.

Kiedy dzieci urosły, to stałam się bardziej wymagająca. Już nie chciałam tłuc się na plażę z namiotem plażowym i sprytnie unikać alejek z plastikowym szajsem. Wiem, że są miejsca w Polsce z pustymi plażami, ale też trzeba do nich dojechać lub dojść, a na plaży nie ma toalety ani dobrej kawy. A ja to lubię i jest to dla mnie kwintesencja wakacji.

Rok temu, pierwszy raz od 10 lat postanowiliśmy nie jechać nad Bałtyk i uniknąć rozczarowania. Nawet nie planowałam wyjazdu w te wakacje, ale znalazłam domki nad morzem przy samej plaży i uznałam, że fajnie by było je sprawdzić.

Ustronie Park – beach resort w Ustroniu Morskim

Niedawno wróciliśmy z naszego 4-dniowego pobytu i jesteśmy zachwyceni tym miejscem. Wydaje się być idealne na wypad z dziećmi nad morze. Sami o sobie piszą, że są wakacyjną wioską – a ja się z tym w zupełności zgadzam

Domki nad morzem przy samej plaży

Cały ośrodek położony jest w dalszej części Ustronia Morskiego w otulinie drzew i natury. Teren jest ogrodzony i bezpieczny dla dzieci. Domki są w różnych miejscach w zależności od wielkości i widoku na morze, ale cały kompleks znajduje się tuż przy piaszczystej plaży.

Jakie udogodnienia znajdziecie na terenie Ustronie Park Beach Resort?

  • 2 place zabaw: jeden zacieniony po środku, a drugi przy samej plaży
  • ładowarka elektryczna do aut
  • pralkomaty
  • możliwy podjazd autem pod sam domek
  • wellness – sauna i balia
  • wyżywienie: śniadanie i obiadokolacja
  • bar przy plaży z pysznym jedzeniem
  • zwierzęta są mile widziane
  • w pełni wyposażone domki
  • animacje dla dzieci
  • zajęcia sportowe dla dorosłych
  • gry planszowe do wypożyczenia na recepcji
  • wypożyczalnia rowerów i sprzętu wodnego
  • miejsce na grilla i ognisko
  • boiska do piłki nożnej, siatkówki, badmintona
  • w sezonie koncerty, recitale

Te wszystkie atrakcje powodują, że naprawdę można odpocząć i naładować baterie, a wakacje nad Bałtykiem nabierają innego wymiaru

Przejdźmy do naszej relacji z pobytu – wyjazd rezerwowałam w kwietniu. Zdecydowaliśmy, że czerwiec będzie dobrym terminem na wypad nad morze i tak faktycznie było. Cały wyjazd świeciło słońce, a dwa dni były dość wietrzne (jeżeli lubicie siedzieć na plaży w taką pogodę, to polecam wziąć namiot plażowy lub parawan /nie ma ich na wyposażeniu domków/).

Nasz domek nad morzem przy samej plaży

Zatrzymaliśmy się w domku numer 8, który ma obłędny widok na morze. Przyznam, że zawsze mi się marzył domek na plaży i to było właśnie TO.

Wstajesz i budzi Cię szum fal, idziesz w piżamie z kubkiem kawy i czujesz piasek pod stopami. Cały czas Twój wzrok kierujesz w stronę morza, bo podświadomie wiesz, że tam jest. Zachód słońca wzbudzający codzienny zachwyt – zdecydowanie domki nad morzem to idealny pomysł na wakacje. A z przyziemnych tematów – kiedy jesteś na plaży i dzieci potrzebują do toalety, to za 2 minuty już jesteś.

Mieliśmy parterowy domek, który jest przeznaczony dla max 6 osób (2 sypialnie, salon z wyposażonym aneksem kuchennym i łazienka z prysznicem).

Piaszczysta plaża

Miękki piasek i obłędne zachody słońca. Temperatury wody nie skomentuję;) Można jeszcze morsować.

Jedzenie i bar Ale fale

Ogromnym plusem jest możliwość wykupienia pobytu ze śniadaniami i/lub ze śniadaniami i obiadokolacjami. Korzystaliśmy z tej opcji i byliśmy bardzo zadowoleni – jedzenie było bardzo dobre. Lepsze niż w niejednej hotelowej restauracji.

Posiłki można jeść też z widokiem na morze.

W bufecie codziennie do wyboru dwie zupy, dania na ciepło (pyszna ryba!), sałatki i różne dodatki. Do tego na deser podane były owoce i ciasto – kawa i napoje są w cenie.

Możecie też skorzystać z baru Ale fale – cały dzień jest tam dostępne menu i można zamówić jedzenie. Polecamy burgery i pizzę z pieca. Do tego pyszne wakacyjne napoje.

A jeśli ktoś zapragnie typowo słodkich specjałów, to oczywiście są też gofry i lody

Plac zabaw

Miejsc do zabawy jest kilka: w otulinie drzew znajdziecie plac zabaw, a przy plaży statek do zabawy i linę dla starszych dzieci. Atrakcje było tyle, że nie siedzieliśmy w domku.

Animacje dla dzieci i zajęcia sportowe dla dorosłych

Nie spodziewałam się, że tak dużo będzie się działo na miejscu. Obsługa i Panie animatorki zadbały również o rodziców. Bawiliśmy się świetnie, a dzieci były bardzo zadowolone.

Zerknijcie tylko na ten plan zajęć:

Każdy znalazł coś dla siebie. Takie aktywne wakacje to jest coś, co lubię najbardziej.

A jakby atrakcji było mało wieczorem był koncert, a w drugi dzień impreza kubańska z tematycznymi przekąskami w barze i drinkami.

No i te fantastyczne zachody słońca

Gdyby taki sposób spędzania wakacji nad Bałtykiem w Ustronie Park – beach resort do was przemawiał – to więcej info o hotelu macie TUTAJ

Domki nad morzem przy plaży to doskonały pomysł na wakacje. Dajcie znać, jak Wam się podoba?

a tu łapcie wpis Hotel dla rodzin z dziećmi

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Taka niewielka garstka robi tyle dobrego – zrób to za darmo!

Nawet nie wiecie, jak bardzo mnie to cieszy, że w moim mieście coraz trudniej jest znaleźć równo przystrzyżony trawnik. Kiedyś był to symbol zadbanego krajobrazu miejskiego, a dziś to głupota i prawdziwa zbrodnia na miejskim terenie.

Partnerem postu sponsorowanego jest marka Almette, organizator akcji „Almette chroni łąki”

Sobota, godzina 9 – parzysz kawę, wychodzisz na taras, rozsiadasz się wygodnie w fotelu, wystawiasz twarz na nieśmiałe promienie słońca, bierzesz pierwszy łyk i wtem … sąsiad odpala kosiarkę.

Jeździ nią, a zarazem dojeżdża też Ciebie.

Kosiarze umysłów – tak lubię na nich mówić.

Kiedy w końcu przestaniemy stawiać znak równości pomiędzy: Skoszony trawnik = zadbany

A tak naprawdę koszenie trawy jest już passe

Krajobraz miejski i tak już jest mocno przeciążony. Kosząc trawę tylko pogłębiamy naszą ingerencję w naturę.

Dziś wraz z Almette postaram się Was przekonać żeby przestać kosić trawnik co sobotę, a sypnąć garstkę łąki kwietnej i wesprzeć lokalny ekosystem.

Już po raz trzeci odbyła się akcja “ALMETTE CHRONI ŁĄKI”, a my w tym roku jesteśmy częścią tego projektu. Byliśmy na spotkaniu edukacyjnym z Fundacją Łąka na Uniwersytecie w Białymstoku i wspólnie otworzyliśmy razem ŁĄKOMAT, czyli automat, z którego każdy może BEZPŁATNIE pobrać nasiona łąki kwietnej. Prawda, że to świetny pomysł?

Przez najbliższe 3 miesiące każdy może odwiedzić Wydział Biologii Uniwersytetu w Białymstoku przy ul. Ciołkowskiego 1J i skorzystać z ŁĄKOMATU, w którym można pobrać idealną porcję do wysiania domowej łąki kwietnej. Nie jest ważne, czy masz duży, czy mały ogród, balkon lub działkę za miastem – każdy może wysiać swoją łąkę, która będzie super wyglądać, ale też będzie miała pozytywny wpływ na środowisko.

No dobrze, to dlaczego warto przestać kosić trawnik, a zamiast niego wysiać łąkę kwietną?

  • oszczędzacie czas i pieniądze (wystarczy ją skosić 2 razy w roku)
  • więcej łąk pełnych kwiatów – to po prostu więcej czystego powietrza

Wiecie, że 1 m2 łąki kwietnej oczyszcza powietrze w takim samym stopniu co 5-letnie drzewo?

Łąkę jest znacznie łatwiej wysiać i wyhodować niż drzewo, dlatego takim prostym sposobem możemy to zrobić.

  • łąka kwietna to mały rezerwat – w 1m2 łąki kwietnej można spotkać aż 300 gatunków roślin i zwierząt, to tyle co w tropikalnym lesie deszczowym
  • 10 000 L wody ludzie zużywają na podlewanie trawnika, po to żeby TYLKO ładnie wyglądał – łąka kwietna nie wymaga podlewania
  • łąka kwietna wspomaga nawodnienie gleby – dzięki temu inne rośliny też lepiej rosną
  • łąki są bardzo ważnym elementem przyrody, bo są naturalnym środowiskiem dla wielu gatunków zwierząt i owadów
  • w skrajnych przypadkach różnica między łąką, a betonem wynosi nawet 30 stopni

W naszym mieście łąki kwietne zajmą w tym roku ponad 10 ha i jak jadę rowerem obok słoneczników, a nie wystrzyżonej na równo trawki, to jestem szczęśliwa, że tu mieszkam. Włodarze wielu miast i miasteczek podejmują decyzję o zmianach krajobrazowych, aż miło się na to patrzy.

Betonoza i równy trawnik to przeszłość – siejmy gdzie tylko się da łąki kwietne.

No dobrze – cel zacny, ale czy łąkę kwietną trzeba pielęgnować?

Nie potrzebujecie jej podlewać tak często, jak trawnika. Nie musicie nawozić, ani pielić. Wystarczy skosić dwa razy w roku i gotowe. A zaoszczędzony czas możecie poświęcić na czytanie książki i podziwianie kwiatów.

Ludzie chcą mieszkać w zielonej przestrzeni, która wspiera lokalny ekosystem, a nie w betonozie. Mam nadzieję, że wiele osób zmieni swoje podejście i zamiast równo skoszonego trawnika za oknem, będzie miało łąkę kwietną.

A Was zapraszam do ŁĄKOMATU w Białymstoku – załąkujmy całą Polskę z Almette!

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Nasz niezbędnik na wyjazdy wakacyjne z dziećmi

Za chwilę czekają nas wakacje i wyjazdy z dziećmi. Co spakować? Co zabrać żeby dzieci się nie nudziły? Poniżej znajdziecie sprawdzone rzeczy, które zabieramy ze sobą na dłuższe i krótsze wypady.

Podczas wyjazdów najważniejsze jest bezpieczeństwo, dlatego staram się tak przygotować żeby nie martwić się o różne rzeczy. Dzięki temu moja głowa jest spokojniejsza, a ja wiem, że w razie czego jestem przygotowana.

Wszyscy dbamy i marzymy o tym aby nasze wakacje były przyjemne ale i bezpieczne. Wpis jest efektem płatnej współpracy z markami Tickless i Sweakers. Wytrwali znajdą na końcu rabat 20%!”

Ochrona przed kleszczami i owadami

  • Tickless – zabieramy ze sobą urządzenia, które minimalizują ryzyko wkleszczenia, a tym samym – groźnych chorób odkleszczowych. Kleszcze mają narząd Hallera, który jest ich głównym zmysłem. Dzięki niemu czują nasz pot, perfumy, odczuwają wilgotność i temperaturę z 30 m (!).
  • Jak działa urządzenie Tickless? Emituje ultradźwięki, które blokują działanie tego narządu, by kleszcze nie widziały w nas ofiary, i nie chciały wbić się w naszą skórę. Przewagą Tickless jest to, że nie zawiera absolutnie żadnej chemii, więc mogą go stosować małe dzieci, alergicy czy kobiety w ciąży. Skuteczność jest potwierdzona badaniami
  • Mieszkamy na Podlasiu i jest tu mnóstwo kleszczy. Moje dzieci miały kilka razy w życiu kleszcze po niepozornej zabawie w ogródku, bo na wycieczki do lasu używamy Tickless i sprayu z Ikarydyną.

Są różne modele Ticklessów – nam najlepiej się sprawdzał klasyczny, na klips – dostępny TUTAJ. Wystarczy go włączyć i już działa.

Tickless Eco

My w tym roku będziemy używać Tickless z obudową biodegradowalną (TAKI). W tym urządzeniu za każdym razem kiedy wychodzimy na zewnątrz trzeba wcisnąć przycisk aby je aktywować.

Jeżeli nie macie głowy żeby o tym pamiętać to najlepiej jest kupić model Military (klips TUTAJ) lub Baby/Kid na breloczku – TUTAJ.

Ja sama używam Ticklessa, który można naładować, ale muszę o tym pamiętać. Za to idealnie pasuje do mocowania na bucie. A to najczęściej tą drogą kleszcze przenoszą się na człowieka.

Jeszcze więcej szczegółów znajdziecie we wpisie Jak chronić się przed kleszczami? Jest tam również filmik obrazujący na jakiej zasadzie działa Tickless

Ja traktuję urządzenie ultradźwiękowe na kleszcze WSPOMAGAJĄCO – nie zastępuje ono dokładnego sprawdzania po powrocie i trzeba to zrobić stosując każdy środek przeciw kleszczom, dostępny na rynku.

  • urządzenie do wyjmowania kleszczy – w sezonie kiedy kleszcze są aktywne mam też ze sobą kleszczołapkę – to malutki gadżet, który noszę w portfelu. Przydaje się w najmniej odpowiednich momentach – ostatnio wyjmowałam kleszcza obcej osobie, bo była spanikowana, a kleszcz był w trudno dostępnym miejscu.
  • spray na komary/ olejki eteryczne – mam zawsze coś w plecaku
  • żel na ugryzienia – łagodzi swędzenie

Na kod WAKACJE20 macie 20% rabatu na cały asortyment Ticklessów – kod ważny do 8 czerwca! – Zniżka dostępna tylko w sklepie Tickless.pl.

Niezbędnik na basen i plażę

  • Okulary przeciwsłoneczne – okulary z filtrami UV to podstawa – dzięki nim przebywanie na słońcu jest bezpieczne.

My używamy okularów Real Shades i Shadez – sprawdzone od lat, a do tego stylowe. Lili najbardziej przypadły do gustu takie TORTOISE, a Jul jest fanem oprawek zmieniających kolor!!!! – SWITCH. O szczegółowym wyborze okularów i sugestiach pisałam osobny artykuł tutaj:

10 ważnych rzeczy, gdy kupujesz Okulary przeciwsłoneczne dla dziecka – 2023.

  • Nakrycia głowy – niezbędne na wyjazdach, kiedy spędzamy dużo czasu na zewnątrz. Najlepiej sprawdzają się czapki z daszkiem i kapelusze. Na wakacje zabieram po 2 nakrycia głowy dla każdego, w razie zmoczenia lub zgubienia.
  • Odzież UV – od kilku lat używamy zabudowanych kostiumów kąpielowych z UV, dzięki nim najbardziej wrażliwe miejsca są chronione, a ja nie muszę wyciągać dzieci z wody
  • krem z filtrem UV – sama używam go na twarz cały rok, a dzieci w słoneczne dni
  • skarpetki Sweakers – nie wiem, czy Wasze dzieci też nie potrafią wolno chodzić przy basenie, żeby się nie poślizgnąć. Moje nie potrafią! Chcę zminimalizować ryzyko upadków i tu bardzo nam się sprawdzają skarpetki do basenu. Dzięki ABS na podeszwie skarpetki zapobiegają poślizgnięciu, nie bez powodu wygrały Nagrodę Rodziców w kategorii Bezpieczeństwo. Oby kiedyś były tak oczywiste, jak kask na rowerze.

Więcej plusów? Nie zdejmujemy ich przed wejściem do basenu i to jest hit: dość szukania klapków i chodzenia bosymi stopami po kafelkach, brr 😊

Sweakersy we wszelkich rozmiarach dostępne TUTAJ

Na kod CHLUP20 macie 20% zniżki na antypoślizgowe Sweakersy – kod ważny do 8 czerwca! – zniżka dostępna tylko w sklepie – Sweakers.pl

Plecaki i wygodne buty

Zawsze są potrzebne na wypady dalsze lub bliższe. Do plecaka pakujemy przekąski, wodę i drobne zabawki.

Kiedy wybieram buty na sezon to moim głównym priorytetem jest wygoda i uniwersalność.

Drobne zabawki i gry

Na wyjazdy mam też przygotowane nieduże zabawki lub karciani, które pomagają zająć dzieci w podróży lub w oczekiwaniu. Poniżej nasz przykładowy zestaw:

  • flamastry
  • gry
  • naklejki
  • klocki

Najlepsze gry planszowe, które nam się sprawdzają znajdziecie – TUTAJ

Apteczka

Apteczka to dłuższy temat – ale na szczęście już opracowany – tu znajdziecie cały wpis przygotowany z lekarzem pediatrą – tam znajdziecie wszystko co trzeba wiedzieć.

Tu macie to nasze minimum: Apteczka na wyjazd z dzieckiem a dziś wklejam wam samą checklistę do wydruku:

checklista - apteczka na wyjazd z dzieckiem

Tak wygląda nasz wakacyjny niezbędnik. Co byście dodali do tej listy?

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

10 ważnych rzeczy, gdy kupujesz okulary przeciwsłoneczne dla dziecka – 2024

Słońce w końcu zawitało i świeci zuchwale w nasze twarze. Tak bardzo na to czekaliśmy! Od razu mamy więcej energii i chętniej spędzamy czas na zewnątrz. A jak jest słońce, to jeszcze częściej sięgamy okulary przeciwsłoneczne: niezbędne na majówce, wakacjach i na co dzień.

Zakładając okulary przeciwsłoneczne dzieciom, kształtujemy prawidłowe nawyki – dbania o oczy i wzrok. Wpis jest efektem płatnej współpracy z dystrybutorem marek Real Shades, Shadez i Olivio&Co. Wytrwali znajdą na końcu rabat 20%!”

W tym roku oprócz kultowych już okularów Real Shades i Shadez pokażę Wam też nowość – genialne okulary dla dzieci i dorosłych marki Olivio&Co z designerskimi gadżetami

Model Olivio Creative D z polaryzacją z jedwabną chusteczką i futerałem KLIK – mój ulubiony model – mam sporą głowę, a te okulary pasują na mnie idealnie

Okulary Olivio&Co to designerski majstersztyk – są przepięknie wykonane, doskonale trzymają się na nosie i do tego świetnie wyglądają.

Są dostępne 3 modele, wśród których znajdziecie zarówno te dla dzieci w każdym wieku, jak i dla siebie. Każdy z nich ma opcje szkieł z polaryzacją:

  • OVAL
  • CREATIVE
  • ROUND

Jak zauważyliście okulary Olivio&Co mają genialne gadżety: każde z nich ma ekologiczne pudełko, wykonane z trzciny cukrowej, ściereczkę do szkieł i bardzo stylowe etui. Najmniejsze modele okularów dla dzieci 0-3 mają też silikonowy pasek, który pomoże utrzymać okulary na głowie. Modele Creative mają dołączoną jedwabną chusteczkę, a wersja dla większych dzieci ma dodatkowe charmsy, które można wpiąć w okulary.

Okulary przeciwsłoneczne dla dzieci – zbędny gadżet czy potrzebna ochrona?

W dzisiejszym wpisie przeczytacie o najważniejszych rzeczach, na które warto zwrócić uwagę kupując okulary przeciwsłoneczne dla dziecka

1. Gdzie kupić najlepsze okulary przeciwsłoneczne dla dziecka?

Jest wiele miejsc, gdzie można kupić dobre okulary, ale z pewnością nie jest to sieciówka, bazar, portal z Chin ani targowisko na wakacjach. Okulary za 5 zł nie pełnią żadnej funkcji ochronnej. Takie okulary zamiast pomóc, mogą wręcz zaszkodzić.

Tutaj naprawdę ważne jest, gdzie kupujecie. Najlepiej korzystać ze sprawdzonych sklepów i marek, które specjalizują się w produkcji okularów dla dzieci mogą posłużyć Wam badaniami, certyfikatami, są dla Waszej rodziny bezpieczne.

Jeśli macie myśli typu „po co jej/mu okulary, ma przecież czapkę”, to również nie jest odpowiedź – czapka chroni przed promieniami padającymi z góry, ale to od powierzchni – wody, piasku, deptaka – odbijają się promienie wpadające do naszych oczu. Dlatego czapce mówimy oczywiście tak, bo chroni głowę, ale okulary mają inną rolę ochrony jednego z naszych najważniejszych zmysłów.

Model Chill Tortoise Fashion – rozmiar 7-10 – KLIK

2. Okulary przeciwsłoneczne dla dziecka muszą mieć filtr UV

Podczas słonecznego dnia mrużymy oczy na słońcu, źrenice się zwężają i dostaje się do nich mniej szkodliwych promieni UV. Jeżeli założymy sieciówkowe lub bazarowe okulary BEZ FILTRA, które nie mają ochrony przed promieniami UV – tylko szkodzimy oczom. Podczas noszenia takich okularów, oczy są zaciemnione, źrenice są rozszerzone i promienie UV trafiają prosto do nich – jest to niebezpieczne!

Okulary Real Shades, Olivio&Co, Mokki i Shadez przeszły testy laboratoryjne i mają szkła z filtrem, który pochłania 100% promieniowania UVA, UVB i UVC (filtr UV 400).

Model Classic Army Green 7-15 KLIK

3. Okulary dla dzieci powinny być wykonane z bezpiecznego materiału

Okulary nie powinny zawierać szkodliwych substancji chemicznych (m.in. rtęci, ftalanów czy bisfenolu A – BPA).

Wszystkie oprawki okularów przeciwsłonecznych ze strony realshades.pl są wykonane z nietoksycznych materiałów, nie zawierają szkodliwych substancji chemicznych, np. bisfenolu A – BPA

Okulary Star w kolorze Lilac 4-7 – KLIK

4. Okulary przeciwsłoneczne dla dzieci powinny być … dziecioodporne

Nie wiem, czy Wasze dzieci mają takie zdolności, że chcą wszystko sprawdzić: wyginając, naciągając lub rzucając przedmiotami. Jest to zupełnie normalne, dlatego okulary powinny być przystosowane do takich trudnych warunków.

Dlatego tak lubimy te okulary, bo przez kilka lat nigdy się nie połamały.

Okulary Olivio Oval Purple z polaryzacją z zamszowym futerałem wraz z paskiem, umożliwiającym przypięcie okularów do torby i ściereczką do szkieł KLIK

5. Szkła w u okularach przeciwsłonecznych powinny być wykonane z nietłukącego się materiału

Szkła okularów przeciwsłonecznych powinny być wykonane ze specjalnego materiału – np. poliwęglanu. Najważniejsze dla bezpieczeństwa dzieci są dwie rzeczy. Po pierwsze, że szkła się nie potłuką. Po drugie: jeżeli się zarysują, co przy dziecięcych pomysłach może się stać, to nadal macie 100% ochrony UV.

Filtr w tych okularach jest wtopiony w szkła, więc zarysowania im niestraszne: nadal będą chronić dziecięcy wzrok nawet, jeśli na wakacjach okulary zaliczą upadek w piach czy w krzaki. Bez względu na mogące się pojawiać zadrapania, okulary są cały czas tak samo skuteczne w blokowaniu UV.

Okulary wszystkich polecanych marek mają takie właściwości:

  • szkła zapewniające optymalne przyciemnienie
  • szkła o klasie optycznej 1 – obraz jest wyraźny, niezniekształcony
  • szkła możesz wyjąć i zastąpić np. szkłami korekcyjnymi
  • szkła wyjmuje się na zewnątrz, nie wpadają do środka
  • mają filtr wtopiony w szkła, jak wyżej pisałam: o niebo lepszy od naniesionego powierzchniowo

Okulary Olivio Creative D Ocean Fantasy z polaryzacją 5-10 lat – w zestawie jest pudełko z trzciny cukrowej, jedwabna chusteczka, ściereczka do szkieł, futerał na okulary, charmsy KLIK

6. Okulary przeciwsłoneczne dla dzieci z alergią

Jak wiemy, wraz z pojawieniem się wiosny zaczyna się intensywny okres pylenia. Warto zainwestować w dobre okulary, które będą idealną ochronną przed alergenami.

Retro Model Vibe – rozmiar 7-10KLIK

7. Dobry rozmiar okularów przeciwsłonecznych

Warto zwrócić uwagę na dobre dopasowanie okularów do głowy dziecka. Dzięki temu będą wygodne i nie będą przeszkadzać w aktywnym trybie życia. Okulary mają różne rozmiary i warto dobrać je prawidłowo.

W galerii każdego modelu znajdziecie ułatwienie – rysunek z wymiarami – bo każda buzia i głowa jest inna, a każdy rodzic najlepiej zna swoje dziecko.

Poniższy model pasuje też na duże głowy (59-60 cm)

8. Styl i wygląd

Okulary przeciwsłoneczne dla dzieci mają różny styl: od sportowych po modele retro. Możecie wybrać, co tylko Wam się podoba. Możecie sugerować się również ulubionym kolorem dziecka.

A jeżeli Wasze dziecko nie przepada za noszeniem okularów to warto sięgnąć po model Real Shades SWITCH – zmieniają kolor pod wpływem promieni słonecznych.

Model Switch – ZMIENIAJĄCY KOLOR POD WPŁYWEM PROMIENI SŁONECZNYCHKLIK

9. Soczewki z polaryzacją – tak czy nie?

Soczewka z filtrem polaryzacyjnym przepuszcza fale drgające w kierunku pionowym (istotne dla oka informacje), wygaszając fale biegnące w kierunku poziomym (refleksy), dzięki temu obraz, który trafia do oka:

  • ma znacznie zmniejszone odblaski/refleksy
  • kolory są bardziej wyraziste, mają większe nasycenie
  • poprawia się jakość widzenia

Część modeli ze strony realshades.pl posiada polaryzację:

10. Cena

Każdy obecnie szuka najlepszej jakości w dobrej cenie, dlatego mam też dla Was kod rabatowy.

Na kod ANIA24 macie 20% zniżki na wszystkie dostępne marki i modele – łapcie link do strony i miłego buszowania: REALSHADES.PL. Kod ważny do 15 maja 2024.

Warto zwracać uwagę na rozmiary oprawek podane przy konkretnych rozmiarach i opisy pod modelami.

A tu zobaczcie Jak chronić się przed kleszczami

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Sezon na przegrzewanie dzieci uważam za otwarty – po tym tekście przestaniecie to robić!

  • DZIECKO
  • 3  min. czytania
  •  komentarze [0]

Trzeba w końcu głośno to powiedzieć – Polacy masowo przegrzewają dzieci. Ponad 15 stopni, a na placu zabaw królują kurtki zimowe, grube czapy i śniegowce. Skąd to się bierze i dlaczego jest niezdrowe?

Co roku powtarza się ta sama sytuacja: widzę rodzica w wiosennym płaszczu, bez czapki, a obok biegnie dziecko za grubo ubrane. Dlaczego myślimy, że dziecku jest chłodniej niż nam?

W dzisiejszym poście postaram się udowodnić, że ubranie niestosowne do pogody potrafi zrobić więcej szkody niż pożytku.

Można powiedzieć, że w Polsce panuje kult ciepła. Przegrzewamy dzieci, przegrzewamy mieszkania i trudno wyjść nam z tego błędnego koła. Ciepło – kojarzy się z dobrobytem, komfortem i jak się okazuje – starszym osobom kojarzy się ze zdrowiem.

A prawda jest inna:

PRZEGRZEWANIE OBNIŻA ODPORNOŚĆ

Dlaczego tak się dzieje?

Kiedy dziecko jest ubrane na podwórku za ciepło w jego ciele dochodzi do powszechnego przegrzania. Zaburzona jest termoregulacja i dziecko zaczyna się pocić.

Tak naprawdę ośrodek termoregulacji jest niedojrzały tylko u noworodka. Po ukończeniu 1 miesiąca życia dziecko jest w stanie samo się ogrzać lub ochłodzić – jeżeli tylko damy mu taką możliwość. Niestety większość opiekunów ma swoje własne teorie i błędnie interpretuje np. zimne dłonie u dziecka.

Chłodne rączki i nóżki są zjawiskiem normalnym – jest to sposób na termoregulację. Efekt chłodnych dłoni i stóp jest spowodowany naturalnym skurczem obwodowych naczyń krwionośnych (kończyn i skóry). Ten spadek przepływu krwi powoduje zmniejszenie oddawania ciepła do otoczenia, stąd biorą się zimne ręce i stopy.

Kiedy dziecku jest za gorąco -> poci się -> zaczyna marznąć (ma mokre plecy, a ciało nie radzi sobie z termoregulacją)->szybciej złapie infekcje

Gdzie sprawdzić, czy dziecku nie jest za zimno?

Na karku – pamiętajcie o tym miejscu.

U małych dzieci kark jest jak termometr – sprawdzamy tu, czy dziecku nie jest za zimno lub za ciepło. Może się zdarzyć, że dziecko będzie miało chłodne dłonie, a na karku będzie już czuć kropelki potu.

Powiedzmy sobie jedno: organizm dziecka lepiej sobie radzi z wychłodzeniem niż z przegrzaniem

Można nawet odważyć się i stwierdzić, że jedna warstwa ubrania dodatkowo jest bardziej szkodliwa niż jej brak. Jeżeli pozwolimy aby termoregulacja zadziałała naturalnie, to dziecko znacznie lepiej poradzi sobie z chłodem.

Kiedy dziecku jest chłodniej – organizm dostaje sygnał żeby uruchomić szereg mechanizmów obronnych i uczy się dostosowywania do zmiennych warunków atmosferycznych. Układ odpornościowy prawidłowo odpowiada i się uczy.

Kiedy dziecko jest przegrzane – ogranizm nie umie sobie z tym poradzić, powoduje to osłabienie odporności i więcej infekcji.

Pamiętajmy również, o innych kwestiach związanych z przegrzewaniem:

  • dzieci, którym jest za ciepło są rozdrażnione i płaczą
  • butelka z ciepłym mlekiem dodatkowo rozgrzewa
  • ciepło i pot na skórze podrażniają skórę dzieci z AZS
  • przegrzanie może powodować potówki
  • regularne przegrzewanie obniża odporność
  • zdejmujmy dzieciom ubrania wchodząc do sklepu i środków komunikacji

O czym zapominamy ubierając dziecko na spacer?

Temperatura w aplikacji pogodowej jest podawana w cieniu, czy na placu zabaw również będziemy siedzieć w cieniu? Raczej nie, jak na zewnątrz jest ok 7-8 stopni to naturalne jest, że będziemy dążyć do tego aby przebywać w słońcu. A tam mamy temperaturę o 10 stopni wyższą. Czy w 17 stopni nosilibyśmy kurtkę puchową i gruby szalik?

Dziecko, które jest w ruchu odczuwa temperaturę nawet o 10 stopni wyższą, czyli kiedy jest 6 stopni to na placu zabaw będzie odczuwało 16 stopni w cieniu, a jak będzie w słońcu w ruchu to może nawet ponad 20!

Trzeba je ubrać tak, aby się nie doprowadzić do przegrzania. Jeżeli my spokojnie idziemy, siedzimy na ławce i nie jest nam zimno, a nasze dziecko jest ubrane tak samo jak my, a jest w ruchu, to na pewno jest mu za gorąco. Nie możecie dopuścić do tego, że dziecko się spoci.

A gdzie jest czapeczka?

Chyba Was rozczaruję, bo wielu rodziców martwi się o uszy, zawianie itd.

Ucho środkowe jest dobrze chronione – oddzielone jest od ucha zewnętrznego błoną bębenkową. Wszystkie choroby ucha powodują wirusy, bakterie, a wysięk pojawia się najczęściej przy katarze. Brak czapeczki i “zawianie” nie ma tu nic do rzeczy. Czapka jest potrzebna tylko do utrzymania prawidłowej temperatury ciała (wtedy kiedy jest potrzebna).

Niemowlakom (do 12 msc. życia) czapka jest zalecana dopiero przy temperaturze poniżej 10- 12 stopni. A starszym dzieciom kiedy sami czujemy, że jest zimno.

Jak ubrać dziecko żeby go nie przegrzać?

Jest kilka sposobów:

  • dziecko ubieramy jak siebie. Jeżeli czujemy, że czas na wiosenną kurtkę, dziecku też załóżmy coś cieńszego
  • ubranie na cebulkę – tylko najlepiej zakładać niż zdejmować. Weźmy do torby kamizelkę lub dodatkowy sweter i w razie potrzeby je załóżmy. Jeżeli ubierzemy dziecko za grubo, ono zacznie się pocić, a my wtedy dopiero zdejmiemy warstwę to nie będzie wspierało odporności
  • czy dziecku nie jest zimno – sprawdzamy na karku
  • warto wybierać ubrania z naturalnych tkanin – wełna merino jest doskonała dla dzieci – pomaga w termoregulacji – grzeje kiedy jest za zimno i odprowadza ciepło, kiedy jest za gorąco
  • słuchajmy dzieci – czasami rodzic, który jest “zmarźluchem” nie potrafi zaakceptować faktu, że dziecko chce biegać bez kurtki

zobaczcie też wpis Jak wzmacniać odporność u małych dzieci.

Polecam też książkę Dagmary Chmurzyńskiej-Rutkowskiej “Jak zadbać o zdrowie swojego dziecka

Jak widać przegrzewanie w Polsce ma się dobrze, a to powoduje osłabienie odporności. Dzieci częściej chorują, a przez to mniej wychodzą na zewnątrz i z troski znów są przegrzewane żeby nie złapać kolejnej infekcji. Czy widzicie już tą zależność?

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Jak odświeżyć ogródek lub balkon w 7 krokach?

W końcu przyszła! Wiosna rozgościła się w na zewnątrz i czeka na właściwie przyjęcie. Co roku czekam na ten moment od końcówki marca, a kiedy zobaczę niewielkie przebłyski słońca – mam ochotę na coroczne prace w ogródku. Tym razem mocniej mnie poniosło, bo zima była nadzwyczaj ciemna i długa. Rano wstaję, spoglądam za okno i spostrzegam słońce, to dostaję energetyczne doładowanie. A kiedy widzę nasz wiosenny taras z kwiatkami, to mam ochotę rozsiąść się tam wygodnie i celebrować ten czas.

Płatna współpraca z marką:

Dziś przygotowałam Wam post z efektownymi dodatkami do mojej wiosennej metamorfozy, które znalazłam w sklepie Amazon.pl. Wśród wielu okazji wypatrzyłam kilka świetnych gadżetów idealnie pasujących na nasz taras. Wielkimi krokami zbliża się też wyjątkowe wydarzenie – Wiosenne okazje Amazon. To niespodzianka, która umożliwi dostęp do najlepszych promocji dla klientów.

Kiedy?

Wydarzenie Wiosenne okazje Amazon rozpoczyna się 27 marca wyjątkowo o godz. 18, a potrwa do 29 marca do końca dnia. W tym czasie będziecie mogli skorzystać z tysięcy specjalnych okazji na produkty z różnych kategorii, w tym znanych światowych marek, jak i produktów od polskich producentów.

Jeżeli potrzebujecie coś kupić – być może rzecz, której potrzebujecie – będzie z dobrą zniżką.

Kobieta na tarasie z rozpakowuje przesyłkę z Amazona

Decydując się jednorazowo na Amazon Prime za jedyne 49 zł rocznie (albo 10.99 zł miesięcznie) – patrzcie ile macie benefitów:

  • dostęp do serwisu streamingowego Prime Video (musimy kiedyś zrobić wpis co tam oglądamy😊)
  • darmową i szybką dostawę milionów produktów, nawet następnego dnia! Bez minimalnej kwoty zamówienia – do domu, Paczkomatów i punktów odbioru
  • darmowe gry PC
  • darmową comiesięczną subskrypcję kanału Twitch
  • Dodatkowo Prime to również dostęp do najlepszych okazji, w tym corocznego wydarzenia Prime Day.

A teraz przechodzimy do naszego wiosennego tarasu. Jak widać na zdjęciach poniżej – po zimie potrzebowaliśmy kilku dodatków, które odżywiłyby to miejsce i sprawiłyby, że jest bardziej przytulny.

Tak samo Wy – możecie odświeżyć Wasze balkony i ogródki za pomocą kilku drobnych dodatków dokonać spektakularnej metamorfozy

1. Rośliny

Nic tak nie ożywia tarasu lub balkonu jak zielone rośliny. Soczysty kolor tuż za oknem poprawia humor błyskawicznie! Co roku czekam na 1 dzień wiosny, właśnie wtedy w sklepie ogrodniczym kupuję kwiaty i pierwsze rośliny. Na te, które mam na stałe w ogórku niestety muszę jeszcze poczekać, więc sprawiam, że wiosna przychodzi szybciej.

W tym roku kupiłam piękne niebieskie szafirki, stokrotki i zawciągi. Jeżeli nie macie rabatek z ziemią, wystarczy, że kupicie duże donice lub stojaki ze skrzynkami. Takim niewielkim nakładem będziecie mieli zieloną przestrzeń.

KOTARBAU® Stojak na kwiaty, 3 poziomy, na rośliny, regał na kwiaty

Duża doniczka od KOTARBAU® z materiału kompozytowego pochodzącego z recyklingu

KOTARBAU® Doniczka betonowa na doniczkę, 26 x 14 cm, na rośliny z dekoracyjnego betonu

2. Dywany zewnętrzne

To hit ostatnich lat, który dodaje przytulności na balkonie lub tarasie. Sama się obawiałam, że warunki zewnętrzne mogą uszkodzić dywan lub zwyczajnie po jednym sezonie nie będzie wyglądał dobrze. Na szczęście moje obawy się nie potwierdziły. Dywan zewnętrzny przykryje nieładną podłogę lub zupełnie zmieni styl przestrzeni.

W tym roku mam aż dwa dywany, które zostawiam na cały sezon na zewnątrz. Wyglądają świetnie i podkreślają nowoczesny styl. Możecie szaleć przy wyborze koloru, wielkości i kształtu.

JEMIDI Zewnętrzny dywan tarasowy

3. Oświetlenie

Uwielbiam klimat, jaki tworzą światełka na tarasie. Spokojna muzyka, ciepłe refleksy pobłyskujące na ścianie i wygodne poduchy. Zazwyczaj nie myślimy o oświetleniu na balkonie lub tarasie, bo nie mamy kontaktu z prądem na zewnątrz. Jest na to metoda – oświetlanie solarne. Właśnie takie mamy na tarasie – nie musimy nic włączać, czy wyłączać.

Lampki pobierają energię w ciągu dnia (i wcale nie musi być słońce) i same zapalają się wieczorem. Światło lampek daje niepowtarzalny klimat. Fajnym pomysłem są również solarne lampiony – dają więcej światła, a są również ciekawym elementem dekoracyjnym.

Dla podbicia efektu przytulności zapalam też aromatyczne świece i tealighty.

Gadgy ® Zestaw solarnych latarni ogrodowych rattanowe

Solarna lampa podłogowa do ogrodu, 12 diod LED, 8 sztuk

4. Poduszki, koce

Wieczorna herbata, w komforcie miłego koca i miękkich poduszek to coś, co sprawia, że się relaksuje. Wystarczy, że macie leżak lub wygodny fotel dołożycie kilka dodatków i już macie przytulną przestrzeń do czytania książki.

Coraz częściej widzę, że ludzie na nawet na małych balkonach mają takie strefy: nieduży fotel, stolik i miękkie poduchy. Jeżeli chcecie stworzyć takie urokliwe otoczenie to poszukajcie takich dodatków.

JOTOM Zestaw 4 wodoodpornych poszewek na poduszki na zewnątrz

5. Lustro zewnętrzne

Wiecie co jest pierwszą rzeczą, na którą zwracają uwagę nasi goście? Lustro ogrodowe. Przyciąga wzrok, jak nic innego i jest elementem niespotykanym powszechnie w ogródkach lub tarasach. Szkoda, że nie jest takie popularne, bo naprawdę robi świetny efekt. Nie dość, że powiększa niedużą przestrzeń to jeszcze jest genialnym elementem dekoracyjnym.

Lustra zewnętrzne znajdziecie w różnych rozmiarach i kształtach na Amazon.pl – tu podobne do naszego:

Lustro zewnętrzne – Milton dwór czarny – łukowe okno

6. Drobne dodatki

Piękny dzbanek na wodę ze szklankami, ratanowa taca czy nawet małe wazoniki na roślinki – to wszystko sprawia, że balkon lub taras nabiera nowego wyglądu. Wystarczy, że wychylicie głowę za okno, a zobaczycie jak fajnie to razem wygląda.

Lubię dodawać takie elementy, które sprawiają, że wszystko jest spójne i dopracowane. Możecie też poszaleć w akcesoriach – wszystko zależy od tego jaką macie przestrzeń do zagospodarowania.

Navaris Karafka na wodę o pojemności 1,55 l z czterema szklankami

Stojak do rozmnażania roślin, 3 szt

Taca do serwowania, prostokątna, antypoślizgowa, z uchwytem, rattanowa

7. Zioła

Najszybszy, najtańszy i najmniej wymagający pomysł na zazielenie balkonu lub tarasu. Wystarczy kilka doniczek z ziołami na stojaku lub parapecie, a od razu zobaczycie różnicę. A do tego jaki pożyteczny: nic tak nie smakuje jak kanapka z pomidorem i zieleniną z własnej doniczki.

Zioła też nie są specjalnie wymagające – mogą stać w różnych miejscach. Ja kupuję już duże zioła, nie hoduję od nasionka, bo lubię mieć natychmiastowy efekt.

Tu łapcie jeszcze taki lifehack:

PIQIUQIU Rękawice ogrodowe (8 pazurów, 2 pary), rękawice ogrodowe do sadzenia roślin

A tu macie jeden link gdzie znajdziecie wszystkie moje polecajki – KLIK – Wiosenne Porządki

Jak widzicie kilka prostych tricków i macie odświeżony balkon lub taras. Ja też Was zachęcam do przyjrzenia się Waszym przestrzeniom, może się okazać, że wystarczą tylko ciekawe dodatki, a będziecie mieli przytulne miejsce w zasięgu Waszego wzroku. A wieczorem, po pracy cudownie jest usiąść w miękkim fotelu z kubkiem ulubionej herbaty i odpocząć po całym dniu. W końcu jest już wiosna i trzeba z niej skorzystać.

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Te klocki to hit dla starszych dzieci. Znasz je?

Myślałam, że znam dobrze wszystkie marki klocków dostępnych na rynku. Jednak, muszę przyznać – te totalnie nas zaskoczyły. Nie spodziewałam się, że w sobotni wieczór będziemy siedzieć razem na podłodze i razem układać wielkiego pawia.

Jak wiecie, wyszukiwanie edukacyjnych perełek jest jednym z najważniejszych celów nebule.pl, dlatego przeszukuję dla was czeluści internetu by prezentować najbardziej wartościowe rekomendacje. Niniejszy materiał jest sponsorowany przez dystrybutora zabawek wyjątkowych – Dante.

Uwielbiamy klocki – mamy w domu ich całą masę. Małe, duże, magnetyczne, drewniane – mają różne funkcje i właściwości. Tym razem przyjrzeliśmy się bliżej genialnym, duńskim klockom Plus-Plus.

Jaka jest ich główna idea?

  • jeden kształt klocka, z którego możesz zbudować absolutnie wszystko w 2D i 3D

Nie wierzyłam, że używając klocków tylko w jednym kształcie można stworzyć dinozaura, ludzika, a nawet wulkan!

Klocki Plus-Plus to oryginalna, bezpieczna i ekologiczna zabawka dla chłopców i dziewczynek. Historia marki sięga lat 80-tych, a siedziba firmy znajduje się w Holbæk, nieopodal Kopenhagi.

Plus-Plus mają swoją fabrykę w Danii, która opiera się na ekologicznych rozwiązaniach np. cała produkcja jest napędzana energią wiatrową, a wszystkie opakowania nadają się do rycyklingu. Co ciekawe, materiał z jakiego są wykonane jest w 100 % bezpieczny i przeznaczony do kontaktu żywnością.

Dla kogo?

Klocki Plus-Plus mają dwie wielkości:

  • BIG – mają większe elementy i są przeznaczone dla mniejszych dzieci od 1 roku życia
  • Basic – mają mniejsze elementy, idealne dla dzieci od 5,6 lat

My jesteśmy fanami Plus-Plus Basic. To niewielkie i można powiedzieć, że niepozorne klocki – kształtem odrobinę przypominają puzzle.

  • można z nich budować w 2D i w 3D – właściwie wszystko jest możliwe
  • łączenia między klockami są bardzo mocne – budowle są stabilne i się nie rozpadają
  • opakowania klocków mają mnóstwo elementów – im więcej tym lepiej
  • z klocków Plus-Plus możecie tworzyć też przedmioty życia codziennego np. podkładkę pod kubek lub pudełko na długopisy
  • klocki Plus-Plus rosną z dzieckiem – w każdym pudełku znajdziecie instrukcję, najlepiej zacząć od zbudowania proponowanej budowli, a później dajcie się porwać wyobraźni
  • w sieci jest mnóstwo pomysłów jak wykorzystać klocki Plus-Plus – wystarczy wejść w Pinterest i zobaczyć, że łatwo możecie zbudować np. Pikachu
  • są w różnych opakowaniach – niektóre w małych i wąskich tubach – te są idealne na wyjazdy. Zabraliśmy ostatnio dwie tuby na weekend i sprawdziły się genialnie.

Oprócz tego, że są to klocki na kilka lat, to chcę jeszcze wspomnieć o walorach edukacyjnych:

  • podczas zabawy klockami dzieci (dorośli też!) ćwiczą cierpliwość
  • konstrukcja klocków wspiera motorykę małą i prawidłowe napięcie mięśni dłoni (czasami trzeba mocniej docisnąć)
  • zabawa klockami daje wiele możliwości do rozwijania wyobraźni przestrzennej – nic nas nie ogranicza

Cenowo też wypadają dobrze – taki jednorożec z 250 elementów kosztuje około 40 zł

Co jest fajne, to uniwersalność: kupicie zestaw do układania po numerkach, ułożycie (nam zajęło 4h!) – chwilę pocieszycie oczy, możecie rozłożyć wszystkie elementy i układać je dowolnie (wg swojego pomysłu lub z internetu.

Jak wiecie mam hopla na punkcie takich zabawek, które nie dość, że bawią to i uczą. To jest w nich najciekawsze. Każda konstrukcja może być stworzona z dowolnej ilości klocków i w różnej wielkości. Dzieci mają możliwość kreatywnej zabawy i takim zestawem 5 latek będzie się bawił, w zupełnie inny sposób niż 10 latek. Jest to zabawka na lata.

Tu macie link do Pawia Plus-Plus

Klocki Plus-Plus to idealny pomysł na prezent dla koleżanki lub kolegi. Większe lub mniejsze zestawy są w dobrej cenie i gwarantuję, że na pewno koledzy ich nie mają.

Jeżeli wydaje się Wam, że już nic Was nie zaskoczy, to sprawdźcie koniecznie te klocki i dajcie mi znać. Bo u nas inne klocki obecnie kurzą się w pudełku, a wszyscy razem uwielbiamy Plus-Plus.

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

10 rzeczy, których nauczyłam się w macierzyństwie – 5 punkt Cię zaskoczy!

  • RODZICE
  • 5  min. czytania
  •  komentarze [2]

Jestem mamą od 10 lat i w tym czasie nauczyłam się więcej niż w czasie całej mojej edukacji. Jeżeli ktoś powie, że w macierzyństwie się nie rozwijasz i tylko siedzisz bezczynnie w domu – to jest w błędzie. Dziś udowodnię, że bycie rodzicem edukuje lepiej niż studia na prestiżowym kierunku.

Do podzielenia się moimi doświadczeniami zaprosił mnie w ramach współpracy płatnej, producent produktu leczniczego Hederasal, który codziennie wspiera rodziców w chorobach dzieci.

Gdyby ktoś kilkanaście lat temu powiedział mi, że macierzyństwo tak mnie rozwinie, to nie uwierzyłabym. Niektórym, zupełnie niesłusznie bycie rodzicem kojarzy się z PZM (Pieluszkowe Zapalenie Mózgu), które oczywiście miałam też na początku. Jednak szybko wyleczyłam się z tej przypadłości.

Błyskawicznie uczę się na błędach, a tych w rodzicielstwie popełniłam sporo i najwięcej wyciągnęłam konstruktywnych wniosków.

A czego się nauczyłam w macierzyństwie?

1. Sztuka negocjacji

Master of negotiation and conflict management – szkoda, że nie przyznają certyfikatów.

Dzieci potrafią pertraktować w taki sposób, że w końcu i tak się zgodzisz, z poczuciem, że jednak masz zdolności negocjacyjne. Nie musisz kupować Sztuki kompromisu w drodze do sukcesu.pdf – wystarczy porozmawiać z dwulatkiem, który zasnął w aucie o osiemnastej…

Strzelasz racjonalnymi argumentami, jakbyś negocjował kontrakt na przyszły rok. Na koniec dziecko ogląda bajkę w wannie, a Ty masz poczucie sukcesu po wygranej werbalnej konfrontacji, bo wcześniejsze pertraktacje zawierały też jedzenie w kąpieli.

Zupełnie inny level tego skilla osiągasz, kiedy masz więcej niż jedno dziecko. Stajesz się mediatorem, prawnikiem, pośrednikiem, jurorem, a nawet sędzią sportowym.

2. Medycyna w pigułce

Czytanie o 3 w nocy badań na PubMedzie? Luzik, kiedy jesteś rodzicem.

Potrafię jednym spojrzeniem ocenić, że dziecko jest przeziębione. Szczególnie w przedszkolnej szatni.

Nie wiem jak wy, ale ja osiągnęłam stopień asystentki dr. Google’a. Podaję objawy, “konsultuję” u doktora i już wiem, co mam jutro powiedzieć na wizycie u pediatry. Znam składy leków i jako sukces rodzicielski uważam:

Nigdy nie pomyliłam syropu wykrztuśnego z hamującym kaszel.

Mężowi się zdarzyło i miał nockę z głowy. Od tamtej pory pamięta, że syropu z żółtą etykietką nie daje się na wieczór.

kobieta nalewa do dozownika syrop Hederasal

Od kiedy dzieci skończyły 2 lata przy mokrym kaszlu sięgam po syrop wykrztuśny Hederasal – pomaga rozrzedzić zalegającą wydzielinę. Zawiera suchy wyciąg roślinny z liści bluszczu i zmniejsza częstotliwość, a także bolesność ataków kaszlu. Mam go w apteczce w domu i zawsze zabieram na wyjazdy. Ma przyjemny herbaciany smak i dzieci chętnie go piją. Kilka lat temu, w czasie choroby został nam polecony i od tamtej pory mamy Hederasal pod ręką.

3. Księgowość w małym palcu

Nigdy nie byłam dobra z matmy – obliczenia to nie był mój konik. A teraz? Potrafiłam przeliczyć w pamięci ile pieluch wystarczy do końca weekendu, bez problemu wyliczam dawki leków na kilogram ciała.

Najważniejsza umiejętność to jednak następująca zdolność – z prędkością światła umiem przeliczyć, ile ma lat dziecko, którego matka mówi, że ma 30 miesięcy. Potraficie tak?

4. Majster aka Zbawca Świata

Zanim zostaliśmy rodzicami nie mieliśmy nawet w domu śrubokręta (tak, wiem – wszystkie śrubki odkręcaliśmy czubkiem noża). Kiedy pojawiły się dzieci, drastycznie wzrosło zapotrzebowanie na drobne naprawy w gospodarstwie domowym – nie wiem jak to możliwe, ale ciągle coś trzeba było przykręcać, odkręcać.

Bilans użycia śrubokręta stanowczo zawyżają zabawki elektroniczne, w których trzeba wymienić baterie. U Was też?

5. Kucharz i dietetyk

W czasach panieńskich gotowanie nie było moją mocną stroną – przygotowanie posiłków ograniczałam do zalania wrzątkiem, tudzież podgrzania na patelni. Kiedy zostałam rodzicem, zaczęłam gotować. I to od razu wskoczyłam na poziom restauracji gwiazdkowej: żadne tam papki i gotowce. Chodziłam z wózkiem na organiczny targ, 10 minut wybierałam najbrzydszego pasternaka (bo wiadomo, że taki nieurodziwy znaczy niepryskany) po czym przygotowywałam mojemu dziecku amuse bouche z tegoż, mieszając delikatnie z topinamburem i kleksem z oleju roślinnego tłoczonego na zimno.

Kiedy miałam 20 lat nie wiedziałam nawet, co to jest topinambur.

Rozwinęłam się również jako główny dietetyk rodzinny. I całe menu podzieliłam na to, co jemy do momentu kiedy dzieci pójdą spać, a co później my jemy, jak oni nie widzą.

LIFEHACK: Pamiętajcie żeby w tym przypadku, być ostrożnym i koniecznie torebkę po chipsach włożyć na sam dół śmietnika, a nie na wierzch.

6. Poliglota

Przez wiele lat nie miałam okazji używać angielskiego, ale przy dzieciach stał się naszym sekretnym językiem. Używamy go wtedy, kiedy nie do końca chcemy żeby zrozumiały treść naszej konwersacji. Problem jest obecnie taki, że znajomość angielskiego u dzieci wzrosła i “nasz” język, już nie jest taki “sekretny”.

Czas chyba odświeżyć niemiecki, bo obydwoje kiedy się go uczyliśmy. Z całym szacunkiem, ale węgierskiego, to ja się nie nauczę.

7. Muzyk

Co tu dużo mówić, nigdy nie miałam słuchu muzycznego, ani głębokiego, wibrującego głosu. Jednak brak tego talentu nie przeszkodził mi w nauczeniu się piosenek, które potrafię zaśpiewać nawet przez sen. Potrafię je nawet wymruczeć.

Odkryłam u siebie jeszcze jedną zdolność – umiem przekręcać słowa piosenek żeby brzmiały śmieszniej. Chyba minęłam się z powołaniem i była mi pisana kariera piosenkarki kabaretowej.

8. Logistyk

Chyba każdy rodzic odkrył u sobie zdolności logistyczne. Bo czym innym jest zapakowanie dzieci do auta wraz z ich przybytkiem (nie zapominając o niebieskim króliku) przejechanie z punktu A do B, z B do C, czasem z punktu C do B i z B do A – a i protokół zdawczo-odbiorczy na końcu się będzie zgadzał.

Choć czasem jedno z dzieci zaśnie na ostatnim zakręcie przed domem, to my i tak damy radę przenieść delikwenta bez budzenia, prosto do łóżka (trzymając w zębach niebieskiego królika). No kto tak potrafi? Bo ja tak.

9. Multitasking

Zawsze mi się wydawało, że jestem dobra w multitaskingu. Na lekcjach potrafiłam słuchać, jednocześnie rysować na końcu zeszytu i rozmawiać z koleżanką. To była wersja dla amatorów. Będąc rodzicem jestem w stanie gotować obiad, słuchać radia, odpowiadać na pytania ciekawskiego 6-latka z dziedziny paleontologii, odpisywać na smsa i wycierać umazany stół.

Mam wrażenie, że każdy mój zmysł potrafi przetwarzać bodźce oddzielnie. Brzmi jak moc superbohatera, prawda?

10. Mistrz mnemotechnik

Wydaje mi się, że zanim miałam dzieci, to wszystko musiałam wpisywać do kalendarza. A teraz? Obudzona w środku nocy wymienię wszystkie pieski z Psiego Patrolu i nie zapomnę o Riderze, pamiętam o wizytach lekarskich, zebraniach w szkole i tym, żeby kupić cyrkiel. Oczywiście wspomagam się kalendarzem w telefonie, ale i tak naprawdę mam wszystko w głowie.

A jaka jest Wasza supermoc, którą odkryliście odkąd jesteście rodzicami?

Współpraca reklamowa z firmą Herbapol Wrocław S.A., producentem Hederasalu

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

10 błędów w pielęgnacji włosów – sprawdź, czy też je robisz

  • KOSMETYKI
  • 8  min. czytania
  •  komentarze [2]

W ubiegłym roku zauważyłam, że coś złego dzieje się z moim włosami. Z bujnej i błyszczącej czupryny zostały smętnie wiszące strąki. Pewnego dnia zobaczyłam zdjęcie moich włosów z tyłu i się przeraziłam. Została połowa tego, co miałam wcześniej. Do tego miałam ogromne problemy ze skórą głowy, która swędziała i była zaczerwieniona.

  • Niniejszy wpis powstał jako płatna współpraca z marką Drogeria Pigment. Na końcu wpisu czeka na Was rabat 20 % na wszystkie produkty

Uznałam, że najlepiej zacząć od zrobienia badań z krwi. Wszystkie wyniki wyszły dobrze, więc to nie tutaj leżał problem. Doszłam do wniosku, że coś muszę robić nieprawidłowo, skoro moje włosy są w coraz gorszej kondycji.

Zaczęłam interesować się świadomą pielęgnacją włosów, sporo czytałam i obserwowałam konta włosomaniaczek na Instagramie. Przez miesiąc stosowałam się do planu pielęgnacyjnego od Zaczesanej i faktycznie zaczęłam widzieć poprawę. Jednak prawdziwe efekty zobaczyłam dopiero jak jeszcze mocniej zgłębiłam tematykę pielęgnacji i naprawiłam wcześniejsze błędy.

Dziś opiszę błędy, które popełniałam w pielęgnacji włosów – znajdziecie też moje sposoby aby poprawić ich kondycję

1 szampon, 1 odżywka

Jeżeli kosmetyk się sprawdza, to używam go cały czas – też macie takie przyzwyczajenie? Ja tak! I o ile w pielęgnacji skóry jest to zasadne, to przy włosach jest inaczej. Potrzebują różnych składników w szamponach, które zapewnią tzw. równowagę PEH, czyli:

  • Proteiny
  • Emolienty
  • Humektanty

I jeżeli używamy odżywek, które są czysto emolientowe, to nasze włosy w pewnym momencie mogą być przeemolientowane (moje właśnie takie były). Miałam wrażenie, że zrobiły się bardzo cienkie, było ich mniej. Do tego wyglądały na przyklapnięte i nie do końca świeże.

Byłam przekonana, że moje włosy są suche i zniszczone, więc cały czas używałam maski z emolientami. A to był błąd! Aby równowaga była zachowana powinnam też używać innych produktów, a przede wszystkim co drugie mycie użyć szamponu łagodnie oczyszczającego.

Mam swoich dwóch faworytów – 2 szampony, które bardzo dobrze myją, a jednocześnie są łagodne.

  • Szampon oczyszczający, Hairy Tale, Dragon wash
  • Yope, BOUNCE my hair, Boost, Szampon do wrażliwej skóry głowy z tapioką KLIK

2. Źle myłam głowę

Pomyślicie, że to absurd – jak można źle myć głowę? Właśnie tak – napiszę Wam jakie błędy popełniałam, bo możliwe, że też je robicie:

  • włosy myłam za rzadko – moje włosy nie przetłuszczają się mocno, więc myłam je co kilka dni (do 4 dni), ale zauważyłam, że to im nie służy. Im dłuższe robię przerwy tym mam problemy ze skórą głowy oraz widzę, że więcej włosów opada. Kiedy zaczęłam myć co 2-3 dzień to zauważyłam, że skóra głowy jest w lepszej kondycji i mniej włosów zostaje na szczotce
  • używałam szamponu tylko raz – kilka lat temu uznałam, że to bardzo dobry sposób, bo zużywam mniej szamponu;) Jednak włosy po umyciu jednokrotnym nie są dokładnie umyte. Kiedy wprowadziłam mycie dwukrotne zauważyłam dużą poprawę w kondycji skóry głowy oraz odbicie włosów u nasady
  • drażniące składniki w szamponie – swędziała mnie skóra głowy – nie wiedziałam, że szampon, którego używam ma wysoko w składzie Cocamidopropyl Betaine, który może powodować świąd i zaczerwienie
  • nakładłam szampon na skórę głowy – kiedy nalewacie nierozcieńczony szampon na rękę i nakładacie na skórę głowy możecie podrażnić skalp. Mocne rozcieranie szamponu żeby uzyskać pianę nie jest dobre dla włosów. Chodzi o to żeby nie nakładać szamponu na skórę, tylko pianę (która powstała z szamponu i wody). Jak ją uzyskać? Najlepiej użyć kubeczka do spieniania lub nalać szampon na dłoń i drugą ręką go spienić. Jeżeli macie problemy ze skórą głowy – to bardzo Wam polecam ten sposób!
  • po umyciu za mocno tarłam włosy ręcznikiem – najlepiej jest użyć bawełnianego ręczniczka lub bawełnianej koszulki
  • za długo chodziłam w ręczniku na głowie – optymalne jest 5 minut, a mi się zdarzało nawet 30 min. Wilgotne włosy w połączeniu z ciepłem grubego ręcznika nie mają dostępu do powietrza i przez to mogą być oklapnięte i pozbawione blasku

Kubek do spieniania szamponu KLIK

Bawełniany turban do pielęgnacji włosów KLIK

3. Źle używałam odżywek i masek

  • Przede wszystkim nie używałam ich na zmianę, a to powodowało, że miałam np. przeemolientowane włosy
  • Nie wczesywałam szczotką masek i odżywek – w mojej pielęgnacji to był prawdziwy gamechanger. Zaczęłam od tego, że przed samym myciem rozczesywałam szczotką włosy – taki prosty zabieg powoduje, że znacznie lepiej umyjecie włosy, a jeżeli wczeszecie szczotką odżywkę lub maskę to spowodujecie, że wszystkie włosy równomiernie będą odżywione
  • Bałam się używać w jednym myciu dwóch odżywek lub maski i odżywki – nie musicie się tego bać – jeżeli są dobrze dobrane to macie równowagę. Ja uwielbiam łączyć proteiny z emolientami i po myciu nakładam maskę, trzymam ją 10 min, a później na 5 min nakładam odżywkę. Różnica jest ogromna
  • Nie używałam odżywek bez spłukiwania – uważałam, że jeżeli nie zmyję odżywki to zostawi na moich włosach tzw. oklap. Nic bardziej mylnego – tylko musicie wiedzieć, jak prawidłowo używać odżywki bez spłukiwania. Jak zmyjecie odżywkę lub maskę, to leciutko odciśnijcie wodę i na takie mocno mokre włosy nałóżcie odżywkę bez spłukiwania i ją wczeszcie szczotką. Efekt jest genialny! Moje ulubione połączenie to odżywka proteinowa ze spłukiwaniem, a póżniej odżywka emolientowa bez spłukiwania.

Ulubione odżywki do pielęgnacji włosów:

  • ta odżywka to jest hit nad hity – robi u mnie efekt tafli – nie muszę nawet używać odżywki bez spłukiwania: The Ordinary, Behentrimonium Chloride 2% Conditioner KLIK
  • Odżywka proteinowa, która odbudowuje włos
  • Najlepsza odżywka bez spłukiwania Emolientowa morela KLIK

Ulubione maski do włosów:

  • Kultowa maska emolientowa Hairy Tale Biana – ta maska tak nawilża włosy jak zabieg u fryzjera – jest bardzo treściwa i wystarczy jej niewiele żeby odżywić włosy KLIK
  • Maska 2 w 1 – emolienty i humektanty w jednym – Nowa Kosmetyka, Maska do włosów Różą i miodem płynąca – nawilża i wygładza KLIK

4. Nie używałam peelingów do skóry głowy

Wszyscy wkoło trąbią o konieczności używania peelingu, a ja myślałam, że taki kosmetyk dodatkowo podrażni moją już czerwoną i uwrażliwioną skórę głowy. Kiedy pierwszy raz użyłam tego peelingu to zmieniłam zdanie. Już od pierwszego użycia zobaczyłam, że moje włosy są uniesione, mniej się przetłuszczają, a co najważniejsze skóra głowy przestała mnie boleć.

Używam tego peelingu i uważam, że jest najlepszy: Hairy Tale Cosmetics, Squeaky Clean, Kwasowy peeling do skóry głowy KLIK

5. Nie używałam wcierek

Wcześniej wcierki kojarzyłam z dziwnym zapachem i tłustą formułą. Moje podejście zmieniło się po pierwszym użyciu. Wcierki, których używam są na bazie wody i nie są widoczne na włosach. Możecie używać ich codziennie, nawet jeżeli nie macie w planach mycia głowy. Oprócz tego, że wcierka działa na cebulki włosów i skórę głowy to też podbija włosy do góry.

Uwielbiam wszystkie 3 i naprawdę polecam Wam spróbować. Jeżeli nigdy nie używałyście wcierek to polecam na początek Joannę Konopie. Wcierek używam codziennie wieczorem. Później masuję skórę głowy przez około 2 minuty.

Kolejność wprowadzenia wcierek wg mnie:

  • dla początkujących – Joanna, Konopie Odżywka wcierka wzmacniająca do włosów wypadających KLIK – totalnie bezproblemowa wcierka bez efektu rozgrzania, fajnie podbija u nasady włosy
  • dla średniozaawansowanych – Anwen, Grow Me Tender, Ziołowa wcierka rozgrzewająca KLIK – wcierka o mocnym zapachu i dość mocno rozgrzewa
  • dla zaawansowanych – Bandi, Tricho-Lotion stymulujący wzrost włosów – naprawdę czuję mocniejsze działanie – używam jej tylko po myciu, od razu czuję rozgrzanie, skóra jest lekko zaczerwieniona, ale … po żadnej wcierce nie mam tylu babyhair, więc działa najlepiej KLIK

6. Nie zabezpieczałam włosów na noc

Przez wiele lat robiłam koczek na czubku głowy i spinałam włosy spinką. To właśnie w tym miejscu miałam najbardziej zaczerwienioną skórę głowy. Od kilku miesięcy zabezpieczam włosy na noc serum z olejami i silikonami – następnie robię luźny kok i związuje scrunchie. Ta metoda sprawia, że rano mam ładne włosy, a do tego nie niszczą się w trakcie spania.

Polecam te dwa produkty – są bardzo wydajne, bo wystarczy kilka kropel

  • Hairy Tale, Malinois, Ochronne serum do końcówek i do olejowania KLIK
  • Anwen, Zielona Figa, silikonowe serum do zabezpieczania końcówek włosów KLIK

7. Nie dbałam o kolor włosów

Mam włosy rozjaśniane i w pewnym momencie kolor moich włosów się zmieniał. Zazwyczaj przez to, że włosy były mocno wysuszone nabierały żółtych tonów. A ja umawiałam się do fryzjerki na tonowanie. Obecnie na rynku jest mnóstwo odżywek, które pozytywnie wpływają na poprawę koloru. Ja też mam swoich ulubieńców:

  • Phitofilos, Maschera Illuminante, Maska do włosów dodająca blasku – ta maska sprawia, że kolor włosów staje się bardziej świetlisty, mniej matowy – KLIK
  • Anwen, Cool Bananas, Bananowa maska do włosów ochładzająca kolor – maską która niweluje żółte tony we włosach blond ( jest też wersja dla włosów brązowych) – KLIK

8. Nie piłam pokrzywy

Kiedyś próbowałam naparu z pokrzywy i krótko mówiąc totalnie mi nie podszedł. A pokrzywa ma udowodnione działanie na włosy, zawiera:

  • minerały: wapń, magnez, potas, krzem, fosfor, siarka, chlor
  • pierwiastki śladowe: żelazo, miedź, mangan
  • witaminy: C, K, E, A, B2
  • ryboflawina, kwas pantotenowy, kwas glicerolowy, kwas glikolowy, beta-karoten

Aż trafiłam na pokrzywę z dodatkiem mango z Lipton. Jest naprawdę pyszna!

9. Nie używałam termoochrony

Niestety przez bardzo długi czas nie używałam żadnego produktu, który zabezpieczałby moje włosy przed wysoką temperaturą. Możecie używać serum z silikonami lub sprayu. Dodatkowo te kosmetyki ułatwiają rozczesywanie.

  • Mawawo, Termoochronny spray do włosów ułatwiający rozczesywanie KLIK

10. Nadużywałam lokówki i zbyt gorącą temperatura suszyłam włosy

Teraz lokówki używam sporadycznie, a włosy suszę chłodnym strumieniem powietrza Co ważne – suszarkę trzymam daleko od włosów. To naprawdę pomaga i włosy wyglądają znacznie lepiej.

Zdaję sobie sprawę, że świadoma pielęgnacja włosów może wydawać się skomplikowana, ale przynosi rewelacyjne efekty. Poniżej przygotowałam Wam listę na początek:

  • serum do zabezpieczania końcówek
  • gumka scrunchie
  • szampon oczyszczający
  • odżywka lub maska
  • odżywka bez spłukiwania
  • peeling do skóry głowy
  • wcierka np. Joanna konopie
  • pokrzywa do picia

Mam też dla was rabat 15% na wszystkie nieprzecenione produkty. Wystarczy wpisać podczas zakupu kod NEBULE04. (Rabat nie łączy się z innymi promocjami. Kod ważny do 30.04)

A tu łap mój wybór 10 kosmetyków polskich marek z drogerii Pigment a tu moje wrażenia – rok temu zrezygnowałam z manicure hybrydowego – poznaj 10 powodów dlaczego to zrobiłam

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

🔢Tabliczka mnożenia – jak szybko nauczyć dziecko?

  • EDUKACJA
  • 4  min. czytania
  •  komentarze [3]

Nauka tabliczki mnożenia to zmora wielu dzieci (dorosłych również). Pamiętam jak sama wkuwałam ją na pamięć, nie rozumiejąc zupełnie dlaczego jest taka ważna. W dzisiejszym wpisie pokażę Ci sposoby, jak w prosty i przyjemny sposób pomóc dziecku nauczyć się tabliczki mnożenia.

Kiedy byłam w 4 klasie podstawówki przestałam lubić matematykę. Miałam coraz większe trudności z jej rozumieniem i rozwiązywaniem zadań. Wtedy zaczęłam uważać, że matematyka jest głupia. A tak zazwyczaj mówią dzieci, które nie radzą sobie z materiałem w szkole.

Teraz już wiem, dlaczego na etapie 4 klasy podstawówki przestałam rozumieć zadania, a przed lekcją matematyki bolał mnie brzuch:

🔴Nie umiałam tabliczki mnożenia🔴

Pedagodzy i edukatorzy zgodnie twierdzą, że większość dzieci zaczyna mieć trudności z nauką matematyki, bo nie umie tabliczki mnożenia. To właśnie wtedy matematyka zaczyna być “głupia” i zaczynają się przeszkody. Jeżeli dziecko po 3 klasie podstawówki nie umie tabliczki mnożenia, to już w 4 klasie nie będzie w stanie przyswoić materiału.

Co ciekawe – Twoje dziecko nie nauczy się tabliczki mnożenia w szkole

W obecnym systemie nie ma możliwości żeby każde dziecko nauczyło się jej w szkole, w czasie lekcji matematyki. Oczywiście, nauczyciele tłumaczą postawowe zasady, pokazują zależności… Ale to jest za mało. Chociaż nauczyciele bardzo by tego chcieli to nie da się zrobić na lekcjach. Aby dziecko swobodnie poruszało się w obliczeniach musi zrobić mnóstwo przykładów – tak po prostu. Im więcej obliczeń – tym lepiej zapamiętają tabliczkę mnożenia.

Jeżeli Twoje dzieci obecnie nie lubią matematyki, a są w 3-4 klasie – to sprawdźcie, czy tak naprawdę znają dobrze tabliczkę mnożenia

Czy tabliczki mnożenia trzeba uczyć się na pamięć?

Najlepiej nie. Dziecko powinno ją rozumieć i zapamiętać pewne zasady, np:

  • pomnożenie przez liczbę 1 daje taką samą liczbę 1×3 da nam liczbę 3
  • jeżeli mnożymy przez 0 wynik jest zawsze 0
  • najlepiej znać wyniki iloczynów okrągłych, np. 3×3, 4×4 czy 5×5 itd.
  • jeżeli mnożymy przez 10 to do liczby dodajemy 0 np. 4×10=40
  • mnożenie przez liczbę 9 jest łatwiejsze do zapamiętania na te sposoby
  1. suma cyfr iloczynu daje 9 (np. 9×4=36 (czyli 3+6=9) – możecie razem z dzieckiem sprawdzić wszystkie przykłady
  2. mnożenie na palcach – mamy przed sobą dłonie, zginamy palec odpowiadający liczbie przez którą mnożymy, po lewej stronie od zgiętego palca mamy liczby dziesiątek, po prawej jedności. Przykład na działaniu 9×8 – zginając trzeci palec prawej (drugiej) dłoni, odpowiadający liczbie osiem, mamy 7 wyprostowanych palców po lewej stronie i 2 po prawej, wynikiem jest więc 72.

Poniżej macie przykład:

W internecie jest też dużo ciekawych przykładów jak można nauczyć się tabliczki mnożenia. Oczywiście – jest to pomocne na samym początku nauki, ale jednak aby płynnie rozwiązywać zadania w klasie 4 -trzeba umieć ją na tyle dobrze żeby szybko podać wynik.

Jak dojść do takiej wprawy? Przerobić dużo przykładów.

Dzieci najwięcej się uczą przez doświadczanie, dlatego warto od samego początku pokazywać kiedy tabliczka mnożenia jest potrzebna. Kiedy mamy opakowanie ciastek i 4 osobową rodzinę – pozwólmy dzieciom żeby podzieliły je po równo. Przeliczały swoje klocki, książki albo pieniądze. Takie przykłady z życia wzięte pomagają o wiele szybciej przyswoić matematykę i zrozumieć, że jest potrzebna na co dzień.

Pewnie wielu z Was powie, że macie kalkulator po ręką. Zgadzam się – sama często z niego korzystam, ale dziecko, które zaczyna dopiero przygodę z matematyką może bardzo łatwo popełnić błąd wciskając przez przypadek zły przycisk. I jeżeli nie będzie miało ogólnego pojęcia to mnożąc 9 x 7 omsknie mu się palec i np. wyskoczy wynik 27. Dorosły od razu będzie wiedział, że coś poszło nie tak. A dziecko wpisze ten wynik bez zastanowienia.

Co jeszcze jest pomocne przy nauce?

Pomoce edukacyjne takie jak np. liczmany, patyczki, tablice, gry dla dzieci

Jeżeli Twoje dzieci są znudzone podawaniem wyniku mnożenia możecie spróbować innych metod. Na przykład fajnym pomysłem jest tabliczka do nauki i utrwalania. Sama kupiłam ją niedawno i uważam, że jest to dobra pomoc edukacyjna, która pomoże przerobić Wam mnóstwo przykładów w krótkim czasie.

Tabliczka mnożenia KLIK

W zestawie jest:

  • tablica
  • 2 kostki
  • 100 kostek z wynikami

Ta pomoc służy do nauki i doskonalenia tabliczki mnożenia.

ETAP I – NAUKA

Najpierw umieszczamy wszystkie wyniki na tablicy, rzucamy kostką i zapamiętujemy wynik. Możemy również go zapisać, powtórzyć – im więcej zmysłów użyjecie tym szybciej nauczycie dziecko. Możecie też użyć klocków, patyczków, liczmanów żeby zobrazować do działanie.

ETAP II – UTRWALANIE

Wyjmujemy wszystkie wyniki z tablicy i rzucamy kostką. Obliczamy i wkładamy je do tablicy.

Możecie zrobić to w formie gry lub po prostu razem zrobić wszystkie przykłady.

Na tabliczce możecie też pokazać, że mnożenie jest odwrotne i daje taki sam wynik.

Myślę, że ta pomoc edukacyjna pomoże utrwalić tabliczkę mnożenia.

Na rynku są też gry, które również polecam – jeśli kto chce rzucić okiem poniżej linki afiliacyjne:

Bójka na mnożenie CENEO | ALLEGRO | Tania Książka

Eliksir mnożenia REBEL

A tu zobaczcie naszą prostą metodę – Jak nauczyć dziecko czytać

Nie ma wątpliwości tabliczka mnożenia jest bardzo potrzebna i warto pomóc dzieciom jej się nauczyć.

A może spróbujcie zrobić o niej Lapbook

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Rok temu zrezygnowałam z manicure hybrydowego – poznaj 10 powodów dlaczego to zrobiłam

  • KOSMETYKI
  • 4  min. czytania
  •  komentarze [26]

Dokładnie rok temu podjęłam decyzję, że przestaję robić manicure hybrydowy (po 2 latach). W tym poście przeczytacie o powodach dlaczego to zrobiłam.

1. Poddałam się presji

Dałam się złapać w pułapkę, że osoba, która nie ma zrobionych paznokci nie jest “zadbana”. Wiele lat robiłam sama manicure w domu lub czasami nosiłam au naturel.

Kiedy internet zaczęły zalewać zdjęcia przepięknie zrobionych paznokci, przyznam, że sama zaczęłam odczuwać presję. Uznałam, że moje naturalne są niewystarczające i nie robią efektu “wow”.  (serio?)

Teraz zdecydowanie wolę taką wersję.

2. Niewolnica hybrydowa

Przez dwa lata umawiałam się na paznokcie co około 18 dni. Wychodziłam z salonu z nowymi, pięknymi paznokciami i od razu umawiałam kolejną wizytę. Moja manikiurzystka była bardzo rozchwytywana, więc żeby mieć ładne paznokcie na Wigilię trzeba było się umówić w czerwcu. Dopiero teraz, jak to piszę, widzę ten absurd.

Najgorzej było się wpasować w wakacje, kiedy np. umówiłam się już po 10 dniach aby tylko mieć ładne paznokcie na wyjazd.

Kilka razy zdarzyło mi się, że akurat na wyjeździe pod wpływem słońca i wody odpadł mi lakier. Zauważyłam też, że jasne paznokcie szybko się przebarwiają.

3. 3 H na manicure

Razem z dojazdem – tyle za każdym razem poświęcałam na piękne paznokcie. Moja manikiurzystka była bardzo dokładna i cały mani trwał 2 h. Czyli przez 2 lata straciłam ok 120 h na robienie paznokci.

Oczywiście na samym początku traktowałam ten czas jako #selfcare, ale później zaczęło mnie denerwować, że tyle czasu na to tracę.

4. Brak elastyczności paznokcia

Manicure hybrydowy utwardza płytkę – to prawda. Pomaga też niektórym kobietom zahodować dłuższe paznokcie. Kiedy sama miałam takie paznokcie, to w ogóle ich nie oszczędzałam, bo przecież są twarde i wytrzymałe.

Jaki był efekt?

Często bolały mnie opuszki palców, bo używałam ich jakby były ze stali.

5. Nie znoszę odrostów

Manicure hybrydowy według mnie wygląda ładnie tylko przez pierwszy tydzień. Kiedy tylko pojawiał się nawet malutki odrost (a paznokcie rosną mi bardzo szybko) to uważałam, że wygląda to okropnie. Moja manikiurzystka robiła manicure metodą kombinowaną, a mimo to po tygodniu najchętniej bym je już zmyła.

Teraz zmywam lakier kiedy tylko mi się podoba i lubię tę wygodę.

manicure hybrydowy

6. Pojawiły mi się przebarwienia na dłoniach

Chociaż lampy do utwardzania paznokci nie są mocne, to dermatolodzy zalecają nałożenie kremu z SPF na skórę dłoni przed każdym mani. Prawie zawsze o tym zapominałam i na skórze dłoni pojawiły mi się przebarwienia.

Do tego moja manikiurzystka była tak dokładna, że utwardzała każdy paznokieć po kolei i z 2 minut na całą dłoń wychodziło razem 8 minut na każdy palec (baza, 1 warstwa, 2 warstwa, top)

7. Nuda na paznokciach

Oczywiście na samym początku robiłam wymyślne wzory i kolory. Jednak po dłuższym czasie odechciało mi się. Najbardziej podobały mi się totalnie naturalne paznokcie. To właśnie wtedy się ocknęłam – przecież takie mogę sobie robić sama!

Moim ulubionym manicurem jest właśnie taki delikatny. Lubię też modelować szerokość paznokci lakierem. Hybrydą nie dało się uzyskać takiego efektu.

8. “Mamo, a po co Ty to robisz”

Kiedy moja córka zadała mi to pytanie, to nie potrafiłam jej odpowiedzieć. Jedyne, co mi przeszło przez myśl, że lubię mieć ładny manicure.

I wtedy popatrzyłam na te moje piękne panterkowe, o kształcie idealnego migdała paznokcie i zerknęłam kątem oka na jej trochę połamane, lekko maźnięte markerem, które często chowa za sobą i się ich wstydzi.  To pomyślałam, że nie chcę aby moja córka porównywała siebie do mnie i widziała tak duży kontrast.

9. Koszt

Kiedy zaczynałam robić manicure hybrydowy to kosztował ok 60-70 zł. Obecnie ta usługa podrożała o 100 % i szybki rachunek daje mi 3000 zł w kieszeni rocznie.

manicure hybrydowy

10. Brak komfortu

Teraz kiedy sama robię w domu manicure, to sama wiem kiedy chcę i mogę to zrobić.

Nie jestem przywiązana do niczyjego grafiku. Lubię tę elastyczność.

Do tego odkryłam manicure, który trzyma się u mnie ok 10 dni, więc nie widzę sensu chodzenia na hybrydę.

Tu wpis gdzie pokazuję m. in. lakiery jakich używam.

A jak u Was? Robicie manicure hybrydowy?

A tu zobaczcie przejrzałam bibliotekę SkyShowtime – zobaczcie co można obejrzeć za 12,49:)

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Buty barefoot – wszystko, co musisz wiedzieć o najnowszym trendzie

Jaki zamysł towarzyszył producentom w trakcie projektowania takiego obuwia, jak radzi sobie stopa w butach barefoot i czy to dobry wybór dla wszystkich dzieci? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w poniższym wpisie.

Od kilku lat na rynku oferującym obuwie dziecięce (i nie tylko dziecięce) pojawia się coraz więcej marek proponujących buty typu “barefoot” – ta zbitka wyrazowa oznacza nic innego jak bose stopy. Stoją one w kontrze do równie dużej ilości butów “profilaktycznych”, ortopedycznych i innych mających uchronić dzieci przed ewentualnymi wadami stóp.

Po sieci krąży zdjęcie, które dokładnie pokazuje, jaka jest różnica

But granatowy – standardowa szerokość pokazuje, jak ściśnięte są paluszki w bucie i but biały: barefoot

(jeżeli znacie autora tego zdjęcia, proszę podeślijcie mi)

Buty typu barefoot to takie, które:

  • ma odpowiednią szerokość przodostopia (miejsce na paluszki i przednią część stopy),
  • posiada elastyczną i cienką podeszwę, która ulega siłom skręcającym nie tylko wszerz, ale też wzdłuż,
  • pozwala się dopasować do stopy za pomocą odpowiedniej ilości rzepów lub sznurówek,
  • zapewnia ochronę przed skaleczeniem, urazami,
  • jest lekkie,
  • jest zbudowane z naturalnych lub przewiewnych materiałów,
  • nie jest profilowany (nie posiada wkładki), nie znajdziemy w nim “obcasa” ani platformy pod piętą, ani zbędnych usztywnień.

źródło fotografii:
http://www.northdownchiro.co.uk/news/barefoot-shoes-are-they-worth-the-hype/

Jaka jest idea butów barefoot?

Podstawowa idea jaka przyświeca producentom takich butów to jak najmniejsza ingerencja w naturalny cykl chodu dziecka, które chodzi boso. Stopa ma mieć miejsce na swobodne ruchy we wszystkich płaszczyznach. W tym miejscu warto przypomnieć, że ruch stopy odbywa się w trzech płaszczyznach:

  • strzałkowej (przód – tył: ruch zgięcia i wyprostu stawu skokowego górnego),
  • czołowej (prawo – lewo: ruchy boczne kości stępu ruchy ewersji i inwersji w stawie skokowym tylnym),
  • poprzecznej (ruchy skrętne: odwodzenie i przywodzenie stopy w stawie skokowym przednim).

Wszystkie ruchy opisane powyżej składają się na trójpłaszczyznowe ruchy supinacji i pronacji stóp, które występują podczas naturalnego cyklu chodu na boso. Policzmy lub wyobraźmy sobie mnogość ruchów, które opisałam w powyższym akapicie, a później spróbujmy tą mnogość zapakować w but narciarski. Tak mniej więcej wygląda stopień swobody ruchu stopy włożonej w klasyczne, z reguły sztywne buty dla dzieci.

Prawidłowy rozwój stopy dziecka opisałam we wpisie “Stopa Dziecka” do którego lektury serdecznie odsyłam, poniżej chciałabym zwrócić uwagę na kilka dodatkowych aspektów, ważnych ze względu na wpływ jaki ma ustawienie stopy na całe ciało.

Podczas prawidłowej, trójpłaszczyznowej pracy stóp w całym cyklu chodu zaangażowane są liczne mięśnie stopy, podudzia, uda, miednicy a także wyżej: brzucha i tułowia. Ciężki, sztywny but będzie powodował zmianę pracy całego łańcucha biokinematycznego kończyny dolnej, a co za tym idzie wyżej – również tułowia.

W ramach eksperymentu proponuje pochodzić chwilę we wspomnianych wcześniej butach narciarskich, lub chociaż cięższych zimowych traperach – da to dobre poczucie tego jak pracuje stopa i ciało w sztywnych butach.

Przypomnę tylko najprostszy test butów dla dzieci:

Porównujemy jak dziecko chodzi boso, a jak w wybranych butach – różnica powinna być jak najmniejsza.

źródło: https://anyasreviews.com/affordable-barefoot-shoes-for-kids/

Dodatkowym argumentem idącym za wyborem tego typu obuwia jest bodźcowanie sensoryczne stóp. Stopa ma ponad milion receptorów czucia powierzchownego, które odpowiedzialne jest za odbiór wrażeń czuciowych z podeszwy stopy.

W trakcie chodu po różnych podłożach układ nerwowy odbiera sygnały z powierzchni po której stąpa dziecko, ucząc się w ten sposób dostosowania reakcji równoważnych i posturalnych w odpowiedzi na różnorodne bodźce.

Możemy sobie tylko wyobrazić jak ograniczony będzie dopływ tych informacji do mózgu dziecka w sztywnym bucie z grubą podeszwą.

źródło: https://littlebinsforlittlehands.com/feet-sensory-play-sensory-bins/

Dla jakich dzieci obuwie barefoot jest odpowiednie?

  • U dzieci rozpoczynających samodzielne chodzenie,
  • U zdrowych dzieci bez rozpoznania choroby typu neurologicznego, ortopedycznego,
    genetycznego, patologii narządu ruchu (wady postawy, zaburzenia rozkładu napięcia
    mięśniowego, wady wrodzone stóp/kończyn dolnych),
  • Takie buty możemy zaoferować również dzieciom z wadami postawy- gdy
    fizjoterapeuta/lekarz nie widzi przeciwwskazań.

Kiedy będziemy unikać barefoot

  • U dzieci z poważnymi, leczonymi deformacjami narządu ruchu – korzystających z wkładek korekcyjnych lub ortez np. ze względu na wady stóp lub inne choroby (np. stopa płasko-koślawa, mózgowe porażenie dziecięce, choroby genetyczne). Pamiętajmy jednak żeby również w takich przypadkach kwestię obuwia omówić z lekarzem/terapeutą- nie każda deformacja i choroba wyklucza obuwie barefoot.


Autorką wpisu jest Karolina Bojdo, fizjoterapeutka neurorozwojową, terapeutka Integracji Sensorycznej, ręki, trójpłaszczyznowej terapii wad stóp.

Prowadzi gabinet fizjoterapii dziecięcej w Katowicach, współpracuje z lokalnymi centrami rehabilitacji oraz przychodniami wielospecjalistycznymi. Zajmuje się diagnozą i terapią dzieci oraz dorosłych. Na swoim profilu na instagramie oraz Facebooku dzieli się z obserwującymi informacjami na temat fizjoterapiiziecięcej oraz stomatologicznej:

https://www.facebook.com/fizjobojdo

Polecane marki butów barefoot dla dzieci:

  • Froddo
  • D.D.Step (niektóre modele)
  • Be Lenka
  • Bundgaard
  • Bar3foot (polskie)
  • Magical shoes (polskie)
  • Koel
  • B Lifestyle
  • Tikki

Marki butów barefoot dla dorosłych:

  • Groundies
  • Be Lenka
  • Magical shoes (polskie)
  • Feel grounds

We wrześniu kiedy robiłam przegląd Kapcie do szkoły, kupiłam Julkowi właśnie barefoot i jestem z nich bardzo zadowolona. Są bardzo wygodne, jakość jest świetna. Po kilku miesiącach nadal wyglądają jak nowe. Mamy dokładnie ten model:

Buty Barefoot KLIK

A tu zobaczcie najnowszy wpis Kapcie do przedszkola i szkoły – przegląd miękkich modeli

a tu Buty na wiosnę dla dzieci

Bibliografia:

  1. Hollander K, van der Zwaard B, de Villiers JE, et al. “The effects of growing up habitually
    barefoot on foot mechanics and motor performance in children and adolescents.” Journal of
    Foot and Ankle Research:
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5010736;
  2. B. Zukunft-Huber „Trójwymiarowa manualna terapia wad stóp u dzieci” wyd. 3, Edra
    Urban&Partner, Wrocław 2020, str.9-27, 51-52
  3. https://bieganieoczamifizjoterapeuty.wordpress.com/2012/01/30/pronacja-i-supinacja-1/
  4. I. Ghanem, A. Massaad, A. Assi, M. Rizkallah, A. J. Bizdikian, R. El Abiad, R. Seringe, V.
    Mosca, P. Wicart “Understanding the foot’s functional anatomy in physiological and
    pathological conditions: The calcaneopedal unit concept” Journal of Children’s Orthopaedics:
    https://journals.sagepub.com/doi/10.1302/1863-2548.13.180022

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Na pewno nie znasz ich wszystkich! Poznaj 10 kosmetyków polskich marek z drogerii Pigment

  • URODA
  • 6  min. czytania
  •  komentarze [2]

Jeżeli lubisz nowinki kosmetyczne, ekologiczne opakowania, wyselekcjonowane marki – to ten post jest dla Ciebie. Przyznaję – cenię miejsca, które dbają o środowisko i zwracają uwagę na klienta.

Też tak macie?

Ja zdecydowanie wolę bardziej kameralne sklepy lub składam zamówienie przez internet.

Preferuję wyszukiwanie po konkretnej nazwie. Wtedy szybciej wszystko znajduję, dodaję do koszyka i gotowe – zakupy zrobione.

  • Wiecie, że wyszukiwanie perełek to moja misja – ten przegląd powstał jako post sponsorowany dla Drogerii Pigment

W tamtym roku, kiedy odwiedzaliśmy Kraków i zapytałam moich czytelników, jakie miejsca polecają odwiedzić. Oprócz standardowych zabytków i atrakcji kilka osób napisało mi taką wiadomość:

“Koniecznie zajrzyj do Pigmentu – to najlepsza drogeria w Polsce, a mamy ją tylko w Krakowie”

Pomyślałam ok – ufam Waszym poleceniom! Miałam blisko i przy okazji wstąpiłam do jednej z drogerii. Powiem Wam jedno – bardzo żałuję, że Pigmentu nie ma stacjonarnie w moim mieście, bo byłam zachwycona!

Było wszystko to, czego potrzebowałam: polskie marki naturalne, The Ordinary w super cenach, kosmetyki kultowej już A. Florence Skincare, mineralne kosmetyki do makijażu, zaawansowane kosmetyki do pielęgnacji włosów, kosmetyki koreańskie.

Wszystko, to co lubię – w jednym miejscu! A jednocześnie w takiej ilości, która budzi zainteresowanie, a nie przytłacza.

Spędziłam tam godzinę, bo byłam ciekawa wielu rzeczy, które widziałam w internecie. Bardzo mi się spodobał koncept Pigmentu: są tam już starannie wyselekcjonowane marki! A ja sama mogę skorzystać z tego, że są tam wybrane najlepsze kosmetyki, co znacznie skraca czas zakupów.

Kupiłam wtedy dwa produkty A.Florence Skincare i krem z SPF Isdin – ceny były konkurencyjne i byłam bardzo zadowolona z zakupów. Kiedy wróciłam do domu to sama zaczęłam korzystać ze sklepu online.

Jak akurat potrzebuję, to zamawiam kosmetyki dla całej rodziny i nie muszę płacić za kilka przesyłek (a od 159 zł jest darmowa wysyłka). Używam też programu lojalnościowego, który daje dodatkowe zniżki.

Dla kogo jest drogeria Pigment?

  • dla osób, które lubią nowinki
  • dla osób, które lubią polskie marki i mogą zamówić wszystko, co chcą w jednej przesyłce
  • dla osób, które lubią zaoszczędzić (darmowa wysyłka, program lojalnościowy, rabaty na konkretne marki)
  • dla osób, które zwracają uwagę na ekologię (ekologiczne opakowania, dużo wegańskich kosmetyków, kosmetyki z krótszym terminem są sporo tańsze)
  • dla osób, które lubią produkty w szkle lub w papierowych opakowaniach

Strona internetowa jest przejrzysta i można wszystko na niej znaleźć. Uwielbiam zakładkę nowości – przeglądam ją przy zakupach, bo lubię trzymać rękę na pulsie.

Mi Pigment kojarzy się ze świadomymi zakupami bez pośpiechu, a jednocześnie bez przepłacania. Spróbujcie sami, to zobaczycie:)

Pokażę Wam dziś 10 kosmetyków polskich marek, które są totalnie innowacyjne i możecie znaleźć je w drogerii Pigment:

1. Kiré Skin żel oczyszczający do twarzy z wodą ryżową i kwiatem lotosu

Zwróćcie uwagę, że żel jest w tubie i minimalistycznym opakowaniu. Żel bardzo dokładnie myje, zostawia skórę czystą i nawilżoną.

Opakowanie jest genialne, bo zajmuje mało miejsca w kosmetyczce. Nie pieni się – w połączeniu z wodą zmienia się w emulsję. Do mocniejszego mycia jest idealny!

Dostępny TUTAJ

2. Veoli Botanica, CATCH THE SUN, Brązujące kropelki do twarzy, szyi i dekoltu

Co to jest za produkt! Lubię skórę muśnięta słońcem, a sama się chowam przed szkodliwymi promieniami. Jest na to rada – słońce w kropelkach. Kilka lat używałam wody EcoSonya, ale kosmetyk Veoli jest znacznie lepszy, bo daje ładniejszy kolor – nie ma mowy o zażółceniach czy smugach.

Kropelki mają również kwas hialuronowy, który nawilża skórę. A zapach nie ma nic wspólnego z samoopalaczem – pachnie delikatnymi brzoskwiniami.

Dostępny TUTAJ

3. Perfumy w kremie La-Le Paczula-Grapefruit-Ambra

Absolutnie pokochałam perfumy w kremie- są zrobione na bazie olejku jojoba i wosku sojowego. To genialna alternatywa dla perfum alkoholowych.

Zapach jest intensywny i trwały – mam ochotę ciągle wąchać nadgarstki. Dzięki temu, że są w niedużym słoiczku to możecie nosić je w torebce. Kiedy je skończę zamówię kolejny zapach – tym razem bergamotkę.

Dostępny TUTAJ

4. Jogurtowy tonik nawilżający eeny meeny

W mojej pielęgnacji właściwie każdy kosmetyk powinien nawilżać i zwracam na to uwagę. Ten tonik doskonale nawilża i odżywa skórę i wspiera naturalny mikrobom.

Dostępny TUTAJ

5. Peeling kwasowy do skóry głowy Hairy tale Cosmetics Squeaky Clean

Uwielbiam peelingi do skóry głowy i używam ich regularnie od 3 lat. Jednak kosmetyk, który zawiera kwasy sprawdza się u mnie znacznie lepiej. Tak jest z tym peelingiem – używam go raz w tygodniu przed myciem.

Świetnie oczyszcza skórę głowy, zmniejsza przetłuszczanie i podbija włosy u nasady. Świetny produkt do uzupełnienia pielęgnacji.

Dostępny TUTAJ

6. Mexmo, Nude Fantasy, Paleta 12 cieni do powiek

Absolutnie piękna paleta z mocno napigmentowanymi cieniami do powiek. Pierwszy raz miałam okazje użyć jej na kursie makijażu i uważam, że to naprawdę genialna jakość za taką cenę.

W zestawie jest 8 matowych cieni i 4 błyszczące (przepiękne). Długo utrzymują się na powiece i nie gromadzą w załamaniach.

Dostępny TUTAJ

7. Shy Deer, Pianka do mycia twarzy

Ostatnio lubię też delikatne pianki do mycia twarzy: warunek jest jeden – ma dobrze myć i zostawiać dobrze nawilżoną skórę. Znajdziecie tam: ekstrakt z mango, hydrolaz z kwiatu pomarańczy i odpowiednik naturalnego NMF.

Co ważne – pianka nie podrażnia oczu.

Dostępny TUTAJ

8. Nowa Kosmetyka, Serum do skóry głowy MNIEJ PROBLEMÓW, WIĘCEJ WŁOSÓW

Chyba każda włosomaniaczka polecała tę wcierkę do skóry głowy. Ja również się skusiłam, co prawda na efekt finalny trzeba jeszcze poczekać, ale myślę, że będzie warto. Pozytywne opinie tylko zachęcają. Wcierka ma wzmocnić włosy i sprawić żeby rosły baby hair.

Co ważne: serum nie jest na bazie oleju, więc możecie używać je codziennie i nie mieć rano przetłuszczonych włosów.

Dostępny TUTAJ

9. Balsam do ciała Mawawo, Masło do ciała Sweet & Sour

Masło do ciała Sweet&Sour przyjemnie nawilża, koi i zmiękcza skórę ciała. Ma owocowo-słodki, przełamany kwaskową nutą – takie balsamy lubię najbardziej. Pięknie pachnie, ale nie za słodko.

Najbardziej lubię go za to, że nie pozostawia tłustej powłoki na skórze.

Dostępny TUTAJ

10. Mawawo, termoochronny spray do włosów ułatwiający rozczesywanie

Świetny spray do włosów, który zapewnia termo ochronę i ułatwia rozczesywanie. Używam go też u dzieci – naprawdę dobry produkt.

Dostępny TUTAJ

Mam też dla was imponujący 15% na wszystkie nieprzecenione produkty. Wystarczy wpisać podczas zakupu kod NEBULE04. (Rabat nie łączy się z innymi promocjami. Kod ważny do 30.04)

A Wy znacie już drogerię Pigment?

I czy marki, które tu pokazałam są dla Was nowe?

a tu łap 10 błędów w pielęgnacji włosów – sprawdź, czy też je robisz

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Już jest! TOP 10 zabawek na święta

Listopad już przeleciał, a święta coraz bliżej. Grudniowy, intensywny czas już się zaczął. Lista świątecznych obowiązków i przyjemności czeka spisana, a ja zaczynam czuć ten klimat. Zapach pomarańczy, czerwone dodatki i dużo światełek – tak zapowiada się ten miesiąc.

Żeby zaoszczędzić Wam wielu godzin poświęconych na poszukiwania prezentów przygotowałam Wam ten wpis. W tym materiale sponsorowanym przez Amazon.pl pokażę Wam listę 10 zabawek, które wybrało jury w plebiscycie “Top 10 zabawek 2022”.

W trakcie obrad jury składające się z ekspertów w dziedzinie psychologii dziecięcej, edukacji, rodziców oraz oczywiście dzieci wybrało 10 najlepszych zabawek dostępnych na Amazon.pl.

W jury zasiedli Marcin Paks, nauczyciel i wychowawca, a jednocześnie przewodniczący jury; Joanna Koroniewska, aktorka telewizyjna i teatralna, mama dwóch córek; Tomasz Rożek, popularyzator nauki i dziennikarz popularno-naukowy; Maria Rotkiel, psycholożka i certyfikowana terapeutka CBT oraz Marta Florkiewicz-Borkowska, wychowawczyni wyróżniona tytułem Nauczyciela Roku 2017.

A w tym roku zabawki oceniono w następujących kategoriach:

  • dla poszukiwaczy przygód
  • dla najmłodszych
  • zabawki edukacyjne
  • poniżej 50 zł
  • pobudzające wyobraźnię
  • interaktywne
  • małe marzenia
  • bawimy się razem
  • mali przyjaciele
  • wybór dzieci 

Przyznajcie, że kategorie są bardzo ciekawe, a sam plebiscyt inspiruje rodziców do świadomego wyboru zabawek w sezonie świątecznym. Znajdziecie je na Amazon.pl, gdzie oprócz zabawek z TOP 10 są dostępne ciekawe pomysły na upominki dla dzieci i dorosłych. Jest tam również internetowa wyszukiwarka prezentów:

Świąteczny Niezbędnik pomaga łatwo odnaleźć prezenty dla osób w każdym wieku.

kolaż zdjeć do prezentownika

Jeśli macie Amazon Prime, to możecie skorzystać z darmowej i szybkiej dostawy bez minimalnej kwoty zamówienia, nawet na następny dzień, oraz z ciekawych okazji. A do tego macie dostęp do nagradzanych filmów, seriali, programów na Amazon Prime Video oraz do gier.

Jesteście ciekawi, jakie zabawki znalazły się w TOP 10

Przetestowaliśmy większość i wiemy, co warto sprezentować dzieciom pod choinkę.

Kategoria do 50 zł: Puzzle TREFL z serii Eye Spy

Puzzle z tej serii to niezła łamigłówka, a do tego świetny trening koncentracji, doskonalenie umiejętności manualnych i percepcji wzrokowej. Kocham układać puzzle i myślę, że to genialny pomysł na spędzenie rodzinnego czasu przy choince.

Puzzle Trefl Eye-Spy skrywają na przedstawionej ilustracji wiele zabawnych historii i elementów. Podczas ich układania czerpiesz przyjemność nie tylko z dokładania każdego puzzla, ale również z odkrywania kolejnych detali ukrytych na obrazku.

Kategoria Zabawka Edukacyjna: Gra planszowa Wsiąść Do Pociągu: Europa REBEL

Kochamy planszówki i sporo w nie gramy. Jeżeli jakimś cudem nie znacie tej gry, to macie prezent z głowy. Ta gra familijna jest idealna na długie wieczory z dziećmi przy zimowej herbatce.

Zasady są proste, a sama rozgrywka pasjonująca i ciekawa. Dodam jeszcze od siebie, że “Wsiąść do pociągu” to gra, która wciągnie 6-latka, 46- latka i 76- latka, więc jest idealna na prezent świąteczny.

  • Rozgrywka trwa ok. 60 – 90 minut 
  • Dla od 2-5 graczy
  • Od 6 do 106 lat

Kategoria Bawimy się razem: Bakugan Evolutions Starterpack 3 pack

A to jest coś, co bardzo chciał dostać mój 6-latek. Kule rzucone o dywan otwierają się i ujawniają swoją ukrytą moc. Pakiet startowy ma wszystko, co jest potrzebne do gry. Możecie się też zmierzyć z innymi i wykorzystać kartę bramy.

Bakugany to nieduże zabawki, które można schować do kieszeni i zabrać ze sobą.

Kategoria Wybór dzieci: Spin Master Wizarding World Harry Potter: Enchanting Hedwig 

Mam w domu ogromną fankę Harrego Pottera i przyznam, że interaktywna Hedwiga to prawdziwy HIT. Reaguje na dotyk, na głos i zachowuje się jak humorzasty ptak.

Hedwiga obraca głowę jak prawdziwa sowa, macha skrzydłami i porusza dziobem! Pohukuje, grucha i gryzie cię w palec, kiedy jest szczęśliwa. W zestawie jest też list, który Hedwiga trzyma w dziobie, i grzebyk do czesania.

Hedwiga dostępna TUTAJ

Kategoria Poszukiwacze przygód: LEGO Friends Przyczepa na wystawę koni

Klocki LEGO to świąteczny pewniak – każdy to przyzna. W tej kategorii jury wybrało ten zestaw z konikami i przyczepą. Zestaw jest bardzo szczegółowy i złożenie zajmuje sporo czasu – akurat na spokojne, zimowe wieczory.

Wszystkie zabawki, które znalazły się w TOP 10 możecie zobaczyć pod tym linkiem KLIK– oczywiście są dostępne na Amazon.pl

Wśród nich jest też Barbie, Kamper 3 W 1 Zestaw Do Zabawy z akcesoriami, który otrzymał specjalne wyróżnienie jury. Przyznam się Wam do czegoś! Marzyłam o takim jak byłam dzieckiem. Wiele razy pisałam w liście do Świętego Mikołaja, że chciałabym taki dostać.

Niestety czasy były inne i się nie doczekałam.

Moje dzieci już wyrosły z Barbie – dlatego mam do Was pytanie: Czy ktoś z Was może robi Szlachetną Paczkę i w liście znaleźliście Auto Barbie? Jeżeli tak – proszę odezwijcie się do mnie na kontakt@nebule.pl – przekażę to auto z wielką radością.

Jak widzicie na Amazon.pl możecie znaleźć mnóstwo pomysłów na prezenty dla dzieci i dorosłych, które są w dobrych cenach i szybko do Was dotrą. To idealne miejsce, gdzie możecie kupić bez wysiłku upominki dla swoich bliskich.

Ja też znalazłam na Amazon.pl prezenty, o których marzą moje dzieci

Poniżej list do Mikołaja od moich dzieci 🙂

grafika z prezentownikiem świątecznym
  1. Trickboard – KLIK
  2. Zestaw z myszką do programowania – KLIK
  3. Zestaw ołówków i akcesoriów do szkicowania – KLIK
  4. Masa polimerowa do robienia biżuterii – KLIK
  5. Podświetlana tablica – KLIK
  6. Tablica z kolorowymi kryształkami – KLIK
  7. Lego dots do dekoracji – KLIK
  8. Kamera z efektami dla dzieci – KLIK
  9. 70 Labiryntów w kuli – KLIK
  10. Markery dwustronne – KLIK
  11. Piękne, metaliczne farby – KLIK

A wy jaki mieliście wymarzony niespełniony prezent z dzieciństwa?

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Najlepsze pomysły na prezenty na Święta dla dzieci – Hity 2022

Co roku na blogu publikuję post z pomysłami na prezenty dla dzieci. Przyznaję, że uwielbiam wyszukiwać perełki dla Was. W tym roku również mam kilkanaście świetnych inspiracji na zabawki na święta 2022, które sprawdzą się doskonale. Czas więc na Prezenty na święta dla dzieci 2022!

Nie będę przedłużać i przechodzę do propozycji.

Choinka nasza zeszłego roku, o którą wszyscy pytają na IGS np. TUTAJ

Jak wiecie, wyszukiwanie prezentowych perełek i inspiracji jest jednym z celów misji nebule.pl, dlatego przeszukuję dla was czeluści internetu by prezentować najbardziej wartościowe rekomendacje. Niniejszy materiał sponsorują producenci/sprzedawcy naprawdę wyjątkowych zabawek

Pomysły na prezenty na Święta dla dzieci 2022

PS. Jeśli coś z tych inspiracji wpadnie wam w oko – zanim sfinalizujecie zakupy – przescrollujcie do końca wpisu – mam dla was prezencik – kody zniżkowe

Fat Brain Toys: gra strategiczna do góry UpStruction

  • dla dzieci 6+
  • dostępna TUTAJ

Gra przeznaczona dla dwóch graczy, a jej celem jest wybudować najwyższą konstrukcję, która się nie przewróci. Gracze na zmianę rzucają kostką, losując ruchy w grze. Każdy z graczy ma figurkę robotnika, która wraz z postępem budowy wspina się coraz wyżej.

Ważne, aby zachować równowagę! Aby dotrzeć na szczyt potrzeba trochę szczęścia i myślenia strategicznego.

Klocki magnetyczne Magna Tiles Qubix, 85 elementów

  • dla dzieci od 3 do 10 lat
  • dostępne tutaj: Magna Tiles

Świetne klocki magnetyczne, z których dzieci wyczarują, co tylko będą chciały. Mają mocne magnesy, które dobrze się trzymają. Różne kształty klocków wspierają kreatywność i motorykę małą. W zestawie jest aż 85 klocków: 14 piramidek, 40 sześcianów, 7 prostopadłościanów, 24 inne graniastosłupy i instrukcja do gry Stack It.

Wszystkie elementy są wykonane z wysokiej jakości plastiku, a swoim wyglądem przypominają szkło witrażowe. Co ważne: z klocków można budować bryły przestrzenne, trzymają się i nie rozpadają. Dzięki tej funkcji można stworzyć z nich różne projekty, a później wykorzystać np. jako pojemnik na długopisy na biurko. Świetnie sprawdzą się w podróży, bo są lekkie i nie zajmują dużo miejsca.

Klocki są bardzo trwałe i się nie rysują – tworzone z nietoksycznego plastiku ABS najwyżej jakości, bez BPA, ftalanów i lateksu. Są kompatybilne z innymi zestawami Magna Tiles i Connetix

Przyznam, że sama nie mogłam się od nich oderwać, więc jest to zabawa dla całej rodziny.

chłopiec bawi się Klockami magnetycznymi Magna Tiles Qubix

Polskie klocki Marioinex

Dostępne w wielu zestawach i wielkościach TUTAJ

W tym roku Julek częściej bawił się klockami Marioinex niż LEGO. Nie spodziewałam się, że tak bardzo wciągnie go zabawa i będzie tworzył z nich skomplikowane budowle i bryły. Klocki Marioinex są w różnych rozmiarach – u nas najlepiej sprawdza się rozmiar Mini Waffle.

  • Plastikowe Klocki duże Waffle dla dzieci 3-6 lat
  • Midi Waffle wg mnie dla dzieci młodszych lub z trudnościami w motoryce małej
  • Mini waffle wg mnie dla dzieci 4+ (10 latka też się bawi, więc to klocki na wiele lat)
  • Micro Waffle dla dzieci 7+

Musicie coś wiedzieć o nich: te klocki są niezniszczalne, a do tego ekstremalnie ciche. Kiedy dzieci szukają elementów w pojemniku to nie ma znanego nam wszystkim dźwięku szurania jak przy klockach LEGO. Są też idealne dla dzieci w spektrum autyzmu i z wyzwaniami rozwojowymi. Doskonale wpływają na małą motorykę, wyobraźnię i planowanie przestrzenne. Do tego można je myć w zmywarce lub w woreczku w pralce

Każdy rozmiar jest ze sobą kompatybilny i można powiększać kolekcję. Zwróćcie tylko uwagę, czy zgadzają się rozmiary: Mini, Midi, Micro.

Są różne zestawy klocków: tematyczne z ludzikami lub ogólne.

Na samym początku mieliśmy zestaw ogólny: 500 elementów Mini waffle konstruktor KLIK

A ostatni hitem są zestawy tematyczne. Są w różnych rozmiarach i cenach – każdy znajdzie coś dla siebie.

Zestaw Mini waffle Adventure Wyspa skarbów 148 elementów

dostępne TUTAJ

Zestaw ma 148 elementów do ułożenia według instrukcji. Później dzieci mogą ją przebudować i zbudować w inny sposób. W pudełku znajdziecie też 2 ludziki do zabawy. Klocki można łączyć z innymi zestawami Mini waffle. W zestawach tematycznych macie też instrukcję krok po kroku jak złożyć klocki.

chłopiec abwi się klockami Marioinex

prezenty na Święta dla dzieci 2022

Kreatywny zestaw papeterii w kuferku Djeco

  • Obecnie są dostępne dwa inne równie piękne zestawy: Marie i Charlotte
  • dla dzieci 5+, ale starsze będą zachwycone

To doskonały pomysł na prezent – połączenie pięknej grafiki i funkcjonalności. W kuferku znajdziecie: duży notes, 2 małe notesy, 5 zakładek , 6 arkusików z naklejkami, 6 arkusików z kalkomaniami, 10 kart ozdobnych z kopertami, 1 rolka taśmy dekoracyjnej, gumka do ścierania, ołówek.

Taki zestaw aż zachęca do tworzenia liścików, kartek i dekoracyjnych notatek. Jak dzieci wykorzystają wszystkie materiały, to mogą je zachować na pamiątkę w tym dekoracyjnym kuferku.

Kreatywny zestaw papeterii w kuferku Djeco

Wilson: tablica do mini-koszykówki Mini Hoop

  • dla dzieci 6 +
  • dostępna TUTAJ

Jeżeli Wasze dzieci lubią gry ruchowe to polecam kosz z miękką piłką do zawieszenia na drzwiach. Nie wymaga żadnego haczyka, wystarczy go zwiesić. Nie martwcie się też o to, że piłka poobija Wam ściany lub lampy, uspokajam – jest miękka.

Taki kosz do zawieszenia będzie też fajnym pomysłem na prezent dla dzieci, które siedzą sporo przy biurku. Wystarczy zrobić przerwę, wrzucić kilka piłek do kosza i można wrócić do nauki.

Kulodrom klocki magnetyczne Connetix Rainbow Ball Run Pack, 92 elementy

  • dla dzieci od 3 lat ( młodsze dzieci mogą potrzebować pomocy)
  • dostępne tutaj: Connetix

Ogromny zestaw konstrukcyjny pozwala budować gigantyczne kulodromy wykorzystując wyobraźnię. Wystarczy, że połączycie kolorowe elementy z transparentnymi rynienkami i zabawa nie ma końca. Klocki łączą się ze sobą za pomocą magnesów – możecie je dowolnie mieszać. Za każdym razem kulodrom i jego tor może być inny, a trasa dłuższa lub krótsza. Niesamowity efekt daje spuszczenie drewnianej kulki po transparentnych rynienkach, nie da się od niej oderwać oczu. Connetix Rainbow Ball Run zawiera: kolorowe kwadraty, rynienki, 6 drewnianych kulek o średnicy 3 cm (są duże – ważne info dla mniejszych dzieci), 2 lejki dla kulek i instrukcja z inspiracjami.

W zestawie znajdziecie komplet klocków do zbudowania kulodromu, a przy kolejnych okazjach możecie dokupić inne: Starter, Creative lub Square Pack. Dzięki nim zwiększycie możliwości konstrukcyjne.

Materiał, z którego wykonane są klocki jest bezpieczny, bez BPA, ftalanów i zrobiony z wolnego od miedzi plastiku ABS

chłopiec ogarnia Kulodrom klocki magnetyczne Connetix Rainbow Ball Run Pack

Liewood: klocki silikonowe Links Building Blocks 100 el.

  • dla dzieci 3+
  • dostępne TUTAJ

To będzie hit jeśli chodzi o prezenty na Święta dla dzieci 2022. Małe, silikonowe klocki z plusikami, które przypominają elementy z Minecraft. Można je łączy w dowolny sposób i budować różne przedmioty. Stworzone do wielogodzinnej kreatywnej zabawy wspierającej motorykę małą.

Gabo Wool: zestaw do nauki robienia na drutach Knit Box DIY

  • dla dzieci 8+
  • dostępny TUTAJ

Chyba nie ma lepszego zajęcia na długie zimowe wieczory niż robienie na drutach. Ten zestaw zawiera komplet niezbędnych akcesoriów do wykonania wełnianej opaski. Jest tam też instrukcja, która pomoże zrozumieć, jak ją zrobić.

Bardzo fajny pomysł na prezent dla dziecka, bo dzięki niemu nauczy się samodzielnie tworzyć rzeczy. A satysfakcja z samodzielnie zrobionej opaski będzie ogromna.

zestaw do nauki robienia na drutach Knit Box DIY

prezenty na Święta dla dzieci 2022

Deskorolka fiszka ze świecącymi kółkami

  • dla dzieci 6+
  • dostępna TUTAJ

Idealna deskorolka dla początkujących do nauki jazdy. Wyposażona w przyczepny podest z wytrzymałego kompozytu i kratowaną powierzchnią, truck z wytrzymałego aluminium oraz kauczukowe kółka z łożyskami ABEC-5, które gwarantują płynną jazdę z niewielkimi prędkościami. Efekty specjalne – diody LED w kółkach.

Myślę, że nie jeden rodzic może się też na niej przejechać, bo jest do 100 kg. Tylko pamiętajcie o kasku!

Marioinex Mini Waffle City Plaża, zestaw 148 elementów

Dostępne tutaj: KLIK

Jeżeli też tęsknicie za latem to ten zestaw będzie idealny. Pastelowa kolorystyka i przyjemne wzory zachęcają do zabawy. Zbuduj słoneczną plażę z budką ratownika i bananową łodzią. Dwie figurki: pływaczka Diana i ratownik Mitch spędzają czas nad morzem, a co się wydarzy dalej zależy tylko od wyobraźni dzieci.

Jeżeli szukacie mniejszych prezentów dla dzieci np. na Mikołajki lub jako dodatek to polecam zestawy:

  • Wóz strażacki
  • Kawiarnia

Mają po 80 klocków i zapewniają zabawę na długo. Są kompatybilne z innymi klockami Marioinex Mini.

Prezenty na Święta dla dzieci 2022 - Marioinex Mini Waffle w pudełkach
Marioinex Mini Waffle City Plaża - ułożony zestaw

Deskorolka dla zaawansowanych Waveboard

  • dla dzieci 8 +
  • dostępna TUTAJ

Jeżeli Wasze dzieci lubią wyzwania, a Wy chcecie żeby spędzały więcej czasu na zewnątrz to może warto pomyśleć o takiej deskorolce. Jest to świetny sprzęt do balansowania ciałem i poprawiania równowagi – uprzedzam: nie jest to łatwe, ale bardzo przyjemne. (tutoriale znajdziecie na you tube).

W zestawie znajdziecie trzy pachołki, które urozmaicą zabawę na jednośladzie, umożliwiając naukę zwinnej jazdy i trików.

Przezroczyste klocki magnetyczne Connetix Clear Starter Pack, bezbarwne, 34 elementy

  • la dzieci od 3 do 10 lat
  • dostępne tutaj: Connetix

Kolejny hit w kategorii zabawki na święta – piękne, minimalistyczne klocki australijskiej marki Connetix. Unikatowy design klocków może spodobać się starszym dzieciom, a także dorosłym, którzy lubią się otaczać pięknymi przedmiotami. Wśród 34 elementów znajdziecie różnej wielkości: kwadraty, prostokąty, trójkąty. Zbudujecie z nich duże i stabilne konstrukcje, które mogą stanowić bazę do wielu kreatywnych zabaw. Możecie również użyć źródła światła, które urozmaici projekty.

Klocków Connetix można używać do budowania praktycznych przedmiotów potrzebnych w życiu codziennym. Ten zestaw może być początkiem kolekcji klocków magnetycznych lub być uzupełnieniem innych zestawów Connetix lub Magna tiles.

Materiał, z którego wykonane są klocki jest bezpieczny, bez BPA, ftalanów i zrobiony z wolnego od miedzi plastiku ABS

chłopiec bawi się Connetix Clear Starter Pack

zabawki na święta 2022

mama i cyn bawią się Connetix Clear Starter Pack

Fat Brain Toys: sorter kształtów z przykrywkami Plugzy

  • dla dzieci od 10 m
  • dostępny TUTAJ

Jak wiecie jestem ogromną fanką sorterów dla dzieci, bo nauka przez zabawę jest skuteczna i bardzo przyjemna. Jeżeli macie w domu maluszka, to polecam Wam ten sorter na prezent. Dziecko w czasie zabawy ćwiczy chwyt, motorykę małą, a jednocześnie może się też uczyć kolorów i kształtów.

Zabawka jest wykonana z bezpiecznego plastiku i gumy, która ma różną fakturę (można ją też gryźć). Elementy mogą również służyć do zabawy w wodzie, a do tego możecie je też wykorzystać do zabawy z ciastoliny (wycinanie kształtów).

Uwaga! Klocki są wykonane z silikonu spożywczego, więc możecie ich używać również do wykrajania ciastek.

Sunflex: tarcza do darta Electronic Dartboard Novio

  • dla dzieci od 10 lat (u nas Jul gra również)
  • dostępna TUTAJ

Jak coś lubisz robić – zaraź tym dzieci:) A, że Daniel jest fascynatem Darta – nie było innej opcji. Rok temu piłkarzyki a teraz Julek już na tyle dorósł, że będzie uczony jak grać w Cricket Cut Throat:). Oto idealny pomysł na prezent, przy którym będą spędzać długie godziny.

Ta tarcza oferuje aż 21 gier w 301 wariantach. Sami się tak wciągnięcie, że nie będziecie mogli przestać. Jednocześnie może grać aż 8 osób. Tarcza ma zasilacz, ale możecie również włożyć do niej baterie. W komplecie macie też 6 rzutek. Zabawa gwarantowana!

chłopiec i tarcza do darta Electronic Dartboard Novio
chłopiec rzuca rzutkami

Buki: kulodrom Marbles Run

  • dla dzieci 7+ (małe szklane kulki)
  • dostępny TUTAJ

Jeżeli szukacie zabawki na świąta, która zajmie dzieci na długie godziny, to polecam ten kulodrom. Najpierw czas budowania i konstruowania, a później najfajniejsza część, czyli wyścigi kulek. Możecie też dodawać lub zdejmować pułapki na kulki lub zmieniać ich tor.  

W zestawie znajdziesz instrukcję obrazkową, która świetnie posłuży jako inspiracja do powstających konstrukcji! Możesz też dać się ponieść inżynierskiej fantazji.

Konstruowanie pomoże też zaobserwować jak zmieniają się prędkości w zależności od ciężaru elementów. To doskonałe ćwiczenie myślenia przyczynowo-skutkowego i logicznego, a także nauka rozwiązywania problemów. 

BRIO: świetlny zestaw konstrukcyjny Builder Light Set 123 el.

  • dla dzieci 3+
  • dostępny TUTAJ

Jeżeli Wasze dzieci lubią konstruować różne rzeczy: skręcać, dokręcać, rozkręcać – to ten zestaw jest dla nich. W zestawie oprócz standardowych elementów znajdziecie również elementy świetlne, które przenoszą zabawę na inny poziom. W pudełku sa elementy plastikowe, drewniane oraz narzędzia.

BRIO: świetlny zestaw konstrukcyjny Builder Light Set - chłopiec się bawi
BRIO: świetlny zestaw konstrukcyjny Builder Light Set

Klocki magnetyczne Magna Tiles Deluxe DX 48 elementów

Świetne, witrażowe klocki magnetyczne, z których można wyczarować najróżniejsze budowle. Mocne magnesy ułatwiają łączenie i umożliwiają budowanie ogromnych, stabilnych konstrukcji. Dzięki temu wszystkie obiekty mogą stanowić bazę do późniejszej zabawy np. z wykorzystaniem autek, figurek zwierząt lub małych laleczek.

Do urozmaicenia zabawy możecie również użyć światła latarki lub lampki. Podświetlone transparentne klocki będą wyglądały zjawiskowo. W tym zestawie znajdziecie 48 elementów: trójkąty, kwadraty, ruchome drzwi, podstawę pojazdu, półokrągły dach i inne. Wszystkie klocki łączą się ze sobą, pozwalając na niekończącą się zabawę.

Klocki są bardzo trwałe i się nie rysują – tworzone z nietoksycznego plastiku ABS najwyżej jakości, bez BPA, ftalanów i lateksu. Kto się zgadza, że to super inspiracja jeśli chodzi o prezenty na Święta dla dzieci 2022?

Są kompatybilne z innymi zestawami Magna Tiles i Connetix

chłopiec i Klocki magnetyczne Magna Tiles

zabawki na święta 2022

Prezenty na Święta dla dzieci 2022 - Klocki magnetyczne Magna Tiles

To już wszystkie inspiracje na pomysły na prezenty na Święta dla dzieci 2022 roku. Mam nadzieję, że coś Wam wpadło w oko.

Bałwanki, o które zaraz się zacznie tysiąc pytań:) – TUTAJ

bałwanki świąteczne pluszowe

jeśli szukacie inspiracji prezentowych dla młodszych dzieci zajrzyjcie tu – Prezenty na Święta dla dzieci – największy prezentownik dla dzieci od 0 do 7 lat (100 propozycji)

Kto lubi prezenty książkowe niech zajrzy do wpisu Książki świąteczne dla dzieci

a dla małych inżynierów ostatnio szerzej opisywany Robot dla dzieci

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Nie uwierzysz, co potrafi ta edukacyjna zabawka

Jeżeli macie wrażenie, że wszystko już było i nic nie jest w stanie zrobić na Was wrażenia to zobaczcie, co dziś dla Was mam. W gąszczu zabawek dla dzieci coraz trudniej znaleźć coś fajnego, wartościowego, a do tego edukacyjnego. Miałam okazję testować masę rzeczy dla dzieci, ale nic nie wzbudziło u nas w domu takich emocji jak…

ROBOT DLA DZIECI STEP

Moje dzieci powiedziały, że to najlepsza zabawka jaką miały. A ja sama nie mogę dopchać się w kolejce do zabawy z tym fantastycznym robotem.

Jak wiecie, wyszukiwanie edukacyjnych perełek jest jednym z najważniejszych celów nebule.pl, dlatego przeszukuję dla was czeluści internetu by prezentować najbardziej wartościowe rekomendacje. Niniejszy materiał jest sponsorowany przez dystrybutora zabawek wyjątkowych – Dante.

Co to jest?

  • STEP to wyjątkowy robot edukacyjny dla dzieci od 3 do 8 lat (ale moja 10-latka powiedziała, że to nie fair /a musicie mi wierzyć, że 10- latki tak mówią kiedy są złe/ – według niej robot jest dla każdego
  • w prosty i zabawny sposób uczy dzieci: liczyć, pisać, rysować, a co najważniejsze zachęca do wspólnej aktywności
  • dzięki zabawie z nim dzieci poszerzą również swój słownik, bo robot STEP zadaje zagadki i opowiada ciekawostki
  • a co najważniejsze – robot uczy dzieci STOPNIOWO, szanując tempo przyswajania informacji przez dziecko

Zobaczcie na filmie, jak działa:

Robot dla dzieci STEP ma wszystko w zestawie:

  • Robot STEP
  • Mechaniczne ramię, które porusza pisakiem
  • 26 kart alfabetu (są polskie litery)
  • 9 kart z cyframi
  • 10 kart ze środkami transportu
  • 10 kart z jedzeniem
  • 10 kart ze zwierzętami
  • 5 kart z quizem
  • kabel USB do ładowania
  • 2 pisaki

Nic nie musicie dokupować – wszystko macie w zestawie

No to zaczynamy zabawę z robotem dla dzieci STEP

Ładowanie: w zestawie znajdziecie kabel USB do ładowania. Przed pierwszym użyciem ładujcie robota ok 2 h, bateria wystarczy na 2 h rysowania.

Przygotujcie kartki, duży, płaski stół i zaczynamy

Podłóżcie kartkę pod robota

Aby włączyć robota trzeba przytrzymać przez ok 10 sekund górny przycisk.

Robot Was powita i zachęci do zabawy

Wybierzcie kartę z jednej kategorii i włóżcie je w “oko robota”

Naciśnijcie czerwony przycisk na górze

Ważne jest też dobre ustawienie pisaka – musi być na idealnej wysokości: jeżeli nie dorysowuje linii lub rysuje dodatkowe linie – sprawdźcie wysokość mazaka

Na początku dzieci są tak zafascynowane, że same nie rysują. Jest to zupełnie normalne i nie przejmujcie się tym. Jak tylko zobaczą, co potrafi STEP to dajcie im drugą kartę i sami weźcie trzecią. Zacznijcie rysować razem z robotem.

robot dla dziecka STEP - mamy i syn patrzą na robota przy pracy

LITERY

Tak, robot uczy pisania liter: małych i dużych. Można go wykorzystać do nauki, ale najlepiej uczyć jednej litery na dzień. Dziecko będzie miało okazję do napisania, utrwalenia i rozpoznaniu właśnie tej litery.

Robot wypowiada litery w taki sposób jak są w alfabecie i może to być lekkie utrudnienie, więc warto dziecku powiedzieć, jak brzmi głoska.

CYFRY

Kiedy wybierzemy kartę z cyfrą i włożymy do “oka” to robot zapyta ” Ile gwiazdek narysowałem” i narysuje cyfrę 2. Kiedy znów naciśniemy czerwony przycisk, to robot powie “2 gwiazdki” i zacznie rysować. Kiedy skończy, powie “2 gwiazdki” – w tym czasie dziecko na swojej kartce rysuje tyle gwiazdek ile powiedział STEP.

Ważne jest aby stopniować trudność i prosić dziecko o zapisywanie samodzielne – wtedy dzieci znacznie szybciej przyswoją materiał.

ZABAWY ZE ZWIERZĘTAMI

Ta funkcja uczy dziecko, jak rysować zwierzęta KROK PO KROKU. Kiedy włożymy kartę robot powie: “To bardzo słodki zwierzak, wciąż miauczy” i zaczyna rysować kota. W tym czasie dziecko ma czas żeby narysować swoją część, dopiero jak ją skończy to naciskamy przycisk i przechodzimy do kolejnego etapu rysowania.

Podczas rysowania STEP opowiada różne ciekawostki ze świata zwierząt.

ZABAWA ZE ŚRODKAMI TRANSPORTU

Aby rozpocząć zabawę trzeba włożyć kartę do “oka”. Jeżeli włożymy kartę np. z rysunkiem balona, to robot zacznie go rysować i powie “Jest kolorowy i lata wysoko, wysoko na niebie!”. Zrobi przerwę i poczeka na dziecko. Kiedy już narysuje pierwszą część ponownie wciskamy przycisk i rysujemy dalej. Po zakończeniu robot poinformuje Was, że rysunek jest gotowy.

ZABAWA Z JEDZENIEM

Kiedy włożymy kartę oznaczoną rysunkiem jedzenia robot będzie opowiadać różne ciekawostki i zacznie rysować. Dziecko w tym czasie rysuje swój obrazek, a jednocześnie słucha STEP-a.

Karty QUIZ

W zestawie są tez karty quizowe z zagadkami dla dzieci ze wszystkich kategorii. Wkładamy kartę i naciskamy czerwony przycisk – STEP zadaje pytanie i zaczyna rysować – zadaniem dziecka jest odgadnięcie co to jest. Ta funkcja jest naprawdę fajna i dzieci mają dużą frajdę z niej.

Jeżeli chcemy wyłączyć robota wystarczy przez 10 sekund przytrzymać czerwony przycisk.

No i jak Wam się podoba?

Mi ten robot skradł serce, bo łączy w sobie wszystko, to co lubię w zabawkach dla dzieci:

  • uczy
  • bawi
  • zaciekawia
  • inspiruje
  • pobudza do działania
  • wspiera motorykę małą

I to nic innego jak nauka przez zabawę – a wiadomo, że taka przynosi najlepsze efekty.

Robot STEP jest zamknięty w kartonowym opakowaniu z wygodną rączką i można go ze sobą zabierać.

Robot STEP jest dostępny np. TUTAJ

PS. Zanim poznacie robota z waszymi dziećmi – wyposażcie się też koniecznie w co najmniej ryzę papieru, najlepiej wykorzystać stare kartki zadrukowane już z jednej strony:)

Tu macie więcej inspiracji na Prezenty na Święta dla dzieci 2022

Kto lubi prezenty książkowe niech zajrzy do wpisu Książki świąteczne dla dzieci

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link